Nasadzenia 400 drzew w Bolesławcu. Wysokie koszty i wątpliwa lokalizacja
Pod koniec kwietnia skontaktował się z nami mieszkaniec, który ukazał nam, jak wyglądają gminne nasadzenia kompensacyjne drzew na dużą skalę, odbywające się na działkach nr 36/2 i 39/2 we wsi Bolesławiec. Sprawa według naszego rozmówcy, jak i innych mieszkańców Bolesławca i Borkowic budzi kontrowersje ze względu na znaczne koszty nasadzeń, sposób przeprowadzenia inwestycji oraz wybór lokalizacji, na której w przeszłości planowano budowę sortowni odpadów.
Nasadzenia i koszty
W związku z sygnałami od mieszkańca, złożyliśmy w tej sprawie zapytanie prasowe do Urzędu Gminy Mosina. Po 19 dniach oczekiwania uzyskaliśmy odpowiedź. Okazuje się, że nasadzenia związane są z kompensacją wycinki drzew w innych lokalizacjach gminy. Jak podaje urząd, na działkach posadzono łącznie 402 drzewa, w tym 306 liściastych i 96 iglastych. Gatunki drzew obejmują m.in. klon pospolity (72 szt.), klon polny (92 szt.), lipę drobnolistną (75 szt.) oraz sosnę czarną (84 szt.). Całkowite koszty tych nasadzeń wyniosły 363 680 zł, a podział kosztów na poszczególne lata wygląda następująco: 2021: brak kosztów gminy (nasadzenia zostały wykonane przez Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu), 2022: 78 728 zł, 2023: 3 672 zł, 2024: 281 280 zł.
Zdaniem naszego rozmówcy, sadzenie w tym miejscu tak dużych drzew (4-4,5 m wysokości) jest ekonomicznie nieuzasadnione. – Drzewa za bardzo duże pieniądze sadzone są w szczerym polu, gdy za te same środki finansowe można by było nasadzić na terenie gminy 3-4 razy więcej drzew, połowę mniejszych, które są dużo tańsze, łatwiejsze w pielęgnacji, a po 3-5 latach osiągające takie same rozmiary co te duże i drogie – zauważa mieszkaniec.
Plany budowy sortowni odpadów
W czasie, gdy burmistrzem gminy Mosina był Przemysław Mieloch rozważano w miejscu nasadzeń budowę sortowni odpadów i kompostowni bioodpadów. Zapytaliśmy zatem mosiński magistrat, czy odbywające się nasadzenia, są powiązane z jakąś planowaną inwestycją w regionie. W przeszłości na działkach, wokół których tworzony jest szpaler drzew, pojawiły się plany budowy punktu przeładunkowego odpadów, czego do dzisiaj obawiają się okoliczni mieszkańcy. Urząd zaprzeczył jednak jakimkolwiek bezpośrednim powiązaniom z planowaną budową punktu przeładunkowego w tym regionie. – Na chwilę obecną nie wiążą się to z konkretnymi planami Gminy na tym terenie – brzmi odpowiedź urzędu.
– W obowiązującym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Mosina grunty te wskazane są jako „tereny działalności produkcyjnej, skoncentrowanej działalności gospodarczej – tłumaczą urzędnicy. – W obecnie toczącej się procedurze tworzenia planu miejscowego dla tego terenu zakładane jest przeznaczenie działek pod funkcje U/P (usługowe/produkcyjne) z dopuszczeniem lokalizacji infrastruktury technicznej – dodaje magistrat.
Nasadzenia mają więc pełnić funkcję zieleni izolacyjnej pod przyszłą działalność usługowo-produkcyjną, jeśli taki plan zostanie zatwierdzony, choć nie wiadomo jeszcze jaką. Nie uspokaja to jednak mieszkańców.
– Co do planów Studium to zaznaczyć należy, iż opracowywany plan miejscowy zakłada pomiędzy drogą w Bolesławcu a kanałem Mosińskim tereny U/P (usługowo produkcyjne) co nie jest po myśli większości właścicieli owych gruntów, a po lewej stronie pas zabudowy mieszkaniowej – mówi nam nasz rozmówca.
