Wody Polskie: Gmina dopuściła do zabudowy terenów zalewowych. Teraz musi mierzyć się z ryzykiem powodzi
Wody Polskie przesłały odpowiedź do władz gminy Mosina w sprawie budowy wałów przeciwpowodziowych w Wiórku i Czapurach. Państwowe Gospodarstwo Wodne zwraca uwagę na błędy w zagospodarowaniu tych terenów, zalecając zaprzestanie dalszej zabudowy.
Apel radnego o lepsze zabezpieczenia powodziowe
Radny Artur Silski zaapelował do władz gminy Mosina o pilne wzmocnienie zabezpieczeń przeciwpowodziowych w miejscowościach Czapury i Wiórek, przypominając o powodziach w 1997 i 2010 roku. Wskazał nieodpowiednie przygotowanie infrastruktury przeciwpowodziowej, które naraża tereny na ryzyko kolejnych powodzi. Radny zasugerował budowę wałów przeciwpowodziowych wzdłuż brzegów Warty i Kopli oraz załączył mapy wskazujące najbardziej narażone na zalanie obszary.
Stanowisko Wód Polskich
28 listopada do Urzędu Miejskiego w Mosinie nadeszła odpowiedź Wód Polskich, które wyraziły swoje stanowisko. Jednak dopiero teraz pojawiła się w Biuletynie Informacji Publicznej. W piśmie wskazano na zaniedbania i problemy związane z zagospodarowaniem. Analiza dokumentu ujawnia, że zagrożenie powodziowe we wskazanym regionie jest związane z decyzjami administracyjnymi wydawanymi w przeszłości przez lokalne władze.
Wody Polskie podkreśliły, że tereny te są obszarami szczególnie zagrożonymi powodzią. – Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu odpowiadając na wniosek w sprawie możliwości wybudowania wałów przeciwpowodziowych we wsiach Wiórek i Czapury informuje, że miejsca wskazane na mapach załączonych do ww. pisma są terenami zagrożonymi na zalanie wodami powodziowymi – zaznaczają Wody Polskie.
Konsekwencje zabudowy dolin rzecznych
Znaczna część budynków, które obecnie znajdują się na tych terenach, została wzniesiona na podstawie decyzji administracyjnych wydawanych przez gminę w poprzednich latach. Decyzje te określały warunki, jakie powinna spełniać budowana infrastruktura, ale nie zmienia to faktu, że pozwolono na rozwój budownictwa na terenach, które naturalnie powinny pełnić funkcję retencyjną.
– Lokalizacja zabudowy w dolinach rzecznych niewątpliwie niesie ze sobą zagrożenie oraz możliwość strat powodziowych, powstających w trakcie wezbrań oraz powodzi. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest niestety zagospodarowanie tych terenów – odpowiada PGW.
Wody Polskie przypominają, że ochrona przed powodzią, zgodnie z Prawem Wodnym, jest zadaniem zarówno administracji rządowej, jak i samorządowej. Jednocześnie zaznaczono, że to właśnie gmina jest odpowiedzialna za prowadzenie polityki przestrzennej i kształtowania zagospodarowania terenów zalewowych. Wygląda więc na to, że decyzje podejmowane w sposób nieprzemyślany na szczeblu lokalnym, przyczyniły się do zwiększenia ryzyka zalania budynków.
W piśmie zwrócono uwagę na fakt, że lokalizacja zabudowy w dolinach rzecznych, niesie ze sobą wysokie ryzyko strat powodziowych. Wody Polskie jednoznacznie wskazują, że każde nowe inwestycje na takich terenach mogą prowadzić do zmiany przepływu wód powodziowych, podpiętrzenia oraz zmniejszenia naturalnej retencji.
– Właściciele nieruchomości oraz zarządcy i administratorzy osiedli mają świadomość możliwych zagrożeń związanych z wystąpieniem powodzi. Świadomość powinna być również połączona z możliwością indywidualnego zabezpieczenia się przed stratami powodziowymi – zaznaczają Wody Polskie.
