Czy klimat rowerowy zmienił się w ostatnich dwóch latach? Sprawdźmy!
Minęły dwa lata od poprzedniego Badania Klimatu Rowerowego. Do wzięcia w nim udziału zarówno wcześniej, jak i teraz, namawiają samorządy, także puszczykowski i mosiński. – Wyniki umożliwiają wsparcie argumentów na rzecz poprawy warunków jazdy rowerem i jakości przestrzeni publicznych – podkreślają inicjatorzy badania. Problem polega na tym, żeby chcieć zmienić coś na lepsze, trzeba pochylić się nad wynikami takich badań. A o tym chyba decydenci zapomnieli.
Drogi raport, który nic nie wnosi
Arkusz składa się z kilkunastu pytań i skierowany jest zarówno do rowerzystów okazjonalnych, jak i tych, dla których dwa kółka są podstawowym, codziennym środkiem komunikacji. Logicznym wydaje się, by w planowaniu zmian w przestrzeni publicznej, których celem jest poprawa istniejących mankamentów, zasięgnąć opinii jej użytkowników. Gmina Mosina po analizę aktualnej sytuacji dróg rowerowych w gminie zapytała jednak zewnętrzną firmę z Konina, która za kwotę 36 tysięcy złotych dokonała przejazdu samochodem po gminnych drogach, dróżkach i ścieżkach, przedstawiła efekty w formie 150-stronicowego raportu, który… nic nie wniósł. Opracowanie miało na celu przedstawienie możliwych kierunków rozwoju bezpiecznej i spójnej infrastruktury rowerowej – rowerzyści z gminy nie pozostawili jednak na raporcie suchej nitki.
Teoria, a praktyka
Podczas dyskusji nad opracowaniem, w grudniu ubiegłego roku, radny Maciej Ługawiak zwrócił uwagę, że problemu nie stanowi tyle sam wykonany raport, co jego niedostosowanie do lokalnych potrzeb: – Może przydałby się nam w urzędzie ktoś, kto byłby pełnomocnikiem do spraw rozwoju dróg i infrastruktury rowerowej w gminie? Widać tu brak kogoś czuwającego nad akceptowaniem lub odrzucaniem koncepcji rozwoju dróg czy remontów, by już w fazie projektowej uwzględnić potrzeby wszystkich użytkowników. Warto byłoby zderzyć koncepcję teoretyczną z praktycznym spojrzeniem na sprawę – dodał.
Rowerem po Mosinie…
Minęły dwa lata od ostatnich badań klimatu rowerowego. Minęło kilkanaście miesięcy od wykonania analizy dróg rowerowych w gminie. Trudno jednak dopatrywać się pozytywnych zmian w tym temacie. Kropką nad „i” w ulepszaniu przestrzeni publicznej jest korekta ścieżki rowerowej na ulicy Leszczyńskiej w Mosinie i poszerzeniu jej o 8 cm kostką brukową i krawężnikiem. Aktualizację w tej sprawie, stanowisko i komentarz starostwa do tej „korekty”, opisujemy w najnowszym, październikowym wydaniu GMP.
Czy Twoja miejscowość odnosi się z sercem do ruchu rowerowego? Czy czujesz się bezpiecznie na dwóch kółkach w przestrzeni publicznej? Zapraszamy do wypełnienia ankiety Badania Klimatu Rowerowego.
Badanie Klimatu Rowerowego – plakat
Tagi: gmina Mosina, Rower
Wasze komentarze (24)
Kolejna kasa „przeprana”.Bezpiecznie hmm…
Zapraszam na przejażdżkę z Żabinka,Pecna,Dymaczewa,Rogalinka do Mosiny-dramat.
Tyle się mówi o bezpieczeństwie ale czyny za tymi słowami nie idą. Trasa z Żabinka-kiedy doczekamy się drogi rowerowej?!
ztcp do żabinka już była w fazie wykonania, ale jakiś buc ekoterrorysta któremu wszystko źle zgłosił gdzie trzeba i okazalo się że jest jakiś problem i prace przerwano i nie zwnowiono. Dziekować takim ludziom.
tak, Żabinko dramat nawet pobocza nie ma a dzieciaki rowerami jeżdżą, masakra
Napisze Wam bez badania. Nie zmieniło się prawie nic. Jedyna zmiana jaka zaszła to ścieżka przy drodze 431 chyba od Mieczewa do Świątnik. Ale tu inwestorem jest WZWD. Reszta leży i kwiczy.
