Most w Rogalinku: problemy wynikające z niedziałającej sygnalizacji czy z winy kierowców?
Co jakiś czas na wahadle w Rogalinku dochodzi do zatorów. W lipcu duży korek spowodowany był dachowaniem samochodu osobowego. W ubiegły poniedziałek kierowcy znów skarżyli się na złą organizację ruchu.
Sygnały, które nasza redakcja otrzymała od części kierowców, dotyczyły źle działającej sygnalizacji świetlnej. Jedna z czytelniczek przesłała do nas zdjęcia zatoru z opisem:
– Potworny problem z kierowcami na moście w Rogalinku. Jazda na zasadzie “Jeszcze ja zdążę”, gdy już się zapaliło czerwone światło. (…) Godzinę wcześniej jechałam do Mosiny, stojąc na czerwonym auta mnie omijały i wyjeżdżały na most na czerwonym, jadąc już do domu, od strony Mosiny sytuacja wyglądała właśnie tak jak na foto. Więc myślę, że z drugiej strony było czerwone – opisuje sytuację czytelniczka.
O wyjaśnienie poniedziałkowych problemów zapytaliśmy Wojewódzki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu, który wraz z firmą Skanska jest wykonawcą budowy nowego mostu w Rogalinku. WZDW monitoruje sytuacje, z której wynika, że to kierowcy łamią przepisy ruchu drogowego wjeżdżając na most na czerwonym świetle. – Zator drogowy który miał miejsce na moście w Rogalinku w poniedziałkowy wieczór, nie był spowodowany awarią sygnalizacji świetlnej, a nieprzestrzeganiem przez kierowców przepisów ruchu drogowego. Potwierdził to wezwany na miejsce patrol ochrony, odnotowując, że sygnalizacja i zaprogramowane cykle świetlne działają prawidłowo, a akumulatory są naładowane – tłumaczy zastępca Dyrektora WZDW Andrzej Staszewski.
Przed wjazdem na most, z obu stron, pojawił się znak zakazu ruchu dla rowerów. WZDW informuje, że przez most rower należy przeprowadzić utwardzonym poboczem. – Za łamanie przepisów tj. wjazd na czerwonym świetle grozi kierowcy mandat karny w wysokości do 500 złotych i 6 punktów karnych. Takie zachowanie powoduje blokowanie całej trasy oraz może doprowadzić do zagrożenia bezpieczeństwa ruchu, czyli kolizji – ostrzega asp. Kacper Grześkowiak z komendy policji w Mosinie.
Tagi: budowa, gmina Mosina, inwestycje, most w Rogalinku, Rogalinek, Skanska, utrudnienia, Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu, WZDW
Wasze komentarze (6)
Jeżdżę tam codziennie, i jest dokładnie tak, jak powiedział ten gość od budowy – zawsze ktoś wjeżdża na „czerwonym”. Kilka razy akurat na mnie trafiło, że zapaliło mi się przed maską czerwone światło i zawsze (ZAWSZE !!!) kilka samochodów mnie omijało i jechało. Polaczki-cebulaczki egzekwują „swoje” prawa. Może po ” pińset” plus do gminy jeżdżą albo co…
Oczywiście że to efekt wjazdu na czerwonym. Pytanie do Policji, czy kiedykolwiek robili tam akcje aby cwaniaków złapać? Wystarczą dwa patrole z lornetkami i komunikacja między nimi.
Aż mam ochotę przyjechać tam z kamerą i zrobić kilka nagrań, a potem na komisariacik… Jakim trzeba być ignorantem i bezczelnym, aby wyprzedzać auta zatrzymujące się na czerwonym świetle, łamiąc tym samym w sumie trzy przepisy: przekraczanie podwójnej linii ciągłej, zakazu wyprzedzania, oraz wjazd na czerwonym świetle.
To jest standard tam. Już nie wspominając rowerzystach, którzy niewiele sobie robią z zakazu i tamują ruch na moście.
Cwaniactwa nie popieram, ale spójrz na sprawę innaczej. Najłatwiej postawić zakaz ruchu dla rowerów i spadać na drzewo. A jak mają tymi rowerem przejechać? Skrzydła mają sobie doprawić? Tam jest ograniczenie prędkości do 30 kmh. Zdrowy człowiek tyle rowerem jedzie właśnie..nie uważam żeby rowerzyści byli największym kłopotem na tym moście. A potraktowano ich jak drugi sort.
@Rogal, rower można spokojnie przeprowadzić i nie tamować ruchu. To jest teren budowy jednak, i można zrozumieć, że nie wszystkim jest wygodnie, kierowcom, którzy czekają kilka godzin tygodniowo, o wiele dłużej niż powinni tylko dlatego, że jakiś rowerzysta sobie jedzie 5km/h a za nim sznur samochodów przez co blokowany jest wjazd z naprzeciwka. Dla rowerzysty to jest 3 minuty dłużej, a dla kierowców wybawienie.