W przeszłości na temat sortowni wypowiadał się ówczesny burmistrz gminy Mosina, Przemysław Mieloch. – Własny punkt przeładunkowy według naszych wstępnych wyliczeń dałby nam około dwóch złotych mniej za opłatę mniej, niż teraz płacimy – tłumaczył Przemysław Mieloch. – Jesienią 2020 roku złożyłem do projektu budżetu taką propozycję, niestety Rada Miejska głosami głównie członków klubu OdNowa została odrzucona. Ta sama sytuacja miała miejsce w roku 2021. Na ostatniej Komisji Finansów głosami większości radnych ten projekt został odłożony, a właściwie usunięty. Ratując to przedsięwzięcie, zaproponowałem radnym, że jeśli nie ma być punktu pod tytułem „Budowa punktu przeładunkowego”, to jest teraz uchwalona propozycja przeprowadzenia analizy finansowej, prawnej i środowiskowej co do utworzenia takiego punktu przeładunkowego.(…) Będę zlecał teraz te analizy. Będę przekonywał radnych, żeby taki punkt powstał. Zależy mi na czasie, bo im później zaczniemy, tym później skończymy. Zależy mi na tym, by każdy z nas płacił taniej – mówił.
Radni, komentujący wówczas tę sytuację, stawiali sprawę jasno: – Nie jesteśmy przeciwni budowie takiego punktu. Ale przed wrzuceniem takiej inwestycji w budżet potrzebujemy – zarówno my, jako rada, ale przede wszystkim mieszkańcy – wizualizacji, przedstawienia jak taki punkt wygląda, jakie procesy są na nim przeprowadzane, itp. Informacja, wiedza, a nie tylko uwierzenie na słowo burmistrza, że będzie taniej o 2 zł – informowali radni.
Rozważano wówczas trzy lokalizacje, jedną z nich była działka w Bolesławcu. Radni podczas obrad komisji na ten temat stwierdzili, że wszystkie trzy lokalizacje wskazane przez burmistrza są dość kontrowersyjne. Padła propozycja, żeby przeanalizować możliwość korzystania z zasobów już istniejących w sąsiadujących gminach. – Każda ze wskazanych lokalizacji ma swoje plusy i minusy – komentował były radny Jan Marciniak. – Głosy niektórych radnych idą w kierunku dogadania się z Kórnikiem, aby na terenie tej gminy zlokalizować wspólny punkt przeładunkowy – dodawał.
Do dzisiaj, nie zapadły żadne decyzje w tej sprawie, dotyczące zarówno lokalizacji sortowni w Bolesławcu, jak i Sasinowie i Mieczewie.
Wątpliwości dotyczące lokalizacji nasadzeń
Choć podejrzenie marnowania środków publicznych w naszej gminie nie jest niczym nowym, to lokalizacja nasadzeń na tak dużą skalę wzbudza poważne wątpliwości. Wypowiedzi mieszkańca sugerują, że lokalizacja nasadzeń na granicy gminy, w miejscu rzadko uczęszczanym, jest zupełnie nietrafiona. W rozmowie z nami stwierdził, że jeszcze wcześniej, w czasie, gdy burmistrzem gminy była Zofia Springer, planowana była tutaj budowa schroniska dla psów. – Projekt jednak napotkał się na zdecydowany sprzeciw mieszkańców Bolesławca i Borkowic.
Brak konkretnych planów poddaje pod wątpliwość celowość kontynuowania nasadzeń w tym miejscu w takiej ilości i takiej wielkości drzew. Czyli tak jakby obecne władze kontynuowały pomysły Przemysława Mielocha, a burmistrzowie jak byli radnymi to przeciwstawiali się tym pomysłom – zauważa mieszkaniec.
Inwestycja w nasadzenia drzew w Bolesławcu, choć formalnie uzasadnione jako działania kompensacyjne, budzi liczne kontrowersje związane z wysokimi kosztami oraz wyborem lokalizacji. Wydawanie tak ogromnych pieniędzy na nasadzenia w miejscu, które praktycznie nie jest odwiedzane przez mieszkańców, i nie przynosi wymiernych korzyści. Mieszkańcy słusznie obawiają się więć, że wydatki na ten cel są nieproporcjonalne do korzyści, jakie przyniesie to gminie, a decyzje magistratu oderwane od rzeczywistych potrzeb społeczeństwa. Do sprawy z pewnością będziemy wracać.
