„Obecność wilka jest zjawiskiem pozytywnym” – leśniczy nie zabraniają wstępu do lasu
Informacja o obecności wilków w naszych okolicznych lasach wywołała spore poruszenie wśród mieszkańców. O więcej szczegółów na ten temat zapytaliśmy leśników z Nadleśnictwa Konstantynowo.
– Obecność wilków na terenie nadleśnictwa Konstantynowo obserwujemy od kilku lat – tłumaczy Wojciech Fabisiak, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Konstantynowo. – Choć aktualnie w Polsce nie ma obowiązujących przepisów prawnych w zakresie monitorowania liczebności tego drapieżnika, to z obserwacji wynika, że w skali kraju rośnie liczebność wilka – dodaje.
– Stąd również jego obecność w naszej okolicy. Prawdą jest, że do komendanta straży leśnej dotarł sygnał o wilku widzianym w kompleksie leśnym pomiędzy miejscowościami Pecna i Borkowice. Wiadomość, jaką przekazał nasz pracownik sołtysowi z Pecnej miał charakter tylko i wyłącznie informacyjny. Nadleśnictwo Konstantynowo, w związku z poczynioną obserwacją, nie wprowadza żadnego zakazu wstępu do lasu, ani w żaden inny sposób nie ogranicza możliwości korzystania z lasu. Obecność tego drapieżnika w przyrodzie jest zjawiskiem pozytywnym, zwiększa bioróżnorodność ekosystemu. Prosimy jednak pamiętać, że wilk to duże, dzikie zwierzę. Podczas spotkania z nim należy zachować spokój i dystans. Najlepszym rozwiązaniem jest wycofanie się – tłumaczy Wojciech Fabisiak.
Warto pamiętać, że obecność wilków powinna być przede wszystkim przestrogą dla właścicieli psów. – Zgodnie z obowiązującymi przepisami podczas leśnych spacerów nie wolno puszczać luzem psów – zwraca uwagę leśniczy.
– My leśnicy cieszymy się, że w lasach Nadleśnictwa Konstantynowo obok pospolitych zwierząt żyją również te rzadsze, chronione gatunki jak chociażby właśnie wilki czy łosie, których obecność od jakiegoś czasu obserwujemy na naszym terenie. Potwierdza to, że prowadzona przez nas gospodarka leśna skutecznie łączy funkcje ekologiczne, społeczne jak i produkcyjne – podkreśla Wojciech Fabisiak.
Wilka nie należy się bać, warto zachować jednak ostrożność. Wilki mają doskonałe zmysły, więc unikają ludzi jak tylko to możliwe.
Tagi: Borkowice, Drużyna, Nadleśnictwo Konstantynowo, Pecna, straż miejska, wilki, zwierzęta
Wasze komentarze (8)
Tak tak to wszystko prawda o wilku ale jest też prawda że wilk się nie boi bo nie musi, człowiek obecnie to nie wróg.Ale nawet psy domowe potrafią zaatakować domownika w imię obrony swoich interesów a skąd dopiero dziki zwierz który może być głodny,ranny lub chory albo poprostu bronić swojej zdobyczy lub terenu i młodych.
Tak że ostrożność i jeszcze raz ostrożność bo nigdy
nie wiadomo co się może wydażyć.
Mądre słowa bo czasami mam wrażenie, że ci wszyscy obrońcy dobrego imienia wilków by im zaraz zaczęli codzienne śniadania przygotowywać z życzeniami miłego dnia
W Szwecji wiekszej obszarowo niż Polska populacja wilków wynosi 460 . Własnie ogłoszono odstrzał 75 wilków . W Polsce mamy ponad dwa tysiace wilków.
Średnio wilk spożywa około 5 kilogramów mięsa dziennie choć dorosłe osobniki są w staniem zjeść do 10 kilogramów pokarmu
https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art37714351-najwieksze-polowanie-na-wilki-we-wspolczesnej-historii-szwecji
Ale to zle ze mamy (o zgrozo!) 2k wilków na obszarze całej Polski? No i co ze tyle je? Znaczy sie ze bedzie musiał polowac na ludzi tak xD? Wilk jest zatem najwiekszym przyjacielem wszystkich pieniaczy bojących się potopu dzików.
Uważasz Szwedów za głupców ? Oni maja lasów dużo więcej niż Polska. O czystości srodowiska nawet nie wspominam…
Lasy Szwecji zajmują obecnie 22,9 mln ha
Polska 9,5mln ha
W „zielonych ” Niemczech jest 460 wilków .
Żona będąc na uczelni min w Beskidzie Niskim prowadziła obserwacje wilków. Przez wiele dni i tygodni widzieli je w miarę wyraźnie przez silna lornetkę może raz. Tak, wilk jest drapieżnikiem. Min takim, dzięki któremu lepiej jest zachowywana równowaga w przyrodzie. Ja się wilków nie boje. Boje się za to puszczanych luzem psów z jakimi notorycznie spotykam się w lesie.
Jeszcze jedno. Nie raz dane mi było wędrować z plecakiem po górach czy to w Polsce, Słowacji, Ukrainie. Spałem wiele razy pod namiotem. Ślady wilków spotykaliśmy wielokrotnie. Nie dalej jak na majówkę zeszłego roku śpiąc koło Chaty Elektryków w Beskidzie Niskim słuchaliśmy pięknego „śpiewu” watahy długo w noc. Ale nigdy nie dane mi było zobaczyć ich gołym okiem czy czuć się zagrożonym.
A czemu niby boisz sie psow puszczanych luzem? Bardziej juz boje sie samych ludzi…
Ponieważ nigdy nie wiadomo jak zachowa się taki pies. Po lesie biegam lub jeżdżę rowerem. W 90% przypadków psy zaczynaja albo biec w moja stronę, albo mnie gonić. Nie mam zamiaru być pogryzionym po nogach przez takiego burka. Jeżeli nie daj borze szumiący stało by się to, to wiedz właścicielu takiego psa, że sprawę cywilną masz jak w banku. Warto więc ryzykować? Szkoda Twoich nerwów, moich a co najważniejsze zdrowia.