Gmina ma problem systemowy z tym jak wyglada władza samorządowa i jej działanie. Dopóki ona nie przejdzie zmiany (i to nie tylko Burmistrz) sytuacja nie ulegnie poprawie.
Opracowanie za 36k było tylko po to żeby byla faktura. Typowe wypranie kasy. A ci do meritum to z klimatem rowerowym najlepiej poradził sobie WPN zakazując jazdy rowerami po lesie. Ich samochody i terenowe i quady śmigają po nim że hej ale rowerem na spacer nie można. I to tyle w temacie.
WPN jak nic wpisuje się w klimat rowerowy. Tę sytuację można właśnie wskazać jako całość działań na rzecz upowszechniania jazdy rowerem. Standardowo – komuś przeszkadzały rowery, miał chody, poskarżył się wysoko i zabronili. Standard.
Przez dwa miesiące nagrywania jazdy samochodem, zarejestrowałem setki rowerzystów jeżdżących po chodnikach, po pasach, pod prąd i nie ma żadnej mocy, żeby budować jakąkolwiek infrastrukturę dla tych drogowych ignorantów.
Ja rozumiem, że za chwilę pojawi się masa wpisów, że rowerzyści nie mają gdzie jeździć, że są poszkodowani i wykluczani, ale wystarczy stanąć na ulicy Poznańskiej, by się przekonać ilu jeździ po chodniku, na ulicy Słowackiego wszyscy jeżdżą pod prąd, pod sklepami zastawiają chodniki pomimo wyznaczonych miejsc postojowych…
W większości rowerzyści nie maja pojęcia o przepisach ruchu drogowego i jadą tak jak im wygodnie.
a co? może po Poznańskiej mam jeździć asfaltem? Jeszcze mi życie miłe. Szkoda tylko, że to co napisałeś o rowerzystach można też napisać o dużej części kierowców.
Do @anonim. Jeżdzę rowerem więcej niż samochodem czy autobusem. Nie wypowiadam się za innych, a za siebie. Tak jeżdzę po chodniku. Dlaczego? Żeby nie zginąć pod kołami samochodów. Proponuje przejechać się jezdnia np ulica Szosa Poznańska , to może zrozumiesz.
Nie rozumiem rowerzystów jacy jadą po jezdni, jeżeli obok jest ścieżka lub ciąg pieszo-rowerowy. Jak jest to korzystać i tyle.
Co do nagrywania. Jak mi ktoś zasponsoruje kamerkę to nagram jak jeżdżą kierowcy 😉 tak obie strony łamią przepisy 😉
I jeszcze jedno-większość rowerzystów to nie triatlonowcy, turyści itp. A mieszkańcy poruszający się rowerem w załatwianiu codziennych spraw.
„Tak jeżdzę po chodniku. Dlaczego? Żeby nie zginąć pod kołami samochodów.” I tak właśnie jest – świadomie stanowisz zagrożenie dla pieszych uczestników ruchu, w tym dla dzieci. Podobnie ma się sprawa w WPN, gdzie MTB za nic ma małych spacerowiczów.
Jeśli chodzi o Szosę Poznańską – to na całej jej długości masz możliwość jazdy alternatywnymi trasami w tym również drogą rowerową, dlatego proponuję nie robić z siebie męczennika…
Prawda jest taka, że praktycznie 100 procent kierowców aut posiada prawo jazdy – w przypadku rowerzystów (szczególnie starszych i małolatów) większość nie ma pojęcia o zasadach ruchu drogowego. I kto tu stanowi zagrożenie?
Dalej – praktycznie wszyscy kierowcy płacą różnego rodzaje podatki, ubezpieczenia przez które sponsorują budowę dróg – a w jaki sposób infrastrukturę wspomagają rowerzyści?
Wyrównajmy standardy a będziemy posiadali równy głos!
te Gościu robiłeś jakieś badania w kierunku posiadania uprawnień przez rowerzystów czy tylko tak sobie głupoty gadasz? Więszkośc małolatów ma karty rowerowe które są zdawane w SP, a starsi posiadają tez prawo jazdy, a patrząc na styl jazdy (w szczególności stosowanie się do znaków drogowych) to byłbym bardzo ostrożny z twierdzeniem że 100 procent kierowców posiada prawo jazdy.
I dalsze głupoty – ubezpieczenia nie sponsorują dróg tylko podatek drogowy który jest wliczony w koszt paliwa.