Czy wały to najlepsze rozwiązanie?
Dotyczy to również budowy wałów przeciwpowodziowych, które powinny być poprzedzone szczegółowymi analizami hydrologicznymi i środowiskowymi. W odpowiedzi Wód Polskich pojawia się sugestia, że budowa wałów, choć potencjalnie skuteczna, wiąże się z długotrwałymi procedurami administracyjnymi i wysokimi kosztami. Alternatywą mogą być mobilne systemy zabezpieczeń. – Do zabezpieczenia krótkich odcinków najlepsze do zastosowania są mobilne systemy zabezpieczeń takie jak: zapory czy rękawy, łatwe w montażu oraz przechowywaniu w magazynach – tłumaczą przedstawiciele Wód Polskich.
Wskazano również na potrzebę opracowania planu operacyjnego ochrony przed powodzią dla gminy, który precyzyjnie określiłby miejsca najbardziej zagrożone zalaniem i sposoby ich ochrony.
– Plan operacyjny ochrony przed powodzią dla gminy powinien również określać miejsca szczególnie zagrożone o najniższych rzędnych terenowych. Precyzyjne wyznaczenie terenów zagrożonych powinno być powiązane z rozwiązaniami zabezpieczania terenu przed zalaniem oraz stratami powodziowymi – czytamy w piśmie.
– Podkreślić należy, że obszary szczególnego zagrożenia powodzią należy zachować w niezmienionym kształcie i zagospodarowaniu, należy unikać wprowadzania nowej zabudowy. Ponadto należy podkreślić, że każda nowa inwestycja na terenie zagrożonym powodzią, może powodować zmianę przepływu i podpiętrzenie wód powodziowych oraz zmniejszenie naturalnej retencji. Dotyczy to również budowy wałów przeciwpowodziowych, która powinna zostać poprzedzona szczegółowymi analizami – podsumowują Wody Polskie.
Plany władz gminy Mosina
Władze gminy Mosina, odnosząc się do postulatów, przedstawiły plan działań, mających na celu ochronę mieszkańców. Do pisma Wód Polskich odniósł się burmistrz gminy Mosina. – Wraz z początkiem 2025 roku wchodzi w życie ustawa z dnia 5 grudnia 2024 roku o ochronie ludności i obronie cywilnej – informuje burmistrz Dominik Michalak. – Na jej bazie będziemy budować nowe rozwiązania zapewniające bezpieczeństwo naszym mieszkańcom. Liczę na to, że samorządy w oparciu o nowe przepisy będą mogły skutecznie pozyskiwać środki finansowe, które będzie można przeznaczyć między innymi na zakup mobilnych systemów zabezpieczeń, czy też budowę nowych magazynów przeciwpowodziowych. Powyższa sprawa pozostaje nadal w moim zainteresowaniu – kończy burmistrz.
Odpowiedź Wód Polskich jasno wskazuje, że gmina Mosina będzie musiała zmierzyć się z trudnościami dotyczącymi swoich wcześniejszych decyzji administracyjnych. Budowa infrastruktury przeciwpowodziowej na terenach zalewowych jest możliwa, ale wymaga nie tylko dużych nakładów finansowych, lecz także skomplikowanych analiz i decyzji administracyjnych. Radny Artur Silski, który zwrócił uwagę na problem, w swojej interpelacji podkreślił potrzebę pilnych działań. Władze gminy muszą teraz odpowiedzieć na pytanie, czy są w stanie podjąć konkretne kroki, aby zabezpieczyć mieszkańców Wiórka i Czapur przed zagrożeniami, które wynikają również z ich własnych decyzji?
