Strefa przemysłowa w Mosinie będzie większa? Chcą tego władze gminy
Planiści opracowali projekt, który rozszerza dotychczasową strefę przemysłową w okolicy ulic Śremskiej, Gałczyńskiego i Lema.
Plany gminy zakładają rozszerzenie istniejącego już obszaru przemysłowego na południe, w kierunku ulicy Jasnej. Na działalność przemysłową czy magazynową ma być przeznaczone kolejne 12 hektarów w pobliżu ścisłego centrum Mosiny. Projekt miejscowego planu został wyłożony do publicznego wglądu 22 grudnia ubiegłego roku, mieszkańcy swoje uwagi mogli składać do 15 lutego, ale nikt takich uwag nie zgłosił. Władze gminy przedstawiły więc radnym swoją propozycję.
Urzędnicy przekonują, że rozszerzenie strefy przemysłowej spowoduje zwiększenie wpływów do budżetu. Uchwalenie planu ma być także krokiem w kierunku budowy wschodniej obwodnicy miasta, której przebieg został wskazany w dokumentach przedstawionych radnym. – Będziemy wschodnią obwodnicę realizować planistycznie, by w przyszłości dostać dofinansowanie na jej budowę – tłumaczył na posiedzeniu gminnej komisji kierownik referatu planowania przestrzennego mosińskiego urzędu.
Projekt rozszerzenia strefy przemysłowej w tym rejonie budzi jednak wątpliwości radnych, którzy niechętnie odnoszą się do pomysłu burmistrza. – W momencie, gdy nie jest zagospodarowana istniejąca już strefa przemysłowa w sąsiedztwie tej planowanej, nie ma sensu opracowywać nowej. To już teraz mogłoby zablokować inne możliwości rozwoju tych terenów – mówi radny Marcin Ługawiak i odnosi się do przewidywanego przez władze zwiększenia wpływów z podatków – Po pierwsze, od samego planowania strefy, pieniędzy w gminnej kasie nie przybędzie. Po drugie, koszty społeczne rozszerzenia działalności przemysłowej w tym miejscu znacząco przewyższają korzyści. Takie zagospodarowanie tego terenu oznaczałoby jeszcze więcej TIRów na naszych drogach, które i tak już są dla mieszkańców bardzo uciążliwe – dodaje radny.
22 kwietnia, na posiedzeniu gminnej komisji ochrony środowiska, planowania przestrzennego i bezpieczeństwa, radni zawnioskowali o dalsze prace nad planem, ale z wyłączeniem obszaru przemysłowego.
Wasze komentarze (64)
Mieszkańcy nie mają żadnych uwag, czyli są na tak.
Część pewno na tak, część pewno na nie. Większość ma to głęboko w d…
Artykuł pisany w czasie komisji. Radni nie powiedzieli, że „to skazanie Mosiny na ostateczne rozjechanie przez tiry”.
A prawdą jest, że im więcej działalności tym więcej pieniędzy w budżecie. A im więcej pieniędzy to możemy więcej wybudować. A to chyba dobrze, prawda?
Panie Burmistrzu, ponoć nie pieniądze są przeszkodą w budowie obwodnicy? Jak zamierza Pan rozwiązać ten problem z Aquanetem?
Polecam jakiś kurs ekonomii dla opornych lub zacofanych, przeznaczenie terenów pod inwestycje to nie wszystko, przykład Czapury. Trzeba takie tereny i okoliczne przede wszystkim wyposażyć w infrastrukturę i mieć jakąś wizję, trochę szerszą i wybiegającą w przyszłośc. Towarzysz Edward jest passe bardzo.
Moim zamierzeniem właśnie było polecić temu Panu jakiś kurs z ekonomii współczesnej, ale lepiej chyba zacząć od tej dla opornych :) mamy wymieniać przykłady bardzo źle wydanych pieniędzy + to na czym możnaby dużo oszczędzać na bieżąco, bo jednak są inne priorytety? Pojęcie priorytetu w ogóle jest znane?
Też spłycasz temat. Oczywiście że przeznaczenie terenów pod inwestycje to pierwszy krok, bez tego nie można zrobić innych. Niemniej żeby strefa zadziałała musi być tam pełna infrastruktura – drogi, media w tym światłowody oraz wprowadzenie sensownego programu ulg przyciągających inwestorów (oczywiście z sensownymi ograniczeniami tak żeby gmina/miasto miało faktyczny zysk z ich pozyskania). Dopiero wtedy jest szansa na przyciągnięcie jakiegokolwiek biznesu.