Tagi: Bolesławiec, budżet, gmina Mosina, Kanał Mosiński, Rada Miejska, radni, Urząd Miejski w Mosinie
Wasze komentarze (51)
Czyli za takie drzewka jak na zdjęciach urząd zapłacił średnio 904 zł/ sztuka (z posadzeniem). Przecież to jest zwykły wał. Ostatnio kupiłem CZTEROMETROWEGO klona. Z transportem zapłaciłem 350 zł. A tu są jakieś ogigle malutkie. Już się nie da czytać jak nasza pieniądze wypływają bokami z tego urzędu na kolejne durne pseudo inwestycje.
O co tu Panie i Panowie chodzi.Otóż chodzi o to że można przy takich pseudo inwestycjach zarobić.Oczywiście wszystkie faktury,podatki itp.są zapłacone..Tylko kto z was moi mili byłby takim rozrzutnym matołem że tak brzydko powiem by kupić takie drzewo za 900 stów ??? Długo damy się tak dymać ??
Kupić za 900 stów i posadzić w szczerym polu. To jest wyczyn!
Ciekawe która szkółka dostarcza te drzewa? Kogo teść jest właścicielem tej szkółki ?
Jeden idiota zaczął, ale przyszli godni następcy
Czy Michalak to zastępca Mielocha?
Kto do licha rządzi w naszej Gminie,TO NIE JEST NORMALNE MIASTO ZANIEDBANE A W BOLESŁAWCU WYSADZANIE DRZEW A GDZIE MOSINA MA SCIESZKI ROWEROWE WSTYD MICHALAK NIC NIE ZMIENI
Bez komentarza Burmistrza zdani jesteśmy na jednostronne opinie komentatorów.
Przestrzegam, nawet kropla drąży skałę.
Komentarz burmistrza jest taki, że musieli sadzić drzewa, bo takie były wcześniejsze decyzje starostwa, tzw. nasadzenia kompensacyjne, czyli jeżeli gmina usunie gdzieś drzewo, to musi gdzie indziej nasadzić. A ja się pytam, dlaczego niszczy się działkę inwestycyjną? A co byłoby, gdyby gmina ją sprzedała, to kto i gdzie sadziłby drzewa. Logiki w tym nie ma.
Oprócz braku logiki pozostaje kwestia absurdalnych kosztów tego iście cyrkowego przedsięwzięcia. Ale to zaczyna być już standard, że nasz urząd zadziwiająco drogo wszystko kupuje i przepłaca wielokrotnie za usługi.
Panie Łukaszu,jak Pan by to zrobił?
Ja się nigdy nie bałem konfrontacji z urzędami i sądami. Zaskarżam decyzję starosty, wskazuję rozwiązania i już. Wszystko idzie ustalić. Jesteśmy samorządem. Ryś, Mieloch , nie rozumieli w czym brali udział, i obawiam się, że obecni też nie wiedzą, czym jest nasza robota. Czy podzielą losy Rysia i Mielocha? Tam brakuje sceptycyzmu. słuchają głupków. I na tym zakończę.
Panie Łukaszu – no szkoda że Pan na burmistrza nie kandydował. Wielka. Być może dlatego że trochę był Pan sam przeciwko tej klice która jest w Mosinie – nie wiem. Ale tą kadencję zakończy CBA. Bo skala „kradzieży zgodnej z dokumentami” cytując premiera zaczyna być porażająca. Czytam sobie te ich specyfikacje przetargowe etc na platformie i jako stary lis w tej dziedzinie powiem tak: mają tupet i niczego się nie boją.
Masz takie niecodzienne poczucie humoru, czy aż tak źle życzysz Mosinie?
Panie Łukaszu, raz się Pan wypowiadasz jako komentator a raz jako radny. Czy to tylko pomyłka czy też przyzwyczajenie ?
