Gdzie są setki tysięcy złotych z targowiska? Byli pracownicy ZUK przerywają milczenie
Przez kilkanaście lat inkasentem na mosińskim targowisku był jeden z radnych. W 2018 roku stracił stanowisko i od tego momentu wpływy z opłat pobieranych od handlujących radykalnie wzrosły. Różnice we wpływach liczone są w setkach tysięcy złotych. Publikujemy bulwersującą historię z mobbingiem i wielkimi pieniędzmi w tle.
Funkcja inkasenta na mosińskim targowisku polega na pobieraniu opłat od handlujących tam przedsiębiorców. Sprzedający uiszczają dwie opłaty: targową i targowiskową. Ta pierwsza trafia w 100% do budżetu gminy. Targowiskowa, po odliczeniu 23% podatku, trafia do kasy Zakładu Usług Komunalnych, który zarządza targowiskiem.
Różni inkasenci, różne wpływy z opłat
Ryszard Rybicki w mosińskiej radzie miejskiej zasiada od 1998 roku, jest jedną z najdłużej piastujących to stanowisko osób w gminie. W wyborach samorządowych w 2018 roku startował z tego samego komitetu co burmistrz Przemysław Mieloch. Radny Rybicki, jednocześnie sołtys Krosna, uzyskał wtedy bardzo dobry wynik – zdobył 427 głosów.
Radny przez kilkanaście lat pełnił także obowiązki inkasenta na mosińskim targowisku. Swoje stanowisko stracił latem 2018 roku. Jak czytamy w dokumentach, do których udało nam się dotrzeć, powodem miała być częsta nieobecność w pracy, spowodowana zwolnieniami lekarskimi.
Na stanowisku inkasenta, Ryszarda Rybickiego w czerwcu 2018 roku zastąpił Jarosław Olejniczak, który był wtedy pracownikiem ZUK. Zdaniem byłego już pracownika gminnej spółki, przy pobieraniu opłat przez radnego dochodziło do nieprawidłowości. Jarosław Olejniczak pokazuje wykaz dochodów z targowiska z okresu kiedy to on pełnił obowiązki inkasenta i z lat, kiedy opłaty pobierał radny Rybicki. Różnica jest ogromna.
W czasie, gdy opłaty pobierał Jarosław Olejniczak, miesięczne dochody z opłaty targowej, która trafia do budżetu gminy, średnio wynosiły około 23 tysięcy złotych. W okresie, kiedy inkasentem był radny z komitetu burmistrza, dochody oscylowały w okolicach 12 tys. złotych. Natomiast łączne wpływy z opłat targowiskowych, które trafiają do ZUK, w 2017 wyniosły 148 125 zł, w 2018 – 190 667 zł, a w 2019 już ponad 262 tysiące złotych. W roku 2019 zatem w stosunku do 2017 wpływy wzrosły o ponad 100 tysięcy złotych.
Co się działo z setkami tysięcy złotych rocznie?
Wobec tak wysokich różnic we wpływach pojawia się zasadnicze pytanie: co przez lata działo się z różnicą we wpływach z pobieranych opłat? Zdaniem Jarosława Olejniczaka, podczas pobierania opłat przez radnego miało dochodzić do nieprawidłowości: do budżetu gminy i ZUK miała wpływać tylko część pobranych od handlujących pieniędzy.
Radny Ryszard Rybicki uważa, że zwiększenie wpływów z tytułu pobierania opłat wynika ze zwiększonej liczby stanowisk na targowisku. – W międzyczasie pojawiły się nowe stanowiska w wyniku utwardzenia terenu bliżej kanału – tłumaczy radny. Obszar, o którym mówi radny został oddany do użytku dla handlujących jednak dopiero wiosną 2019 roku, a spore różnice we wpływach widoczne są już na przełomie maja i czerwca 2018. – Wpływy z targowiska się zmieniają w zależności od różnych czynników, np. warunków atmosferycznych – to normalne, że wpływy, w zależności od miesiąca, różnią się – twierdzi Ryszard Rybicki.
O zwiększoną liczbę miejsc na targowisku w 2018 roku, gdy odnotowano gwałtowny wzrost przychodów z tytułu pobierania opłat, zapytaliśmy w ZUK. – Między majem a czerwcem na mosińskim targowisku nie odnotowano wzrostu liczby stanowisk do sprzedaży – odpowiada nam prezes spółki, Jan Gurgun.
W piśmie do burmistrza Przemysława Mielocha z lutego 2020 radny Ryszard Rybicki wskazuje także na pobieranie przez Jarosława Olejniczaka dodatkowych, pozaregulaminowych opłat. – Występowały przypadki naliczania dwóch rodzajów opłat regulaminowych na jednego handlującego, z tym że naliczane opłaty nie miały charakteru opłat dodatkowych – tłumaczy Jan Gurgun, obecny prezes ZUK.
