Znamy szczegóły wypadku na Mocka
Otrzymaliśmy szczegółowe informacje od policji dotyczące wypadku, do którego doszło w dniu 6 maja na ulicy Mocka w Puszczykowie.
O sprawie pisaliśmy po otrzymaniu informacji od czytelniczki z miejsca wypadku. Poinformowała nas o groźnie wyglądającej kolizji co najmniej dwóch aut, z czego jedno dachowało.
– 6 maja około godziny 18 na ulicy Mocka w Puszczykowie doszło do kolizji 3 aut – informuje nas Dominika Pupkowska – Bral z Zespołu Prasowego Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu. – Policjanci, którzy byli na miejscu zdarzenia wstępnie ustalili jego przebieg. Z informacji nam przekazanych wynika, że kierująca osobowym Citroenem, stojąc w korku w kierunku Kórnika, wyjechała na przeciwległy pas ruchu, by sprawdzić jak długi jest korek. W ten sposób doprowadziła do zderzenia z samochodem marki Toyota, który omijał sznur pojazdów stojących w korku, w celu skręcenia w lewo [w ulicę Nadwarciańską – przyp.red.]. W wyniku zderzenia tych pojazdów, Toyota wpadła do rowu i dachowała, a Citroen najechał na poprzedzający go pojazd marki Renault – opisuje Dominika Pupkowska – Bral.
Jak podkreśla przedstawicielka Zespołu Prasowego KWP w Poznaniu, wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi i nikt nie wymagał hospitalizacji.
Tagi: dachowanie, kronika policyjna, Policja, Puszczykowo, ruch wahadłowy, wypadki
Wasze komentarze (6)
Kobieca ciekawość w temacie długości korka nie wyszła paniom na zdrowie.Męskiej w sprawie wysokości mandatu Pani Pupkowska nie zaspokoiła.
Czyli spotkali się cwaniak z głupkiem. Głupek stojąc w korku wyjechał z niego bezsensownie na lewo (co to miało dać?) bez patrzenia w lusterko, a cwaniak grzał lewym pasem pomimo tego że nie było się gdzie schować na swoim kierunku jazdy. Zabrać prawka pani i panu. Pani za kompletną głupotę, panu za cwaniactwo.
Jarek, a niby dlaczego ten gość z Toyoty to cwaniak? Nie miał zamiaru jechać przez most tylko chciał skręcić w lewo, do Puszczykowa, i miał pełne prawo ominąć stojących w kolejce do mostu. Czytaj ze zrozumieniem. Winna kobitka z citroena i kropka.
Jakim cudem miał „pełne prawo ominąć” jeśli (o ile nic się nie zmieniło) wg. przepisów manewr wyprzedzania / omijania zaczyna i co ważne kończy się na linii przerywanej, a kilkanaście metrów przed samym skrzyżowaniem jest podwójna ciągła… Ominąć to można awaryjny pojazd, ale nie korek przy samym skrzyżowaniu. Kobieta stała do metra przed rozpoczęciem podwójnej… Gazeta powinna następnym razem uzyskać pełny obraz sytuacji przed popełnieniem art.
Wyprzedzanie bezpośrednio przed i na skrzyżowaniu jest zabronione przez przepisy ruchu drogowego. Już nie wspominając o podwójnej linii ciągłej. Twierdzenie, że ktoś ma pełne prawo do wyprzedzania korku, kwalifikuje Ciebie, Panie Anonim, do kursu doszkalającego z ww. przepisów.
Piotrze żyję tu już trochę lat i zauważam, żę mosinioki mają swój własny kodeks drogowy. Oni są mądrzejsi od przepisów i nic tego nie zmieni.