Nadchodzi kolejna zima, a Kokotek popada w ruinę. Co dalej z zabytkowym budynkiem?
Kokotek, który z powodzeniem, mógłby się stać piękną wizytówką Mosiny popada w ruinę. Temat niszczejącego budynku poruszaliśmy na naszych łamach wielokrotnie. Przez cały ten czas burmistrz i urzędnicy obiecali, że zajmą się jego rewitalizacją. Obecnie remont wyceniany jest na 6 – 8 milionów złotych. Przed nami kolejna zima, która z pewnością przyczyni się do jeszcze większej degradacji obiektu, którego stan techniczny został oceniony przez ekspertów jako bardzo zły.
Co dalej z „Kokotkiem”? Czy Mosina wykorzystuje środki na rewitalizację?
– Czempiń otworzył niedawno przepiękne Centrum Aktywizacji Społecznej w budynku dawnej tlenowni. Ruina, zamieniła się w wizytówkę tego miasta. Pozyskano na ten cel ok. 11 mln zł. Puszczykowo na rewitalizację willi Mimoza otrzymało blisko 3,5 mln. Nasza gmina nie może pochwalić się podobnymi sukcesami. Kokotek nadal popada w ruinę, podobnie pałac w parku Budzyń – mówiła w wywiadzie przeprowadzonym na łamach GMP przewodnicząca Rady Miejskiej w Mosinie Małgorzata Kaptur.
Kogutek lub Kokotek, jak popularnie nazywany jest ten budynek, to jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów w Mosinie. Wieżyczka górująca nad czerwonym dachem jest dobrze znana mieszkańcom. Na przełomie XIX i XX wieku był własnością lekarza Carla Arlta pochodzącego ze Śremu, właściciela Sanatorium Obrabad, mieszczącego się przy mosińskim rynku. Przed II Wojną Światową był częścią sanatorium balneologicznego. Prowadził do niego most przerzucony nad Kanałem Mosińskim, który został zniszczony podczas wojny. Później w budynku działała izba porodowa. Przyszły w niej na świat tysiące mosinian.
Gmina Mosina odzyskała budynek, w którym od 1992 roku działała szkoła prywatna. Z uwagi na to, że jej właściciele nie chcieli dobrowolnie opuścić wynajmowanego od gminy obiektu do akcji musiał wkroczyć komornik. Niestety po przejęciu budynku okazało się, że jest on w bardzo złym stanie technicznym. Jak tłumaczyli urzędnicy, przez 20 lat funkcjonowania w nim prywatnej szkoły właściciele nie zrobili w nim żadnego remontu, ograniczając się praktycznie do malowania ścian. Niestety od 2013 roku opuszczony budynek dalej niszczeje, a włodarze naszej gminy przez blisko 9 lat kontynuowali zaniechania poprzednich właścicieli. Z tym, że w opuszczonym, nieogrzewanym budynku nie udało się już nawet pomalować ścian…
Multimedialne Muzeum Ziemi Mosińskiej i regionu?
W ostatnim czasie, urzędnicy wpadli na pomysł utworzenia w budynku multimedialnego Muzeum Ziemi Mosińskiej i regionu. Sprawę skomentował mosiński radny, Andrzej Raźny.
– Remont budynku wymaga znacznych nakładów finansowych [szczegóły w dalszej części artykułu – przyp.red.], jednak uważam, że kwestie finansowe nie mogą doprowadzić do całkowitego zniszczenia tego obiektu i wymazania go z mapy Mosiny. Trzeba go bezwzględnie utrzymać dla następnych pokoleń. Aktualnie realizowana jest koncepcja, aby powstało tam multimedialne Muzeum Ziemi Mosińskiej i regionu. Czy jest to najbardziej oczekiwana przez mieszkańców funkcja w świetle szacowanych przeze mnie kosztów remontu między 6 a 8 mln zł? Z tym bym polemizował – zwraca uwagę radny Andrzej Raźny.