Panie Mieloch, zabudować jest łatwo. A gdzie infrastruktura? Jaka jest gwarancja, że zatrudnienie znajdą akurat mieszkańcy Mosiny?
Ma Pan w zarządzaniu perełkę, którą usilnie próbuje Pan zepsuć pomysłami rodem z PRL. Nie tak teraz postrzega się zrównoważony rozwój.
Przy czym hasło „zielona gmina” to jakiś ponury żart.
To do mnie? Nie przypominam sobie zmiany nazwiska – w szczególności na identyczne z naszym burmistrzem.
@immo – odpowiedziałeś/odpowiedziałaś na komentarz burmistrza, ja też. Nie, to nie było do Ciebie, skąd ten pomysł?
Panie Mieloch – Pan jest zdecydowanie niebezpieczny.
Jest Pan realnym zagrożeniem dla Mosiny.
Uprzemysłowienie żeby jeszcze więcej zabudowywać. Czegoś głupszego nie można dla tego miasta wykombinować. To jest dywersja środowiskowa w najczystszej postaci. Możliwa tylko dlatego, że jak lata temu pisałem, Springerowa wyjałowiła z wszelkiej aktywności politycznie i społecznie mosińskie społeczeństwo i dlatego ten marazm i wisimizm latami będzie się za mieszkańcami ciągnął. Udaje się Panu takie świństwo fundować tylko dlatego, że ludzie tu głupi i bez jakiegokolwiek kreatora społecznego. Przy próbie posadowienia tu spalarni opon – wędkarze zablokowali sprawę. Czy teraz ktoś Pana wreszcie pogoni?
Spalarni? Nadal po tylu latach ktoś powtarza te brednie? Nikt nie pali opon bo to za cenny surowiec. Owa firma powstała koło Śremu i nie pali żadnych opon a przerabia go na półfabrykat do produkcji asfaltu. Nawet na jej terenie komina nie ma. Ale – kłamstwo powtarzane po wielokroć staje się prawdą…
Pan Burmistrz wszystko upraszcza. Nie można myśleć tylko przez pryzmat tego, że będzie jakaś inwestycja i z tego pieniądze. Po pierwsze to liczy się interes mieszkańców i ich Pan Burmistrz reprezentuje. W interesie mieszkańców nie jest rozbudowa strefy przemysłowej w centrum miasta. Już teraz to co jest zaburza jego zrównoważony rozwój. Przemysł bezwzględnie powinien zostać wyprowadzony poza tereny mieszkalne. Ta strefa przemysłowa w centrum aż prosi się aby została przeznaczona na przedłużenie centralnej części miasta. To można pięknie zaplanować i zamiast zalewać chaotyczną zabudową przedmieścia stworzyć kawałek naprawdę ładnej i przyjaznej mieszkańcom miastotwórczej przestrzeni. Można do tego mądrze wykorzystać sytuację na rynku nieruchomości i deweloperów, którzy budują na potęgę. Po drugie koszty społeczne złej polityki planistycznej będą wyższe niż spodziewane zyski. Już teraz to co jest powoduje konflikty i niezadowolenie mieszkańców. Kolejne inwstycje tylko to pogłębią. Nie wiadomo jak one mogą wpłynąć w przyszłości na zwiększenie uciążliwości życia mieszkańców. To nierozsądne, że nowe domy powstają w sąsiedztwie planowanych wielkich hal przemysłowych. To Pan odpowiada za to, że Ci ludzie będą sąsiadować z wielkimi firmami. Co jeśli nagle okaże się, że powstaje kolejny zakład o uciążliwym profilu i gmina nie ma możliwości zablokowania takiej inwestycji? Po drugie ewentualni inwestorzy też raczej nie chcą mieć konfliktów z sąsiadami, a jednocześnie muszą mieć zagwarantowane wygodne połączenia komunikacyjne. Przy tym co się dzieje na drogach w okolicy Mosiny to lokalizacja dla poważnych inwestycji nie jest zadowalająca. Po trzecie, czy miasto, które ma tak unikalne walory przyrodnicze faktycznie potrzebuje kolejnych magazynów? Czy rozwój miasta powinien iść w tym kierunku? Czy gmina ma opracowaną strategię rozwoju? Wizję, jak miałaby wyglądać za 20, 30 lat? Czy nie powinno się jednak stawiać na ekologię, turystykę, rozwój infrastruktury wypoczynkowej i atrakcji, które mogą przyciągać mieszkańców Poznania? Ewidentnie potrzebna jest rewizja polityki gminy i sposobu myślenia rodem z wczesnych lat 90. Ewentualna strefa przemysłowa to powinny być tereny niezamieszkałe poza granicami miasta.
