Salon VW Berdychowski Łukasz Grabowski radny w sejmiku woj. wielkopolskiego Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wielkanoc w Starym Browarze w Poznaniu - złap zająca w apce
Wojtek Pierzchalski | czwartek, 1 lip, 2021 | komentarzy 9

Nadleśnictwo wycina lasy we Wiórku, mieszkańcy i specjaliści protestują

Mieszkańcy Wiórka protestują przeciwko polityce Nadleśnictwa Babki, które wycina w okolicy lasy ochronne. – Funkcja ochronna lasu nie wyklucza pozyskiwania drewna – odpowiadają leśnicy.

Z mieszkankami Wiórka – panią Justyną i Sławką spotykam się w jeden z upalnych dni czerwca – w cieniu jest około 30 stopni, w słońcu trudno wytrzymać. By schronić się przed gorącem i porozmawiać, idziemy do lasu. W taki upał to jedyne miejsce w okolicy, gdzie można odetchnąć. Ale niebawem część lasu ma pójść pod topór. Mieszkańcy nie chcą się na to zgodzić, napisali petycję do Nadleśnictwa Babki, pod którą zbierają podpisy w sieci i kilku punktach w okolicy.

– Wychowałam się w Wiórku, okoliczne lasy towarzyszą mi od zawsze, te drzewa sadził jeszcze mój dziadek – mówi pani Justyna, mieszkanka Wiórka – Przeprowadziliśmy się tutaj z rodziną ze względu na tę zieleń. Nie wyobrażam sobie, by mogła zniknąć – dodaje z kolei pani Sławka, sąsiadka pani Justyny.

Jak przekonują mieszkanki, okoliczne lasy nie służą jedynie mieszkańcom Wiórka, ale także okolicznych miejscowości. – W weekendy przyjeżdżają tu mieszkańcy Czapur czy Poznania i okolic, od granic miasta są tu tylko 4 kilometry, trudno znaleźć w tak bliskim sąsiedztwie Poznania tak rozległe lasy – dodaje pani Justyna i wskazuje na parking leśny. – Gdy jest upalnie, jak dzisiaj, parking jest zapełniony, bo to w okolicy jedno z nielicznych miejsc, gdzie można się schronić przed gorącem, spacerować, zabrać dzieci – opowiada.

Jak wskazują mieszkanki, dzięki temu, że las w okolicy Wiórka znajduje się w odległości mniejszej niż 10 kilometrów od Poznania, jest on lasem ochronnym. – Funkcję takich lasów określa Ustawa o lasach, która jasno mówi, że mają one na celu ochronę warunków życia i zdrowia mieszkańców. Na to, że lasy takie jak w Wiórku – położone mniej niż 10 kilometrów od granic miasta – to „lasy szczególnie chronione” wskazuje także rozporządzenie ministra z 1992 roku – mówi nam dr hab. Władysław Polcyn, profesor Wydziału Biologii UAM w Poznaniu. – Funkcja ochronna polega na tym, że wysokie drzewa tworzą korzystny mikroklimat, bo utrzymują wilgoć w powietrzu oraz niwelują groźne zanieczyszczenie powietrza. Zatrzymują też silne wiatry, które mogą być niebezpieczne dla życia. Pozbawienie mieszkańców takiej osłony, powoduje bezpośrednie zagrożenie dla jakości życia ludzi. Lasy mają chronić także zdrowie: zarówno fizyczne, jak i psychiczne, co pokazała pandemia, w czasie której, ludzie, zaniepokojeni o zdrowie czy sytuację materialną, mogli wśród drzew znaleźć spokój – tłumaczy profesor Władysław Polcyn.

Mimo to, Nadleśnictwo Babki planuje lasy ochronne w okolicy Wiórka wycinać. – Funkcja ochronna lasu nie wyklucza pozyskiwania drewna – zapewnia Anna Pankiewicz, rzeczniczka prasowa Nadleśnictwa Babki. – Być może w ostatnim czasie na tym obszarze skumulowało się większe pozyskanie drewna, co może budzić niepokój, wynika to natomiast z wieku drzewostanu – tłumaczy Anna Pankiewicz.

– Gospodarka leśna to bardzo pojemny termin, którego Lasy Państwowe niestety używają w oderwaniu od przepisów, które mówią wyraźnie, że las ochronny ma chronić życie i zdrowie ludzi – wycięte drzewa tego już nie mogą robić – mówi prof. Władysław Polcyn. – Występują lasy produkcyjne, z których pozyskuje się drewno i ochronne, których nadrzędne funkcje są zupełnie inne. Zgodnie z rozporządzeniem ministerialnym, Nadleśnictwo Babki w lasach ochronnych powinno „prowadzić gospodarkę w sposób zapewniający ciągłe spełnianie przez nie celów, dla których zostały wydzielone”, co oczywiście jest zaburzane przez działania leśników, którzy wycinają ogromne ilości najbardziej dorodnych zdrowych drzew – dodaje profesor UAM w Poznaniu.

– Gospodarka, którą prowadzimy nie jest nastawiona wyłącznie na zysk, ale przede wszystkim na dobro drzewostanu. Wszystkie nasze działania prowadzimy dla dobra lasu, a nie na odwrót – tłumaczy Anna Pankiewicz z Nadleśnictwa Babki.

Jak wskazuje jednak profesor Polcyn, wycinanie takich ilości drzew przez leśników, może mieć jednak opłakane skutki dla przyrody. – Takie działania, z jakimi mamy do czynienia choćby w okolicy Wiórka, gdzie wycinane są hektary lasu do gołej ziemi, powodują zniszczenie mikroorganizmów glebowych, które są niezbędne dla trwania i odrodzenia się ekosystemu – wskazuje prof. Polcyn.