– Stosowanie takiego rozwiązania miało miejsce tylko wówczas, gdy sprzedający zajmował przestrzeń większą od wyznaczonego stanowiska handlowego. Na przykład, gdy sprzedający zajmował jedno stanowisko i jedną trzecią stanowiska sąsiedniego, była na niego naliczana opłata od sprzedaży z własnego straganu ustawionego na wyznaczonym stanowisku oraz opłata od sprzedaży z ręki, pojemnika lub koszyka, za zajęcie części przyległego stanowiska handlowego – tłumaczy obecne kierownictwo ZUK.
Pracownik gminnej spółki ma być cicho
Jarosław Olejniczak we wrześniu i w październiku 2019 roku opowiada o różnicach we wpływach z targowiska prasie. Gazeta Fakty Mosińsko-Puszczykowskie publikuje teksty o niejasnościach wokół pobierania opłat targowej i targowiskowej. Jak mówi Jarosław Olejniczak, wtedy zaczęło się nękanie jego osoby przez ówczesne kierownictwo ZUK. – Zacząłem dostawać upomnienia, przeniesiono mnie do pracy na śmieciarce – opowiada.
Ówczesny prezes ZUK – Andrzej Strażyński wymierza wtedy Olejniczakowi „kary porządkowe”. Powód? „Nielojalne i nienależyte postępowanie wobec pracodawcy” czy „umieszczenie w internecie treści naruszających renomę pracodawcy” – czytamy w dokumentach.
W końcu, w lutym 2020 roku, ZUK zwalnia Jarosława Olejniczaka. Powody podobne do tych formułowanych w „karach porządkowych”. Oprócz tego, zdaniem ówczesnego kierownictwa ZUK, Jarosław Olejniczak miał nagrywać swoich kolegów telefonem komórkowym, niekulturalnie się do nich zwracać, pojawił się także zarzut „niskiej wydajności pracy”. Przypomnijmy, gdy inkasentem został Jarosław Olejniczak, wpływy z opłaty targowej zwiększyły się średnio o około 10 tysięcy złotych miesięcznie.
– Dla mnie to jasne, że chciano się mnie pozbyć, bo zadawałem niewygodne pytania – mówi Olejniczak. Jak mówi zwolniony pracownik ZUK, w 2019 roku próbował on nakłonić kierownictwo spółki do wyjaśnienia sprawy, wkrótce jednak otrzymał wypowiedzenie. – Straciłem pracę na początku 2020 roku. Jestem przekonany, że to przez to, że zacząłem drążyć sprawę różnicy w dochodach – przekonuje Jarosław Olejniczak.
– Nie chcę i nie mogę mówić o konkretnych sytuacjach związanych z panem Olejniczakiem. Uważam jednak, że kary porządkowe były zasłużone. Wymierzane były z powodu zachowania pana Olejniczaka w stosunku do pracodawcy i współpracowników – tłumaczy były prezes ZUK Mosina, dziś prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego we Wronkach, Andrzej Strażyński. – W mojej ocenie decyzja o rozwiązaniu umowy z Jarosławem Olejniczakiem powinna być podjęta szybciej – dodaje Andrzej Strażyński.
Były prezes ZUK Mosina pytany o to, jakie kroki poczynił w kierunku wyjaśnienia wątpliwości związanych z pobieraniem opłat na targowisku odpowiada krótko. – Wszystkie zestawienia pokazujące wpływy z opłat targowej i targowiskowej, przekazałem burmistrzowi, czyli właścicielowi targowiska – zaznacza Andrzej Strażyński.
Krótko przed Jarosławem Olejniczakiem pracę w ZUK straciła Agnieszka Kaczmarek. Teraz opowiada o kulisach zwolnienia inkasenta. – Jedna z pracownic ZUK, bliska znajoma ówczesnej pełniącej obowiązki prezesa, sama napisała petycję w sprawie odwołania pana Jarka z funkcji inkasenta. Pismo miało wyglądać tak jakby je napisali handlujący na targowisku. – opowiada Agnieszka Kaczmarek. – Były silne naciski, żeby go po prostu w coś wrobić. Kazano mi pisać notatki, co pan Jarek robi, kiedy przychodzi do pracy, jak się zachowuje – mówi była pracownica ZUK.
Agnieszka Kaczmarek pokazuje nam pisane przez siebie notatki w sprawie Jarosława Olejniczaka. – Jarek był po prostu uczciwy i komuś się to nie podobało – mówi wprost była pracownica ZUK. Jak opowiada, sama miała doświadczyć mobbingu w ZUK. Zdaniem pani Agnieszki, osoby blisko związane z ówczesną pełniącą obowiązki prezesa, miały wielokrotnie na nią krzyczeć, czy wypominać zwolnienia lekarskie. – Bardzo to przeżywałam, a skutki tych wydarzeń psychicznie odczuwam do dzisiaj – opowiada była pracownica ZUK, która sprawę swojego zwolnienia skierowała do sądu.
