Mosina się zagęszcza. Z roku na rok mieszkańców przybywa
Mosina znalazła się w czołówce miast przeciwstawiających się ogólnopolskiemu trendowi depopulacji: miasta leżące w niewielkiej odległości od Poznania przeżywają w ostatnich latach ogromny skok liczby mieszkańców. Mosina zajęła w zestawieniu 4. miejsce w powiecie poznańskim.
Choć wiele miast w Polsce się wyludnia, a przyrost naturalny znacząco spadł w ostatnich latach, to są jednak miasta i gminy, gdzie liczba mieszkańców znacząco się zwiększyła. Narodowy Spis Powszechny pokazał, że aż 64% gmin w Polsce odnotowało spadek liczby mieszkańców w porównaniu do danych z 2011 roku. Jak podaje Głos Wielkopolski za Polskim Instytutem Ekonomicznym, procesy depopulacyjne w ostatniej dekadzie znacząco przyspieszyły: dotyczy to nie tylko obszarów wiejskich, ale także mniejszych i średnich miast, z wyjątkiem stref podmiejskich. – Tendencja ta oznacza poważne wyzwania dla lokalnych społeczności i gospodarki – podkreślają specjaliści.
Jak można odczytać na stronie polskawliczbach.pl, sama Mosina odnotowała w ostatnim dwudziestoleciu ponad 20% wzrost liczby mieszkańców: z 12 027 w roku 2002 do 14 499 w roku 2022. Na podium w tym zestawieniu w powiecie poznańskim najwyżej uplasował się Luboń (wzrost o 31,7%), Kórnik (26,3%) oraz Pobiedziska (20,6%). Mosina z wynikiem 20,6% zajęła czwarte miejsce. Jak twierdzą niektórzy są to miasta, na które „jest dziś moda w Wielkopolsce”. Czy na pewno o modę tu chodzi?
Od lat tendencją jest zwiększenie liczby mieszkańców w podmiejskich gminach i miastach. Dojazd do miasta jest szybki i prosty, przynajmniej w teorii. Jednocześnie ceny nieruchomości znacząco różnią się między miastem a terenami podmiejskimi. – Niekontrolowane rozlewanie się miast w Polsce ma destrukcyjny wpływ nie tylko na chaos przestrzenny – tłumaczy Magdalena Milert, urbanistka, edukująca czytelników w sieci w zagadnieniach gospodarki przestrzennej. – Wpływa również na jakość życia i więzi społecznej. Cierpią nie tylko metropolie, również w podmiejskich wioskach, gdzie deweloperzy najtańszym kosztem postawili „osiedla łanowe”, tubylcy dostrzegają spadek komfortu ich życia, ciągłe korki i brak infrastruktury potrzebnej do obsłużenia nowych mieszkańców – podkreśla.
W analizie i zestawieniu miast z największym przyrostem mieszkańców w naszym kraju, zdecydowana większość znajduje się w sąsiedztwie dużych miast: Poznania, Warszawy, Wrocławia czy Trójmiasta.
Tagi: gmina Mosina, Mosina, powiat poznański, ranking
Wasze komentarze (18)
Nie do końca rozumiem ten artykuł. Tytuł mówi o tym, że przybywa mieszkańców Mosiny. We wstępie autor pisze, że Mosina opiera się trendowi depopulacji, ale dane, które autor pokazuje odnoszą się wyłącznie do liczby mieszkańców gmin w 2021r.
Z tego co rozumiem gmina Mosina jest na 4 miejscu gmin wchodzących w skład Metropolii Poznań jeśli chodzi o liczbę mieszkańców, ale nie wiemy na którym miejscu, jeśli chodzi o przyrost mieszkańców w ostatnich latach.
Ale wnioski należy wyciągnąć inne – liczba mieszkańców nie ma nic wspólnego ze stanem finansów gminy. Tarnowie Podgórne jest na 10 miejscu, a np. Suchego Lasu nie ma w ogóle. Nie ma nawet Czempinia, przy którym wyglądamy jak biedny sąsiad. To pokazuje doskonale, że Radni i kandydaci na burmistrza z ostatnich wyborów mówiący o konieczności zwiększenia liczby mieszkańców, żeby zwiększyć dochody są zwyczajnie oderwani od rzeczywistości.