– Budynek ten winien pełnić znacznie więcej funkcji użytkowych. Przeznaczanie w całości setek metrów kwadratowych odremontowanego budynku na cele muzealne to przejaw rozrzutności burmistrza. Tak znaczne koszty inwestycji wymagają, aby był to budynek wielofunkcyjny. W budynku tym powinna powstać sala, w której między innymi mogłyby być prowadzone sesje Rady Miejskiej w Mosinie, posiedzenia komisji, a radni mogliby spotykać się z mieszkańcami. Oprócz salki pamięci o historii gminy powstać winny mniejsze, nowoczesne pomieszczenia, w których mogłyby prowadzić swoje działania liczne organizacje pożytku publicznego działające na terenie gminy. Emeryci, koła wędkarskie i wiele innych organizacji mieliby tutaj swoje miejsce spotkań. Sala audiowizualna pozwalałaby na organizowanie prelekcji. W miejscu tym mogłyby również mieć swoje siedziby zarządy osiedli. Gmina wreszcie tutaj mogłaby prowadzić Gminne Centrum Informacji popularyzując wiedzę historyczną, ale też i turystyczną naszego rejonu – wylicza Andrzej Raźny.
– Trzeba podkreślić, że moja propozycja formuły funkcjonowania „Kokotka” doskonale wpisuje się w szeroko rozumiane (i wspierane przez środki unijne) programy rewitalizacji nie tylko dotyczące możliwości sfinansowania remontu samego budynku, ale i otoczenia oraz możliwych działań społecznych służących integracji społeczeństwa. Na takie pomysły można pozyskać naprawdę znaczne środki zewnętrzne. Przykładem jest pobliski Czempiń, który na szerszy w swoim zakresie rzeczowym projekt rewitalizacji szacowany na 16,6 mln zł uzyskał kwotę dofinansowania 13,7 mln zł. Uzyskano więc dotację na poziomie 82,5% kosztów inwestycji. Można? Można. Tylko pytanie, dlaczego nie w naszej gminie? Aby takie rzeczy działy się u nas, potrzebny jest pomysł, wizja oraz chęć działania burmistrza. Niestety, takich elementów w działaniach obecnej władzy ze świecą szukać – kończy radny Andrzej Raźny.
Jak czytamy na stronach urzędowych, gminny program rewitalizacji Kokotka jest w trakcie realizacji. Na razie urzędnicy pracują nad dokumentacją koncepcyjno-projektową wraz z uzyskaniem decyzji konserwatora zabytków. Czy po 9 latach „starań”, w czasie których budynek popadał w coraz większą ruinę, pracę nad dokumentacją, można nazwać sukcesem?
Ekspertyza budowlana Kokotka
– Pod koniec 2019 roku została wykonana ekspertyza budowlana Kokotka w celu „ustalenia aktualnego stanu technicznego budynku a w szczególności jego konstrukcji w związku z zamiarem zmiany przeznaczenia obiektu na nowoczesne muzeum regionalne„. Zgodnie z przekazaną informacją przez Burmistrza, Urząd Miejski podpisał w tym roku umowę na wykonanie koncepcji adaptacji budynku na cele muzealne wraz z opracowaniem programu prac konserwatorskich oraz uzyskaniem decyzji powiatowego konserwatora zabytków. Prace mają potrwać kilka miesięcy, a po ich uzyskaniu mają być przedstawione do konsultacji społecznych – mówi nam Dominik Michalak, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Mosinie.
Według dokumentu oceny aktualnego stanu technicznego konstrukcji budynku [cały dokument w odnośniku] dowiadujemy się, że z uwagi na dużą jego dewastację, konieczne jest przeprowadzenie kapitalnego remontu wraz z wykonaniem przebudowy (wymiany lub wzmocnień elementów konstrukcyjnych) dla nowych funkcji użytkowych. Skala dewastacji jest porażająca.
– Przedmiotowy budynek powstał na przełomie XIX i XX wieku, ma zatem ponad 100 lat – czytamy w ekspertyzie. – W ostatnich 30 latach nie przeprowadzono w nim żadnych remontów a w 2013 r. budynek został wyłączony z eksploatacji. Wraz z upływem czasu budynek traci znaczną część swojej wartości użytkowej i może stać się niezdatny do użytkowania. (…) Jak wykazały przeprowadzone badania makroskopowe stan techniczny budynku uległ znacznemu pogorszeniu w ostatnich 6 latach (w stosunku do roku 2013, kiedy została opracowana opinia techniczna jego aktualnego stanu technicznego) i jego aktualny stan techniczny należy określić jako bardzo zły, a w odniesieniu do kilku elementów (muru oporowego zjazdu do garażu i komina) jako przedawaryjny – czytamy w dokumencie. Jak dowiadujemy się z dokumentacji, ogólny stan techniczny budynku eksperci oceniają jako bardzo zły.