Co zrobiły władze, by wyjaśnić sprawę targowiska?
Sygnały w sprawie niejasności wokół pobierania opłat dochodziły już w 2018 roku do ówczesnego burmistrza – Jerzego Rysia. – Podczas wizyt na targowisku wiele razy słyszałem, że coś jest nie tak. Były to jednak wypowiedzi niejasne. Sugerowano w nich, jakoby do nieprawidłowości miało dochodzić w zakresie rezerwacji stanowisk. Nie były to wprost sformułowane zarzuty wobec kogokolwiek – tłumaczy były burmistrz Mosiny. – Podczas jednego z zebrań kierowników referatów, jednostek organizacyjnych i prezesów spółek komunalnych, poleciłem prezesowi ZUK wyjaśnienie i rozwiązanie problemu. Efektem działań zarządu ZUK w tej sprawie była zmiana inkasenta i idący za tym wzrost wpływów z opłat pobieranych na targowisku – opowiada Jerzy Ryś.
W 2019 roku w sprawie ewentualnych nieprawidłowości na mosińskim targowisku wpływają na policję zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Jedno z nich składa przewodnicząca Rady Miejskiej, Małgorzata Kaptur. – Niejasności wokół pobierania opłat na targowisku są znane od lat – przyznaje przewodnicząca. – W 2019 roku wystąpiłam o wykaz wpływów z tytułu pobierania opłaty targowej. Na posiedzeniu Komisji Budżetu i Finansów 25 marca 2019 roku, ówczesny prezes ZUK przyznał, że wzrost wpływów w ciągu drugiego półrocza 2018 r. o 60 tysięcy złotych może być związany ze zmianą na stanowisku inkasenta. Rozmawiałam wtedy o tym z burmistrzem Przemysławem Mielochem, jednak nie chciał on podjąć się wyjaśnienia sprawy – opowiada Małgorzata Kaptur.
– Wtedy, po konsultacji z mecenasem obsługującym Radę Miejską, postanowiłam złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawą zajmowała się Prokuratura w Śremie, która zdecydowała o umorzeniu postępowania – tłumaczy przewodnicząca. – Według mnie, tak duża różnica pomiędzy wpływami nie może być przypadkowa – podkreśla Małgorzata Kaptur.
Przemysław Mieloch na sesji Rady Miejskiej 26 listopada tłumaczy, że na prokuraturze zeznał, iż po zmianie inkasenta niektóre opłaty miały być pobierane podwójnie. – Na jakiej podstawie pan wysnuł taki wniosek? – zapytała przewodnicząca Małgorzata Kaptur. – Na podstawie paragonu czy wydruku z kasy fiskalnej. Miałem, że tak powiem, zdjęcia kilku takich wydruków z kasy fiskalnej, no i tyle. Miałem takie jednostkowe i tyle. Nie wiem jak to jest, bo nie prowadzę działalności na targowisku – tłumaczył burmistrz.
Zdaniem Jarosława Olejniczaka, słowa Przemysława Mielocha są skandaliczne. – Te oskarżenia są nieprawdziwe. Jeżeli burmistrz uważa, że pobierałem dodatkowe opłaty na targowisku, to może złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Uważam, że burmistrz chroni Ryszarda Rybickiego – mówi były inkasent. – Burmistrzowi Mielochowi nigdy nie zależało na wyjaśnieniu tej sprawy. Mówiąc, że pobierałem podwójne opłaty, burmistrz kłamie – mówi Jarosław Olejniczak. Były pracownik ZUK zapowiada, że w związku z wypowiedzią burmistrza podejmie kroki prawne.
Radny Ryszard Rybicki w sprawie nie ma sobie nic do zarzucenia. – Prokuratura w Śremie wypowiedziała się na temat ewentualnego popełnienia przeze mnie przestępstwa. Wolałbym do tego nie wracać – mówi Ryszard Rybicki. – Jako radnemu i sołtysowi, patrzy mi się na ręce podwójnie. Nigdy bym nie zaryzykował utraty zaufania budowanego latami dla jakiś drobnych korzyści – zapewnia radny.
Tagi: burmistrz, inkasent, Jan Gurgun, Jerzy Ryś, Małgorzata Kaptur, Mosina, Policja, prokuratura, Przemysław Mieloch, radni, Ryszard Rybicki, targowisko, Zakład Usług Komunalnych, ZUK Mosina
Wasze komentarze (53)
No to się nadaje po prostu do CBA. Wystarczy zgłosić – oni zrobią resztę bo sprawa jest oczywista.