Mieszkańcy w proteście przeciwko wycinaniu drzew, napisali petycję do nadleśnictwa. Chcą przekonać leśników, by ci zatrzymali wycinkę w najbliższym sąsiedztwie wsi. – Zdecydowałyśmy się napisać petycję, bo bardzo nam zależy, by dogadać się z leśnikami – mówi pani Sławka, mieszkanka Wiórka. – Nie chcemy z nikim walczyć, nie o to chodzi. Wierzymy, że uda się porozmawiać z nadleśnictwem, że wysłuchają naszych argumentów i zmienią plany dotyczące wycinki – zapewnia mieszkanka.

– Pod naszą petycją mamy już ponad 1000 podpisów. Czytamy komentarze w internecie: zdarza się, że petycję podpisują osoby z innych zakątków Polski, które kiedyś były u nas, w Wiórku, oczarowały ich te tereny – zaznacza pani Justyna. – Coraz więcej mówi się o suszy, stepowieniu Wielkopolski – lasy pomagają wyhamować te procesy. Ale są też ważne dla naszego zdrowia, fizycznego i psychicznego. Tu można odetchnąć świeżym powietrzem, odstresować się, a w takim tempie wycinek, zaraz tych miejsc nie będzie – obawia się mieszkanka Wiórka.

Nadleśnictwo Babki zapewnia, że na rozmowy jest gotowe. – Jeżeli znajdzie się grupa mieszkańców, którzy zechcą rozmawiać o naszych działaniach, jesteśmy otwarci na rozmowy. W przeszłości organizowaliśmy takie spotkania z mieszkańcami na przykład w Tulcach, gdzie zorganizowaliśmy rozmowy i wizję terenową. Jesteśmy gotowi, by to samo zrobić w Wiórku – mówi Anna Pankiewicz.

Petycję mieszkańców popiera profesor Polcyn, który broni przed wycinką lasu w okolicy Kleszczewa pod Poznaniem. – Jak najbardziej dołączyłbym się do głosu mieszkańców, którzy chcą ochronić las w swoim sąsiedztwie – deklaruje profesor Polcyn. – Taka sama sytuacja jak w Wiórku, ma miejsce w lesie między Tulcami a Swarzędzem, gdzie jako mieszkańcy także zawiązaliśmy inicjatywę w celu ochrony drzew przed wycinkami nadleśnictwa Babki, m.in. w użytku ekologicznym „Darzybór”. Oprócz powstrzymania wycinek, chodzi nam o to, by uświadomić mieszkańcom, że przepisy chronią lasy, z których korzystają – dodaje profesor Władysław Polcyn.

Rozmowy z Nadleśnictwem Babki zadeklarował także burmistrz Mosiny – spotkanie władz gminy z leśnikami miało się odbyć w tym tygodniu, ale termin został przesunięty.

Krajobraz w okolicach Wiórka po wycince, przeprowadzonej przez Nadleśnictwo Babki.

Drzewa w najbliższym sąsiedztwie zabudowań, które mają być wycięte w tym roku.

Wasze komentarze (9)

  • Gość
    czwartek, 1 lip, 2021, 16:29:54 |

    A może chodzi o odlesienie i kolejne betonowisko.

  • Leśny dziad
    czwartek, 1 lip, 2021, 16:55:42 |

    Kiedyś leśniczy karał chłopa chłostą za kradzież chrustu z lasu pana, a kradzież i wyrąb drzewa jarał nawet trwałym kalectwem. Teraz trzeba zakładać stowarzyszenia, żeby chronić las przed leśniczym. Dokąd zmierza ten świat? Oby nie do całkowitego betonu.

  • Obiektywny
    czwartek, 1 lip, 2021, 17:15:44 |

    Niech wycinają,a na miejscu po wycince zasadzą małe drzewka.

  • Gość
    czwartek, 1 lip, 2021, 17:31:51 |

    Jeśli chodzi tylko o wycinkę i posadzenie nowego drzewostanu no to ok.Gorzej gdy pod tym pretekstem planują pozyskanie terenu dla jakiegoś potencjalnego powiedzmy deweloperka lub cosik podobnego.

  • Mieszkaniec
    czwartek, 1 lip, 2021, 21:27:11 |

    W każdym nadleśnictwie ta jest że las się sądzi a następnie wycina. Nic w tym dziwnego. Dużym plusem jest to że nadleśnictwo Babki po wycince i uprzątnięciu zrębu, sadzą sadzonki nowych drzew. Nie każde leśnictwa tak robią, wycinają i długo nic nie sadzą.

  • Hiro
    piątek, 2 lip, 2021, 17:55:44 |

    Natura mój dziadek umarł babcia też, dziś ja mam dzieci, naturalna kolej rzeczy … Drzewa też mają kres, a nowe pokolenie rośnie na miejsce tych starych…

  • Rebeka
    piątek, 2 lip, 2021, 18:58:07 |

    Aby wasze wnuki miały las taki jak Wy dziś widzicie to trzeba go wyciąć i posadzić na nowo. Nie ma innej opcji

  • Gość
    piątek, 2 lip, 2021, 21:42:53 |

    Lasy Państwowe do likwidacji.Dla tak zwanych leśników liczy się tylko kasa .Czy ktoś wreszcie powstrzyma tych ” leśników” przed rabunkową wycinką polskich lasów?

  • Gość
    sobota, 3 lip, 2021, 2:24:35 |

    Akurat Lasy Państwowe działają ok.Powierzchnia lasów cały czas rośnie.To nie są tajne dane.

Skomentuj