Nielegalna wycinka lasu w Daszewicach? Jest stanowisko Nadleśnictwa
W Daszewicach doszło do wycinki lasu na działce nr 597 przy ul. Piotrowskiej, będącej częścią chronionego obszaru Doliny Kopli. Sprawa wyszła na jaw dzięki interwencji Roberta Borkiewicza, mieszkańca wsi, który zwrócił uwagę na działania łamiące Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP).
– Kontrowersyjna wycinka 70- letniego lasu przy ul. Piotrowskiej w Daszewicach będącego pod ochroną MPZP Dolina Kopli – informował na łamach swojego profilu społecznościowego Robert Borkiewicz, mieszkaniec Daszewic. – Ten fragment lasu jest co prawda własnością prywatną, ale spełniał ważne funkcje społeczne oraz stanowił siedlisko dzikiej zwierzyny (bażant, dziki, borsuk, sarny). Nie jest tajemnicą, że podczas uchwalania Planu Miejscowego przeznaczenie tej działki było wielokrotnie oprotestowywane pod względem możliwości jej zabudowy, ale większością głosów Rady Miejskiej w Mosinie wnioski właściciela zostały odrzucone – dodaje były mosiński radny.
W związku z tą sytuacją Borkiewicz złożył pisma do burmistrza Mosiny, Rady Miejskiej w Mosinie, Nadleśnictwa Babki, jak również do Starostwa Powiatowego o przyczyny wycinki.
Według odpowiedzi Nadleśnictwa Babki na pismo, wycinka rozpoczęła się po wydaniu zgody na przeprowadzenie tzw. czyszczeń sanitarnych, co oznaczało usunięcie suchych i obumarłych drzew. Nadleśnictwo wydało opinię zezwalającą jedynie na pozyskanie drewna w bliskim sąsiedztwie budynków. Jednak, jak czytamy w piśmie, w dniu 6 września nadleśnictwo otrzymało telefoniczną informację o wycięciu znacznie większej części lasu niż to przewidziano w opinii.
Kontrola przeprowadzona na miejscu 9 września potwierdziła, że na działce nr 597 doszło do wycinki lasu niezgodnej z zaleceniami. Nadleśnictwo niezwłocznie powiadomiło Starostwo Powiatowe w Poznaniu oraz wysłało oficjalne pismo, wskazując na naruszenie przepisów. Zdecydowano również o nieodbieraniu drewna i niewystawieniu świadectwa legalności jego pozyskania.
Właściciel terenu, odpowiedzialny za wycinkę, ma teraz obowiązek przywrócenia zniszczonego fragmentu lasu. Proces ten będzie nadzorowany przez Nadleśnictwo Babki, a odnowienie zalesienia musi nastąpić w ciągu maksymalnie pięciu lat.
Mieszkańcy Daszewic, w tym Robert Borkiewicz, wyrażają swoje zaniepokojenie o dalsze losy lasów chronionych, obawiając się, że takie incydenty mogą zagrażać środowisku naturalnemu, ale także chronionemu obszarowi Doliny Kopli.
Tagi: Daszewice, Nadleśnictwo Babki
Wasze komentarze (18)
Który deweloper ma już zaklepaną budowę szeregowców w ciągu kilku lat
Ciekawa jestem czy będzie nałożona na właściciela kara za każde dodatkowo wycięte drzewo czyli 25 lub 30 zł za każdy centymetr obwodu drzewa w zależności od jego grubości. Czy coś na ten temat wiadomo?
a jak mieli zgody…
skoro jest to własność prywatna to wypad na drzewo…
banda buraków z RM ma decydować? jakim prawem!
WŁASNOŚĆ PRYWATNA!
to ze cos posiadasz nie znaczy ze mozesz robic z tym co tylko chcesz
Taki socjalizm opakowany w demokrację… Widać niektórym jeszcze z głowy nie wywietrzał i lubią nakazywać drugiemu co ma ze swoją własnością robić.
Słuszne spostrzeżenie
To znaczy , że jak masz mieszkanie , to mogę tam zamieszkać i nakazywać Tobie co masz robić…. hello..
Dokładnie tak…
@gosc z 9.47 – banda buraków z RM zdecydowała o zabudowie łąk zalewowych w Daszewicach, które są naturalnym rezerwuwarem wody. Te buraki teraz są burmistrzami. Zresztą nie jeden plan spieprzyli. A drzewa nawet jak są na prywatnym terenie podlegają ochronie. Skoro taki obszar ustanowili to niech go wykupią. A jak ich nie stać to niech się te „buraki” do dymisji poddadzą. Samorząd to nie piaskownica dla dzieci z RM.
Dokładnie, komentarz w punkt!
Widocznie właścicielowi opłaca się wyciąć drzewa i zapłacić karę, bo będzie ona śmiesznie niska w porównaniu z zyskiem ze sprzedaży domków. Janusz biznesu. A mieszkańcy i inni zainteresowani zapomną za kilka lat.
rozumiem że ty lubisz jak tobie mówią co możesz a co nie możesz ze swoją własnością robić?
Rownież słuszna uwaga ….!!
Jak chcą coś robić z własnością ludzi, to niech to kupią i po sprarwie a nie afera. Tylko pytanie jest po co ta afera i komu ma służyć?? Kto chce na tym skorzystać ??
no jak wiadomo kto, niejaki były radny co tą aferę wywołał to chce zbić kapitał polityczny jaki to on jest wspaniały i startować na burmistrza od co, znalazł się Sherlock Holmes (nie)rodem z Daszewic
no jak wiadomo kto, niejaki były radny co tą aferę wywołał to chce zbić kapitał polityczny jaki to on jest wspaniały i startować na burmistrza od co, znalazł się Sherlock Holmes (nie)rodem z Daszewic
Robert napina muskuły i ciągle marzy o tece burmistrza.
Szkoda chłopiny bo z PIS-em to tylko może przegrać. Póki co, zaangażował się partyjnie i pełni u Bartłomieja rolę skarbnika. Chce zaistnieć w strukturach PIS aby w przyszłości móc się gdzieś ulokować politycznie i mieć poparcie.