Promenada nad Kanałem nie spełnia oczekiwań mieszkańców. „Zakres projektu był tajemnicą”
W ostatni dzień stycznia w Mosińskim Ośrodku Kultury odbyło się posiedzenie Komitetu Rewitalizacji. Na spotkanie zaproszono przez media społecznościowe także mieszkańców, by mieli możliwość zapoznać się z wstępną koncepcją stworzenia promenady wzdłuż mosińskiego kanału, od Parku Budzyń po ulicę Lipową w Krosinku. Ku zdziwieniu organizatorów, na spotkaniu pojawiło się niemal 50 osób, żywo zainteresowanych tematem. Większość miała jednak odmienne stanowisko w sprawie niż to, co przedstawił projektant.
Zarys koncepcji zakłada stworzenie ścieżki pieszo-rowerowej wzdłuż Kanału Mosińskiego, która w założeniu ma ułatwić komunikację Osiedla nr 3 „Przy Strzelnicy”, Krosinka i Krosna z centrum Mosiny oraz być możliwą formą rekreacji dla mieszkańców. Ścieżka miałaby rozpoczynać się przy ulicy Mostowej w Mosinie, skąd przez Park Budzyń, na tyłach stadionu łączyłaby się z Parkiem Wagnera, a w kolejnych etapach ciągnęłaby się wzdłuż Kanału aż do ulicy Lipowej w Krosinku. Budowa wiązałaby się w niektórych miejscach z wykupem fragmentów działek od mieszkańców. Przeprowadzono także wstępne rozmowy z Wodami Polskimi na temat możliwości prowadzenia ścieżki w bliskości Kanału oraz budowy mostu nad Samicą Stęszewską.
Po prezentacji głos zabrał jeden z członków komitetu rewitalizacji, Arkadiusz Cebulski, który zauważył, że choć pomysł i koncepcja jest jak najbardziej słuszna i ciekawa, zakładająca między innymi stworzenie przystani kajakowej, a całość prowadzi wzdłuż koryta mosińskiego kanału, warto byłoby pochylić się nad problemem niskiego poziomu wody. – Czy na tym etapie rozmów z Wodami Polskimi poruszony został temat ewentualnych działań, dążących do podniesienia stanu wody w kanale? Bo na tą chwilę mamy ciek, a nie kanał – podkreślił Arkadiusz Cebulski. Obecny na spotkaniu kierownik referatu inwestycji UM w Mosinie, Szymon Szydłowski przyznał jednak, że temat nie jest związany z przedstawianą koncepcją. – Nie możemy poruszyć tak wielu wątków naraz, to zupełnie osobny temat – podkreślił.
W dalszej części spotkania głos zabrało kilka osób, których wydźwięk wypowiedzi był jednoznaczny: to bardzo potrzebna inwestycja, ale… Poprowadzona złą stroną Kanału. – Skąd koncepcja poprowadzenia ścieżki tą stroną Kanału, a nie drugą, gdzie jest największe skupisko mieszkańców? – zapytał Łukasz Grzybak, przewodniczący Osiedla nr 3. – Na odcinku śródmiejskim jest to dla mnie zrozumiałe, ale w pewnym momencie sens prowadzenia ścieżki po stronie Krosinka jest już zupełnie niejasny. W tym kształcie, w jakim jest ten projekt przedstawiony, moje osiedle jest wykluczone z użytkowania, nic się nie zmienia w naszym położeniu, bo i tak mamy wejście albo od mostu w Krosinku, albo od centrum – dodał przewodniczący.
Odpowiedź projektanta spotkała się ze szmerem wśród zebranych: – Przyczyna jest prozaiczna. To jest zakres, który został nam zlecony. Przebieg odpowiada temu, co zostało zlecone naszej firmie – stwierdził projektant. – W związku z zakresem tej inwestycji, nikt z nas jak tutaj siedzi, nie miał wpływu na to, jaki zakres został zlecony – tłumaczył Dominik Michalak, przewodniczący Komitetu Rewitalizacji. – To jest moje słowo komentarza w tej kwestii. Dlatego dziś to spotkanie i konsultacje, żeby pokazać ten zarys i porozmawiać. To może śmiesznie brzmi, ale zlecony zakres projektu był tajemnicą nawet dla nas, Komitetu Rewitalizacji – przyznał Michalak. – Co do przejścia na drugą stronę, jestem jak najbardziej zwolennikiem takiego rozwiązania, bo możliwości są, chociażby w połowie wysokości Parku Strzelnica jest przesmyk do kanału, który po drugiej stronie niemal wchodzi w Park Wagnera. Ścieżka mogłaby wówczas łączyć trzy parki: Budzyń, Wagnera i Strzelnica, a docelowo, w kolejnym etapie, także Zielony Przylądek – tłumaczył.
