7 lat oczekiwania. Przejście podziemne przy ulicy Sowinieckiej w Mosinie gotowe
Gmina Mosina zakończyła remont przejścia podziemnego dla pieszych pod torami kolejowymi przy ul. Sowinieckiej w Mosinie. Oczekiwanie na otwarcie przejścia trwało 7 lat i związane było z licznymi perypetiami, głównie z ustaleniem właściciela obiektu. Wiemy już ile dokładnie kosztował remont i kto za niego zapłacił.
Zakończył się remont przejścia podziemnego pod torami kolejowymi w Mosinie
Modernizacja podziemnego przejścia dla pieszych zakończyła się pod koniec maja br. Dokonano wówczas odbioru prac, w ramach których wykonano m.in. nowe schody, nałożono tynk, naprawiono poręcze i balustrady. W ramach inwestycji robotnicy wykonali również instalację oświetleniową i zbudowali odprowadzenie wody. Od teraz, w tunelu znajdują się też oznaczenia dla osób niepełnosprawnych i monitoring.
Zamknięte w 2017 r. ze względu na zły stan techniczny
– „Brak tam oświetlenia, nie wspominając już o dziurach i wyrwach w schodach i płytkach i czyhającym niebezpieczeństwie” – informowała kilka lat temu Czytelniczka GMP.
Przejście podziemne w ciągu ul. Sowinieckiej zostało zamknięte w 2017 roku ze względu na bardzo zły stan techniczny. – Podjęcie szybkiego remontu uniemożliwiła przedłużająca się procedura związana z własnością gruntu, na którym się znajduje, a co za tym idzie, jednostki odpowiedzialnej za jego wykonanie – poinformował mosiński magistrat. – To działki należące do Skarbu Państwa, w użytkowaniu wieczystym PKP PLK i w nieznacznej części do Gminy Mosiny – czytamy na stronie urzędu.
Obiekt zlokalizowany pod linią kolejową Wrocław – Poznań został wybudowany na przełomie 1986–1987 roku. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. w projektach modernizacji linii kolejowej nie uwzględniły remontu przejścia dla pieszych, pomimo, iż obiekt jest nierozerwalnie związany z linią kolejową i przejazdem kolejowym – jako przejście podziemne dla pieszych stanowiące jego integralną część (2010 rok).
Biurokratyczny ping-pong
Jak informowaliśmy w artykule „Decyzyjny ping-pong” w wyniku zawirowań w sprawie ustalenia zarządcy obiektu, mieszkańcy przez długie lata nie mogli korzystać z tunelu. W urzędzie brakowało jakiejkolwiek dokumentacji na ten temat. Z racji, iż Gmina Mosina nie poczuwała się do zarządzania obiektem, a co za tym idzie, przeprowadzania niezbędnych napraw, w lipcu 2016 r. podjęła czynności celem ustalenia właściciela obiektu. Organ nadzoru budowlanego wskazywał gminę jako podmiot zarządzający, a po odwołaniu się od tej decyzji przez Gminę – Wojewódzki Inspektorat Budowlany oraz Główny Inspektorat Budowlany wskazywał na Zarząd Dróg Powiatowych. Natomiast ZDP nie poczuwał się do bycia odpowiedzialnym za przejście, dlatego się odwołał i wygrał w tej sprawie w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, a następnie Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Pomimo tego, Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Poznaniu dwukrotnie wydał decyzję, która nakazywała gminie doprowadzenie przejścia do użyteczności. Wcześniej ówczesny burmistrz Przemysław Mieloch nieskutecznie odwoływał się od decyzji inspektoratu.
„Dlaczego Gmina ma płacić za modernizację nie swojego obiektu?”