Jaja sobie robisz? Mosina turystyczna? Gdzie? Gdzie są te jeziora, baza sportowo rekreacyjna. Cały czas spuszczacie się na to że basen ma być budowany a chcecie turystykę robić. Pogieło totalnie. Co mamy turystycznego? WPN? Który jak się wypnie to zakaże wstępu i tyle będzie z turystyki. Już zamkneli część dla turystyki rowerowej bo komuś to przeszkadzało. Jak słyszę takie banialuki to mnie coś trafia. Jedynie turystycznie to można skansen z miasta zrobić.
A jako bliski mieszkaniec tego miejsca gdzie miała by być rozbudowywana strefa, to wolę tam firmy które dadzą pracę ludziom, pieniądze miastu niż coroczne nawożenie gównem… Albo zabudowę patodeweloperską.
Oczywiście jak Mosiniak całe życie tutaj mieszka to może te tereny nie wydają się atrakcyjne. Być może jak całe życie chodził w błocie i miał śmietnik w środku miasta to też mu się wydaje to normalne. Jednak aby coś zmienić trzeba mieć wizję, zobaczyć trochę więcej niż swoje krzywe chodniki, walające się śmieci i zarośnięte chwastami miasto. Wątpię, że do Mosiny ściągną jakieś poważne inwestycje, a mieszkanie obok wielkiego blaszanego pudła jest mało szczęśliwą perspektywą. Ponadto dlaczego te inwestycje mają psuć miasto i być uciążliwe? Nie ma gmina lepszych lokalizacji? Jedno nie wyklucza drugiego. Myślenie nic nie kosztuje, a złe planowanie będzie miało swoje konsekwencje na dziesiątki lat. Jak się coś źle zaplanuje to tego się już nie odkręci. Dlaczego nie można zadbać o przestrzeń w której się mieszka??? Mimo krytyki ja widzę w terenach nie tylko WPN, ale także np. nadwarciańskich olbrzymi niewykorzystany potencjał. Dużo ludzi w te okolice przyjeżdża pomimo tego, że nie ma infrastruktury, promocji i jakiejś sensownej oferty spędzania czasu.
W Mosinie byłem ledwie kilka razy, głównie przejazdem i potwierdzam z pełną odpowiedzialnością: macie ogromny potencjał turystyczny!
WPN, kanał, łęgi, lasy, obok Puszczykowo, Rogalin, rzut beretem do Kórnika, tereny ochronne Aquanetu idealne na rower, Ludwikowo oraz Pożegowo, dawna kolej, no i rzut beretem z Poznania – no przepraszam Was bardzo, ale jak można tego nie dostrzegać?
Poza tym jak nie Wy to kto? Puszczykowo mimo swej wyjątkowości ma o wiele mniejsze pole do działania, oprócz Mosiny wokół Poznania z niezłą lokalizacją są tylko Kórnik oraz Murowana Goślina. Mimo wszystko uważam że macie największy margines na poprawę. I to co piszę kompletnie nie leży w moim interesie, po prostu jestem fanem Waszego miasteczka podobnie jak kocham i wspieram Czarnków, mimo że tam nigdy nie mieszkałem a jedynie zdarza mi się wpaść by nacieszyć oczy. Pobudka!
NAjpierw odpowiednia infrastruktura a potem można myśleć ewentualnie o strefie przemysłowej, a nie jak zwykle od dupy strony.
I to wszystko bez obwodnicy tak? Ktoś powinien puknąć się w głowę. Będą obwodnice – wtedy niech sobie zwiększają strefę gospodarczą. Odwrócenie tej kolejności zwyczajnie grozi katastrofą.
Poszerzanie strefy przemysłowej to kolosalny błąd, wiadomo. A pomysł jest rezultatem absolutnego braku wyobraźni urzędników zarządzających (pojęcie władza jest nieprawidłowe; burmistrz & reszta służy mieszkańcom, a nie włada nimi), braku umiejęstności zarządczych, a przede wszystkim – co dobitnie udowadniają w każdym zakątku gminy – wyrazem braku szacunku dla opinii mieszkańców, brakiem chęci w ogóle podejmowania dialogu z mieszkańcami. Właściwie – nie mamy możliwości wyrażania swojego zdania, wpływania na politykę miasta, bycia aktywnym obywatelem. Możliwości głosu, dyskusji są tylko teoretyczne. Urzędnik miejski nie zasługuje na szacunek, uwagę dopóki sama tego nie okaże mieszkańcom. I tak – mieszkaniec ma prawo oceniać, krytykować, wyrażać opinię, sugerować, oczekiwać. Uwagi typu „to sam zarządzaj i zobacz jak to jest” ujawniają jedynie niedojrzałość osoby urzędującej, szyderczość wobec mieszkańca. BRAK chęci dialogu.
