„Muszę stanowczo zaprotestować” – prezes ZUK i PUK odpowiada na nasz artykuł
Tuż przed świętami wielkanocnymi otrzymaliśmy list od prezes spółek komunalnych ZUK i PUK, Moniki Kujawskiej, dotyczący artykułu „Wydaje się czerpać satysfakcję ze swojego uporczywego zachowania”. Zarzuty, które stawia prezes w stosunku do naszego artykułu, uważamy za nieścisłe i mało konkretne, ale list chcemy opublikować ze względu na zawartą w nim ilość wartościowych dla naszych czytelników informacji.
Pozwolimy sobie postawić tezę, że gdyby działalność ZUK i PUK była transparentna, dobrze udokumentowana, żaden z naszych artykułów nie musiałby nigdy powstać. Brak powszechnej informacji niestety budzi wątpliwości mieszkańców. Obowiązkiem prezesa spółek komunalnych jest dbanie o dobre imię firmy. Naszym – pisanie o sprawach ważnych, a taką bez wątpienia jest działalność spółek, finansowanych z kieszeni podatników. Publikujemy treść wiadomości nie ze względu na obowiązek publikowania sprostowań (jeśli są zasadne, to zgodnie z prawem prasowym, przesłanie sprostowania do redakcji powinno nastąpić w ciągu 21 dni od publikacji), ale ze względu na fakt, że nie mamy nic przeciwko pokazywaniu różnych punktów widzenia.
„Szanowni Czytelnicy!
Po raz kolejny Gazeta Mosińsko-Puszczykowska publikuje tekst, który jest nierzetelny. Autor, działający pod pseudonimem, używa wobec Spółek określeń, których nie można używać bezpodstawnie i nieodpowiedzialnie, a uważam, że tak się dzieje. Anonimowy autor dopuszcza się np. stwierdzeń:
– „ (…) na jaw wyszło wiele nieprawidłowości w działaniu spółek ZUK i PUK (…)”
– „A nieprawidłowości w działaniu mosińskich spółek komunalnych jest sporo. Co jakiś czas na jaw
wychodzą kolejne. Tak było w przypadku „zagubionych” setek tysięcy złotych z targowiska.”
– „(…) na jaw wyszło wiele nieprawidłowości, w tym kradzieży paliwa.”
Dodatkowo gazeta cytuje rzekome wypowiedzi mieszkańca i rzuca kolejne gołosłowne oskarżenia, np.: „kontrowersyjny wykaz i zakupy pojazdów od 2010 roku”, „Zadaje pytania, które z zakupów mogły stanowić obejście prawa zamówień publicznych (…)”.
Jako Prezes Zarządu pomawianych przez Gazetę Mosińsko-Puszczykowską Spółek muszę stanowczo zaprotestować przeciwko takiemu postępowaniu. Nie można rzucać oskarżeń o kradzież, nawet ubierając to w słowa typu „zagubienie” – oświadczam, że nic takiego nie miało miejsca, a składane przez byłego pracownika Spółki zawiadomienia do rożnych organów w sprawie rzekomych nieprawidłowości na targowisku nigdy nie zostały potwierdzone, dochodziło do umorzenia sprawy lub odmowy jej wszczęcia z uwagi na brak jakichkolwiek dowodów na potwierdzenie takich zarzutów. [Czytaj więcej: Gdzie są setki tysięcy złotych z targowiska? Byli pracownicy ZUK przerywają milczenie, Kto kogo chroni w sprawie targowiska? oraz Gorąco w radzie po publikacjach dotyczących inwestycji w Pecnej i targowiska – przyp. red.]
Pozwolę sobie stwierdzić, że każdy kto prowadzi działalność gospodarczą nie jest w stanie uniknąć błędów. Ale nie godzę się na obrażanie Spółki poprzez rzucanie gołosłownych, niepopartych żadnymi dowodami pomówień.
