Magdalena Zgrzeba | poniedziałek, 25 paź, 2021 |

Kolejne zmiany na Zielonym Przylądku. Będzie plac zabaw inny niż wszystkie

Choć zmiany pogody nie można sobie zamówić, uczestnicy trzeciej edycji akcji „Zróbmy sobie park!” na Zielonym Przylądku jakoś tę sprawę załatwili. Po dwóch dniach wichur pogoda się ustabilizowała, dzięki czemu członkowie rady osiedla i mieszkańcy mogli po raz kolejny zadbać o swój zielony kąt.

Głównym celem spotkania zaplanowanego na sobotę, 23 października, było posadzenie 17 ambrowców amerykańskich. W przedsięwzięciu wzięli udział członkowie rady osiedla oraz mieszkańcy. – Realizacja dzisiejszych nasadzeń, a w kolejnych tygodniach postawienie kontenera oraz montaż nowych siedzisk możliwe są dzięki pozyskanej dotacji w wysokości ponad 60 tysięcy złotych z Fundacji Inicjatyw Obywatelskich, projektu Narodowego Instytutu Wolności oraz współfinansowania z budżetu Zarządu Osiedla nr 3 Przy Strzelnicy w Mosinie – mówi Konrad Tuszewski, członek zarządu. FIO to rządowy program dotacji dla organizacji pozarządowych, w ramach którego dofinansowane są projekty mające na celu zwiększenie zaangażowania obywateli w życie publiczne.

W połowie listopada z innego dofinansowania, tym razem z PISOP-u, programu „Wielkopolska Wiara” powstanie zielony plac zabaw. – To coś, czego nam zdecydowanie brakuje – tłumaczy Tuszewski. – Ilość plastikowych, drewnianych placów zabaw w okolicy jest wystarczająca, ale one odbierają dzieciom to, co jest najważniejsze w ich rozwoju, czyli możliwości kreacji. Dziecko nie potrzebuje domku do zabawy. Dziecko potrzebuje karton, z którego ten domek zrobi, a w jego wyobraźni będzie to pałac. Dlatego chcemy zrobić taką przestrzeń, która będzie powodowała, że dzieciom będzie się wydawało, że są w domu hobbita, w bardzo skomplikowanym labiryncie, że schowały się przed złem, albo odwrotnie: zbudowały coś bardzo dobrego – opowiada pan Konrad.

Zielony Przylądek

Kreowanie nowego sposobu myślenia o przestrzeni publicznej jest głównym celem, jaki przyświeca pomysłodawcom i realizatorom Zielonego Przylądka. – Chcemy, żeby ten teren się właśnie takimi niekonwencjonalnymi, ale akceptowanymi przez mieszkańców atrakcjami zapełniały. Na tym polega współpraca z mieszkańcami. I mamy dwie drogi: albo spełniamy ich oczekiwania, czyli oni gdzieś coś widzieli i mówią – o, byłoby fajnie, gdybyśmy takie coś mieli, albo wybieramy tą odmienną. Ja jestem zwolennikiem tej drugiej, czyli kreowania, pokazywania mieszkańcom tego, czego nigdzie nie widzieli, albo nie mieli szansy zobaczyć. I pokazanie im: o, zobaczcie, tak też może być! To nie zawsze musi być kupiona, prosta huśtawka, ale to może być huśtawka dla trójki dzieci, to może być hamak, w którym dziecko w południe zaśnie, a w tym czasie rodzice będą mieli gdzie wygodnie przysiąść przy śpiącym maluchu – mówi Konrad Tuszewski.

Wiosną, gdy teren na nowo się zazieleni i nabierze wyrazu, zacznie funkcjonować w takim wymiarze, jak to zaplanowali organizatorzy. Jeśli mieszkańcy to zaakceptują, czyli będą się dobrze czuli na Zielonym Przylądku i z niego korzystali, będzie to jasny sygnał, że obrana została droga w dobrym kierunku.

Priorytetem dla zarządu osiedla na nowy rok jest także pojawienie się zieleni wzdłuż ulicy Strzeleckiej. Nie będą siać trawników, ale sadzić zieleń, która co prawda jest inwestycyjnie droższa, ale w perspektywie dużo mniej kosztowna w utrzymaniu. – Przestrzeń publiczna w Mosinie jest zaniedbana, to chyba każdy widzi. Będziemy robić wszystko, żeby to się zmieniło. Potrzebujemy jednak wsparcia mieszkańców, przecież robimy to wszystko dla siebie – dodaje na koniec naszej rozmowy pan Konrad, wracając do pracy przy sadzeniu kolejnych drzew.

Zielony Przylądek

Zielony Przylądek

Zielony Przylądek

Napisano przez Magdalena Zgrzeba opublikowano w kategorii Aktualności, Mosina

Tagi: ,

Skomentuj