Tak, błąd. Jadę do Kórnika, do Buku, do Tarnowa. Macie racje strefy przemysłowe to tragedia dla miast. Jak one są okropnie odnowione i utrzymane w czystości, jak tragiczne jest budowanie kompleksów rozrywkowych i rekreacyjnych (np. Termy, baseny), jak tragiczny dla mieszkańców jest brak problemu z pracą na miejscu. Jak wielkim problemem są dobre utwardzone drogi, chodniki i ścieżki rowerowe. Masz rację babs – jesteśmy przeciw rozszerzaniu strefy przemysłowej. Wszak trzeba być w zgodzie z ideą skansenu do którego pretenduje Mosina.
Co to za bzdury. Mosina to jedna wielka bezzensowna deweloperka dla znajomych królika i strefa przemysłowo-magazynowa w centrum miasta, bez dróg i dogodnych dojazdów. Mosinie potrzebny jest mądry włodarz z wizją, a nie taki, który od d… strony do sprawy się zabiera i myśli, że mu wszystko ujdzie płazem, jak np. wodociag dla wiewiórek.Ile jeszcze ciemnoty ten człowiek wam nawciska, zanim uwierzycie, że nic nie jest warty
Ironia jest dla niektórych ciężka do zrozumienia.
Odnoszę wrażenie, że w gminie Mosina słowo skansen używane jest w sposób pogardliwy przez pewną sferę, tak jakby pojęcie to miało usankcjonować pomysły typu budowa budynków wielorodzinnych na wsi.
@babs przecież mieszkańcy są na tak co tu piszesz za banialuki jakby byli na nie to by zgłosili uwagi, chyba że są nie czytaci i pisaci
a ciekawe. wydaje mi się, że jednak nie :) niestety, nie jest promowana postawa aktywna, bardzo wiele osób boi się udzieląć, lub nawet nie wie, że mogą mieć realny wpływ na politykę lokalną. To nie oznacza, że są „nie czytaci i pisaci” – poniżasz ich, ujmując to tak. To oznacza, że nieudolnie i na swoją korzyść lokalna „władza” nie zachęca nadmierne mieszkańców do udziału w decyzjach. Jakaś mizerna uwaga lub umieszczenie informacji w zakątkach bip’u lub innych to nie kampania zachęcaca i uświadamiająca. co do zgłaszania uwag – mam wrażenie, że urzędnicy zarządzający przyjmują uwagi wpływające do urzędu tylko z musu. potem gwizdają na nie. chyba, że akurat im te uwagi im pasują. I to też zniechęca mieszkańców. A to co Ty piszesz, jest bardzo antydialogowe, antyspołeczne. A przynajmniej – takie wrażenie sprawia.
Burmistrz konsultuje z mieszkańcami – źle, nie konsultuje – źle. Wyłożenie jest jedną z form konsultacji. Nie rozumiem, dlaczego ma się do burmistrza w tym przypadku pretensje. Może chodzi o to że za małe czcionki użył w ogłoszeniu.
Zaznaczam, że nie jestem fanem włodarza ale mam swój rozum. W tej sprawie jestem akurat po stronie burmistrza. Weźmy sobie zawieranie najprostszych umów kiedy druga strona podpisując je kwestionuje później ich treść. Tak się nie robi.
