Rusza gminny vlog samorządowy
Urząd Miejski w Mosinie rozpoczyna serię cotygodniowych vlogów. W pierwszym odcinku Burmistrz Gminy Mosina, Przemysław Mieloch poruszył kwestię dotyczące problemów komunikacyjnych i pomysłów na ich rozwiązanie. W opublikowanym przez UM w Mosinie materiale, dowiemy się o drogach, jakie powstały w minionym roku na terenie naszej gminy oraz o planach budowy kolejnych, m.in tych planowanych przez Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich.
Czy jest szansa (….) by uratować 108 lat historii ruchu turystycznego wykonywanego przewozami kolejowymi.
Przy okazji opublikowanego materiału, już wkrótce dowiemy się jaki los czeka linię kolejową nr 361 Puszczykówko – Osowa Góra wybudowaną w 1912 roku oraz znajdującego się na jej końcowej stacji historycznego budynku dawnej kasy biletowej.
Przypomnijmy, że na odcinku tym funkcjonuje bardzo dobrze znana mieszkańcom Mosińska Kolej Drezynowa. W związku z emisją materiału pytanie w tej sprawie zadał burmistrzowi Pan Artur Nadolny:
– Panie Burmistrzu, czy rozmowy z PKP, o przejęcie ich przez gminę, nieczynnej linii 361 w granicach administracyjnych miasta Mosina czy również dotyczą części, która dochodzi do stacji końcowej „Osowa Góra” a jej tory leżą już na terenie szczególnym (WPN) choć z podziału administracyjnego to teren naszej gminy? Jeśli tak to:
1) co z MKD (Mosińska Kolej Drezynowa)? Czy po pozytywnym przejęciu i wybudowaniu tzw. „Różyczki” ;) nowy ruch, niestety głównie samochodowy, uniemożliwi bezpieczne funkcjonowanie tego przedsięwzięcia?
2) Jeśli przejęcie dotyczyłoby całej linii kolejowej 361 do kozła oporowego „Ludwigsberg” to co z istniejącą tam kasą biletową. Czy marny los tego budynku Pozostanie w rękach brutala jakim jest PKP (ten jest żywo zainteresowany by stan tego budynku doprowadzić do nieodwracalnego zniszczenia, by w świetle prawa z inspektorem nadzoru budowlanego wydać wyrok o zrównaniu z ziemią, co uczynią w najbliższych 2-3 latach) Czy jest szansa również o przejęcie tej nieruchomości, by uratować 108 lat historii ruchu turystycznego wykonywanego przewozami kolejowymi. Mamy prawdziwą ponad 100 letnią historię, tego zjawiska (w przeciwieństwie do tzw. „studni Napoleona”), o czym praktycznie nie mamy informacji, a jest jeszcze ostatni dzwonek by uratować to dla pokoleń.
Jak poinformował burmistrz, odpowiedzi na te jakże ważne pytania uzyskamy w poniedziałek.
Tagi: burmistrz, gmina Mosina, inwestycje, Przemysław Mieloch, Urząd Miejski w Mosinie, Vlog samorządowy
Wasze komentarze (17)
Czy można bez zgody autora filmu wycinać pojedyncze klatki? Czy tutaj są jakieś prawa autorskie?
Film wyprodukowany za publiczne pieniądze, screeny dotyczą publicznych dokumentów do których każdy powinien mieć dostęp więc o żadnych prawach autorskich nie ma tutaj mowy.
Prawa autorskie dotyczą całości utworu. W prawie autorskim jest coś takiego jak prawo cytatu, w tym mieści się wycinek klatki. Dodatkowo burmistrz jest osobą publiczną i w toku wykonywania przez niego działalności publicznej (jak powyżej) nie dotyczy go ochrona wizerunku w sposób przysługujący osobie fizycznej (prywatnej). Zresztą, prawa autorskie nadal są po stronie autora materiału, a ich publikacja (wycinek) tego nie zmienia.