Przypomnijmy, w ostatnim czasie na szczeblu lokalnym prowadzone są działania zmierzające do powołania tzw. spółki wodnej. Jak dowiadujemy się, jednym z zadań takich spółek jest ochrona przed powodzią. Zdaniem włodarzy, spółki mają pomóc też w utrzymaniu i modernizacji urządzeń melioracyjnych. Szczegóły: Mosina spółkami stoi: czas na powołanie spółki wodnej
Czy priorytetem stanie się ochrona istniejącej zabudowy, czy może próba ograniczenia dalszego zagospodarowania terenów zalewowych? Czas pokaże, jakie konkretne działania podejmą władze gminy w obliczu rosnących obaw.
Pełna odpowiedź PGW Wody Polskie w sprawie możliwości wybudowania wałów przeciwpowodziowych w Wiórku i Czapurach: TUTAJ.
Tagi: Czapury, gmina Mosina, Głuszyna, podtopienia, Rada Miejska, Wiórek, wody polskie, władze Mosiny
Wasze komentarze (62)
Cóż można powiedzieć tym, którzy się tam pobudowali: widziały gały, co brały.
Fraszka o gminnych topielcach
Na zalewowym gminnym raju,
Domy budują bez zwyczaju.
Rzeka się śmieje, woda się zlewa,
A urząd tylko nastroje rozgrzewa.
Radny nasz woła: „Wały róbcie,
Mapa mówi – w Wiórku wodą chlupcie!
Złapmy rękawy, bo czasu mało,
Gdzie było bagno, teraz oni dali ciało.”
Wody Polskie biją w tarabany,
„To, co zrobiliście, to szalone plany!
Zamiast retencji, bloków tysiące,
Więc teraz płyńcie – przez rzeki rwące.”
Lecz gdy woda zacznie wylewać swe żale,
Zaleje podwórka, ogrody i sale.
A władza w zadumie, w papierach się gubi,
Kto winien? – pytają – „To przeszłość się czubi!”
A rządcy mówią: „My to wspólnie omawiamy,
Ustawą wszystko ponaprawiamy!”
Lecz obietnice te jak zabobony,
Miejcie w Czapurach gotowe pontony.
Odpowiedź burmistrza spowodowała powódź w moich majtkach. Ze śmiechu siku zrobiłam.
Ktoś wcześniej napisał-widziały gały, co brały. wiemy dobrze, że łysy burmistrz wydawał warunki zabudowy na terenach zalewowych, utrudniał to w miejscach bezpiecznych. nie jest to wina Dominika, to pokłosie łysego. Jedyne, co teraz można zrobić, to ubolewać nad tym nieszczęśnikiem, bo jego decyzji już nie da się odwrócić. Jego zastępca wysoki jak brzoza, a głupi jak koza nawet się ze mną się nie przywitał, gdy wyciągnąłem do niego rękę. Prymityw i tyle. Cieszę się, że takie osobniki odeszły w niebyt
Ja to się nie dziwię, że się nie przywitał. Ludzie są normalni i jak plujesz im w twarz to nie powiedzą, że pada deszcz.
Popatrz na siebie człowieku, powiedzieć żeś świnia to obrazić świnie.
i całe szczęście, że takich mędrców udało się odsunąć od władzy. wystarczy spojrzeć na wyniki wynikom
wykonania/ niewykonania finansów na twarde inwestycje. To były konkretne miliony przez lata i miliony dokładki do śmieci. Więc zamknij twarz nieudaczniku.
Grzeczniej prostaku. Od lat sączysz swoje urojone teorie o milionach, których w gminie nie ma nie było i nie będzie.
Na ile milionów corocznie nie było corocznie niewykonanych zadań inwestycyjnych? wszystko jest do sprawdzenia w budżetach. Używanie obelg wobec mnie świadczy tylko o Tobie- prawdziwy katoliku i piewco słowa Bożego, krzątającego się po mosińskim ołtarzu, podczas niedzielnych mszy. Prawdziwy katol. Jedno mówi, drugie robi. Fałszywca i zdrajca. Amen. Tak samo, jak łysy burmistrz. No i jeszcze mamy trzeciego fałszywce w strukturach urzędowych. Nowy burmistrz wypali do zera te zera.