Patrząc co tu się dzieje od lat, włos się jeży: afera goni afere, kolesiostwo i przekręty, niegospodarność i złodziejstwo, ledwo opadło zainteresowanie wycinka w Parku Strzelnica, znowu tną tam drzewa, oczywiście od środka, te najgrupsze i proste, Leszczyńska oddana w gorszym stanie niż przed remontem …itd. Kto za to poniesie odpowiedzialność? Ja chciałbym wiedzieć personalnie, kto odpowoada że te decyzję i jaką karę poniesie. Warto zgłosić nadużycia w naszej gminie do organów ścigania, cierpliwość mieszkańców została wyczerpana.
Za cały ten burdel odpowiada Burmistrz. Cwaniak, wieczny działacz i układowicz. Koleś który w życiu nigdy nic nie zrobił tylko zawsze żył z pieniędzy społeczeństwa.
Trudno się z tym nie zgodzić.Tak miesza,że już się na amen zakręcił i przestał odróżniać prawdę od fałszu. Przypominam, że pycha kroczy przed upadkiem i każdy wie, że ryba psuje się od głowy.
Anno Fatima było i niema.
ODDAJ DEKODER
To co się wyprawia to już jest przegięcie. A takich przykładów można mnożyć i mnożyć. Już nie wspominając o pływalni, ostatnich akcjach z radnymi, parkiem w środku niczego, nieprawidłowościach w zuk itd itp. Nie starczyłoby w Polsce dziennikarzy, żeby to wszystko opisać co tu się wyprawia. I najgorsze jest to, że ci ludzie, którzy rządzą tą gminą czują się bezkarnie, a organów ścigania tu po prostu nigdy nie było i nie ma. Nie czuję, że żyję w państwie prawa.
wszystko do czasu
Tylko czasu nie cofniesz , a kasy nie odzyskasz. Gamonie z tych radnych.
Były prezes pisze o renomie przedsiębiorstwa.
No to mi się przypomniało, że kiedyś jakiś gamoń reprezentujący to przedsiębiorstwo płacił za dzierżawę terenu zajmowanego przez ZUK syndykowi FSM. W rezultacie tego Mosina zapłaciła podwójnie.
W dodatku Mosina była tak wspaniałomyślna,że płaciła człowiekowi któremu roweru nie dałbym popilnować 200 tys. rocznie.Tyle samo Mosina płaciła człowiekowi, który w momencie wystąpienia z Selektu nie wiedział, że trzeba będzie utworzyć drugą spółkę i radni dowiedzieli się o tym wiele miesięcy po podjęciu decyzji. Ilu z was nie wie, że za dzierżawę płaci się właścicielowi nieruchomości? Pani Springer szukała ze świecą i znalazła jedynego zdolniachę w powiecie który
tego nie wiedział. Walnął z tą renomą jak łysy grzywką o beton…
Jak widać z przestrzeni lat. Mieszkańcy Mosiny i Gminy cały czas dają wodzić się za nos i udzielają się sami układom i układzikom. Niszczyli w ten sposób ludzi którzy oddani Mosinie i Gminie zostali zniszczeni i wykluczeni z decydowania o losie Miasta i Gminy. Bo co może np. RADNY ????? Może albo grać z władzami i tu kłania się podejmowanie różnych decyzji w głosowaniach które niejednokrotnie Nas mieszkańców dziwią i zaskakują albo być w opozycji jednak nic z tego gdyż tych jest niestety mniejszość i głosowanie przepada. I tak to sami wybierając odmieńców doprowadzamy do takich a nie innych zjawisk cudotwórczych.
Mogę tylko zgodzić się z przedmówcą. Ja odnosiłem wrażenie, że wiele scenariuszy dla was powstało w innej gminie. W gminie w której kiedyś podwładny wygrał z szefową, a mecenas który był w jej administracji szpionem, pracował dla waszego ZUK.
Odnoszę wrażenie, że wasz ZUK wraz z radnymi dorabiającymi parę złotych w gminnej spółce pomogli obecnemu burmistrzowi w „wykolegowaniu”
jego szefa z poprzedniej kadencji. Dlatego poprzedni szef ZUK był ponad władzą uchwałodawczą i wykonawczą i w skrócie wszyscy mogli mu skoczyć… Gdyby zaczął mówić, to pociągnąłby za sobą zarówno kilku radnych jak i władze, więc cichosza…Ja dla siebie muszę wyciągnąć taki wniosek, że ponieważ dwoje waszych wybitnych specjalistów od jumy działa teraz bliżej mnie, bo w Komornikach, to pora zmienić zamki i się dobrze ubezpieczyć.
