40 tysięcy osób w Polsce dostało drugie życie po przeszczepie

„Po nagłej śmierci mamy podjęliśmy decyzję o wyrażeniu zgody na przeszczep narządów. Na pewno by tego chciała. Okazało się, że swoim nagłym odejściem uratowała życie pięciu innym osobom. To nie ukoiło naszego bólu, ale dało iskrę nadziei, że jej odejście nie było całkowicie pozbawione sensu”. 26 stycznia to Dzień Transplantacji. Pomówmy o tym, jakie to ważne.

Nagła śmierć osób w pełni wieku to szok i ogromny ból dla najbliższych. Wielość decyzji i działań, które należy podjąć w pierwszych dniach po śmierci jest przytłaczająca. Odpychamy od siebie kolejne sprawy. Jedną z takich decyzji może być właśnie możliwość przeszczepu narządów. Nasze „nie” może przekreślić zdrowe życie kilku osobom, a naszemu bliskiemu go niestety nie wróci.

Cytat na początku jest świadectwem dorosłej córki, która wraz ze swoim tatą i rodzeństwem nie powiedziała „nie” w najtrudniejszym momencie w życiu. „Tamtego dnia wspólnie mogliśmy pomóc innym ludziom. W trakcie zabiegu nasz zespół pobrał nerki, zespół z Wrocławia serce, z Warszawy wątrobę, z Gdańska dwa płuca. Wszystkie narządy zostały przeszczepione i podjęły swoją funkcję bezpośrednio po transplantacji” – poinformował listownie rodzinę koordynator z oddziału transplantologii, dziękując za akceptację i zrozumienie z ich strony.

– Corocznie, w 2/3 szpitali w kraju, nie identyfikuje się potencjalnych dawców narządów, mimo stale rosnącej liczby pacjentów, oczekujących na przeszczepienie narządów, czy tkanek. Przyczyn takiego stanu jest wiele, jedną z nich jest niski stan wiedzy społeczeństwa na temat pobierania i przeszczepiania narządów oraz brak systematycznych działań prospołecznych, zmierzających do zmiany tej postawy – tłumaczą koordynatorzy centrum Poltransplant.

„Akcja transplantacyjna wymaga pracy i zaangażowania bardzo wielu osób; rozpoczyna się w szpitalu potencjalnego dawcy, kiedy to lekarz (najczęściej anestezjolog) wysuwa podejrzenie śmierci mózgu, stwierdza ją i zgłasza potencjalnego dawcę koordynatorowi transplantacyjnemu. Ale zanim to nastąpi konieczne jest wsparcie świadomego społeczeństwa, zrozumienie ze strony rodziny potencjalnego dawcy, akceptacja transplantologii jako jedynej skutecznej formy leczenia chorych z niewydolnymi narządami. Bardzo często w kraju spotykamy się ze sprzeciwem na pobranie, czyli de facto na ratowanie życia innej osoby. Z przeprowadzanych na przestrzeni lat badaniach opinii społecznej widzieliśmy, że Polacy deklarują bardzo wysoką gotowość do dawstwa narządów i ich przeszczepiania. Tym bardziej niezrozumiałe stają się decyzje, gdy stajemy przed taką możliwością. Solidarność społeczna i wiedza – to naszym zdaniem klucz do akceptacji, do sprawienia, że śmierć jednej osoby nie będzie tylko śmiercią, ale początkiem życia dla innych„.

Jak podkreślają koordynatorzy Poltransplantu, rzadko zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy kilkukrotnie wyższą szansę na bycie biorcą narządu, niż jego dawcą. – Na całym świecie obserwujemy niedobór narządów do przeszczepienia, Polska nie jest wyjątkiem. Rezygnując ze wspierania transplantologii sami sobie odbieramy szansę na wyleczenie, gdy nasze narządy przestaną funkcjonować – podkreślają.

Z początkiem stycznia ośrodek transplantacji nerek w Szpitalu Wojewódzkim w Poznaniu obchodził 30-lecie istnienia. Od 11 lat działa drugi ośrodek przeszczepiania nerek w USK w Poznaniu. Od 2010 roku w Poznaniu przeszczepia się także serca, a od 2014 płuca. W krótkim liczbowym podsumowaniu te lata to 2013 zrealizowanych pobrań narządów w Wielkopolsce i Lubuskim, 3936 transplantacji nerek w Poznaniu oraz 74 przeszczepy serca i 12 płuc.

Od 1996 roku przeszczepiono w Polsce ponad 40 tysięcy narządów. 40 tysięcy osób dostało drugie życie.