Już sam nie wiesz kogo chcesz obrażać. Plujesz jadem na katolików. Pogubiłeś się człowieku, idź się upij i nie grzesz więcej.
I proś obrażonych o wybaczenie.
Poprzednia władza obiecała, ale się nie wywiązała, że tak trolujesz? Od nowej też niczego nie dostaniesz bo już zwrotnica przestawiona i jedziesz innym torem.
Mówisz o sobie? Też się z tego cieszymy.
Głuchołazy , Stronie Śląskie , Paczków ,Kłodzko i Lądek Zdrój ( w gorszej sytuacji, bo rzeka płynie przez centrum, więc musi być kanał Ulgi poza miastem) i inne zalane poniosły olbrzymie straty.
Niestety , należy wyburzyć budynki minimum 100 m od rzeki i poszerzyć koryto rzeki, wybudować wysokie wały po obu stronach. Wysiedlonym wcześniej wybudować osiedla nowych , docelowych budynków, np. osiedle domów modułowych – nie kontenerów. Nie ma co czekać , tylko działać. Czesi nie zatrzymają wielkiej wody, bo nie mają gdzie i kolejny Niż Genueński zrobi większe zniszczenia.
Umożliwić przepływ takiej ilości wody , bez uszczerbku dla okolicy. Niestety należy zagrożone – obecnie zalane miejscowości odgrodzić wałami. Tak samo wioski , które uległy zalaniom. Teren podgórski musi być zabezpieczony , bo Niże Genueńskie będą tworzyć się w każdej chwili. Wystarczy 3 dni potężnego deszczu i gotowa powtórka. Po wielkich powodziach w 1903 i 1905 r Niemcy planowali wybudowanie 49 zbiorników na dopływach do rzeki Odry. Pomysł został podchwycony po powodzi w 1997. Ale pozostało na planach. Więc zagrożenie pozostaje. Należy zrealizować podniesienie wałów przeciwpowodziowych oraz budowę systemów małej retencji . – Kluczowe jest również wprowadzenie rozproszonej retencji na mniejszych ciekach wodnych. W miejscach, gdzie istnieje możliwość wyznaczenia terenów pod zbiorniki retencyjne, należy zatrzymywać wodę, która obecnie z ogromnym impetem spływa z Sudetów. Mamy super fachowców w ministerstwach budownictwa, projektantów, niech szybko myślą i działają.
Tak samo z miejscowościami, które zostały zalane przez rozlewiska – budowa p.powodziowych, suchych zbiorników , należy zrealizować podniesienie wałów przeciwpowodziowych oraz budowę systemów małej retencji .To są wielkie koszty ale każda gmina może jednak poczynić takie działania dla swojego bezpieczeństwa.
Greto – tak wspaniałego koncertu życzeń dawno tu nie oglądano!
Pan Kasprowicz, jak już wielokrotnie szło zauważyć – kulturą z Wersalu nie grzeszy. To tak odnośnie prymitywa 🙂
Jaki Pan to zwykły cham.
Cięty język i tyle. Sądząc po tym co tu się dzieje to łagodny jak ketchup Pudliszki.
Chyba obelżywy, prostacki i knajacki. Na pewno nie cięty. A brominie typa, że łagodnie się wyraża jest idiotyczne.
