Wypadek na przejeździe w Puszczykowie: zapadł prawomocny wyrok
Po niemal czterech latach od wypadku pogotowia na przejeździe w Puszczykowie zapadł dziś prawomocny wyrok dla kierowcy: 5 lat pozbawienia wolności. Decyzją Sądu Apelacyjnego w Poznaniu na oskarżonego nałożono także ośmioletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz dziewięcioletni zakaz wykonywania zawodu kierowcy wszelkich pojazdów mechanicznych.
O sprawie pisaliśmy ostatni raz pod koniec ubiegłego roku, kiedy to pełnomocnik rodziny lekarza, który zginął w wypadku, zażądał zwiększenia zasądzonego wyroku.
Kiedy 3 kwietnia 2019 karetka pogotowia wjechała na strzeżony przejazd w Puszczykowie, szlabany akurat się zamykały. Kierowca ambulansu próbował ustawić samochód równolegle do rogatek, by uniknąć uderzenia przez nadjeżdżający pociąg Katowice-Gdynia. Niestety, karetka transportowa z bardzo dużą siłą została przygnieciona do betonowego peronu. Auto zostało całkowicie zmiażdżone. Do wyciągnięcia załogi konieczny był ciężki sprzęt. Dwie osoby z załogi zginęły na miejscu: 42-letni ratownik medyczny oraz 30-letni lekarz. Kierowca karetki, która miała zabrać pacjenta na zabieg w Poznaniu, z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala.
Czyn został zakwalifikowany jako katastrofa w ruchu lądowym (doszło do wykolejenia pociągu). W maju 2021 roku sąd, który mógł orzec karę od pół roku więzienia do 8 lat ostatecznie skazał Sebastiana S. na 4 lata więzienia, 6-letni zakaz prowadzenia pojazdów, a także zapłatę nawiązki na rzecz rodzin ofiar. Wyrok nie był prawomocny.
29 listopada 2022 roku, w trakcie procesu apelacyjnego, pełnomocnik rodziny lekarza zażądał kary dwa razy wyższej, czyli 8 lat więzienia. 13 grudnia wyrok w tej sprawie wyda Sąd Apelacyjny w Poznaniu.
– Uważam, że wyrok w tej sprawie powinien wysłać bardzo jasny i precyzyjny sygnał do wszystkich uczestników ruchu drogowego – mówił radca prawny Łukasz Gil. – Absolutnie nie wolno wkraczać na przejazd kolejowy w sytuacji, gdy włączona jest już sygnalizacja świetlna i/lub, gdy opuszczone są chociażby częściowo i chociażby nie wszystkie szlabany. Tu nie ma miejsca na szczęście, na fart, na przypadek. Tu nie ma miejsca na ułańską fantazję ani na wolną amerykankę – dodał pełnomocnik.
Dzisiejszy wyrok jest ostatecznym zakończeniem sprawy przed organami sprawiedliwości.
Komentarz komendanta OSP Mosina
– Pamiętam ten wypadek, „wyciągaliśmy” ich z tej „konserwy” – skomentował sprawę Michał Kołodziejczak, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Mosinie. – Jeżdżę 30 lat tzw. samochodem uprzywilejowanym i tę sprawę trzeba podzielić na dwa odrębne zdarzenia. Pierwsze wjechanie na przejazd kolejowy w trakcie opuszczania rogatek. I tu naprawdę może się zdarzyć. Taki przejazd to duży stres i koncentracja ale i prędkość. Tak naprawdę musisz wymuszać na innych uczestnikach ruchu określone zachowania, by nie prowadzić do sytuacji niebezpiecznych. I wówczas czasami naprawdę jest dylemat, szczególnie że podświadomie masz inną reakcję na czerwone światło, wcześniej pokonałeś wiele skrzyżowań na nim. To nie jest dla ciebie polecenie zatrzymaj się, a zwiększ koncentracje. Natomiast odrębną rzeczą jest sam brak ucieczki pojazdem z torów i jakieś karkołomne manewry. Ale tu również prawo i uwarunkowania są niesprzyjające. Mało pojazdów ma AC, PKP inni właściciele też różnie podchodzą do takich sytuacji i to też podświadomie działa na takiego kierowcę. Może coś wymyślę by uniknąć nieprzyjemności. Jakiś czas temu w jednej z firm miał miejsce wypadek. Samochód przygniótł pracownika, trzeba było wjechać na teren by odciągnąć pojazd. Na drodze stała automatyczna barierka, nie można było znaleźć ochroniarza, ktoś z osób na miejscu krzyczał by wyłamać. A potem się tłumaczyliśmy i chciano nas obciążyć kosztami naprawy. I to też niestety wpływa na takie dziwne decyzje. Oczywiście pociąg to zagrożenie śmiertelne i nie ma mowy o kombinowaniu, ale w podświadomości kłębią się u takiego kierowcy różne myśli, co nie powinno mieć miejsca – komentuje komendant Kołodziejczak.
Tagi: Michał Kołodziejczak, pogotowie, Puszczykowo, ratownictwo medyczne, wyrok, ZRM