Jako Zarząd podejmuję wiele działań, aby poprawiać jakość naszych usług. Działamy zgodnie z prawem, w szczególności z prawem zamówień publicznych, właśnie kończymy kolejne postępowania dotyczące zakupu śmieciarek, przygotowujemy się do kolejnych zakupów, aby zwiększać możliwości i potencjał naszej firmy. Paliwo dla wszystkich pojazdów firmowych jest nabywane w sposób transparentny z jednego źródła, po przeprowadzeniu przetargu. Paliwo jest dostarczane cysterną do zbiornika, który znajduje się na terenie naszej siedziby. Zbiornik jest monitorowany, a pojazdy zostały wyposażone w nowocześniejszy system GPS, umożliwiający także nadzór nad poziomem paliwa w bakach pojazdów. Wprowadziłam też ograniczenie możliwości poruszania się pojazdów prywatnych po terenie naszej firmy, rozszerzyliśmy system monitoringu, doświetliliśmy halę garażową i warsztatową, nawiązaliśmy współpracę z firmą ochroniarską (głównie z powodu zakupu nowego sprzętu oraz pojazdów).
[Czytaj więcej: Poważne zarzuty wobec mosińskich spółek komunalnych. Na światło dzienne wychodzą nieprawidłowości – przyp. red.]
Sprawa Biuletynu Informacji Publicznej była już wielokrotnie wyjaśniana, przez lata korzystaliśmy z BIP naszego właściciela – Gminy Mosina, co było dla nas rozwiązaniem tańszym i wygodniejszym. Jednakże z uwagi na kolejne bezpodstawne zarzuty, podjęłam decyzję o nabyciu praw do własnego oprogramowania, tak aby Spółki prowadziły autonomiczne BIP-y – będzie to rozwiązanie droższe i bardziej pracochłonne, ale mam nadzieję, że ostatecznie zamknie temat i spowoduje wzrost zaufania do naszych firm.
Wszelkich informacji, o które zwracają się do nas radni, osoby prywatne, czy instytucje i organizacje w trybie wniosku o udzielenie informacji publicznej, udzielamy na bieżąco. Znane są jednak przypadki z różnych części kraju, gdzie z tego narzędzia zaczynają korzystać osoby skonfliktowane z danym podmiotem, często chcące wymusić pewne zachowania. Osoby takie czy to celowo, czy poprzez brak wiedzy, zadają pytania, które wymagają znacznego nakładu pracy na ich przygotowanie i zaangażowania pracowników, którzy są odsuwani często na wiele godzin od swoich obowiązków pracowniczych – wówczas możliwa jest odmowa udzielenia odpowiedzi z uwagi na przekraczanie granic dostępu do informacji publicznej. Także i nas spotykają takie sytuacje, wówczas także działamy zgodnie z przepisami i w oparciu o obowiązujące orzecznictwo sądowe. Natomiast nigdy nie lekceważymy żadnego zapytania i udzielamy odpowiedzi, jeśli tylko jesteśmy w stanie to uczynić. Skupiamy się jednak na wykonywaniu zadań, dla których Spółki zostały powołane i zdając sobie sprawę z wysokich oczekiwań, jakie stawiają przed nami mieszkańcy i władze Gminy, staramy się temu sprostać najlepiej jak potrafimy, korzystając z takiego sprzętu i zasobów jakie posiadamy. Codziennie staramy się podnosić jakość naszych usług, dbać naszą postawą i codzienną pracą o dobre imię Spółek, których jedynym właścicielem jest Gmina. Jednak jak w każdej działalności zdarzają się też potknięcia, za które naszych klientów serdecznie przepraszam i proszę o wyrozumiałość.”
Z poważaniem
Monika Kujawska
Prezes Zarządu
Tagi: afera, gmina Mosina, Monika Kujawska, Mosina, protest, PUK, władze Mosiny, ZUK Mosina
Wasze komentarze (21)
… i na wszelką korespondencję mailową ZUK również błyskawicznie odpowiada, a telefony odbiera już po pierwszym sygnale. Gratuluję dobrego samopoczucia i sporego oderwania od rzeczywistości!