Z WPNem też walisz głupoty. Kilka procent MTB spowodowało zakaz jazdy dla wszystkich, gdzie większość jeździła tam turystyczno – rekreacyjnie. Idąc tym tropem, kilka procent samochodów powoduje wypadki w mieście – zakazać im jazdy w miastach.
Jeżdzę wiecej samochodem niż rowerem, bo na ten drugi nie mam praktycznie czasu, ale jak słysze takie pier…e jak twoje Gościu to naprawdę wstyd mi, i zastanawiam się czy takie osoby jak ty powinny w ogóle mieć prawo jazdy na jakikolwiek pojazd.
I szczerze powiedziawszy, wolę rowerzystów jadących po chodniku, niż „pseudo” kolarzy obwieszonych reklamami jak choinki, poginających w peletonach środkiem drogi i za nic mających światła, znaki, ścieżki rowerowe.
Jak wszędzie – należy odróżnić baranów (czy w samochodach, czy na rowerach) od normalnych użytkowników.
Z takim topornym sposobem interpretacji tekstu czytanego innych wniosków kompletnie nie wyciągniesz. Dla jasności i w wersji łatwej dla Twojego myślenia – żeby jeździć autem prawnie musisz posiadać prawo jazdy (stąd 100 procent), żeby jeździć rowerem nie musisz mieć spełnionych żadnych kryteriów. Kierowca samochodu w dużej części finansuje swoją infrastrukturę drogową (procent każdej opłaty trafia do budżetu – chcesz czy nie chcesz) rowerzysta nie. Lepiej?
@Gość
Ale jakie zagrożenie dla pieszych stanowi rowerzysta, który jedzie wolno chodnikiem i wszystkich przepuszcza, żeby nikomu krzywdy nie zrobić i zsiada z roweru jak tych osób jest więcej? Poza tym akurat w większości miejsc w Mosinie tłumów na chodnikach nie ma, raczej pojedyncze osoby, to nie Półwiejska w Poznaniu… Tak więc tak, ze względów bezpieczeństwa lepiej, żeby rowerzysta spokojnie jechał pustym lub niemal pustym chodnikiem,przepuszczając pieszych, niż jezdnią, na której jest duże natężenie ruchu.
@ Gość @ Kołem się toczy – każdy z was ma po części rację. Zacznę podobnie jak drugi z was. Jeżdżę rowerem więcej niż samochodem. Kluczem do porozumienia jest zdrowy rozsądek. Faktycznie rowerzyści na chodnikach robią bałagan. Jeśli już koniecznie chcesz jechać chodnikiem ustępuj pieszym. Ścieżki rowerowe do niczego się nie nadają zwłaszcza te w miastach. Te poza bywają coraz lepsze, ale i tak różnie z tym bywa. Kultura kierowców? Polsce nie istnieje. Jeśli ścieżka do rowerów jest licha to powinien być zlikwidowany nakaz jazdy nią, ale w zamian obowiązek jazdy ze światłami także w pochmurny dzień czy deszczową pogodę plus jakieś ubranie odblaskowe. Kolarze obowiązkowo tylko po szosie. Kierowcy niech się nauczą poprawnie wyprzedzać, a nie tylko prawem pięści. A klimatu rowerowego nie ma i pewnie długo nie będzie. Do tego przepisy ustawy o ruchu drogowym nie nadążają za rzeczywistością. Amen.
tak – ale kolarze, a nie pseudo sportowcy/amatorzy, którzy myślą że jak wskoczą na szosówkę to od razu są na Tour de Pologne z zamknientymi tylko dla nich drogami. Inne samochody? Światła? Przepisy? to nie dla nich. Tacy ludzie robią całą robotę i „super” opinię dla reszty.
Firma z Konina na pewno była zadowolona z 36 naszych tysięcy złotych.
To ja mam pomysł. Skoro ta firma z Konina wykonała źle dzieło intelektualne jakim jest jakaś tam koncepcja to można pozwać ją przed sądem cywilnym o zwrot pieniędzy za źle wykonane dzieło. Kto podpisał fakturę w urzędzie? Radni do roboty. 40 tysięcy to dużo kasy. Przyda się gminie.