Czy Redakcja sama lub z gośćmi będzie uczestniczyć w tym videoblogu?
Pan Jakub w akcji. Wybitny specjalista od środków zewnętrznych, który wygrał konkurs na do tego referatu, bo był po prostu najlepszy ;-) bez konkursu trafił do referatu promocji i kręci co się da. Pierwszy odcinek nudny jak flaki z olejem.
Burmistrz w tym ostatnim screen’ie jakoś dziwnie przestraszony, jakby coś mu się wydarzyło zaskakującego…
To teraz będzie jazda prawdziwie husarska. Włodarz będzie lansował się na potęgę. Na razie sam wylansował wazelinę do lansowania szefa na ekranie. Środki zewnętrzne muszą się same pozyskiwać… Może uda się zebrać je na profesjonalne studio TV do lansowania szefa. Można będzie zaklinać rzeczywistość przy pomocy nowoczesnych środków przekazu.
No to polecą kazania dla maluczkich na Górze… Pożegowskiej. I tak sobie burmistrz zafundował zabawkę za naszą kasę. A przy okazji wykiwał wszystkich przyjmując wybitnego specjalistę od mamony zewnętrznej do kręcenia lodów przy pomocy kamerki. No fajnie jest w tej Mosinie!
O co tu chodzi? To źle że burmistrz nagrywa vlogi z których osoba postronna ma szansę się czegoś dowiedzieć? Bo jedyną narrację tego co się dzieje winny dyktować media i komentujące, niezadowolone z wszystkiego marudy? Bardzo dobrze że do dyskusji dołącza sam zainteresowany. Ma głos. Ja, jak i wiele innych zainteresowanych osób chętnie posłuchamy co ma do powiedzenia i oczywiście rozliczymy burmistrza we właściwym czasie z jego obietnic. To bardzo dobry krok włodarza Mosiny, mam nadzieję że wraz za nim pójdzie też realizacja tego o czym mówi. Trzymam kciuki.
Niech sobie i codziennie coś nagrywa. Tylko, że dopiero potem, jak weźmie się do pracy nad sprawami gminy, które są naprawdę bardzo istotne. A my tu mamy PR i na tym koniec.
Obawiam się, że energii wystarczy tylko na nagrania. Za taką kasę, to za mało. Włodarz zazdrościł Staroście i postanowił utworzyć własne media niezbędne do uprawiania polityki Pinokia.
Oczywiście niech mówi, ale niech uważa na to, co mówi, bo będzie to doskonały materiał do rozliczania z obietnic i działania. Zastanawiam się tylko, po co był ten cyrk z przyjmowaniem Kuby do pozyskiwania środków unijnych, czy nie trzeba było od razu do promocji?
Po co ten cyrk? Gość nie potrafi normalnie załatwiać spraw, ale wszystko musi być podszyte kombinacją, półprawdą i ślizganiem się poza krawędzią prawa. To taka natura. Tak zaczął tę kadencję, tak ją kontynuuje i oby tylko tak zakończył…
Szkoda tylko że z tych vlogow nic nie wynika…
A co miałoby wynikać? To tylko takli wentyl bezpieczeństwa, nakręcanie makaronu na uszy przez spryciule Pinokia z mosińskiego urzędu. Szczerze mówiąc pierwszy vlog to momentami bełkot z którego nie można dowiedzieć się konkretów.
Obejrzałem odcinek 4, jakie propagandowe nudy.
Burmistrz kojarzy mi się z pewnym generałem z lat 80, jak tak przemawia ;)
Młodzi mówią na to teraz dudolenie.
[Komentarz ukryty, zawierał treści: wulgarne i powszechnie uważane za obelżywe (art. 3 Ustawy o języku polskim); (art. 23 Kodeksu cywilnego oraz art. 194 – 196 Kodeksu karnego).(red.)]