– Najlepszą konkluzją po pańskiej wypowiedzi jest na tym etapie uświadomienie sobie, że zlecenie projektu według wytycznych, które projektant wykonał, jest błędne – podsumował Konrad Tuszewski, członek zarządu Osiedla nr 3, jeden z inicjatorów Zielonego Przylądka. – Pojęcie rewitalizacji to przywrócenie pewnych funkcji, szeroko rozumianych, danego terenu. Wystarczy stanąć dziś w dowolnym miejscu, dowolnego odcinka trasy, która została tu przedstawiona i zobaczyć, jaka część użytkowników dzisiaj porusza się po jednej, a jaka po drugiej stronie kanału. Jest to oczywiste, że po stronie, po której tę drogę chcemy poprowadzić, nie porusza się nikt – dodał Konrad Tuszewski.
W spotkaniu wziął udział także jeden z właścicieli działek, w granicy których miałaby przebiegać projektowana ścieżka według przedstawionej koncepcji. – Nie korzystam z tej ziemi, działka jest długa, ścieżka na tyłach by mi nie przeszkadzała – przyznał. – Ale z ręką na sercu mogę ręczyć, że tam nikt nie chodzi, nawet pomimo tego, że staram się wykaszać wał przy kanale i jest możliwość przejścia.
Teraz czas na wyciągnięcie wniosków ze spotkania. Sytuacja wydaje się jednak klarować jasna: pierwszym etapem ścieżki rekreacyjnej powinien być odcinek od Parku Budzyń do Parku Wagnera, który poza walorami praktycznymi, mógłby ożywić park, który powstał za ponad milion złotych, a nie widać w nim zwykle żywej duszy. Drugim etapem mogłoby być kontynuowanie tej ścieżki po tej samej stronie, ale tylko do wysokości ulicy Krasickiego. Jak przyznał radny Dominik Michalak, w najbliższym czasie przystąpić należy do projektowania tej konstrukcji, która jest niezbędna, by odciążyć już mocno zatłoczoną ulicę Lipową w Krosinku. A mieszkańców przybywa z roku na rok.
Umowa z firmą projektową w całości opiewa na 120 tysięcy złotych, ale przedstawiony projekt to jedynie część zadań, jakie obejmuje umowa, która jest w trakcie realizacji. Część przedstawionego zarysu jest zgodna z oczekiwaniami mieszkańców. Niestety, część zrealizowana została zupełnie niepotrzebnie.
Zlecanie projektu bez konsultacji z mieszkańcami, czyli docelowymi użytkownikami danej inwestycji, to nie pierwsza taka sytuacja w ostatnich latach. Jednoznacznie nasuwa się tu sprawa opracowania koncepcji ścieżek rowerowych w Gminie Mosina, która ostatecznie kosztowała niemal 40 tysięcy zł, a podczas spotkania z użytkownikami ścieżek, czyli rowerzystami i mieszkańcami, oceniony został negatywnie. Projekt został jednak przyjęty ze strony urzędu bez uwag i rozliczono się z wykonawcą. A samo opracowanie? Najpewniej trafi do kosza. O sprawie pisaliśmy równy rok temu, w styczniu 2022 roku.
Tagi: Arkadiusz Cebulski, atrakcje turystyczne, Dominik Michalak, kajaki, Kanał Mosiński, Konrad Tuszewski, Krosinko, Park nad Kanałem, planowanie przestrzenne, promenada, rewitalizacja, turystyka
Wasze komentarze (24)
Pomysł dobry tylko wody w Kanale ciągle brak.
Cebula jak coś powie… to o wodzie w kanale
Od kiedy to przez facebooka zaprasza się mieszkańców na konsultacje społeczne? Komuś mózg odjęło chyba kompletnie. Z mediów społecznościowych korzysta tylko część ludzu która się w teb szajs bawi. A gdzie reszta spoleczenstwa?
W magistracie najwyższy czas zrobić po Mielochu porządek
Syn radnej Izabeli Demskiej pracuje w UM. Został zatrudniony po wyborach 2018 r. Na BIP nie ma informacji o jego rekrutacji. Radna Demska aktywnie wspierała P. Mielocha w wyborach.
a część ludu korzysta z anonimowego komentowania na tym forum więc nie narzekaj
Kolejnym projektem – kwiatem jest projekt budowy ul. Żeromskiego w Mosinie. Jest dotowany na marzec 2018 r. Mieszkańcy o projekcie dowiedzieli się przypadkiem w połowie 2021 r. i byli zwodzeni w temacie uwzględnienia swoich uwag do projektu przez zastępcę burmistrza T. Łukowiaka do końca jego urzędowania. Przypadek? Nie sądzę. Takie systemowe działanie.
Projekt budowy ul. Żeromskiego zawiera ścieżkę rowerową nazwaną przez p. T. Łukowiaka „rowerową obwodnicą ul. Sowinieckiej”. Na ul. Sowinieckiej, wylotowej z miasta, zamiast ścieżki rowerowej lub pieszo-rowerowej wykonano zatoki parkingowe.
Podobnie w Łęczycy. Stan umysłu.