Możesz mi zarzucać brak Wersalu. spoko. byłem tam 13 lat i rzygać mi się chce na ten Wersal. I radni i burmistrzowie, to jeden bezskuteczny ” Wersal” Tylko Ty człowieku nie wiesz jaki tzw. „Wersal ” uprawia się w mosińskim magistracie”. szkoda mi tylko Dominika, bo zapowiadał się dobrze, ale pewnie skończy jak reszta, omamiony manią i jej podejściem do budżetu
Dobra. Poprzednia władza dała świetny popis swoich umiejętności czyli dali ciała. A teraz pytanie do obecnej władzy:
1. Co zostało i zostanie zrobione, aby to jakkolwiek naprawić?
2. Czy ludzie tam mieszkający o tym wiedzą?
3. Co w przypadku faktycznej powodzi w tym miejscu?
4. Co z odszkodowaniem dla nich?
Bo rozumiem, że jak coś sie stanie to gmina beknie tak? I ktokolwiek będzie u władzy? Czy poprzednik?
Wały nie są gminy, woda która przelewa się przez wały też nie jest gminy, domy stojące i zalewane też nie są gminy. To dlaczego mam się zrzucać na odszkodowanie, które ma wypłacić gmina za nie swoją wodę, nie swoje wały i nie za swoje nieruchomości.
Mieszkańcy na terenach zalewowych niech się ubezpieczają indywidualnie.
Na ten przykład ja mieszkam w centrum i nikt mi nie płaci odszkodowania za to, że w zimie oddycham gryzącym powietrzem zatruwanym przez piece w wyniku czego ja i rodzinka choruje. A działka kosztowała niemało.
Weź tylko pod uwagę, że w większości są to piece gminne, bo prywatni właściciele już w większości wymienili. I tak, w tym przypadku można byłoby do gminy wystąpić, jeśli udokumentować problemy zdrowotne z tego tytułu. Przynajmniej tak powinno być q praworządnym kraju, do którego jak mniemam możemy się zaliczyć.
Znaczy najwyraźniej na np. Leszczyńskiej i w Krośnie są głównie gminne domy/budynki, bo zadymienie takie, że trzeba by przeciwmgielne włączać…
Właśnie sprawdziłem i są wyroki, nawet SN się wypowiedział, nie musisz chorować, aby wywalczyć odszkodowanie za zanieczyszczone powietrze w mieście.
Jest w Mosinie jakaś organizacja eko powietrze, może się przydać.
Przecież to dobry ruch, jak burmistrz wyda kasę to ruszy dupsko straż miejska z kontrolami i zaczną od tych palących śmieci.
A może w Mosinie też już ktoś składał pozew o odszkodowanie za zanieczyszczane powietrze, ktoś coś wie?
Się chyba głowami pozamienialiście z kimś… Odszkodowania od gminy – znaczy się sami sobie będziecie płacić te odszkodowania? Albo inaczej – wszyscy mieszkańcy będą się składać na fanaberie jednostek najgłośniej krzyczących? Paranoja.
Ja to widzę tak, odszkodowania się należą dla każdego poszkodowanego od jednostki najgłośniej krzyczącej czyli burmistrza.
I nie pozamienialiśmy się z nikim głowami, a jak zanieczyszczasz powietrze to trzymaj je u siebie, ja go nie potrzebuję. Się mówi: nie czyń drugiemu co tobie nie miłe.
Przepraszam, ale z innej beczki. Znów uderzenie w przedsiębiorców. Podatek lokalny, od tego roku będzie naliczany za ogrodzenie ich nieruchomości. Tylko oni będą objęci tym podatkiem.Ktoś poszalał.Przedsiębiorcy, to sól tej ziemi.
https://biznes.interia.pl/firma/news-nowy-podatek-od-ogrodzenia-w-2025-sprawdz-kto-zaplaci-jak-za,nId,7894317
Nie dla wszystkich przedsiębiorców.
Poza tym podatek wrzucą w koszty i podniosę cenę usługi.
ZUK/PUK zapłaci.
Cóż za płytkie myślenie.
Zaprezentuj głębokie.
