Zasłonięta praca artysty na mosińskim rynku. Przez… koronawirusa
11 sierpnia na jednym ze słupów na mosińskim rynku pojawiła się praca artysty Someart. Pół godziny po jej skończeniu, była już jednak zasłonięta. Zakryć ją postanowił burmistrz Przemysław Mieloch. Swoją decyzję tłumaczy zachorowaniami na Covid – 19 w Mosinie.
Someart to poznański artysta uliczny, na którego prace można się natknąć w wielu miejscach stolicy Wielkopolski. W ramach akcji zorganizowanej przez mosiński dom kultury, przyjechał do Mosiny. Na jednym ze słupów ogłoszeniowych na Placu 20 Października, artysta zaprezentował swoją pracę. Oprócz Somearta, w Mosinie ma się pojawić jeszcze pięciu innych artystów. Każdy z nich swoje prace zaprezentuje na kolejnych słupach ogłoszeniowych.
– Zaprosiłem sześciu znanych artystów by każdy z nich zamalował swój słup. We wrześniu miałem prowadzić razem z domem kultury akcję edukacyjną. W jej ramach miały się odbyć wycieczki rowerowe, które prowadziliby autorzy prac – mówi Artur Kłosiński, koordynator akcji.
Wizyta artystów w Mosinie jest związana z trwającą 7. edycją Mediations Biennale Polska. Projekt dostał także dotacje z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Praca w Mosinie jednak przez urzędników nie została przyjęta ciepło.
Trudna sztuka w czasach pandemii
O 11 na mosińskim rynku Someart zaczął naklejać swoją pracę na słupie ogłoszeniowym. W tym czasie zaproszona młodzież mogła porozmawiać z artystą o sztuce ulicznej. Akcja skończyła się o 15. Jak mówi Artur Kłosiński, pół godziny później zadzwonił do niego dyrektor mosińskiego domu kultury. Jak się okazało, praca została zasłonięta czarną folią.
Decyzję o zaklejeniu słupa podjął burmistrz Przemysław Mieloch. – Sztuka często skłania do myślenia, budzi kontrowersje, ale nie zawsze jest na to dobry czas. Gmina Mosina od marca jest w sytuacji kryzysowej. Kryzysowej bardziej niż inne, okoliczne gminy. Nieustannie rosnące zachorowania na covid-19, strach i obawa o zdrowie i życie towarzyszy naszym mieszkańcom coraz częściej, dlatego zdecydowałem, że mogąca budzić niepokój grafika powinna być zakryta, aby nie powodować niepokoju mieszkańców, którzy nie znali kulisów artystycznej akcji. – Napisał na facebooku burmistrz.
Takim tłumaczeniem są zdziwieni mieszkańcy. – Co ma koronawirus do sztuki? W końcu coś ciekawego wisi na słupie w Mosinie – pyta jedna z internautek. – Strasznie przykre… Co to przeszkadza w sytuacji pandemii… – zastanawia się inna mieszkanka.
Organizator akcji zwraca uwagę, że praca miała antywojenny, pokojowy wydźwięk – Sądzę, że dotknęliśmy ważnego problemu, skoro tak delikatna antywojenna praca zostaje zdjęta tak szybko, praca nie jest prowokacją, może chodzi o strach, jak się czegoś nie rozumie to się boimy. Praca pokazała granicę. W Mosinie to praca stała się granicą. – mówi Artur Kłosiński.
Drugie życie sztuki
Dzisiaj rano praca już była odsłonięta. Prawdopodobnie zrobili to niezadowoleni z decyzji burmistrza mieszkańcy. Przyklejone na słup zostały wydrukowane komentarze, które wczoraj internauci zamieścili na Facebooku. Rano przy słupie pojawili się także radni: Małgorzata Kaptur i Łukasz Kasprowicz. Dziwią się decyzji Przemysława Mielocha. – Burmistrz chyba nie zna się na sztuce – mówią.
Kilka minut po 9 przy słupie zjawia się pracownik mosińskiego Domu Kultury. Przyniósł plakaty zapowiadające gminne obchody 15 sierpnia. – Rano dostałem polecenie, żeby zakleić słup tymi plakatami – mówi.
Tagi: burmistrz, koronawirus, Mediations Biennale Polska, Mosina, plac 20 Października, Przemysław Mieloch, rynek w Mosinie, Łukasz Kasprowicz
Wasze komentarze (14)
Slobo.
Mosina stala sięKaczogrodem.
Bzdura jestem zwolennikiem własnie tej partii i tez mnie razi to co zrobił burmistrz.Nie pisz bzdur.
Działania pana Mielocha nawet dla zwolenników PiSu są absurdalne 🙂 Deal with it.
Mosina to Kraśnik zachodu Polski.
Wychodzi zależność polityczna i słoma z butów.
Zdecydowanie, Mosina to stan umysłu. Co ten człowiek robi? To na wskroś chore. Mosina stacza się w niebyt, dzięki wybranym przez siebie władzom.
Współczuję mieszkańcom…
Smutny kraj. Mentalne getto.
Mosina to jakis dramat odkad burmistrzem jest ten pan….
Wstyd tu mieszkać
Przecież nikt Cię nie zmusza byś tu mieszkał,możesz zawsze zmienić miejsce zamieszkania:-))
Mieloch nie nadaje się na burmistrza – taka jest prawda. Ponieważ okolice swego zamieszkania już uporządkował za nasze pieniądze, to jest nadzieja, że niedługo przestanie burmistrzować. Pan pożal się Boże burmistrz dba tylko o swoją karierę na przyszłość, a że wie skąd wieje wiatr, zaprasza Dudę, a Duda jego, wspiera kampanię Dudy uroczyście przyjmując tekturowe jak ten rząd pieniądze. I koronawirus nie przeszkadzał. Oj! Nie ma ta nasza gmina szczęścia do włodarzy. Jeśli p. Mieloch chce walczyć z mieszkańcami, to podziękuję się mu przy urnach.
Okolice zamieszkania? Tzn? Która część Mosiny jest w tym momencie uprzywilejowana?
Tzw. Wodociągi czyli okolica, gdzie mieszka Burmistrz i vc Burmistrz. W informatorze było info, że znowu dwie drogi zrobią Żeromskiego i Lema. W tym roku na być jeszcze piaskowa i łąkowa. Poprzednia Burmistrz inwestowała w czarnokurz ten w swoje.
Tak to niestety wygląda. Drugi budynek urzędu miejskiego też powstaje bez przeszkód. A dla reszty okruchy i propaganda.