Samo wyłożenie nie jest konsultacją. Dialog poczęty z mieszkańcami podczas wyłożenia to początki konsultacji. Branie pod poważną uwagę opinie mieszkańców to element konsultacji. W tej gminie jest problem zarówno z dialogiem jak i liczeniem się z opinią mieszkańców – i to przy różnych sprawach, powtarza się to co chwilę. Ja jak i wielu innych do tej pory doświadczyliśmy nazwijmy to „podpisanie umowy” takiego typu, że nie tyle została zakwestionowan jej treść przez urzędnika zarządzającego co całkowicie zlekceważona – tak się robi? No właśnie, tak się nie robi. Proszę to przekazać burmistrzowi, a nie mi. Pretensje są uzasadnione. Pretensje mieszkańców powinny być wysłuchane, a nie kwestionowana ich „zrozumiałość”. To mieszkańcy mają prawo do pretensji! Wstyd mi, kiedy w świat idzie wideo, w którym osoba odpowiedzialna w gminie żali się, że mieszkańcy wyrażają swoje opinie (które nie są pochlebne, rzecz jasna). Wstyd mi za tę osobę, nie za mieszkańców dla jasności. Cieszy mnie, że mieszkańcy się odzywają – nadzieja na aktywną, pozytywną lokalną społeczność obywatelską. Co do udziału w polityce lokalnej jako mieszkaniec – odnoszę wrażenie, że jest to możliwie tylko na forum tej gazety. Konsultacje, komisje, itd – udział mieszkańca wbrew pozorom nie jest pożądany, jego opinie są bagatelizowane. Bardzo wielu tak odczuwa. Nie mówiąc o tym, że jeszcze więcej osób odczuwa strach przed udziałem i wpływem na życie polityczne – będę to powtarzać do bólu. Gmina powinna się wstydzić, że jej mieszkańcy boją się udziału w sferze decyzyjnej, politycznej gminy! I cieszy mnie, kiedy widzę niektórych mieszkańców, którzy jednak udzielają się pomimo gnębiącej wobec nich postawy urzędników.
I te słowa powinien przeczytać burmistrz, jego zastępcy i urzędnicy i wziąć sobie do serca. W punkt, lepiej bym tego nie ujęła!
W punkt!
Dlaczego pan burmistrz wystąpił z wnioskiem o odlesienie 2 ha gruntów w obrębie Sowiniec, gdzie
w myśl Rozporządzenia z 2012 roku nie powinno to być możliwe? Jakie 2 odlesione tereny mają przeznaczenie w obecnie obowiązującym Studium?
Na komisji 22 kwietnia, kiedy miała miejsce dyskusja dotycząca strefy przemysłowej, zapytałem, jak to się stało, że mimo rozporządzenia zakazującego zmiany przeznaczenia niektórych gruntów, gmina taką zgodę dostała. Pani projektant omawianego mpzp odpowiedziała, że o to by trzeba było zapytać ministra środowiska, który taką zgodę wydał. Zapytałem więc, czy któryś z zastępców burmistrza jest mi w stanie odpowiedzieć na to pytanie oraz o to, czy wnioski gminy wraz z odpowiedziami na nie, będą publicznie dostępne. Pan burmistrz Łukowiak stwierdził wtedy, że nie widzi powodu, by tak się stało. Poprosiłem więc mailowo, dzień po komisji, o udostępnienie tej dokumentacji.
Zastanawiam się czasem, który z tych dwóch panów jest bardziej bezczelny i niebezpieczny – Mieloch czy Łukowiak. Pewne jest, że w tandemie obaj. Dziękuję panu Wojtkowi Pierzchalskiemu, że próbuje zdobywać informacje, które w transparentnie zarządzanej gminie byłyby dostępne dla mieszkańców, a tutaj totalnie się ich nie szanuje.
@Wojtek Pierzchalski, @karp – jest to bardzo dziwna sytuacja, węszę jakiś podstęp, i to na większą skalę niż leśny wodociąg. Jestem bardzo ciekawy odpowiedzi mosińskich urzędników na pytania redaktora. Jak to jest, że samorządowa „góra” wnioskuje o zgodę samego ministra środowiska o odlesienie 2ha gruntów pod budowę (niby) obwodnicy, a nikt o tym nic nie wie. Z tego co widzę, burmistrz pisze śmiało listy do premiera, prezydenta, każdy z nich ochoczo publikowany jest na stronie urzędu. Zawsze dotyczące błahych tematów, bo nawet nie pamiętam słowa z tego bełkotu, a sprawa z grubej rury jaką jest strefa przemysłowa i obwodnica przemilczana jest i nikt nic nawet nie powie w cztery oczy osobie, która jak nie patrzeć pyta w imieniu mieszkańców. To jakby chodziło co najmniej o bazę wojskową. Chętnie zapytałbym o to publicznie burmistrza, ale z doświadczenia z przykrością zauważam, że na trudne pytania odpowiedzi nie udziela. Chyba, że chodzi o amantadynę. Taka to gra w kotka i myszkę. Ech, wiele bym dał, żeby doszło do referendum o odwołanie burmistrza. Nie mogę już patrzeć jak miejsce, w którym żyje ja i moja rodzina, jest zajeżdżane przez zorganizowaną siatkę kolesi i znajomków co tylko patrzą jak się nachapać kosztem wszystkich. Mam nadzieję, że to miasto kiedyś będzie miała burmistrza, który zadba o miasto, a nie będzie je niszczył. Głęboko wierzę, że tak będzie.