W Chinach było ich czterech. Ilu było ich w Mosinie, tego nikt jak do tej pory nie chciał policzyć. Intuicja jednak podpowiada, że i tutaj chodzi o taką sama liczbę. Niewiarygodnie paskudne i śmierdzące zagranie facetów w sukienkach oraz takich oraz szewca dorabiającego klucze i spółkowego inkasenta na banicji. Żadna perfuma nie jest w stanie tego smrodu przykryć. Rozlazł się on także po miejskiej radzie, a także drażni nosy wyborców, którzy jeszcze nie mieli okazji przyjrzeć się z bliska tym wałkarzom. Obrzydliwe i godne najwyższej pogardy jest to, co wywinął obecny burmistrz „poprzedniemu szefowi” oraz wielu osobom, którym powinien zawdzięczać nieliczne swoje sukcesy. Szkoda o tym pisać, bo brakuje słów w polskim języku na właściwe nazwanie sprawcy tego, co się stało. Obecnie gmina spada na „pysk” i można to zawdzięczać wyłącznie jednej osobie, która nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu gminą. Dziwi cisza ze strony rady oraz wyborców. Mieszkaniec innej gminy zdołał te głęboko nieetyczne układy mosińskie „rozkminić”, a rada i mieszkańcy gminy Mosina nadal nic… poza krytyką na tej stronie. Dobre i to, ale chodzi o wiele więcej np. referendum w sprawie odwołania nieudacznika burmistrza! Jeśli tego nie zrobimy wstyd będzie się przyznać,że jest się mieszkańcem tej gminy.
Ten wpis będzie nieco abstrakcyjny. Jest przeznaczony głównie dla tych którzy oglądają tylko TVP 1, albo TVN. Mam takich w rodzinie.
Założmy że gdzieś w Polsce jest gmina w której wszyscy wiedzą, że była juma na targowisku. Nazwijmy ją gminą M. Burmistrzem jest ktoś kojarzony z partią obecnie rządzącą w kraju. Nazwijmy ją gminą M, a partię PIS. Burmistrz M. i współpracujący z nim kiedyś wałkarz z partii zwaną PO twierdzą zgodnie, że jumy nie było.
Jeśli obie telewizje zostawiły wam do własnej dyspozycji choć kawałek waszego mózgu, to powinniście zrozumieć to, że juma była. Dwaj osobnicy z różnych stron sceny politycznej są zgodni tylko wtedy, gdy obaj mówią nieprawdę bo są głęboko zatroskani o swe szanowne dupy.
Jeden zaprzepaścił układem z PO swoją błyskotliwą karierę w PIS, ale chyba jeszcze w to nie wierzy i pisze listy do Prezydenta,a drugi jest w wieku emerytalnym i liczy tylko na money.
Dlaczego nikt nie robi referendum?
Rysiu otworzyła sklep metalowy synowi w Krośnie skąd były pieniądze na wklad i rozruch???? I Rysio nie jeżdzi już suvem tylko damską osobówką, trzeba umieć lawirować.
Jak można powierzyć Radnemu świetlice i on ma decydowac o tym że nikt inny nie będzie przyrządzać nam jedzenia na imprezy jak tylko jego nie zawodny synuś… Okrada ludzi na każdym kroku… Tak ja z jedzeniem które zostaje po imprezach wszystko hu… Zabiera do domu.
Synuś od sklepu metalowego?Podaje wam gwoździe na tacy?
Czekamy teraz na sprostowanie Burmistrza.
Adwokaci gminni już sprawdzają przecinki
Ma dwóch synów… Eh ten Pan ma wiele za uszami.. Niech się się wypowie jak ludzie którzy z wyrokami dostawali prace społeczne i zgłaszali się do niego i wystarczyło wykonać jedna dobra pracę a miałeś już spokój z godzinami społecznymi do końca wyroku.. jednym z takich prac było po malowanie świetlicy za mian tego osoba skazana miala podpisaną co miesiąc listę z godzin społecznych… Człowiek ten to matacz nie ma nic wspólnego z uczciwą osoba..
No ale w sumie cwany gapa, bo z tego co piszesz rozkręcił biznesik na mieniu gminnym, a nie podlega pod naruszenie art.24 f.
Na podobnej zasadzie huba „współpracuje” z drzewem
tj. ciągnie z niego sok.Musiał podpatrywać przyrodę.
To, co się tu dzieje, jest skandaliczne. Burmistrz Mieloch już dawno utracił zdolność (o ile ją w ogóle posiadał) myślenia o gminie. Liczy się tylko jego własny zysk i tyłek.
Niszczy tutaj, co się da, począwszy od przyrody, robi, co mu się podoba i nie wyciąga żadnych wniosków.
Na pewno kryje Rybickiego, bo za dużo ma do stracenia.
O mobbingu w instytucjach gminy słychać już od dawna.
Strach myśleć, co jeszcze zdąży zniszczyć i zniweczyć do końca kadencji.
