Wrześniowe wydanie Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej
W okolicznych kioskach i sklepach pojawiło się nowe wydanie Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej. Temat numeru: „ZUK grozi strajkiem. W tle fatalna atmosfera i kolejne wypowiedzenia„. Co jeszcze w aktualnym numerze?
Drodzy Czytelnicy!
“Po czerni jeżyny, po liściu kaliny – jesień, jesień już; po ciszy na stawie, po krzyku żurawi – jesień, jesień już. Po astrach, po ostach, to widać, to proste, że jesień, jesień już! I po tym, że wcześniej noc ciągnie ze zmierzchem – jesień, jesień już. Po pustym już polu, po pełnej stodole – jesień, jesień już (…) I po tym, że w górze wiatr wróży kałuże, tak – jesień, jesień już”. (L. Długosz)
Uwielbiam jesień. Jej początek rozpieszcza jeszcze przyjemnym ciepłem, a świat stopniowo z zielonego zmienia barwy na niezliczone odcienie żółci, brązów i czerwieni. Uwielbiam poranne mgły i coraz chłodniejsze wieczory, lubię patrzeć, jak przyroda powoli się wycisza, otula do zimowego snu, zamyka pewien cykl życia, by odpocząć przed kolejnym obudzeniem na wiosnę.
Jesień to piękna pora – czas spotkań, długich wieczorów, lektury książki czytanej przy kominku, herbaty z konfiturą lub “nalewki z dzikiej róży, z porzeczki, żeby sprawdzić, czy zimą to wypić się da?”. I nawet ten jesienny chłód uwielbiam, bo rześkie powietrze cuci moją rozleniwioną wakacjami głowę i budzi do działania.
Czy w naszej gminie widać już nadchodzącą jesień? Może odkryjecie jej oznaki spacerując “śladami naszej historii”, odpoczywając na nowo otwartym, pięknie zagospodarowanym “Zielonym Przylądku” czy śledząc kolejne akcje charytatywne naszych kajakarzy. Przeczytajcie o międzypokoleniowych inicjatywach, pomyśle kulturalnej przestrzeni tworzonej przez pasjonatów z różnych dziedzin czy może… problemach na moście w Rogalinku. Posłuchajcie audycji Radia MPL (o czym rozmawialiśmy? dowiecie się z artykułu).
Zróbcie sobie miejsce na ciszę, odpoczynek, spotkanie, na pobycie ze sobą. Bądźcie tak “po kieliszku, po troszeczku popijając calutki ten dzień”. A wówczas odkryjecie, że “co tam! Przecież taka jesień złota nie jest zła! Ale co tam! Przecież taka jesień złota niechaj trwa…”
Życzę Wam, Drodzy Czytelnicy, pięknego początku jesieni i radosnego czasu wraz z lekturą najnowszego numeru gazety.
w imieniu zespołu redakcyjnego – Marta Mrowińska

GMP – wrzesień 2021

GMP – wrzesień 2021 (okładka)
Wasze komentarze (6)
Cieszy mnie krytyka GMP w stosunku do lokalnej władzy. Jeszcze nie było takiej władzy, której bym nie skrytykował i pewnie takiej nie będzie.
Proszę jednak zauważyć, że Luboń też nie jest krainą płynącą tylko mlekiem i miodem.
Tymczasem media lubońskie są od tego, by nie zauważać, że pani burmistrz Lubonia też wskoczyła na tryb pływania w sosie własnym i zarówno ona jak i media nie widzą nic złego w tym, że przyznała ok. 2500 dodatku do II w-ce burmistrz tytułu zwiększenia obowiązków służbowych. Może nie byłoby w tym nic złego gdyby nie nastąpiło to w 1 miesiącu objęciu obowiązków. Spotkałem się na tej stronie z wezwaniami: karp do Lubonia. Odpowiem na to:najpierw
radny z Gazety Lubońskiej do Mosiny…
Życzę GMP by nigdy nie nigdy dziennikarze nie skapcieli tak jak ci z GL i nie tworzyli gazety okolicznościowej. Nie muszę życzyć by złego posiewu nie dokonał TW Magda, bo ten zrobił to już w Luboniu. Nie życzę wam by burmistrz Mieloch, lub ktokolwiek inny przyznał wam herb, bo to skierowanie gazety na tory lizusowskie. Nie byłoby dobrze gdyby w GMP zasiadałby radny zawsze głosujący za i wybuchający oburzeniem kiedy ktoś na sesji zadaje pytanie pani burmistrz. Taki z niego dziennikarz jak ze mnie leszcz.Przewodniczący KOŚ. Jak do niedawna u was Wiązek. Nie wydawajcie u nas gazety lizusowsko-żwirowskiej. Bez naruszenia paragrafów, karp o to prosi.Od tego zależy czy kiedyś kupię GL. Nie wydam grosza na to samo co mam w informatorze, który mi dostarczają za darmo do skrzynki.Gdybym bym ślepym karpiem, to najprawdopodobniej nie dojrzałbym żadnych różnic między GMP, a GL. Z ostrożności procesowej przepraszam, że widzę…
Bo łatwo się wydaje nie swoje pieniądze,a ten przypadek to ewidentnie ,,zakupy” ( swojego człowieka).
Tak już musi być.
Sytuacja w ZUK. Nie znam sytuacji w ZUK i treści artykułu, więc nie polemizuję. Pod tekstem w TTVI zauważyłem jednak aktywność ludzi Endrju.
Dziwnym trafem ci którzy podnosili nieprawidłowości za jego czasów zostali szybko zwolnieni, a pozostałym wałki się chyba podobały…
Najbardziej chyba brak zamówień i zapytań ofertowych
w spółce publicznej, co jest normalne w podmiotach prawa dupiewskiego.
Były prezes ZUK podrzucił obecnemu kukułcze jajo w postaci swego prawnika, obsługujące też UG Dopiewo.
Daje mu także fuchy w PK Wronki i dzięki temu ma większą wiedzę przez niego i innych zauszników o sytuacji w ZUK Mosina, niż burmistrz Mosiny, RN i RM Mosina razem wzięci. Może trochę zamieszać w kotle. W dodatku został mu stworzony taki luksus, że właściwie to jego prawnik reprezentuje ZUK Mosina w tych sprawach pracowniczych, które toczą się w sądzie. Ma większy wpływ na nie niż prezes obecny. Muszę przyznać, że Endju nieźle to wymyślił, a obecny prezes ma to o co się sam prosił.Masochiści też są na świecie potrzebi.