Wspomnienie o Krzysztofie Leonie Bobrowskim
Urodził się 03.07.1952 r. w pięknym domu położonym na skarpie nadwarciańskiej przy ul. Cyryla Ratajskiego (dawnej ul. Wczasowej) w Puszczykowie. Z tych czasów zachowało się zdjęcie, na którym widać Krzysztofa Bobrowskiego w otoczeniu szczęśliwej, zżytej rodziny. Rodzicami Krzysztofa Bobrowskiego byli Marian i Genowefa Bobrowscy, a jego rodzeństwem byli: Stanisław, Roman, Tadeusz, Małgorzata i Zdzisław. Pod koniec lat sześćdziesiątych XX wieku przeprowadził się wraz z rodziną do domu położonego przy ul. Niezłomnych w Puszczykowie.
Jego wielką miłością była muzyka zaszczepiona w nim przez jego ojca Mariana, który śpiewał przez wiele lat w chórze Moniuszko w Poznaniu. Krzysztof Bobrowski skończył Muzyczną Szkołę Podstawową (I stopień), a następnie dokształcał się muzycznie samodzielnie. W 1972 roku został organistą w parafii pw. św. Józefa w Puszczykowie, gdzie grał przez następne 49 lat. Dodatkowo grał również w parafii pw. św. Michała Archanioła i Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Rogalinku. Prowadził Zespół Muzyczny Avers od 1972 roku, w którym grał wraz z żoną Basią i przyjaciółmi na weselach. Ponadto uczył dzieci gry na instrumentach klawiszowych przenosząc na nie swoje zamiłowanie do muzyki.
Od 1971 roku pracował w zawodzie zegarmistrza. Prowadził swój Zakład Zegarmistrzowski przy ul. Śląskiej 3, niedaleko stacji kolejowej Puszczykówko. W tym czasie większość osób korzystała z pociągów, co sprawiało, że klientów było sporo, i to zarówno z Puszczykówka, Niwki, jak i z Rogalinka. Następnie od 1991 roku prowadził swój zakład przy ul. Nadwarciańskiej w Puszczykowie. Był znany jako „złota rączka”. Naprawiał wszystkie zegarki; zarówno nowoczesne jak i antyki, aż po zegary na dzwonnicach. Warto dodać, że wycieczki z przedszkoli i szkół chętnie przychodziły do niego na pogawędki dotyczące zawodu zegarmistrza, który niestety obecnie zanika.
Przez szereg lat działając społecznie opiekował się mechanicznym zegarem, który powieszony jest na budynku dworcowym w Puszczykówku. Olbrzymią zasługą Krzysztofa Bobrowskiego jest to, że stary stuletni mechanizm został zachowany. W 2010 roku kolejarze planowali wymienić zegar na nowoczesny – kwarcowy. Krzysztof Boborowski przeprowadził rozmowy, które doprowadziły do ocalenia mechanizmu zegara. Później troskliwe, regularnie się nim zajmował, a także bezpłatnie naprawiał zegar na każde wezwanie.
Krzysztof Bobrowski był pomysłodawcą wprowadzenia nagłośnienia mobilnego. Jadąc wraz z kierowcą samochodem elektrycznym „melex” Krzysztof Bobrowski jednocześnie grał i śpiewał nagłaśniając większe uroczystości kościelne m.in. Boże Ciało. Głośnikami ustawionymi na „melexie” nagłaśniał również społecznie wiele imprez dla mieszkańców m.in. Dzień Dziecka, Imieniny Ulicy i festyny. Był znany, jako człowiek-orkiestra. Przez wiele lat grywał na Wigiliach w Klubie Seniora w Puszczykowie oraz na imprezach w Kole Gospodyń Wiejskich w Rogalinku.
Prywatnie uwielbiał hodować kanny (pacioreczniki) – rośliny, które pod jego opieką dorastały nawet do 2 m wysokości, lubił wycieczki, fotografię oraz nordic-walking. Na codziennych spacerach przemierzał zielone okolice Puszczykowa, np. szlaki przy Jeziorze Góreckim. Był człowiekiem spokojnym i koncyliacyjnym. Przeżył 43 lata z żoną Barbarą, z którą miał dwójkę dzieci: Agnieszkę i Wojtka. Doczekał się również czwórki wnuków: Leny, Nikoli, Aleksandry i Bartosza. Zmarł nagle na skutek wylewu w dniu 26.05.2021r. w Puszczykowie. Jak podkreśla rodzina: „Był wspaniałym Człowiekiem, mężem, tatą i dziadkiem. Kochał Ludzi i świat”.
Opracował na podstawie materiałów od rodziny
Maciej Krzyżański
Tagi: Maciej Krzyżański