Cuchnący problem
Zmiana przepisów oraz ustawy o utrzymaniu czystości spowodowała spore utrudnienia w wywozie nieczystości z przydomowych szamb, zwłaszcza dla mieszkańców takich miejscowości jak Czapury, Wiórek i Babki. Za wywóz trzeba teraz zapłacić więcej. Problem jest też ze znalezieniem firmy, która w rozsądnym czasie odbierze nieczystości z podwórka.
Przed zmianą przepisów, zawartość szamb mieszkańców wymienionych miejscowości trafiały do pobliskiej oczyszczalni ścieków w Puszczykowie, zlokalizowanej w pobliżu mostu w Rogalinku. Niestety, w związku ze zmianami, zamiast do najbliższej oczyszczalni, nieczystości muszą trafiać np. do Lubonia, Poznania lub Swarzędza. Wiąże się to oczywiście ze wzrostem kosztów (nawet o kilkanaście złotych więcej za 1 m3) i wydłużeniem terminów odbioru. Jak niektórzy twierdzą, cena może być jeszcze wyższa.
– Wprowadzone zmiany nałożyły na firmy asenizacyjne m.in. obowiązek dostarczenia ścieków ze zbiorników bezodpływowych, leżących na obszarach aglomeracji do stacji zlewnych kierujących je do oczyszczalni spełniających określone wymagania. Zatem w przypadku miejscowości Babki, Czapury, Wiórek, które leżą w granicach aglomeracji Poznań, firmy asenizacyjne są zobowiązane wywozić ścieki do stacji zlewnych w Luboniu, Swarzędzu lub do lewobrzeżnej Oczyszczalni Ścieków w Poznaniu – informuje Zofia Koszutska-Taciak, rzeczniczka prasowa Aquanet.
Jak tłumaczy Artur Silski z rady sołeckiej w Czapurach, jeżeli nawet znajdą się firmy, które odbierają ścieki, to termin zlecenia wydłuża się do kilkunastu dni. – Jeśli ktoś ma zbiornik pełny już teraz, to zostaje z problemem na półtorej tygodnia. W zasadzie bez wyjścia – mówi Artur Silski w rozmowie z dziennikarzami WTK.
Urzędnicy z mosińskiego magistratu mają związane ręce. – Nieczystości płynne powstające na terenie miejscowości Czapury, Babki oraz Wiórek, które to miejscowości znajdują się w obszarze aglomeracji Poznań, muszą zostać dostarczone poprzez stacje zlewne, a w konsekwencji oczyszczone w oczyszczalni ścieków danej aglomeracji – informują. – Poziomu oczyszczenia ścieków jaki obowiązuje na podstawie przepisów w aglomeracji Poznań nie spełnia oczyszczalnia zlokalizowana w Puszczykowie (OŚ Mosina), stąd też przedsiębiorcy obsługujący teren Czapur, Wiórka i Babek muszą dostarczać nieczystości ciekłe np. na stację zlewną w Luboniu, w Poznaniu lub w Swarzędzu – dodają urzędnicy z mosińskiego magistratu.
Urzędnicy postulują nad utworzeniem punktu zlewowego na terenie oczyszczalni w Mosinie, skąd ścieki trafiały by później do oczyszczalni spełniających obecne wymagania. Nie ma jednak jeszcze żadnych ustaleń i decyzji w tym zakresie. Do sprawy odniósł się również Marcin Ługawiak, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Mosinie. Radny otrzymał pod koniec stycznia odpowiedź od spółki Aquanet o następującej treści:
– W odpowiedzi na Pana zapytanie, dot. oczyszczalni ścieków zlokalizowanej w m. Puszczykowo, pragnę poinformować iż obiekt nie jest przystosowany technologicznie do oczyszczania ścieków wg. parametrów, które uzyskujemy na oczyszczalni ścieków zlokalizowanych w Poznaniu (…) – tłumaczy Aquanet. – Spółka nie planuje w najbliższym czasie przebudowy oczyszczalni ścieków w Puszczykowie, o ile nie nastąpi zmiana przepisów. Obecnie trwa budowa kanalizacji sanitarnej w miejscowościach na terenie Mosiny, które należą do aglomeracji Poznań, tj. Czapurach, Wiórku, Babkach. W związku z powyższym, po umożliwieniu podłączenia do kanalizacji miejskiej, problem zostanie w większości rozwiązany – dodają przedstawiciele spółki.