Czy Redaktor lub ktokolwiek inny wie, jakie te 2 odlesione działki mają przeznaczenie w obecnie obowiązującym Studium? Tak pytam i pytam i jakoś nie mogę znaleźć kogoś kto zajrzy do Studium.Ja nie znam dobrze terenu i nie chciałbym się pomylić. To i poprzednie moje pytanie są w temacie, bo jeśli mają przeznaczenie leśne to ten projekt trafi do
ZGO Jarocin i dyskusja nie ma większego sensu.
Działka 103 obręb Sowiniec, której dotyczy zgoda, w studium jest terenem leśnym
To jeszcze pytanie jakie przeznaczenie ma działka 103 w omawianym planie? Nie sądzę jednak by leśne, bo odlesienie nie miałoby sensu. Jeśli więc działka 103 ma przeznaczenie w mpzp inne niż leśne,to występuje niezgodność projektu ze Studium i nie można w zgodzie z prawem go uchwalić.Jakiś błąd w rozumowaniu?
Burmistrz pisze tu, kiedy chce korygować artykuł wg. swojego widzimisie. Na pytania konkretne już nie odpowie.
@babs, cyt.: ,,Samo wyłożenie nie jest konsultacją. Dialog poczęty z mieszkańcami podczas wyłożenia to początki konsultacji. Branie pod poważną uwagę opinie mieszkańców to element konsultacji.” To jest błąd logiczny idem per idem, to I. rok prawa z egzaminu z logiki prawniczej – pała.
widzę, że PR pro-mayor działa. możesz być dumny, raczej zaliczyłbyś droba
@karp, bądź w temacie. Rozbijasz temat zasadniczy.
uważam, że w pewnym sensie jest mocno w temacie :)
Wymarzony burmistrz, który nie dąsa się kiedy mieszkańcy zgłaszają swoje uwagi, pretensje. Wymarzony burmistrz, który nie śledzi natrętnie komentarzy w sieci, a realnie pracuje w tym czasie lub korzysta z zasłużonego odpoczynku. Wymarzony burmistrz, który gdy jednak natknie się na owe komentarze zwłaszcze te nieprzychylne – otwiera umysł, zaprasza mieszkańców do dialogu, otwarty jest na propozycje, stara się dojść do konsensusu społecznego.
@ w chmurach – takim właśnie wymarzonym jest nasz burmistrz Mieloch Przemysław którego zwolennicy codziennie wołają: łubu dubu , łubu dubu, niech nam żyje burmistrz naszej gminy, niech żyje nam !
To ja Waldemar, ksywka żwirek !
Jak minister dał zgodę to tym samym rozporządzenie wodziarzy stało się bezprzedmiotowe i można wyrąbać 2 ha lasu i posadzić w to miejsce las z młodych szeregowców. I tyle im zrobicie!
A na mój chłopski rozum to już jest na te 2 ha wydana wuzetka a może w tej chwili właśnie się uprawomocnia albo właśnie uprawomocniła. A jeśli mamy szczęście to może jeszcze trwa proces zbierania uzgodnień. Tłumaczyłoby to niechęć do okazania kwitów. Jak ma zgodę na odlesienie to nie potrzebny jest mpzp. zdumiewające że nikt tego nawet do tej pory nie sprawdził.
Ograli wszystkich jak bebików.
Nikt nawet do tej pory nie zadał Im takiego pytania.
Więcej można dociec na forum gazety niż od urzędników. Dyskusja mieszkańców per se toczy się tu (echm, z pewną ingerencją „wizerunkowców”). Z całą pewnością nie na komisjach, konsultacjach, debatach itp.
Co do uzgodnień to ten plan jak każdy inny wymaga
uzgodnienia Wód Polskich(RZGW). Byłoby nieco dziwne gdyby ten organ pozytywnie odniósł się do projektu, który łamie ich Rozporządzenie.
Może pan burmistrz opublikuje to uzgodnienie?
Ach ta słynna przejrzystość urzędu
Na nogę motyla! Czy ze wszystkim sprawami trzeba latać po CBA? Czy to w Mosinie już taki zwyczaj nastał? Jeśli tak to może burmistrz udostępni jakiś pokoik w urzędzie dla fukcjonariuszy CBA będzie wygodniej dla wszystkich.
