Mosinianie pokazali wielkie serce – ogromny sukces zbiórki dla szpitala w Ludwikowie
W ciągu trzech godzin trwania zbiórki na mosińskim targowisku udało się zebrać setki litrów wody, herbatę i inne najpotrzebniejsze artykuły. – Ta pomoc jest dla nas bezcenna – mówi lekarka ze szpitala w Ludwikowie.
Zbiórka, którą wspólnie zorganizowali wolontariusze z mosińskiej Jadłodzielni, strażacy z OSP Mosina i Fundacja Wojtusiaki zaczęła się w sobotę o 9:00 rano na targowisku. – Zainteresowanie jest ogromne, bardzo nas to cieszy – mówi Ewa Kończal-Kurowska z Fundacji Wojtusiaki – Zbieramy wodę w małych butelkach, ponieważ chorzy na Covid-19 zwyczajnie nie mają czasami siły podnieść większej butelki. Wiem, jakie to uczucie, bo sama przechodziłam tę chorobę w szpitalu – dodaje organizatorka.
Przez trzy godziny udało się zebrać pełną przyczepę butelek z wodą i innych niezbędnych dla pacjentów artykułów. – Szpitalom brakuje wiele rzeczy. Zbieramy koce, bo te po każdym pacjencie muszą być specjalnie dezynfekowane, prane. Braki innych artykułów wynikają z tego, że chorych jest po prostu dużo i szpitalom potrzebna jest pomoc. Nie zawsze pacjentom może pomóc rodzina, bo bliscy też chorują albo są na kwarantannie – dodaje Ewa Kończal-Kurowska.
Po zbiórce, strażacy z OSP Mosina wraz z wolontariuszami Jadłodzielni zawieźli artykuły do Ludwikowa. Skala pomocy zaskoczyła nawet personel szpitala. – Nie spodziewaliśmy się, że pomoc będzie aż tak duża – uśmiecha się dr med. Alicja Olejniczak-Mania, kierowniczka oddziału pulmonologiczno-zakaźnego Ludwikowskiego szpitala. – Pacjenci w przebiegu tlenoterapii wymagają odpowiedniego nawadniania z powodu nadmiernej suchości śluzówki dróg oddechowych, Dlatego woda jest tak bardzo potrzebna – tłumaczy lekarka – W szczytowym momencie, kiedy było wieli pacjentów, wymagających tlenoterapii wysokoprzepływowej, zużycie wody do picia wynosiło około 500-600 litrów tygodniowo. Teraz na szczęście sytuacja trochę się poprawia. Pacjenci, którzy trafili na nasz oddział po fali 30 tysięcy zachorowań dziennie, powoli opuszczają nasz szpital. Mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mogli znowu prowadzić rehabilitację dla ozdrowieńców – dodaje dr med. Alicja Olejniczak-Mania.
– Chciałabym bardzo podziękować wszystkim mieszkańcom, którzy pokazali wielkie serce i zaangażowali się w zbiórkę dla szpitala – mówi kierowniczka oddziału pulmonologiczno-zakaźnego – Ta pomoc jest dla nas bezcenna – kończy lekarka.
Organizatorzy zapowiadają, że jeśli będzie taka potrzeba, to zorganizują kolejne zbiórki – Każdy taki dar to nie tylko woda czy ręcznik, ale też dobra myśl przesłana choremu, i to się bardzo teraz liczy – mówi Ewa Kończal-Durowska.
Tagi: COVID-19, Jadłodzielnia, Ludwikowo, OSP Mosina, Szpital w Ludwikowie, zbiórka
Wasze komentarze (6)
Bardzo dobrze,chwała darczyńcom!
Tylko nadal dręczy mnie poważne pytanie,czy tak jest w każdym polskim szpitalu? Czy tylko w Ludwikowie i dlaczego? Na leki i papier toaletowy też brakuje pieniędzy?
Tak bo w tym kraju na ochronę zdrowia przeznacza się ochłapy-prawdziwy hajs idzie na telewizję, nagrody, odprawy, przekop mierzei czy elektrownie w ostrołęce
gość – masz rację, w tym kraju kasa idzie szerokim strumieniem na propagandę, kościół, bezsensowne inwestycje Sasina, a tam, gdzie jest potrzebna naprawdę, tam jej brak.
Świetna akcja, brawo Wy!
Nie chcę być złośliwy ale ja małych butelek w darach nie widzę co oznacza, że ten osłabiony pacjent tej wielkiej butelki nie podniesie i mu ta śluzówka w końcu wyschnie.
Nie tylko złośliwy ale i głupi.