Głosy na temat rozwiązania tego problemu są jednak podzielone. Budowa kanalizacji miejskiej i tak nie będzie dostępna dla większości mieszkańców, zwłaszcza dużych osiedli, w których problemem jest nawet budowa tak prozaicznych rzeczy jak oświetlenia ulic, czy progów zwalniających. – Są także ulice, które nie zostały ujęte w projekcie budowy kanalizacji, do czego mają się podłączyć ci mieszkańcy? – zwraca uwagę Rada Sołecka w Czapurach.
Niestety, zmiana przepisów doprowadzi też do zwiększonego ruchu pojazdów transportujących nieczystości, które będą musiały pokonywać większe odległości. Już teraz, ruch w naszym regionie, delikatnie ujmując, nie należy do najmniej uciążliwych. A co gorsze, pojazdy świadczące wywóz nieczystości to często ciągniki rolnicze, poruszające się z prędkością do 30 km/h.
A co na to mieszkańcy? – Boimy się że będziemy taplać się w g… – śmieje się Pan Bartłomiej, mieszkaniec Czapur.
Wykaz wszystkich przedsiębiorców posiadających zezwolenia w gminie Mosina na wywóz nieczystości płynnych można znaleźć pod adresem: http://bip.um.mosina.pl/um/ochrona-rodowiska1/regulaminy-rejestry-i-ewidencje/ewidencja-zezwole-na-oprnianie-zbiornikw-bezodpywowych-i-transport-nieczystoci-ciekych.html
Od 1 stycznia 2023 obowiązują nowe ceny ścieków dowożonych do stacji zlewnych eksploatowanych przez Aquanet S.A.
Tagi: Aquanet, Babki, Czapury, gmina Mosina, kanalizacja, Wiórek
Wasze komentarze (14)
Traktor jeździł od bardzo bardzo dawna, gdzie nie było kanalizy! Mieszkaniec z Czapór dzwonił że szambo pełne to Traktor przyjechał i robotę robił! Za chwilę kanalizę będziecie mieli oddaną do użytku, a Traktor straci pracę!
Nie wiem jak wyglądają możliwości podpięcia pod kanalizację setek domów na tych wielkich osiedlach w Czapurach, może domy idące wzdłuż głównych ulic. Bo tam, gdzie znajduje się większość tych szamb jest nawet problem żeby wybudować oświetlenie. To jest konsekwencja niekontrolowanej zabudowy, chęci szybkich zysków i korupcji w UM Mosina i RM (patrz leśny wodociąg, tłuczniowa droga i próba budowy kanalizacji pod spekulacyjne zapędy radnego Wiązka )
Skandalem jest, że oczyszczalnia w Rogalinku nie spełnia wymagań! Kto takie gówno zaprojektował, kto ręce maczał w czymś co wypuszcza do Warty gluty, siki i inne paskudztwo niedostatecznie oczyszczone?
Przecież to ustrojstwo jest stosunkowo niedawno uruchomione to jak jest możliwa taka jawna przewała? To że nie trafią tam (niedługo) ścieki z naszych wiosek żadną pociechą, bo mosińskie niedoczyszczone świństwa znajdą się w rzece.
Mosińska oczyszczalnia ścieków w Puszczykowie to historia sama w sobie. Krótko mówiąc, takie historie to tylko w… Mosinie. Dziwi to, że oczyszczalnia nie spełnia wymogów wprowadzonych przez najnowsze przepisy dotyczące oczyszczania ścieków komunalnych. Sprawa o tyle zaskakuje, że Aquanet zmodernizował i rozbudował mosiński przybytek leżący na terenie Puszczykowa za bagatela 30,7 mln zł netto, pozyskanych z Funduszu Spójności. Prece ukończono wpaździerniku 2015 roku, odtrąbiono sukces, a tutaj taki numer! Trzydzieści milionów w błoto – przepraszam, w fekalia z przydomowych szamb mosińskich obywateli.