Warto zaznaczyć, że remont przejścia przez wiele lat oddalany był w czasie w wyniku biurokratycznych przepychanek i ustalenia podmiotu odpowiedzialnego za jego stan. W międzyczasie pojawiły się jednak pytania: czy Gmina powinna remontować nie swój obiekt? – Oby fakt przejęcia tunelu na siłę, nie odbił się w przyszłości czkawką – podsumował jeden z naszych Czytelników. – Czy asygnowanie z budżetu kilkuset tysięcy złotych zł na remont budowli, która nie do końca jest własnością Gminy, jest działaniem racjonalnym? – pytał na forum gazety inny mieszkaniec.
Jak tłumaczył wówczas były już radny, Jan Marciniak: – Co do wydatkowania środków z naszego budżetu też miałem wątpliwości. Stałem na stanowisku, aby na bazie porozumienia (Skarb Państwa – Powiat – Gmina) remont wykonać i podzielić się kosztami. Burmistrz [Dominik Michalak – przyp.red.] chcąc mieć pewność, czy z naszego budżetu możemy wydatkować środki, zwrócił się do Regionalnej Izby Obrachunkowej – informował radny Jan Marciniak.
Obiekt ułatwiający życie mieszkańcom
Przejście podziemne na Sowinieckiej, w wyniku fatalnego stanu technicznego i zagrożenia dla poruszających się tam osób, zamknięte było przez 7 lat. Wzmożony ruch pociągów na linii kolejowej E59 (od 1 stycznia 2024 roku wzrosła liczba połączeń), pod którą przebiega tunel, powoduje częste zamykanie rogatek. O ile dla kierowców oznacza to przymusową przerwę, o tyle dla pieszych, którzy tuż obok mają do dyspozycji tunel, oczekiwanie na otwarcie szlabanów stanowiło powód do frustracji.
Ostateczne decyzje
Ostatecznie, wykonanie modernizacji związane było z decyzją Wielkopolskiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Poznaniu, który nałożył obowiązek wykonania remontu i usunięcia nieprawidłowości przejścia przez Gminę Mosina. Następnie Regionalna Izba Obrachunkowa wydała opinię w sprawie możliwości finansowania remontu przejścia podziemnego z gminnego budżetu. Zgodnie z informacjami zawartymi w księgach wieczystych, działki gruntu na których znajduje się przejście podziemne, należy jedynie w małej części (schody od strony centrum) do Gminy Mosina, a pozostałe są własnością Skarbu Państwa i w użytkowaniu wieczystym PKP PLK.
Koszty remontu
Rok wcześniej burmistrz poinformował o zmianach, jakie radni powiatowi wprowadzili do budżetu, dzięki czemu można było znaleźć dofinansowanie do remontu. – Radni powiatowi uchwalili zmianę budżetową, która daje potężne wsparcie w zakresie realizacji remontu przejścia podziemnego w ciągu ulicy Sowinieckiej – informował we wrześniu ub.r. burmistrz Dominik Michalak. – Gmina Mosina otrzyma na ten cel maksymalnie 400 000 złotych (w podziale 50/50) – dodawał burmistrz.
Ostatecznie, po wielu latach batalii administracyjno-sądowych udało się dokonać remontu, którego koszt (po uwzględnieniu dodatkowych prac) wyniósł 658 778 zł z czego 50% pokrycie zagwarantował Powiat Poznański.
Tagi: budżet, burmistrz, inwestycje, PKP, przejście podziemne, tunel drogowy, Urząd Miejski w Mosinie
Wasze komentarze (25)
Zrobione i bardzo dobrze.
Przejście pod torami im. Jerzego Rysia i Przemysława Mielocha.
Zobaczymy jak długo Mosiniacy uszanują to przejście
Tak uszanuja jak windy na mosińskim dworcu !
Durcie mosińskie ju z przebierają nogami szykując farbę i inne konkrety .Dla żuli kolejna fajna miejscówka…
Tyle sarkazmu ! Teraz konkret :
Bez monitoringu to przejście za chwilę zostanie zdewastowane….
Czyli za 650 tys da się wyremontować duże przejście podziemne ze stanu ruiny. Tyle samo nasz młody burmistrz wydał na schody do biblioteki. Czyli 30 m betonowej wylewki i dwie stalowe barierki.