Płotko, takie ustawienia ciasteczek. Cały czas czuję się odpowiedzialny za gminę i ciągle interesuj mnie, co się tu dzieje. Tylko tyle
Panie Łukaszu, jest Pan na najlepszej drodze aby za to umiłowanie mosińskiej ojczyzny, kandydować do uhonorowania Medalem Rzeczypospolitej Mosińskiej.
Może skrzyknąłby Pan byłych radnych by od czasu do czasu skomentowali to co dzieje się w Radzie i u Burmistrza. Wychodzą chyba jeszcze FMP w których takie opinie mogłyby być publikowane. Na początek proponuję poprosić Jana Marciniaka o komentarz do jego ulubionego tematu obligacji.
Mieszkańcom nie spodobał się pomysł nasadzeń na gliniankach, to nasadzili tam, gdzie nikogo nie będzie kłuło w oczy.
Może powinniśmy wprowadzić gminne jednostki?
1 przejście dla pieszych =250tys zł
1 nasadzenie = 360tys zł
1 podjazd dla wózków = 500tys zł
Do jednego sasina jeszcze daleko, ale to w końcu dopiero pierwsze tygodnie kadencji.
Dokumentacja remontu willi pod nazwą Kokotek 150 tys zl
Dokumentacja remontu „pałacu” Budzyń” 250 tys zl
Schody do biblioteki – 650 tys zł
Dwa serwery i „szkolenia” urzędników z bezpieczeństwa w IT – BAŃKA
W budżecie 2024 – zakup systemu drukowania dla urzędu (to kosztuje dla tej wielkości urzędu maks 150 tys zł a można wydzierżawić i wyjdzie taniej ) – BAŃKA
Skatepark – dwa domy w stanie deweloperskim z ziemią
itd.
I dodajmy – pierwsza decyzja: medale, druga: podwyżki dla burmistrza i z-ców oraz radnych.
Po prostu TKM.
I jeszcze komóry dla największych i to nie byle jakie. A wieża do rozbiórki bo drogo parę desek przybić:-)
A zapomniałem. Telefony które się z danej sieci dostaje za 1 zł kupili za ciężką kasę. Ta ekipa ma ewidentnie mega tupet i myślą że są bezkarni. Do czasu.
Potrafisz taniej? Zrób.
Masz dowody ze przetargi ustawione – zgłaszaj do prokuratury.
Chyba że celem jest wymądrzanie się anonimowo na forum.
Mieszkańcu to nie chodzi o to, że przetargi są ustawiane. To chodzi o to, że roztrwania się ciężkie pieniądze podatników na głupoty władz.a można byłoby wydać je na zdecydowanie ważniejsze rzeczy.
Zapewne „ważniejsze” z Twojego punktu widzenia. Pewno na utwardzanie dróg bo u Ciebie na polu ich nie ma. Widzisz, jest delikatna różnica pomiędzy chciejstwem konkretnych ludzi, a patrzeniem szerzej na potrzeby miasta i gminy.
[Komentarz ukryty, zawierał treści: wulgarne i powszechnie uważane za obelżywe (red.)].
Gazeto, jeżeli nie wyjaśnisz jakie to treści wulgarne zastosowałem, ostatni raz tu jestem. Pozdrawiam
Panie Łukaszu, zgodnie z naszym regulaminem ukrywamy komentarze zawierające wulgaryzmy, a takie pojawiło się w wypowiedzi. Mimo, że bylo to wyjaśnienie jakiegoś skrótu, prosimy jednak o zachowanie kultury wypowiedzi.
TKM, to powszechnie znany skrót. Dzisiaj słuchałem redaktora RMF na kanale „O” i byłem wstrząśnięty. cholery leciały hurtowo.
Panie były radny,chłop ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy.
No tak, taki komentarz mogła dać tylko jedna osoba. Gdy brak argumentów w dyskusji, to…. Pozdrawiam
trzymam za słowo… Tylko cóż znaczy słowo polityka…
Jedno przejście kolejowe 750 tysięcy. Rachunek na pół zapłaci radna Szymczak i pan burmistrz.
W nagrodę Medal Rzeczypospolitej Mosińskiej, Liść Złotego Dębu oraz Perła Medialna Samorządu.