Historia tej oczyszczalni dotyka początków czasów „nowożytnych” Mosiny i Puszczykowa tj roku 1976. W tym roku Urząd Wojewódzki w Poznaniu zlecił wykonanie tzw. programu ogólnego budowy oczyszczalni ścieków dla miasta Mosina. Już w 1978 roku pojawiła się możliwość wybudowania prototypowej oczyszczalni wspólnej dla Mosiny i Puszczykowa. Powstał projekt, zgromadzono część niezbędnych elementów konstrukcyjnych i prefabrykatów, ale jak to w Mosinie i okolicy sprawa upadła, a zgromadzone w Poznaniu elementy zostały rozkradzione…
Ponownie do tematu oczyszczalni powrócono w 1993 roku, 23 lutego 1994 roku wmurowano kamień węgielny, by w październiku 1996 roku dokonać jej rozruchu technologicznego. Dla badaczy historii mosińskiego regionu okres pomiędzy 1976, a 1996 (bagatela – 20 lat) to kapitalny materiał na lokalną epopeję. Warto poczytać! Niestety, dla leniwych nie jest to łatwe zadanie, bo będą musieli wyszperać z archiwów stare materały i dokumenty.
Tak @wiórecki, warto to zrobić.
Te czasy „nowożytne” – jak piszesz – są mi dobrze znane. Zajmowałem w tym czasie stanowisko szefa administracyjno-gospodarczego Szpitala Kolejowego w Puszczykowie. Szpital miał własną oczyszczalnię z którą były wieczne problemy i awaria goniła awarię. W dużej mierze problemy z tym związane były katalizatorem dla wybudowania miejskiej oczyszczalni z prawdziwego zdarzenia. Cóż – PKP i PZPR chciały dobrze a wyszło jak zawsze. Wiem coś o tym.
Panowie widzę, że w temacie. To może odpowiecie na pytanie czy istnieje możliwość utworzenia zlewni na terenie oczyszczalni Mosińskiej (czy może Puszczykowskiej) czyli to co władze Mosiny proponują. A jeśli tak, to czym to będzie różnić się od tego co było dotychczas.
Różnica technologiczna i tu są szczegóły. Modernizacja oczyszczalni kosztowała 30 milionów złotych a COŚ w Poznaniu 60 milionów EURO
Nie ta skala, nie ta technologia. Niemożna porównywać.
Przecież Czapury chciały do Poznania, to czego chcą od Mosiny?
Mnie się wydaje, że to jest jakaś zemsta na mieszkańcach tych miejscowości. Już dawno powinniśmy przyłączyć się do Poznania.
Idzcie, idzcie elemencie napływowy. Już widzę jak Poznań na was z otwartymi rękoma czeka. Przecież wy nawet do urn wyborczych nie potraficie pójść. Przypomnę w referendum za odwołaniem nieudacznika Mielocha w dwóch czapurskich komisjach obwodowych była frekwencja: 8% i 9 %. Dwie najgorsze w gminie. Brawo element napływowy.
Ta frekwencja o wszystkim zaświadcza. Problemy Mosiny są dla Czapur i Wiórka tak egzotyczne i tak abstrakcyjne, że z prowincją jaką jest Mosina nie chcą mieć nic wspólnego.
Zapewniam, że niewielu w ogóle orientuje się o istnieniu jakichkolwiek związków z Mosiną. Dzieciaki nie mają zielonego pojęcia gdzie ta Mosina leży a młodzież dziwi się gdy o tym mowa. Podejrzewam, że frekwencja w przyszłą niedzielę będzie rekordem Guinnessa. Ciążenie w stronę Poznania to nieubłagany i nie do powstrzymania proces. Ja tego nie dożyję i mój akt zgonu Mosina podstempluje. A może zaczekać na poznański USC? No nie wiem.
Wiorecki otwórz głowę bo młodzi doskonale wiedzą gdzie jest Mosina i aktywnie uczestniczą w wielu inicjatywach. Być może to wygląda inaczej z perspektywy 4 ścian, których najwidoczniej nie opuszczasz
Gdybyś był moim sąsiadem to byś wiedział że opuszczam!