To są ci eksperci Mielocha. Żenua. Dziesiątki projektów, wszystko do szafy. Urzędnicy i lokalni politycy dajcie spokój rowerzystom. Nie macie pojęcia o tym to nie uszczęśliwiajcie ludzi swoimi drogimi wybrykami. W Polsce nikt nie potrafi budować dróg. Kropka. Obwodnica rowerowa?! Łukowiak czyś ty na beton bez kasku upadł? Obwodnica? Serio? Burmistrz wyleciał, pora na radnych.
@anonim – co do oceny Łukowiaka pełna zgoda dobrze że to przeszłość ale co do miejsc postojowych nie zgodzę się. Dobrze że są bo mieszkańcy mają legalne miejsce parkingowe. Innaczej skończyłoby się jak na Śremskiej Leszczyńskiej Strzeleckiej. Mnie rowery na szosie nie przeszkadzają. A miejsca parkingowe są potrzebne.
Tylko, że przy budowie ul. Żeromskiego która jest typowo osiedlową ul. ma być wykonane zero miejsc parkingowych(te cztery co są w projekcie na całej długości ul. mają nie być wykonane) a w to miejsce ma być zbudowana ścieżka rowerowa której naturalne miejsce jest na ul. Sowinieckiej. Ul. Żeromskiego ma szerokość 16 m do płotu do płotu, jezdnia ma mieć 5,5 m. Projekt budowy ul. Żeromskiego został wykonany zgodnie z zaleceniami Geniusza Wzgórz Pożegowskich.
W pierwszej kolejności pomyśleć o ul. Leszyńskiej i ścieszce rowerowj zeby wjeżdzając do miasta było estetycznie a nie boczne ulice.Jadac tą ul.to strach patrzeć jazda okropna wizerunek opłakany.
Ogólnie koncepcja ciekawa, jeśli by tylko zakończyć promenadę kładką pieszo-rowerową nad Kanałem Mosińskim. Wtedy skorzystaliby z tego wszyscy a nie mniejszość.
Specjaliści Mielocha, historia miłosna zakończona dramatem. Ach te zielone oczy, piękne loki, zmysłowy głos. Trudno im się oprzeć. Powiadają słaba płeć, a jednak wdziękiem omotać potrafi! Nawet diabła w komży z Czereśniowej. Moja droga… Rzekł Napoleon Mosiński trzymając wystawiony przez nią rachunek. Dawno opadły płatki czerwonej róży z gali oświatowej. Nie wierz nigdy kobiecie dobrą radę ci dam, bo polegniesz z kretesem. A ona? Znajdzie kolejnego kukolda. Taką ja stworzyła matka natura. Pijawka to też stworzenie boże.
Kolejna kasa wywalona w błoto, same schody odkupywanie działek itp.
Kiedy w końcu ruszy temat drogi rowerowej w stronę Żabinka! Prosta droga,4km lasu i co nic cisza.
Aaa Aquanet trzyma was za pysk.
Przecież był już artykuł i się projektuje koleś taki jesteś zorientowany
A to radny Cebulski nie chce już wyrywać wodorostów z kanału? Przecież one tamują spływ wody. Chyba jakieś objawienie miało miejsce.
Dobrze, że w kanale jest jeszcze woda a nie jak kiedyś było tylko kakao.
Jeszcze trzeba pomyśleć o działkach RODO,dzisiaj jadac od Poznnia prze korek zauważyłem że tam dosć ładne domki stoją kto im dał pozwolenie na budowę za jakie pieniadze te działki zdobyli,i na ul. Targowej jest ponoć tak samo. Deweloper miał by dobre miejsca i miasto kasę a tak dzikie lokatorstwo darmowe w imie czego.Michalak moze o tym pomyśli miejmy nadzieję.
Czegoś tutaj nie rozumiem i jak echo niedawnych wydarzeń z wodociągiem w Pecnej słyszę, że KTOŚ nie miał wpływu, że to była tajemnica itd. To ja się pytam OD CZEGO SĄ RADNI I CAŁA RADA! Czy kiedykolwiek KTOKOLWIEK nie wyłączając PRZEWODNICZĄCEGO RADY zadał pytanie burmistrzowi o zakres i kształt inwestycji???
Jeśli tak, to proszę to pokazać w tej dyskusji. Jaka też jest rola KOmisji Rewitalizacyjnej w tym procesie? Dlaczego znów słyszymy słowa „Nic nie wiedzieliśmy, nie znaliśmy zakresu, nie mieliśmy wiedzy, to była tajemnica. radni bez wyjątku: to kompromitacji ciąg dalszy. Dotyczy to a jakże też przewodniczącego rady! Już raz pokazaliście, że nie chcecie brać odpowiedzialności za sprawy, które dzieją się w gminie i jak mantrę powtarzacie: myśmy nic nie wiedzieli, zostaliśmy oszukani!
Nie chcemy takich ludzi we władzach gminy!
Dokładnie, czy to są jakieś ściśle tajne tajemnice? Radni nie wiedzieli. Albo nie chcieli wiedzieć albo lenistwo nie pozwala.
Po prostu to kompetencja burmiszcza i wara od jego kompetencji
Przydałoby się jakieś forum miasta Mosina. FB jest złym pomysłem na takie informacje.