@ z mosiny. Mnie nie jest wstyd się przyznać, że jestem mieszkańcem Gminy Mosina. Mnie jest wstyd, że gminą zarządza Burmistrz, który kryje ludzi którzy nie powinni zasiadać w radzie. Krył też byłe kierownictwo ZUK. Burmistrz wiedział o nie prawidłowościach na miejskim targowisku osobiście go poinformowałem pismem pod tytułem OŚWIADCZENIE z dnia 8 stycznia 2020 roku. Następnie umówiłem się na oficjalne spotkanie, które miało miejsce 20 stycznia 2020 roku i opowiedziałem o nieprawidłowościach na targowisku. Następnie podjęli decyzję o zwolnieniu mnie w dniu 18 lutego 2020 roku. W listopadzie 2020 roku Burmistrz na sesji w dniu 26 listopada 2020 wypowiedział skandaliczne słowa oskarżając moją osobę o czyn, który nigdy nie miał miejsca zamieszczam link z sesji to jest 20 minuta trwania Sesji Rady Miejskiej w Mosinie http://www.mosina.esesja.pl/transmisja/10864/xxxvi-sesja-rady-miejskiej-w-mosinie-w-dniu-26-listopada-2020-r.htm następnie radny Marcin Ługawiak złożył zapytanie nr 434 http://bip.mosina.pl/bip/organy-gminy/rada/wnioski-zapytania-i-interpelacje-radnych/kadencja-2018-2023.html?pid=17309 Do dziś nie otrzymał odpowiedzi! Natomiast nowy Prezes ZUK Mosina napisał jak faktycznie było z poborem opłaty na targowisku.
To może Klub Radnych Odnowa zechce spotkać się i wysłuchać Pana Jarosława,zamiast chować jak struś głowę w piasek?
@Jarosław Olejniczak
Mogę tylko Panu współczuć, że za dobrą pracę dostał Pan taką odprawę. Po zachowaniu tych ludzi widać, że efekty Pana pracy jako inkasenta na mosińskim targowisku zdenerwowały burmistrza oraz byłego inkasenta, a także wprowadził w zakłopotanie ówczesnego prezesa ZUK-PUK’a. Oczywiście obejrzałem wybrane fragmenty z sesji z 26 listopada 2020 roku, a szczególnie przysłuchałem się ze zdumieniem wypowiedzi burmistrza w kwestii poboru opłat na targowisku. Osobiście na miejscu tego pana wolałbym się nie wypowiadać w tej sprawie, bez uprzedniego jej poznania. Jednak burmistrz w sposób całkowicie żenujący tłumaczył zawiłości powstałego problemu, czym ewidentnie naraża się na śmieszność. Na łopatki rozłożył mnie bełkot radnego spiskowca, mosińskiego klucznika i gminnego dratewki. Takich wypowiedzi nie można słuchać, to kompromitacja radnego. Z zainteresowaniem słuchałem wypowiedzi radnego Ługawiaka. To jeden z nielicznych radnych, którzy wiedzą w jakiej sprawie i w jakim celu zadają pytania. Mam uwagę do wypowiedzi radnego Kasprowicza. Z tego co mi wiadomo, instalację biletomatu na targowisku rozważano już w 2017 roku. Zapytania o możliwość jego montażu kierował burmistrz Ryś do zarządu ZUK-PUK’a, ale sprawa utknęła gdyż okazało się, że i tak potrzebny jest kontroler, jak w przypadku strefy parkowania. Podobno wcale nie chodziło cenę urządzenia, ale o łączne koszty poboru opłat… Co do audytu o którym także była mowa podczas omawianej sesji – należało go przeprowadzić niezależnie od tego, kto stał na czele zarządu spółki ZUK. To nie ma żadnego związku z nowym prezesem spółki. Takie opóźnienie jest wyłącznie na rękę burmistrzowi, bo oddala sprawę krycia dawnego inkasenta. Audytu nie robi zarząd spółki, ani jej rada nadzorcza, ale audytor urzędu lub audytor niezależny. Burmistrz jako reprezentant właściciela spółki powinien o tym wiedzieć!
Zamiast zapowiadanego od roku przez burmistrza audytu, to były prezes kontroluje nowego przez radcę prawnego UG Dopiewo.Wątpię by zainstalował tylko jedną wtykę, a i tak pozostają byli kooperanci z RM Mosina.Na Komisji Rewizyjnej przewijający będzie kontrolował żwirującego.
No cóż, jeśli nastąpił grzech polegający na pomówieniu uczciwego w celu krycia jumacza, to jako były ministrant pamiętam, że teraz powinna nastąpić spowiedź. Warto zaznaczyć, że zeznania w konfesjonale i w prokuraturze powinny się ze sobą pokrywać.Zwłoka w spowiedzi wynika na pewno z covid 19.
@Jarosław Olejniczak
Proszę napisać czy dobrze się domyślam, że były prezes nadal pociąga za sznurki w tej sprawie?
Czytałem że po zatrudnieniu w PK Wronki nadal przez kilka miesięcy był zatrudniony w ZUK Mosina.