Wał wałem wał pogania. Za nasze pieniądze.
Proszę mi wytłumaczyć coś, bo może ja niedouczona jestem. Nasadzenia kompensacyjne mają coś kompensować docelowo, tak? Ale co? Co kompensują drzewa na uboczu wsi w polu?
I jeszcze jedno. Skoro to teren gminy to dlaczego drzewa sadzi tam zarząd dróg wojewody? Czy Te drzewa niE powinny być posadzone przy drodze?
A kogo to obchodzi? Ważne że była faktura i 360 000 zł popłynęło.
„I nie zmienia się nic….
Ja tak to właśnie widzę
Może Ty widzisz różnice?”
Te – burmistrz – może tak kalafę wreszcie otworzysz.
https://spa4garden.pl/module/wtblog/post/152-1-nasadzenia-kompensacyjne-przepisy.html
Bardzo ciekawy artykuł z linku. Wychodzi na to, że to co jest w Bolesławcu nie jest żadnym nasadzeniem kompensacyjnym. Oni nic nie kompensuje. Pomprostu posadzono we wsi na polu drzewa. One powinny być posadzone tam gdzie je wycięto lub bardzo blisko. Jednym słowem szwindel.
Czy prokurator przesłuchał już zamieszanych w przypał z budową basenu im. Włodka Koralewskiego i Przemysława Mielocha?
NIKOGO NIE PRZESLUCHAŁ I NIE PRZESŁUCHA. 5 RADNYCH POWOŁUJĄCYCH SPÓŁKĘ BASENOWĄ JEST OBECNIE W W RADZIE MIEJSKIEJ.KILKU OD DOMINIKA I KILKU OD MANI I CEBULI. NIKT NIKOGO NIE RUSZY. TO BYŁA CZYSTA SPRAWA. Mogliśmy sobie pomarzyć o basenie, zrobić projekt, przekonać się ile to będzie kosztowało, ale powołanie spółki, to była idiotyczna i kosztowna decyzja Mielocha i jego klakierów, w tamtym czasie
Na tym etapie w RM mogą być nawet radni od Ryszarda Grobelnego i Zofii Springer albo nawet wójta Daniela Obajtka to nie ma znaczenia. Sam Mieloch zawiadomił podobno prokuraturę w Śremie i CBA o przypale basenowym. Strata gminy jest wielkości ponad czterech wodocięgów leśnych w Pecnej. Czas przypomnieć prokuraturze śremskiej o temacie.
Mamy w Mosinie po prostu klasyczną klikę. I patrząc po tym na co wydają i ile, czyli wał wałem wał pogania mamy prawdopodobnie po prostu doczynienia z zorganizowaną grupą przestępczą. I ta kadencja dopiero się zaczęła. A widać że się ten młody burmistrz nie przejmuje i z kolegami orze ile może. Do zgłoszenia do CBA i NIK przetargi i zapytania ofertowe. Czytając je na Nexusie – wszystkie.
Proszę czytać ze zrozumieniem, nikt nie narzuca sadzenia drzew w miejscu wycinki, z natury rzeczy byłoby to mało logiczne , decyzja o lokalizacji nasadzeń kompensacyjnych jest wynikiem szerokich ustaleń i potrzeb
@gość – oj tak proponuję zrobić te nasadzenia kompensacyjne na Saharze. 3500 kilometrów stąd. Byle na papierze się zgadzało, że zrobiono. Gratuluje głębokich pokładów zdrowego rozsądku. Zgodnie z taką logiką tniemy w mieście, sadzimy na wsi. Brawo. braw. nie mam więcej pytań.
W Mosinie to można nawet lepiej czyki tniemy w mieście a sądzimy w lesie (glinianki).
Co za bzdury kto pisze te wypociny
Czy gazeta mosińskia ma zgodę gminy puszykowo na używanie herbu puszczykowa?
Wujek – ile wypiłeś?
Misiu nie pij do wujka, wiesz jak jest
Czy burmistrz Mosiny/Puszczykowa otrzymał analogiczne pismo od wojewody wielkopolskiego w sprawie migrantów nie-z-Ukrainy?
https://www.radio.bialystok.pl/gosc/index/id/239551