A czy radni albo pani przewodnicząca nie mogą zwrócić się z prośbą do pani senator albo do pana posła chociażby tego namaszczonego na RPO albo innego o przeprowadzenie kontroli w tej sprawie. Posłowie i senatorowie mają specjalne uprawnienia.
Ustawa z dnia 9 maja 1996 r.
O WYKONYWANIU MANDATU POSŁA I SENATORA.
Radni mają też „specjalne”uprawnienia.
art.24.2 usg:
„2.W wykonywaniu mandatu radnego radny ma prawo, jeżeli nie narusza to dóbr osobistych innych osób, do uzyskiwania informacji i materiałów, wstępu do pomieszczeń, w których znajdują się te informacje i materiały, oraz wglądu w działalność urzędu gminy, a także spółek z udziałem gminy, spółek handlowych z udziałem gminnych osób prawnych, gminnych osób prawnych,oraz zakładów, przedsiębiorstw i innych gminnych jednostek organizacyjnych, z zachowaniem przepisów o tajemnicy prawnie chronionej.”
(cytat z Ustawy o samorządzie gminnym)
Piękny jak widać na załączonych obrazkach teren, tylko dlaczego przeznaczony na kolejną betonoze. Gdzie słynne hasło Mosina – Zielona gmina, gdzie inwestycje dla ludzi. Nawet jeśli korzyści miałyby przewyższyć rozwój np. turystyki to i tak to drugie, wymiernie większe korzyści przyniesie aniżeli beton i spaliny. Jak to sam birmistrz powiada, zdrowie najważniejsze. Panie burmistrzu, kapusta to nie wszystko.
Na CzM2 MK pisze że te 2ha to własność Skarbu Państwa , jeśli dobrze pokumałem. To już teraz nie rozumiem na czym ten rzekomy wałek miałby polegać. Czy ktoś może na chłodno napisać o co tu chodzi, takie résumé sprawy na tle aquanetu. Bo poruszamy się w oparach absurdy. Może jest tak, że ma być budowana obwodnica? A jeśli tak to chyba chwała dla PM a nie połajanki.
@karp, radni mają uprawnienia ale boją się z nich korzystać, wolą pisać i czekać, aż burmistrz znajdzie czas żeby kiwnąć paluszkiem. Dziwne zachowanie naszych radnych. Czego oni się tak boją? Szkoda że Ty albo Wiórecki nie jesteście radnymi, nie dalibyście se w kaszę pluć. Pozostaje tylko wierzyć, że czyta to CBA i podejmie odpowiednie czynności.
A Pan radny ŁK nie podjąłby się rajdu po referatach w celu sprawdzenia dokumentów tej sprawy. @karp podał podstawę prawną. No chyba co jak co ale Panu nie zabronią.
… i jeśli wolno cokolwiek podpowiedzieć, to taki rajd mógłby się odbyć przy obecności mediów, np. GMP, wyborcza albo TVN. Ot tyle co chciałem dopowiedzieć.
Mnie się wydaje, że ten plan is death. Omówmy może
jakiś inny.Art.20 Ustawy o planowaniu mówi,że Rada
musi stwierdzić że plan nie narusza ustaleń Studium. Jeśli Rada stwierdzi, że np. ustalenia dla działki 103, obręb Pecna się różnią w tych dokumentach, to nie uchwala planu i posprzątane.
Ale jest jeszcze sprawa WZetek.
Do Wuzetka. W kaszę to jeszcze nikt mi nie napluł, choć próbował. Widzisz, to jest tak; Karp jest niezwykle obeznany i biegły w sprawach samorządowych. Absolutny znawca materii, skarb nieoceniony, który jakimś nadzwyczaj pomyślnym zrządzeniem losu ma ochotę udzielać się na tym forum. Jego rola tutaj jest absolutnie nie do przecenienia. Nie wiadomo gdzie byłaby ta Gmina bez niego.
Moja zaś rola i aktywność zupełnie innego jest rodzaju. Jaka? To każdy sam w sobie musi rozpoznać. Dopowiem tylko, że pewne efekty już obserwuję. Być może nieskromnie sobie małą cząstkę tych pozytywnych zmian przypisuję.
W Gminie rolę nadzwyczajną pełni Pani Przewodnicząca Rady Małgorzata Kaptur. To diament który lśni blaskiem mądrości, uczciwości, pracowitości i setką innych walorów. Mosińska obecna łajba byłaby super wycieczkowcem, gdyby została, w swoim czasie, należycie wykorzystana ta niezwykła Kobieta na mostku kapitańskim Mosiny. Modlić się należy aby ciężar który dźwiga któregoś dnia nie zrzuciła z siebie widząc z jak nikczemną ma do czynienia materią. Podziwiam Panią za wytrwałość i cierpliwość Pani Przewodnicząca.