Domyślam się co tam robił,ale chciałbym się upewnić się czy udało mu się tam zainstalować swojego szpiona.Mam na myśli prawnika, który pracuje dla UG Dopiewo. Czy on reprezentuje ZUK Mosina w pana sprawie? Kiedyś wójt Dopiewa skierowała go do ZUK Dopiewo, a on pracował dla jej konkurenta politycznego.Z tego co pamiętam pracując dla wójt Dobrowolskiej, robił też eksmisję na bruk w Mosinie, na zlecenie Strażyńskiego. Taki prawniko- elastico.
@karp. Wiem, tyle że jak były prezes ZUK Mosina został
zatrudniony w Przedsiębiorstwie Komunalnym we Wronkach to było z początkiem Listopada 2020 roku. Były Prezes ZUK świadczył usługi dla ZUK Mosina i jednocześnie dla PK Wronki do końca roku 2020. Rozumiem przez słowo szpion/ prawnik. Tak ZUK czy PUK reprezentuje ten sam mecenas co obsługiwał ZUK jak zostałem zatrudniony. Ten sam mecenas reprezentował ZUK oraz PUK do końca roku 2020.
Sprostowanie w moim wpisie omyłkowo pomyliłem daty. 2020 faktycznie było 2019. Za błąd bardzo przepraszam. @karp. Wiem, tyle że jak były prezes ZUK Mosina został
zatrudniony w Przedsiębiorstwie Komunalnym we Wronkach to było z początkiem Listopada 2019 roku. Były Prezes ZUK świadczył usługi dla ZUK Mosina i jednocześnie dla PK Wronki do końca roku 2019. Rozumiem przez słowo szpion/ prawnik. Tak ZUK czy PUK reprezentuje ten sam mecenas co obsługiwał ZUK jak zostałem zatrudniony. Ten sam mecenas reprezentował ZUK oraz PUK do końca roku 2020.
To potwierdza moje domysły, że z powodu braku nadzoru nad spółką nowy prezes dostał w spadku papugę starego prezesa. Szu lubi kiedy jego żołnierzom żołd wypłaca kto inny.Podobnie było kiedyś z tym redaktorkiem(nazwisko mi umknęło), którego wsadził kiedyś do UM Mosina i który u was wydawał U nas w Dopiewie.Niestety byliście trochę taką dopiewską kolonią i chyba nie do końca się wyzwoliliście.
Zawsze się chwaliłam że mieszkam w pięknym mieście Mosina a teraz mi wstyd że to taki zakłamany grajdoł a smród się roznosi na kilometry.
Tylko 2 łapki w dół?Dopiewskie są zajęci wyborami
i już się tak nie wysilają, że w ciągu 10 minut w innym temacie walnęli mi 20.
Miałbym jeszcze jedno pytanie do pana Jarosława.
Jeśli odpowiedź może skomplikować pana sytuację to proszę nie odpowiadać.Pan chyba jeszcze pracował w ZUK przed wyborami samorządowymi.
Czy pracownicy spółek komunalnych byli w jakiś sposób indoktrynowani, były jakieś wskazówki jak macie głosować?
@karp mojej sytuacji już się skomplikować nie da. Drugi raz w tak bezczelny sposób mnie nie zwolnią. Napisałem w bezczelny sposób, że mnie zwolnili nie bez powodu, ale to długa historia i zostawmy. Pytasz się czy były jakieś wskazówki jak głosować? Oczywiście, że były przed wyborami samorządowymi w 2018 roku. Były prezes ZUK Andrzej. S radny powiatowy zbierał podpisy na listę z poparciem jego kandydatury do rady Powiatu Poznańskiego. Natomiast Burmistrz Przemysław. M obawiając się, że może nie wygrać wyborów na Burmistrza w drugiej turze z Robertem Borkiewiczem pewnego dnia wpadł z rana do ZUK-u zaskoczył tym samym prezesa i poprosił/zażądał spotkania z pracownikami. Na tym też spotkaniu z pracownikami ZUK-u obecny Burmistrz wypowiedział takie słowa ((, że Borkiewicz jak zostanie Burmistrzem to ROZPIEP… ZUK i zastanówcie się. Przemysław. M przekonywał pracowników, żeby głosowali razem z rodzinami i znajomymi na jego osobę)) Do dzisiaj mi ta wypowiedź Burmistrza dźwięczy w uszach. Tam potem ktoś w dyskusji między pracownikami powiedział takie słowa (((Cwaniak najpierw wlepił karę 90000 ZUK-owi za to, że odpady były mieszane, a teraz błaga nas o nasze głosy!)))
No cóż, ZUK zapłacił karę za niewypełnianie postanowień umowy na odbiór i wywóz odpadów. Podobno kontrolę prowadzoną przez pracowników UM nadzorował sam burmistrz Ryś. W tym czasie zastępca raczej zbijał bąki… Także nie zastępca nałożył karę w wysokości 90 tys zł, ale burmistrz. Kara była nałożona słusznie i miała swoje podstawy wynikające z podpisanych przez ZUK zobowiązań. To tak na marginesie całej sprawy.