Wydał 650 tysięcy na coś co nie jest własnością gminy tylko PKP gwoli ścisłości. Kto bogatemu zabroni być sponsorem.
Fentanyl łykasz?
Bo młody Burmistrz musi się dorobić..
Młodość kole w oczy?
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Gdy przyjdzie do modernizacji linii kolejowej to pkp też powie że to mosińskie?
Po co? Tydzień w porywach do dwóch będzie tam spęd ćpunów i alkoholików jak to w Mosinie.
Już szykujesz się dziwaku aby tam zrobić melinę.
Gdzie podjazd/zjazd dla wózków ja się pytam?
W bibliotece. za 650 000 :-)
To nie była modernizacja przejścia tylko przywrócenie do bezpiecznego użytkowania geniuszu. Sprawdź jakie są normy kąta nachylenia bezpiecznych podjazdów/zjazdów a jaki można uzyskać na istniejących schodach. Sprawdź np. w Poznaniu jak wyglądają podobne paodjazd/zjazdy albo przed biblioteką w Mosinie. Są też osobniki, które bredzą: „dlaczego tam windy podczas remontu nie wybudowano?” Aby wybudować bezpieczne podjazdy/zjazdy i windę przy istniejącym tunelu to dodatkowy teren musiałby zostać przeznaczony na to + dodatkowe pieniądze. Niektórzy obdarzeni absurdalną wyobraźnią.
Prezentujesz typowo mosińskie podejście do tematu. Niech niepełnosprawni i kobiety z wózkami się ….. bo byłoby drożej. Każde przejście, każdy element infrastruktury drogowej da się dostosować. Oczywiście to więcej kosztuje. Więc w Mosinie olali niepełnosprawnych i kobiety z wózkami z dziećmi bo było urzędnikom taniej. Warto dodać że w Mosinie przejścia dla pieszych nigdzie nie maja obniżonych krawężników i nic się z tym nie robi a te po remontach są dokładnie takie same.
Kolejny człowiek trybiący jak Ryś albo Mieloch. Napisz coś jeszcze o przejściu podziemnym, śmieszne są te Twoje blubry.
chodzisz po mieście pieszo czy wozisz się autem? z perspektywy auta może to tak właśnie wyglądać jak opisałeś
Szkoda, że nikt nie pomyślał o dziecięcych wózkach
Majaczysz.
Dobrze, że coś się robi tylko dobrze wiemy jak społeczeństwo szanuje „wspólne dobro”. Przy takiej inwestycji powinno się obowiązkowo zainwestować w monitoring bo za chwilę będzie tam graffiti, uszkodzone oświetlenie, smród moczu i finalnie ludzie nie będą z tego korzystać. Większym problemem na tym przejeździe i na tym na Farbiarskiej jest blokowanie ruchu pojazdów. Zamykanie co chwila szlabanu na długi czas powoduje często korki aż do ronda koło Rossmana. Tam powinny być rogatki elektroniczne, a nie budka dróżnika który opuszcza szlaban 10 minut przed pociągiem. Jeździłem kilka lat do pracy z Mosiny do Skórzewa i na kolejowej między Plewiskami a Skórzewem był taki przejazd. Pomimo dużego ruchu nie było korków bo szlaban był zamykany automatycznie minutę przed pociągiem (albo nawet mniej)i ledwo przejechał ostatni wagon był podnoszony. Tańsze i bardziej funkcjonalne rozwiązanie.
Dokładnie tak działają rogatki na ferelnym przejeździe rpzy stacji w Puszczykówko. W Mosinie absolutne przeciwieństwo. W praktyce mamy ruch przez całe miasto, bo wielu zamiast czekania woli przekroczyć przejazd tunelem i jechać Lema.
W Puszczykowku ? Tam się wieki czeka lepiej omijać ten przejazd
W wyremontowanym przejściu jest zainstalowany monitoring.
Wreszcie mamy tunel z którego tak nikt nie bedzie korzystal ! No wreszcie ;)