Salon VW Berdychowski Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Jesienna moda w Starym Browarze w Poznaniu Wielkopolska Akademia Społeczno-Ekonomiczna w Środzie Wielkopolskiej - Akademia Nauk Stosowanych
Redakcja GMP | poniedziałek, 9 paź, 2023 |

Na grzyby, w aromatów pełen las…

Sezon grzybowy w pełni! Gorące i deszczowe dni sprawiły, że lasy pełne są grzybów. Jeśli planujesz wyprawę w poszukiwaniu tych smacznych i aromatycznych skarbów natury, to poniższy artykuł, przygotowany przez wolontariuszkę z Wolontariatu WPN, jest dla Ciebie! Dowiedz się, jak wybrać odpowiednie miejsce, gdzie zbierać  grzybów nie możemy i co zabrać ze sobą na grzybobranie.

Gorące i deszczowe dni w sierpniu spowodowały wcześniejszy niż zwykle wysyp grzybów w lasach. Donosiły o tym media, a na Facebooku i Instagramie już pojawiły się zdjęcia uśmiechniętych grzybiarzy z pełnymi koszami. W prasie w tak zwanym sezonie ogórkowym, zanim pojawił się gorący temat wyborów, sporo miejsca poświęcone było grzybom. To jak to z nimi jest?

Po pierwsze, wybór miejsca. W polskich lasach grzyby można zbierać właściwie bez ograniczeń, poza kilkoma wyjątkami: nie wchodzimy na tereny z zakazem wstępu, tereny wojskowe, ostoje zwierzyny, nie zbieramy grzybów w rezerwatach i w parkach narodowych. Jakiś czas temu znajomi, którzy w poszukiwaniu ulubionych kani zwanych też w naszym regionie sowami, wybrali się w podpoznańskie lasy i byli mocno zdziwieni, kiedy zatrzymali ich leśni strażnicy. Okazało się bowiem, że znajomi beztrosko przemierzali tereny… Wielkopolskiego Parku Narodowego i jak twierdzili, nie wiedzieli, że znajdują się na terenie Parku. Skończyło się tylko na pouczeniu i miłej rozmowie, zapewne rodzina J. nie wybierze się już na grzyby w ten rejon. Warto przypomnieć, że jeden z punktów regulaminu WPN mówi jasno o zakazie zbierania grzybów na jego terenie. Niestety często zdarza się napotkać grzybiarzy właśnie tutaj. Ich postawy pewnie są różne, jedni twierdzą, że przecież to jest „ich las”, zbierali tu grzyby „od zawsze”, jeszcze z babcią (co oczywiście możliwe, bo WPN ustanowiono w 1957 roku), inni zamieszkali w otulinie Parku niedawno i być może nie wiedzą, że las, który jest w pobliżu, to teren objęty ochroną prawną. Z pomocą wtedy przyjdą mapy, te w wersji papierowej (można je zakupić choćby w siedzibie WPN w Jeziorach), jak i w internecie (jak Bank Danych o Lasach czy mapy dostępne na stronie WPN).

Graf. Magdalena Madajczyk-Głowacka, Wolontariat WPN

Graf. Magdalena Madajczyk-Głowacka, Wolontariat WPN

Kiedy już wybierzemy odpowiedni las, trzeba jakoś do niego dojechać. Wiadomo, najwygodniej samochodem, tym bardziej, że w perspektywie jest wizja koszy i wiader wypełnionych po brzegi grzybami. Zaparkujmy w wyznaczonych do tego miejscach, nie rozjeżdżajmy lasu SUV-ami, nasze auta będą czekać bezpiecznie na leśnych, często monitorowanych parkingach, a my na pewno doniesiemy nasze zbiory z głębi lasu do naszego samochodu. Damy radę!

Warto na rodzinne grzybobranie zaprosić dziadka, który najwyraźniej zna się na grzybach (skoro przeżył już kilka dziesiątek grzybowych sezonów), a z braku dziadka lub zaufania do niego skorzystać z atlasów i aplikacji do rozpoznawania gatunków. Koniecznie zabierzmy też swoje dzieci, ale nie po to, by w lesie ćwiczyły gromkie nawoływania i pohukiwania, deptały muchomory i łamały gałęzie. Nauczmy ich należytego obcowania z naturą, szacunku do przyrody, pokażmy kolorowe żuki, kwitnącą nawłoć, festony pokrytych rosą pajęczyn… Być może z leśnego spaceru ucieszy się też nasz pies. Jednak pamiętajmy, że Toffik, Pluto czy Benio w lesie przez cały czas powinny być na smyczy. Unikniemy w ten sposób choćby zagubień czy nieprzyjemnego w skutkach spotkania naszego pupila z dzikiem, a także mandatu, którego wysokość może dojść nawet do… 5 tys. złotych.

Nie zapomnijmy o prowiancie. Na wolnym powietrzu apetyt i pragnienie się wzmagają. Kiedy już pochłoniemy kanapkę, chipsy, wafelka, batonika, popijemy napojem energetyzującym czy wyskokowym, zabierzmy śmieci z lasu. Może też i te pozostawione przez innych? Psują one nie tylko estetykę miejsca, ale stanowią zagrożenie dla życia zwierząt, a szklane opakowania stwarzają także zagrożenie pożarowe. Bądźmy rozważni, przecież za rok, dwa, trzy… też będziemy chcieli znowu wybrać się na grzyby, w las pełen aromatów.

Magdalena Madajczyk-Głowacka, Wolontariat WPN

Graf. Magdalena Madajczyk-Głowacka, Wolontariat WPN

Graf. Magdalena Madajczyk-Głowacka, Wolontariat WPN

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Skomentuj