Gdzie się wybrały żurawie z WPN?
Wielkopolska i Pomorze królują w rankingu idealnych miejsc do osiedlania w naszym kraju żurawi. Jesienią 2022 roku, podczas liczenia tych majestatycznych ptaków na terenie Polski, aż 20% populacji zasiedlało nasz region. Pojedyncze osobniki można spotkać na łąkach nawet zimą, ale większość szuka cieplejszego schronienia na mroźne miesiące. Dokąd lecą?
O badaniach ornitologów z Polish Crane Research poinformował Wielkopolski Park Narodowy.
Badania i obserwacje trwające już kilka lat polegają między innymi na znakowaniu młodych żurawi, co ułatwia poznanie ich trybu życia i zachowań. – Indywidualne znakowanie pozwala również dość dobrze prześledzić trasę wędrówki konkretnych grup rodzinnych, jak np. w przypadku rodziny z okolic WPN – informuje Błażej Nowak, ornitolog WPN. – Rodzeństwo zostało schwytane i oznakowane kolorowymi obrączkami plastikowymi o kodach S47 i S58 w czerwcu 2023 roku. Ptaki aż do połowy października były regularnie obserwowane w okolicach Jeziora Tomickiego oraz przy stawach w Grzybnie, następnie od 21 października do 19 listopada zostały kilkukrotnie odczytane w Niemczech na południe od Berlina, a od 30 listopada aż do dziś przebywają w departamencie Aube w północno-wschodniej Francji – tłumaczy WPN.
Podróż powrotna żurawi powinna rozpocząć się za około 3 – 4 tygodnie. – Młode niekoniecznie wrócą z rodzicami w okolice miejsca wylęgu – podkreśla ornitolog.
Większość populacji żurawi migruje jesienią w łagodniejsze rejony Europy: miejsca siedlisk to nie tylko Francja, ale też Niemcy czy Hiszpania.
– W ostatnich latach, na skutek zmian klimatu oraz zmian w rolnictwie, spora część żurawi lęgowych w Wielkopolsce zmieniła utarte zwyczaje migracyjne, skracając trasy wędrówek lub zupełnie ich nie podejmując – podkreśla Błażej Nowak z WPN. – Nie jest już niczym niezwykłym widok stąd po kilkadziesiąt, czy nawet kilkaset żurawi na zaśnieżonych polach – tłumaczy.
– Klangor to chyba jeden z najbardziej rozpoznawalnych dźwięków, które rozpoznamy w terenie. To odgłos, który wydaje żuraw – tłumaczy Rafał Kurczewski z Wielkopolskiego Parku Narodowego. – Głos ten wydawany przez tokującą parę żurawi, podczas zalotów, który nachodzi na siebie, przez co można mieć wrażenie, iż wydaje je jeden ptak (tzw. głos antyfonalny). Charakterystyczny krzyk słyszalny jest w promieniu kilku kilometrów i nie da się go pomylić z innym dźwiękiem, wydobywany jest przez tchawicę zagłębioną w mostku. Tchawica ta ma charakter pętlowy i tworzy swego rodzaju pudło rezonansowe – dodaje Rafał Kurczewski.
Więcej o żurawiach w naszej okolicy w lutowym numerze GMP.