Drugi wniosek jest taki, że wzrost liczby mieszkańców nie idzie w parze ze wzrostem komfortu życia. Wręcz przeciwnie, brak infrastruktury, szkół, przedszkoli, brak służby zdrowia, czy wiecznie zatłoczone pociągi do Poznania pokazują, że wzrost dochodów spowodowany przyrostem mieszkańców jest konsumowany na bieżące potrzeby gminy.
Przybywa tylko dróg gruntowych do równania…
Jest też taka możliwość, że zwiększająca się liczba mieszkańców nie pociąga za sobą proporcjonalnego i oczekiwanego wzrostu dochodów, bo osoby osiedlające się w Mosinie nadal zameldowane są gdzie indziej i odprowadzają podatki zgodnie z miejscem zameldowania, a nie zamieszkania.
Tak, ale to tylko potwierdza, że za wzrostem liczby mieszkańców nie idzie wzrost wpływów do kasy miasta.
Cieszy mnie bardzo, że coraz powszechniejsze staje się myślenie o komforcie życia autochtonów, niż o bezdennie durnym zaludnianiu tak specyficznej gminy jak nasza. JC miód lejesz na moje serce i duszę.
Gdyby tylko nowo wybrani radni i wódz mosiński poszli tropem który oznaczyłeś. Proszę was usilnie przestańcie manifestować swoją głupotę, zróbcie wreszcie coś porządnego dla mieszkańców, wysilcie umysły, bądźcie niezależni, odważni i samodzielni.
Dość już rozbuchanej patodeweloperki, oczu nie macie?
Mamy oczy. I portfele.
W Mosinie mieszkam od 10 lat. Wcześniej nie byłem w żaden sposób związany z tym miastem, nawet szczerze powiedziawszy nie wiedziałem o jego istnieniu. Historia była taka że zamieszkaliśmy w Poznaniu a niebawem kupiliśmy dom w Mosinie w cenie dużo dużo lepszej niż za podobny w Poznaniu bo to przecież „prawie” Poznań. No właśnie Mosina znacznie odbiega od sypialni dużych miast wojewódzkich. Dojazd do Poznania w godzinach zwiększonego ruchu jest tragiczny, kilka razy jechałem pociągiem to ledwo się wcisnąłem do wagonu. Drogi osiedlowe to tragedia, po deszczu strach autem jechać że się zakopiemy, a bez deszczu ze rozwalimy zawieszenie… Pochodzę z małej biednej gminy ale szczerze powiedziawszy poziom chodników, dróg osiedlowych czy czystości jest tam na dużo wyższym poziomie jak w zdawać by się mogło bogatej Mosinie. Druga kwestia to wzrost liczby mieszkańców. W praktyce myślę że wyższy niż w oficjalnych danych. Widać to po ilościach osób w marketach i ilości aut. Poprostu przez te 10 lat zauważyłem spadek komfortu życia. W Mosinie naprawdę zaczyna się robić tłoczno. Moim zdaniem biorąc pod uwagę że większość ludzi tutaj mieszkających pracuje w Poznaniu a nie ma możliwości zrobienia lepszej drogi z Mosiny do Poznania (park) to gmina nie powinna dawać kolejnych zgód na budowę bloków. Przecież w Krośnie co nie jadę to nowy blok widzę na różnym etapie budowy. W takim bloku jest minimum kilkanaście a często kilkadziesiąt mieszkań. Większość ma po 2 auta to już pokazuje skąd ten tłok w mieście.
No niestety Michał, zarządzanie jest w tej gminie kiepskie, nikt kto tutaj rządzi nie widzi nic więcej niż czubek swojego nosa.