Czy jest szansa na uratowanie Kokotka? Sądząc po zaniechaniach w ostatnich latach i poziomie degradacji budynku, odpowiedź na to pytanie nasuwa się jedna. Cały czas liczymy jednak na przełom i rozpoczęcie prac remontowych budynku, który z powodzeniem mógłby stać się wizytówką naszego miasta. Wizytówką, którą w negatywnym tego słowa znaczeniu jest już od dawna.
Tagi: Andrzej Raźny, Dominik Michalak, gmina Mosina, inwestycje, Kokotek, Małgorzata Kaptur, Pałac Budzyń, rewitalizacja, władze Mosiny, zabytki
Wasze komentarze (15)
Ciekawe kto tych emerytów czy niepelłnosprawnych bedzie na te piętra po schodach wprowadzał. Windy tam się nie zrobi przecież. Pomysł muzeum delikatnie mówiąc średni, ale trochę realizmu i obiektywizmu.
remont Kokotka – biorąc pod uwagę jego stan techniczny- jest całkowicie nieopłacalny. Rozebrać d, a na jego miejscu postawić coś, co będzie nawiązywało do historii tego miejsca , a jednocześnie będzie bardzo funkcjonalne i m.in. celom takim o jakich pisze radny Raźny.
To niewątpliwie trudny problem. Przedpiścy mają rację. Ten budynek jest kompletnie nieustanny, a stan techniczny to ruina. Trudno nawet mimo wpompowania milionów umieścić tam te wszystkie instytucje o których pan radny piesze. Katolicka szkoła wychodzi bokiem teraz. Ale tamtych dziwnych czasów nikt w Mosinie nie chcę pamiętać.
Wyburzyć ruinę,a grunt sprzedać deweloperowi. Jak nie to czas zrobi swoje.
A może Muzeum Waldemara tam zrobić? Dokonał wielu niemożliwych dla przeciętnego mieszkańca rzeczy. Zasługuje na to!
Poznań ma patronów Piotra i Pawła a Mosina ma patronów Przemysława i Waldemara.
Pytania kierować do burmistrza i resztę sitwty!!! Afera goni aferę, w końcu Mosina Dewelopment
Burmistrz i jego świta (albo raczej to, co z niej zostało) czekają zapewne, żeby kokotek się rozleciał, a pewnie deweloper zadba o to, żeby przejąć teren.
Niestety, w tym mieście rządzą deweloperzy, betonoza i Waldemary Wiązki.
Szczerze to mimo że to dość stary budynek to jego architektura nie zachwyca i jest raczej kontrowersyjna.
W odróżnieniu od budynku młyna i mieszkalnego obok młyna które są piękne (obok Policji)..
Przy remontach starych budynków trzeba pamiętać że koszt takowego to co najmniej 70 procent budowy nowego budynku..
Mosina jest miastem ludzi w Gminie, którzy partaczą każdą inwestycję.To nasze miasto już chyba nigdy nie dorówna bliskich nam miast. Czempiń jak pięknieje, ale nie ma takich korupcji.
Oczywiście 70% przewyższy remont wartości, ale jest prawdziwy historyczny z przeszłości. Beton dewelopera mógłby szybko zalać Kokotka czy młyn, i po historii. Czemu w Kórniku się opłaca remont czy w dużo mniejszym Czempiniu? Pewnie dla tego że Włodarz jest dla miasta i mieszkańców a nie dla … żwir, indyk, urząd, straż miejska, zuk, dewloper, itp…
Ja nie mam sentymentów, ale wydaje mi się, że jeśli wasz radny powiatowy, który kojarzy mi się tylko z Kokotkiem namówi starostę na inwestycję nie przewyższającą tę w Skrzynkach, to gmina będzie musiała niewiele dołożyć. Wystarczy dołożyć kuchenkę gazową i nazwać „Szlakiem kulinarnym starosty”.
Mosina jest jak Gotham City.
Piszecie że właściciele szkoły prywatnej nie robili remontu, pytanie a mieli w umowie remont w tym konserwator zabytków na czele ? Nie sądzę bo jeśli tak to dlaczego włodarze Mosiny przez 20 lat istnienia szkoły nie egzekwowali od najemców remontu ?Wiem jedno budynek w którym była szkola był schludny i nie straszył wyglądem. Wewnątrz też sufity na głowę nie spadały w końcu były tam dzieci .Szkola prywatna więc raczej rodzice do budynku z grzybem z butwiejacymi schodami i spadającym sufitem nie dali by swoich pociech i za taki piekny klimat płacili czesne .Coś to nie gra !!!!
Ktoś zaoszczędził na remoncie. Kto,Urząd wie.