Tyle o ludziach, o trudzie budowania napiszę.
Panie Wiórecki, przecenia mnie pan. Nie trzeba być niezwykle obeznanym, żeby wiedzieć że mpzp powinien być zgodny ze Studium.Trudno przed takimi podstawami nawet ochronić się burmistrzom. Nie wiem dlaczego ten twór trafił pod obrady Rady, ale może były to jakieś względy pozamerytoryczne?Może ktoś zmarnował kilkadziesiąt tysięcy złotych tylko po to ,by wysłać propagandowy sygnał-chcę rozwijać Mosinę, ale mi nie dają? Chciałbym sobie nie dać pluć w kaszę,ale jednak mafia dopiewska mi napluła. Co prawda trafili w talerz dopiero za drugim i z pomocą sądu, ale taki jest fakt.
Nawet w sprzyjających warunkach atmosferycznych trudno mi odpluć, bo sądy i prokuratury w Poznaniu pilnują ich talerzy.No ale przynajmniej muszą się pilnować, a ja w odróżnieniu od innych w podobnej sytuacji wiem, że kasza zapluta i jej nie tykam.
@wiorecki, przeczytałem to w palących pąsach. Masz gadane.
Jestem za wszystkim na TAK.
O trudzie budowania napiszę.
Sukces sam nie przyjdzie. Trzeba go w trudzie i znoju wypracować. Gorzej i trudniej gdy trzeba przy tym przeciwstawić się tym, którzy mało że nie pomagają, to kij w szprychy wpychają i piach w oczy sypią. Tak właśnie wyglądają, i tak do siebie się mają, oczekiwania mieszkańców Mosiny i Burmistrza. Dwa światy. Mieszkańcy mogą wygrać o ile na ich czele stanie wyraźna, skrystalizowana osobowość. Takiej w Mosinie brak, lub pozostaje nieobjawiona.
Ale jest jeszcze siła większa, prawdziwie sprawcza. To społeczna i polityczna aktywność mieszkańców. Tylu tu utyskuje, tylu złorzeczy, psioczy i narzeka. Czy nadejdzie ten dzień w którym te mosińskie zakute łby ockną się, wkurzą i wpadną na ten oczywisty fakt, że tyłek trzeba ruszyć i rozum uruchomić.
Organizować się trzeba ludkowie!!!!!!
Wpieklasz się, to odstaw piwsko, zwołaj swoich i róbcie coś fajnego. RÓBCIE!!!! Tyle jest partii, tyle organizacji, tyle stowarzyszeń. Nie tylko są PIS, PO czy Hołownia; jest PSL, Samoobrona, są Zieloni, są obrońcy wszelkiej maści i rodzaju. Otwórzcie się na organizacje! Zyskacie osobowość i sens, zyskacie siłę i możliwości. Za wami staną wasze organizacje, ich finanse i struktury. Wiele organizacji pozarządowych, nie mówiąc już o partiach politycznych, zmiotło z przestrzeni publicznej diabolicznych wariatów.
Zróbcie to wreszcie, nie narzekajcie – nie ma czasu!
Umiecie i możecie. Pamiętajcie „Na początku było słowo… Wszystko przez nie się stało…” Dogadacie się i do dzieła!!!!
Mieloch powsadza i posypie – to pewne, bo wasza aktywność i zaangażowanie to jego publiczna śmierć.
Aktywność społeczna zawsze może być lepsza, ale i tak wam zazdroszczę. To można chociażby stwierdzić po oglądalności sesji, która jest kilkadziesiąt razy wyższa niż u nas w Luboniu.U nas to w porywach 2 osoby pod warunkiem, że ja wejdę.Poziom dyskusji w samorządzie też oceniam jako wyższy, bo choć macie parę czarnych owiec, to i tak podobnie, jak jedna jaskółka nie czyni wiosny, to parę czarnych owiec nie czyni zimy.
U nas wydarzeniami roku było to, że jakieś gąsienice zeżarły wszystkie gryczpany, oraz akcja władz i radnych polegająca na zakupie termometrów do szkół za 140 tys. Sami sobie temperatury nie zmierzyli…
O której godzinie dzisiejsza sesja Rady Miejskiej?
O 16:00