Też mieszkam w Mosinie tyle czasu i powiem krótko: straciłem jakąkolwiek nadzieję na to że władze tej gminy rozwiążą problem dróg i chodników. A ponieważ nie mam ochoty żyć wśród tumanów kurzu latem czy brodzić w błocie podjąłem decyzję że sprzedaję dom i się stąd wyprowadzam. Szkoda życia na ten syf.
Pobudowali się na środku pola (być może za namową developerów) i później pretensje że błoto. Po większości tam gdzie są te nowe osiedla to 20 lat temu rosło zboże. Ja tam się nie dziwię że jest jak jest, dziwi mnie natomiast zaskoczenie kupujących w tak dziwnych miejscach domy/mieszkania co do stanu dróg. Trzeba się trochę dowiadywać przed tak ważnym i drogim zakupem a nie na słowo ufać developerom.
Drogi „Mieszkańcu”. Gmina przeznacza tereny pod zabudowę mieszkaniową. Potem je sprzedaje. A następnie ma w dupie że tam powstały osiedla i zajmuje się skateparkiem, kokotkiem i innymi bzdurami. Jedynym błędem kupujących domy i działki na terenach przez gminę przewidzianych do zabudowy mieszkaniowej jest to że nabywcy nie przewidzieli tego, że przenoszą się do gminy która ma nowe osiedla w dupie a zarządzana jest przez bandę cwaniaków i oszustów.
Mieszkam w Mosinie od 50 lat – dzielnica „Za Barwą” i nawet nie ma mowy o budowie ulicy, a stan chodnika co najwyżej pozwala nieuważnej osobie na wybicie sobie zębów.
Do kurzu jak jest sucho i błota jak tylko trochę popada nowym mieszkańcom Gminy radzę więc się przyzwyczaić.
P.S. Dlaczego Gmina nie sporządziła i nie udostępniła publicznie harmonogramu budowy ulic tak jak to jest w innych gminach?
Kryteria są wg mnie proste: znaczenie ulicy pod względem układu komunikacji (natężenie ruchu, zapewnienie przejazdu w przypadku awarii infrastruktury lub remontu na sąsiednich ulicach), ilość nieruchomości przy danej ulicy oraz czas od kiedy ulica istnieje.
Niech Gmina skończy najpierw budowę ulic istniejących od kilkudziesięciu lat, a później zajmie się tymi na nowych osiedlach – w końcu „starzy” mieszkańcy płacą podatki o wiele dłużej.
@facet Każdy kto kupuje w polu powinien mieć w świadomości daleką perspektywę „cywilizacji” Mosina nie jest żadnym wyjątkiem w tym względzie. Zawsze można kupić mieszkanie w bloczku na utwardzonym terenie, z drogami dojazdowymi, wodą i kanalizacją, no i przedszkolem, rzecz jasna 10 min od bloczku. Dlaczego tysiące ludzi wybiera Mosinę i okolicę, bez wody i kanalizacji, chodników i dróg? Niech mi ktoś szczerze tu napisze. Pozdrawiam
Witam Pan Łukasza w roli komentatora. Nareszcie jest Pan we właściwej roli. Roboty przed Panem huk. Dzisiaj zaczyna swą robotę grupa zwana radą miejską. Szykuje nam się 5 lat rozrywki i rozgrywki.
Radna Izabela Demska niech się na ten temat wypowie, jej syn pracuje w Urzędzie Miasta w Referacie Planowania Przestrzennego i Budownictwa.
Mocno liczę, że w tej kadencji radni nie będą chować głowy w piasek i choćby tu na forum od czasu do czasu pokażą, że istnieją.
Liczę, mimo że wiem, że nadzieja matką głupich i nic takiego nie będzie miało miejsca.
W zarządzie osiedla nr 2 Czarnokurz jest radna I. Demska z synem
http://bip.mosina.pl/um/jednostki-pomocnicze/osiedla/Osiedle-Nr-2-Czarnokurz-w-Mosinie/organy-oraz-osoby-sprawujace-funkcje.html
Teraz na temat dróg niech się wypowie radny Kluczowy będzie rządził cała Mosiną.
Fakturowy wybuduje wszystkie drogi w Mosinie i obwodnicę 4-ro pasmową.