Stało się to co przypuszczałem, że się stanie. Gówno burza jak na portalu ePoznań. Kierowcy sponsorują budowę ścieżek rowerzystom, bo ci nie mają prawa jazdy i nie płacą podatku. Mit. To jest mit. Sprawdź ile opłaty paliwowej trafia faktycznie na budowę dróg. Opłata paliwowa to jedyny podatek jaki płacisz?a Pit, VAT, cit i setki innych? One do kosmitów trafiają? Jeżdżę rowerem i mam prawo jazdy nie od roku nie od dwóch. Jak ktoś się nie potrafi zachować na drodze to czy ma prawo jazdy czy nie i tak będzie robił syf. Ścieżki rowerowe? A gdzie takie są? Żadna w okolicy nie nadaje się do jazdy rowerem. Przeciętna polska ścieżka to dziury, urwana ciągłość, nielogiczne połączenia, sprzeczne znaki itp. Jak jeździsz tylko autem to przejedź się rowerem w ruchu ulicznym raz w tygodniu to się nauczysz pokory i zaczniesz ćwierkać innaczej. Znam paru takich co pluli na rowerzytsów, a z rożnych powodów przeprosili się z rowerem i dziś kręcą sporo kilometrów. A co do kolarzy. Pamiętaj, że puki co zgodnie z przepisami kolarze, czy w ogóle grupy rowerzystów mogą zajmować pas ruchu. Pas ruchu, a nie cała jezdnię. To różnica. Mają nie utrudniać wyprzedzania bo tak przepis mówi. Czy jedzie jeden czy 14 pas ruchu jest zajety. Rozumiesz? Jak nie umiesz chwilę poczekać i prawidłowo wyprzedzić to nie wsiadaj za kierownicę auta lepiej jeden z drugim. A najlepiej zainwestuje i pojedź sobie na parę tygodni, gdzieś na zachód Europy i zobacz jak tam wygląda kultura rowerowa i samochodowa. Byłem widziałem, jeździłem jednym i drugim. W sumie nie wiem po co to piszę, szkoda nerwów. Klimatu rowerowego nie ma, i nie będzie patrząc na te niektóre wpisy.
Jarek Kaczyński był kiedyś w Austrii i mówił, że inna kultura… Tylko kto mu wierzy?
W punkt. Edukacja dla kierowców którzy nie pamiętają jak się jeździ rowerem. Aby poczuli to uczucie jak kierowca mija rowerzystę na żyletki przy 80-100km/h.
Do @anonim
Zostałem przywołany do tablicy wiec odpisze:
1. To ze jadę po chodniku, nie oznacza ze stanowię z automatu zagrożenie dla pieszych. Można jechać i jechać. Ja jadę tak ze nigdy żaden pieszy nie był przeze mnie poszkodowany ani nie zwrócił mi uwagi. Jestem tak gościem i pieszy ma pierwszeństwo. Zatrzyma mnie policja ? Ok zapłacę mandat i dalej będę tak jechał w przypadku gdy nie mogę jechać bezpiecznie po drodze lub ścieżce. Mandat tańszy niż wózek inwalidzki 😉
2. Jazda Szosa Poznańska. Proszę ni wskazać w jaki sposób mam jechać jadąc od strony Poznania do Krosinka. Gdzie jest droga rowerowa jaka przejadę od skrzyżowania w pobliżu Orlenu do powiedzmy początku drogi na wysokości apteki przy redakcji Gazety Mosińskiej? Swoją sroga-widzi Pan starsza osobę jadąca przy takim ruchu ta droga ?
3. Mam kartę rowerowa i prawo jazdy. Za innych nie odpowiadam w tym kierowców jacy nie maja pojęcia o podstawowych przepisach 😉
4. Płace podatki PIT, plus cała masę innych jak każdy kierowca. Chyba wiec dokładam się do infrastruktury. Swoją droga ciekawy tok myślenia. Idac nim dalej – ktoś idzie po chodniku. Ale nie jest z tej gminy. Korzysta z jej infrastruktury a nie dokłada się …. Nieładnie 😉
I podpisuje się pod tym co napisał @mosina to skansen. Dosłownie i w przenośni.
A ja się pytam kto weryfikował wartość merytoryczną tego dzieła firmy z Konina? Skoro jak pisze gazeta jest to niewypał to ktoś powinien konsekwencje ponieść? Czy w urzędzie nie ma nikogo kto potrafi przeczytać taką strategię i powiedzieć, płacimy lub nie bo jest to nic nie warte? Wydać pieniądze każdy głupi potrafi. Co robił kierownik referatu inwestycyjnego? Pewnie kolejna biurwa paniusia co tyłek wozi samochodem całe życie.
@ rowerzysta Już nie pracuje ta kierowniczka. Dała dyla. Człowiek Mielocha to był stąd brak konsekwencji za zmarnowane pieniądze.
A nie można wytoczyć jej procesu, żeby odzyskać pieniądze? I za to zrobić remont na Leszczyńskiej?