Z soboty (29.01), na niedzielę (30.01) nad Polską przeszła bardzo silna wichura. Nie ominęła także naszego regionu. W jej wyniku pełne ręce pracy mieli m.in. strażacy. Pozrywane linie energetyczne, dachy, powalone drzewa to tylko niektóre skutki weekendowej nawałnicy.
Za nami apogeum silnej wichury, jaka przeszła przez Polskę. Negatywne zjawiska pogodowe związane były z niżem Nadia, który siał spustoszenie przez cały weekend. Strażacy z całej Polski interweniowali około 18 tysięcy razy. Jedna osoba zginęła, a 12 zostało rannych. Jak powiedział rzecznik PSP przez weekend w całej Polsce do pomocy zagospodarowano co najmniej 5 tysięcy strażaków zawodowych i 10-15 tys. strażaków ochotniczych. Najwięcej zgłoszeń strażacy odnotowali w woj. zachodniopomorskim , pomorskim oraz wielkopolskim. W naszym województwie służby otrzymały 2296 zgłoszeń. Najwięcej interwencji miało miejsce w powiecie poznańskim.
Trudna sytuacja miała miejsce również w naszym regionie. Od godziny 22:00 dnia 29 stycznia Stanowisko Kierowania poznańskiej Komendy obsłużyło kilkaset zgłoszeń związanych z likwidacją skutków silnych wiatrów. – W głównej mierze interwencje strażaków dotyczyły usuwania połamanych gałęzi i drzew, znajdujących się na drogach, ulicach i chodnikach, które blokowały ruch drogowy oraz pieszy – poinformowała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.


Jak informują poznańscy strażacy, nie obyło się również bez interwencji związanych z przewróconymi drzewami, które uszkodziły samochody, budynki, ogrodzenia, place zabaw, tereny zielone, prywatne posesje czy linie wysokiego napięcia. Według danych Enea Operator, w niedzielę prądu nie miało ponad 80 tys. odbiorców województwa wielkopolskiego.

Silny wiatr nie oszczędził także reklam i banerów oraz samych budynków, gdzie doszło do kilku uszkodzeń dachów i opierzenia budynków.
Z powodu silnego wiatru oraz jego skutków zamknięte dla zwiedzających zostało poznańskie ZOO.


Jak dodaje Komenda, strażacy zawodowi oraz ochotnicy starali się jak najszybciej usunąć wszelkie zagrożenia związane ze skutkami nawałnicy. – Na całe szczęście, na chwilę obecną, nie odnotowaliśmy osób poszkodowanych – zwraca uwagę.
W gminie Mosina również nie obyło się bez interwencji strażaków. Jedna z nich miała miejsce w Rogalinku – Dwa zastępy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 9 w Mosinie zostały zadysponowane do zdarzenia w Ośrodku Biwakowo-Obozowym Związku Harcerstwa Polskiego w Rogalinku – informują strażacy z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej nr 9 w Mosinie. – Przewróciło się tam drzewo na jeden z budynków. Podczas zdarzenia nikt nie znajdował się w środku, a żadna osoba nie została poszkodowana. Działania Straży Pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, oświetleniu terenu działań oraz umiejętnym pocięciu drzewa. Następnie usunięto pozostałości z dachu budynku oraz ogrodzenia ośrodka – dodają strażacy.

W Puszczykowie strażacy-ochotnicy do zdarzeń wyjeżdżali łącznie 12 razy. – Pierwsze zgłoszenie na terenie naszego miasta w związku z wystąpieniem wichury wpłynęło w sobotę o 23:56, dotyczyło wyrwanego płotu przechylonego na jezdnię – informują strażacy z OSP Puszczykowo. – Zgłoszenia w większości dotyczyły powalonych drzew, ale również i zerwanego dachu, czy zerwanej linii energetycznej – dodają.


Dużo zdarzeń związanych ze skutkami wichury odnotowali także strażacy z OSP Luboń. Jak informują, w wyniku silnych porywów wiatru uszkodzone zostały między innymi opierzenia dachowe, panele fotowoltaiczne, czy linie energetyczne.





[Komentarz ukryty, zawierał treści: wulgarne i powszechnie uważane za obelżywe (art. 3 Ustawy o języku polskim); (art. 23 Kodeksu cywilnego);(red.)]
Pan Bartosz D. to socjopata kobieta mydli oczy a to jest oprawca który znęca się ..uważajcie ..