Obaj panowie jak widać, kręcili podobne lody przed i w trakcie wyborów. Czego jeszcze się dowiemy? Co jeszcze wypłynie na wierzch? Czas pokaże, ale to co już dotarło do opinii publicznej wystarczy, by zwalić z nóg. Myślę, że istnieje wiele powodów, dla których obecny włodarz nie powinien zapominać o pampersach.
„Co jeszcze wypłynie na wierzch?” – trafnie postawione pytanie 🙂 Zachęcam do śledzenia nas na bieżąco w najbliższych dniach
Endrju i Przemas drżą z niecierpliwości i już pewnie wykupili prenumeratę.
Czapka z głowy i łuski z grzbietu, jeśli redaktorowi uda się znaleźć wybitnego wynalazcę(nie wiem czy mosińskiego)opłaty targowiskowej. Od Zakopanego po Grenlandię występuje tylko w Mosinie. Dla mnie jedna i druga jest opłatą za dzień sprzedaży, czyli opłatą targową.Wiele rzeczy w samorządach jest oparte na mitach i podaniach ludowych, jak nieprzymierzając to że mosińska SPPN została utworzona na drogach publicznych.
Kara nałożona na spółkę komunalną przez Burmistrza Jerzego Rysia, to chyba jedyny taki przypadek w gminie Mosina po 1990 roku. Burmistrz w tej sprawie nie układał się z ZUK. Wykazał nieprawidłowości w realizacji umowy i nałożył karę. Gość miał charakter.
To już mi się wszystko ułożyło w jedną całość.
Później już złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzymał.To pokazuje, że degrengolada jest ponadpartyjna.
Pozostaje marsz na mosiński Kapitol !
Dziwie się, że co bardziej kumaci radni nie złożyli jeszcze mandatu. Jak można uważając się za przyzwoitych, trwać w takim smrodzie !
Płotko – „Pecunia non olet!”
P.Olejniczak bronic swojej dumy, wierzymy ze sie uda z ta mafia Mosinska oczyscic dobre imie Pana.A p. sołtys długo miał dobrych czasów dla siebie i jeszcze korzysta wstyd.Gdzie mamy tych prawych Radnych niby, madrali.
Mając takiego burmistrza czuję się upodlony , zastępca zresztą też nie lepszy. Ludzie czy przed kolejnym głosowaniem nie warto byłoby się trochę zastanowić ?
W tym największy problem,że nie było się nad czym zastanawiać.
Polityczni cwaniacy dali nam wybór między dżumą,a cholerą.
Bardzo jestem ciekawa, czy burmistrz się w jakikolwiek sposób odniesie do zarzutów, które się z dnia na dzień zagęszczają.
Potwierdza się to, co wielu z nas wie od dawna – w tej gminie ważne są machloje, przewały i własna kieszeń, a całą resztę burmistrz ma w d…e.
Panu Olejniczakowi życzę dużo siły i wytrwałości.
Ja tego nie jestem ciekaw, bo wiem co będzie.
Opoka władzy jest na jumaczu, dostawcach usług do UM i ZUK i na układzie z byłym prezesem ZUK i burmistrz
nie może przyznać, że wdepnął w g….
Błąd popełniony na początku musi się ciągnąć. To jakby próbować ugotować rosół z grzybów.Teraz już burmistrz musi mówić, że to rosół, a nie grzybowa,
choć z nagrania wynika, że sam siebie nie przekonał. Ustawienie pracowników ZUK w szeregu w sytuacji podległości służbowej i kazanie głosować na jedynego słusznego kandydata było słabe, słabiutkie….
Zapomniałeś o deweloperach i głównym dostawcy żwiru na budowę basenu.
Pod poprzednim postem zapomniałem się podpisać.
Dostawca żwiru na sesjach jest biznesmenem, który mówi jak trudno jest prowadzić działalność gospodarczą, a w oświadczeniach majątkowych i wobec art.24 f usg jest już tylko pracownikiem najemnym i mężem swojej żony. Kolejka tych którzy nie wiedzieli, że radni nie mogą prowadzić działalności na mieniu gminy się wydłuża.
Na razie są to burmistrz Mieloch, jego dwaj zastępcy, były prezes ZUK, radny kluczowy, radny sklepikarz, radny przewijający i radny żwirujący.
Trochę słabe jest, że jednym z tych którzy decydują o ich losie, jest radny jumacz, bo art.24 f jumy nie zabrania.
Na kim teraz będziesz karp@ psy wieszał. Twój ulubiony Przewodniczący KOS, stracił funkcję.
Karp lubi psy i nie będzie ich wieszał. Co do Przewodniczącego KOŚ to ktoś słusznie określił jego wybór jako wpuszczenie lisa do kurnika.
Ktoś zna prezesa basenu w Mosinie? Rybicki & Mieloch