„Znane są jednak przypadki z różnych części kraju, gdzie z tego narzędzia zaczynają korzystać osoby skonfliktowane z danym podmiotem, często chcące wymusić pewne zachowania. ”
Ustawa o dostępie do informacji publicznej nie dzieli wnioskodawców na skonfliktowanych i nie skonfliktowanych.Jest to podział pani prezes.Don Riccardo raczej wniosku oudip raczej nie napisze.W sprawie targowiska liczby mówią same za siebie.Z tego, że burmistrz lub prezes stwierdzi, że jumy nie było,nie wynika wcale że jej nie było,ale może świadczyć że ujawnienie jumy nie leżało w czyimś interesie.
Jeśli prezes dba o polepszenie wizerunku to bardzo dobrze,ale niepotrzebnie się obrusza,bo o psujących się kamerach i znikającym paliwie pisał poprzedni prezes.
Nikt nie pisał,że obecna prezes kradnie paliwo.
Pani Prezes musi mieć się na baczności.Jeśli odpisze za dużo jak poprzedni prezes to straci zaufanie burmistrza i kluczowy radny zorganizuje jej odlotowe zebranie z załogą.
Racja i dlatego w ZUK były same prawidłowości, bo burmistrz nie lubi nieprawidłowości,a zwłaszcza
ich ujawniania i zwalnia za to prezesów.
Spółki komunalne straciły na wizerunku, i to bardzo. Podobnie jak urząd w ostatnich latach. Tam już się z niczym nie kryją i jawnie roztrwaniają majątek gminny. I co im zrobić? Jeśli nie zmieni się burmistrz, z samorządu nie odejdą kolesie i przyjaciele, a ze spółek komunalnych zarząd i wspólnicy to nic się nie zmieni. Traktują publiczne jak swoje, doją nas jak chcą. A my możemy tylko biernie się przyglądać. Taki mamy klimat.
Pani Prezes Monika ma pod skrzydłami ZUK-u/PUK-u nieustraszonych budowniczych mosińskiego aquaparku. Nie chwali się postępami na placu budowy, może szykuje niespodziankę którą przykryje wszystkie inne sprawy.
Sprawa bip. Pani Prezes długo ze sobą walczyła,ale zwyciężyła.Tymczasem sprawa jest prosta jak budowa cepa-taki jest wymóg prawny i nie ma o czym dyskutować. Stronę bip niechcący ma nawet Strażyński w PK Wronki,bo mu poprzednik założył.
Pani prezes powinna docenić to,że o istnieniu takiego obowiązku dowiedziała się wcześniej niż tuż przed emeryturą,jak Endrju.
Widzę jeszcze rezerwy w organizacji pracy ZUK. Wczoraj Dzida zajmowała się w godzinach pracy tylko karpiem.Co za dzida… Może byłoby jej lepiej u boku prezes Nowak w PUK Komorniki?
Jeszcze dużo przed wami różnych nieprawidłowości jakie są w tej firmie. NIC a NIC się nie polepszyło po wywaleniu Pana Jana G.Niedlugo już się dowiecie….
Smutno się to czyta. Przykre jak niektórym małomiasteczkowy piedestalik ze styropianu potrafi odciąć zasilanie. Słowo „prezes” sprzed nazwiska zniknie, wstyd nie. Czy warto było dla blasku, odbijającego się od tej wyjątkowo wstrętnej łysiny?
Nie znam drugiej osoby, która ma prawo wpisać sobie w CV pełnienie funkcji prezesa ZUK-u/PUK-u oraz funkcji prezesa prezesa spółki basenowej. Takim sztosem nie pochwali się nawet były prezes Gurgun.
Proponuję zakupić dla zukupuku jeszcze szafę, taką do której gadał Jarząbek…
Poprzednia wypowiedź p.Kujawskiej była po prostu arogancka i żadne wyjaśnienia nie zmienią tego wrażenia. Tym bardziej, że są jakie są.
Kibicuję Panu dociekliwemu!
Postawa pani Kujawskiej to jedno wielkie rozczarowanie.
Trafiła między wrony i kracze jak one, miałam nadzieję, że może podejmie jakieś próby zmian, będzie miała własne zdanie, będzie potrafiła stanąć w opozycji do burmistrza, ale niestety…
Przy okazji – spółka basenowa to magia, podobno te osoby pojawiają się w pracy raz w tygodniu, a częściej jeszcze rzadziej, a kasa leci. Też bym chciała taką robotę za kilka ładnych tysi miesięcznie.
