Aktywiści przykuli się do sprzętu Geofizyki – blokują poszukiwania ropy i gazu
Aktywiści z grupy Zielona Fala przykuli się do wibratorów – pojazdów, które od kilku tygodni badają okolice Mosiny, czy występują tu złoża surowców. Na miejscu interweniuje policja.
Badania prowadzi toruńska Geofizyka na zlecenie PGNiG. Zdaniem przedstawicieli spółki, badania są całkowicie bezpieczne i nie mają wpływu na środowisko. W czwartek otrzymaliśmy oświadczenie, w którym Geofizyka zarzuca, sprzeciwiającemu się badaniom Aquanetowi dezinformowanie opinii publicznej i powielanie nieprawdziwych informacji.
Oprócz poznańskiej spółki wodociągowej, badania krytykują także wielkopolscy parlamentarzyści, a także prezydent Jacek Jaśkowiak. – Ochrona zasobów wodnych leży w interesie zarówno obecnego, jak i przyszłych pokoleń, a zaopatrzenie w wodę winno mieć charakter nadrzędny i priorytetowy w stosunku do innych działalności – zwrócił się do Ministra Klimatu i Środowiska prezydent Poznania.
Jak się okazuje, o planowanych badaniach na terenie Mosiny, już w ubiegłym roku wiedział burmistrz Przemysław Mieloch. – Burmistrz Gminy Mosina brał czynny udział w procedurze udzielenia tej koncesji jako organ opiniujący. W swoich postanowieniach w tej sprawie z roku 2020, Burmistrz wielokrotnie informował Ministra o położeniu obszaru koncesji na terenie strefy ochronnej ujęcia wody w rejonie Mosina-Krajkowo – czytamy w oświadczeniu mosińskiego urzędu.
– Pismem z dnia 9 lipca 2021 r. Burmistrz Gminy Mosina poinformował Aquanet S.A. o swoim stanowisku w sprawie badań geofizycznych i sejsmicznych na terenie ujęcia wody Mosina – Krajkowo, wyrażając swoje obawy o stan tego ujęcia, a także poparcie dla rzetelnego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji związanej z udzieloną PGNiG koncesją, w kontekście potencjalnej szkodliwości prowadzonych prac badawczych na terenie ochrony pośredniej i bezpośredniej ujęcia – przekazują nam urzędnicy.
Poprosiliśmy o udostępnienie treści wysłanych przez burmistrza pism, bo Przemysław Mieloch w mediach społecznościowych o badaniach pisze tak: – Opinie ekspertów wskazują, że przeprowadzane badania nie szkodzą ujęciu wody.
Innego zdania jest jednak spółka wodociągowa: – Aquanet S.A. przedstawiał już stanowiska autorytetów naukowych (jak np. prof. J. Przybyłek) zwracających uwagę na takie zagrożenie (w szczególności polegające na zanieczyszczeniu złoża w wyniku wprowadzenia jego warstw w fazę wstrząsów sejsmicznych). Aglomeracja poznańska nie ma alternatywy dla tego ujęcia, jego degradacja skutkować będzie nieodwracalną katastrofą humanitarną – przekazuje rzeczniczka prasowa spółki Dorota Wiśniewska.
Na badania w strefie ochrony ujęcia, które zaopatruje w wodę 70% milionowej aglomeracji poznańskiej, narzekają także mieszkańcy. W Żabnie jeden z mieszkańców na swojej posesji natknął się na pracowników Geofizyki, którzy wcześniej nie zapytali o zgodę na wejście na teren prywatny. Na terenie ochrony bezpośredniej ujęcia wody, na który wstęp jest zabroniony i opłotowany, urządzenia pomiarowe znaleźli także pracownicy Aquanet.
W zeszłym tygodniu na trasie między Mosiną a Sowińcem aktywiści z grupy Zielona Fala zawiesili transparent „Jak woda to bez gazu”. – Hasło ma przypomnieć, że ważniejszym i najcenniejszym surowcem jaki występuje na planecie jest woda. Wszelkie próby wierceń lub wstrząsów sejsmicznych na terenie źródła Mosina – Krajkowo mogą doprowadzić do odcięcia lub znacznego pogorszenia jakości wody dla ok. 1mln mieszkańców Poznania i okolic – tłumaczyli aktywiści.
Dzisiaj członkowie Zielonej Fali przykuli się do wibratorów – pojazdów, wykorzystywanych przez Geofizykę do badań. Na miejscu interweniowała policja z Mosiny, później wezwane zostało wsparcie z Poznania. Przy blokadzie pojawili się także okoliczni mieszkańcy, którzy zostali wylegitymowani przez funkcjonariuszy.
– Jak wskazują naukowcy z UAM i pracownicy Aquanet, działania te mogą doprowadzić do pogorszenia jakości wody z tego ujęcia albo całkowitego jego zniszczenia, co doprowadzi do pozbawienia wody 70% mieszkańców aglomeracji poznańskiej – mówi nam Łukasz, jeden z aktywistów.
– Liczymy, że ktokolwiek przyjedzie i z nami porozmawia. Na razie nikt z nadleśnictwa [Konstantynowo, na którego terenie trwa protest-red.] nie zdecydował się, żeby się tu pojawić. Chcemy, by nadleśnictwo wycofało się ze zgody na prowadzenie badań na terenach leśnych, które ulegają degradacji wskutek wjazdu ciężkiego sprzętu – są niszczone drzewa i ściółka leśna. Nadleśnictwo mówi jednak, że wszystko zostanie zrekompensowane z odszkodowań z pieniędzy publicznych – tłumaczy Łukasz. – Domagamy się również tego, że Geofizyka zadeklaruje, że dzisiaj te prace już nie będą prowadzone. Celem nadrzędnym naszego protestu jest natomiast, by ministerstwo klimatu i środowiska wycofało koncesję dla PGNiG na prowadzenie prac poszukiwawczych na terenie ujęcia wody – dodaje aktywista.
Fot. wyróżniające: Fb/zielonafalaZF
Tagi: Aquanet, Geofizyka Toruń, Iłówiec, Jacek Jaśkowiak, Krajkowo, Nadleśnictwo Konstantynowo, OSP Pecna, Pecna, PGNiG, protest, ujęcie wody, Zielona Fala
Wasze komentarze (12)
Idźcie szukać atrakcji gdzie indziej, i zdejmijcie te maseczki pierw
Dajcie już spokój tej firmie
Jak idźcie, jak dajcie spokój tej firmie, toż niszczą środowisko, przyrodę, ujęcie, a aktywiści zwracają na to uwagę publiczną. To się nazywa społeczeństwo obywatelskie.
Przecież to mit , nic się z wodą nie stanie, leci wam już syfiasta woda? Zgaduje ze nie
Skoro tak twierdzisz to na pewno nic się nie stanie 😉
Brakuje ZOMO żeby pałami rozpędzić tą bandę zielonych oszołomów.
Doucz się Tyle, posluchaj mądrzejszych od siebie, z wyłączeniem propagandy PAP, oczywiscie
Ta banda broni twojej wody głąbie. Ty pewnie siedzisz z tyłkiem na kanapie i piszesz durne komentarze.
Mam nadzieję że Policja wie po co są mandaty.
A ty sowiecko- esesmański grzybie z grzybicą facjaty pewnie radzisz kupować gaz od ruskich.
Czytając takie banialuki radzę już dziś zbierać chrust na zimę
Czyli racja, z dupą na kanapie i durnoty w komentarzach, myślenie na poziomie -1