Prezes spółek się zmienił ale jak śmieci nie były wywożone zgodnie z harmonogramem tak nadal nie są. Wywóz odpadów BIO to fikcja, przez cała zimę ani razu nie były wywiezione z niektórych ulic nie mówiąc o tzw. zmieszanych. Kubły wystawione w terminie stały po dwa trzy tygodnie nie wyzwiezione. Niektóre ulice w Mosinie są po prostu omijane przez samochody ZUK i PUK.
Tu głos z Lubonia.U nas też drogo,ale zawsze na czas.
Nie na czas zdarzyło się raz od początku funkcjonowania systemu.Prezes przeprosił,nie ma sprawy.
„Jako Prezes Zarządu pomawianych przez Gazetę Mosińsko-Puszczykowską Spółek muszę stanowczo zaprotestować przeciwko takiemu postępowaniu. Nie można rzucać oskarżeń o kradzież, nawet ubierając to w słowa typu „zagubienie” – oświadczam, że nic takiego nie miało miejsca, a składane przez byłego pracownika Spółki zawiadomienia do rożnych organów w sprawie rzekomych nieprawidłowości na targowisku nigdy nie zostały potwierdzone, dochodziło do umorzenia sprawy lub odmowy jej wszczęcia z uwagi na brak jakichkolwiek dowodów na potwierdzenie takich zarzutów.”
To już wyjaśnił artykuł redaktora Pierzchalskiego.Przyczyną umorzenia były zeznania burmistrza.Poszedł na Policję i powiedział,że Don Riccardo przynosił do ZUK tyle ile trzeba,a Olejniczak pobierał za dużo.Jeśli pani prezes wierzy w tę bajkę, to powinna zwrócić kupcom to co zostało pobrane za dużo.
Trochę konsekwencji.
Miałem szacunek do pani Moniki Kujawskiej, ale zaczynam go tracić. Ba nawet już straciłem. Pani prezes żyje pani już trochę na tym świecie i prostych rzeczy pani nie rozumie. Prokuratura w Śremie umarza prawie wszystko. Naprawdę. A jak sam Mieloch pisior zeznaje, że przestępstwa nie było i kasa się zgadza bo Don Ricardo to swój chłop, to co ma zrobić upolityczniona prokuratura? No tylko umorzyć.
Ludzie mosińscy,co z wami jest nie tak?
Ja uważam, że bio wywożą u nas zimą ponad potrzeby.
Tylko w lutym była jedna wywózka, a zwykle dwie.
Nie zawsze wystawiam.Jeśli prawdą jest,że za taką cenę pozwalacie,by śmieci nie były wywożone w terminie, to wasza „zasługa” i jesteście pierdoły.Przypadek luboński o którym pisałem zdarzył się jeden raz na 10 lat i to nie była obsuwa liczona w tygodniach,lecz 1 czy 2 dni.Za co płacicie?Jeśli ludzi brak to niech przesuną dzidy z biur.Najlepiej te które startowały w wyborach.Mogą też pomóc Waldemary,które robiły dile z ZUK.Jeśli śmieciarki ciągle rozkraczone, to może jednak z tymi zakupami na złomowych podwoziach coś było nie tak i pani prezes niekoniecznie powinna się cieszyć z zakupów złomu za czasów Endrju i dopuścić myśl, że wałki zakupowe były.Ściągnijcie do nieopróżnionych pojemników pana Jakuba z burmistrzem,niech kręcą vloga.
Vlogi są fajne ja i cała moja rodzina lubimy je oglądać. Można się dużo dowiedzieć. jak ktoś nie chce to ich nie ogląda. Ja nie lubię np piłki nożnej to jej nie oglądam ale nie jęczę na całą gminę z tego powodu.
Niebieską kartę już wam założyli?
„Vlogi są fajne ja i cała moja rodzina lubimy je oglądać.” To powinno być nowe hasło Gminy Mosina!