Proponuję powołanie Gminnego Psiego Patrolu, Spółki Wodnej oraz zakup Motorówki Gminnej do inwentaryzacji szlaków wodnych i terenów zagrożonych zalaniem. Psi Patrol będzie odpowiedzialny za szybkie reakcje, Spółka Wodna zadba o ochronę przed powodziami, a motorówka umożliwi efektywne monitorowanie zagrożeń. Te działania to inwestycja w bezpieczeństwo gminy i mieszkańców, zgodnie z zasadą: lepiej zapobiegać niż leczyć
To ja się zgłaszam na motorówkowego, będę krzyczał przez megafon, że idzie fala i trzeba wleźć na dach.
Oj endriu, mgły wachlarzem nie rozpędzisz.
Z tego powstanie nowy film pt. „REJS”. Ja lubię tylko takie rozwiązania, które już kiedyś widziałem. Kokotki, pałace budzyń, parki i skejtparki, świetlicę wiejskie oraz urządzenia zabawowe.
Wody Polskie wskazały rozwiązanie, mianowicie indywidualne zabezpieczenie domu przed powodziom. Nie będą budować nowych wałów dla całego terenu.
Domy budować na palach…
Opłaca się tylko apartamentowce, dla pojedynczego domu koszt pali i usługa palowania przewyższy koszty budowy domu. I jeszcze trzeba dojazd do domu podnieść.
@endrju Gminna łódka jest na stanie. Całkiem niedawno była wynajęta przez sw. Mikołaja, który rozdawał gminna kasę, robiąc władzy laurkę wyborczą.
Gminna OSP od dawna zacieśnia kontakty z władzą. Pecna kochała Waldka, Mosina Dominika. Jedni sprzedali się za mundury, drudzy za…
Michał rządzi z tylnego siedzenia, a Dominik robi co mu szef każe.
Widać, że w narodzie jest wiedza co w gazecie nie opisana.
Jeden rib leżakuje u żeglarzy na Dymaczewskim, w sumie też łódka gminna.
Ziarnko do ziarnka i będzie flota.
To jest genialny pomysł! Jedna łódka będzie nazwana ORP Przemysła Natenczas Wielki. Matką chrzestną będzie radna z Żabinka, bo lubi krzyże stawiać.
Druga łódka będzie się nazywać ORP Waldemar Wesoły. Matką chrzestną będzie była radna z Rogalinka co miała koncesje na sprzedaż alkoholu na placu zabaw w Dymaczewie.
Oba nieszczyciele ORP Przemysław i ORP Waldemar dokonają ataku na Mosinę z poziomu kanału Mosińskiego mszcząc się za udane referendum. Przemysław bedzie wściekle nacierał kiszoną kapustą, a Waldemar czerstwymi żartami rodem z sesji rady wiejskiej. Od lądu atak będzie wspierać partyzantka antyszczepionkowców pod dowództwem Jana Pośpieszalskiego. Będą mieli strzykawki z wodą święconą. Po udanym szturmie bohaterom zostaną nadane nagrody Złotego Liścia z Dębu. Przemysław wygłosi laudacje.
Zaprośmy resztę do zabawy, obsadźmy Dominika I Nieopierzonego na wieży Kokotka, na przeciwko za kanałem w pałacu zasiądzie nadworny piękniś Roman Złotousty i rozegra się wielka bitwa na kanale Mosińskim o „racje mosińską” O odpowiedni poziom wody w kanale zadba Adaś Niezatapialny.
Zobaczymy kto będzie miał racje.
@Rzeczpospolita Mosińska i @Gość już Was lubie. Ale mi zrobiliście dzień 🙂 sami artyści i poeci tutaj rosną. pozdrawiam!
Dzieje bitwy spisze znakomity bajkopisarz Łukasz Bezalkoholowy a o klucze do obiektów przed bitwą dopytamy Arka Klucznika.
Weź tylko pod uwagę, że w większości są to piece gminne, bo prywatni – skąd te wnioski. Czyżby większość domów w gmnienie należała do gminy? Wymyślasz.
Oby tylko Dominika I Nieopierzonego, który na wieży Kokotka przebywa, myszy nie zjadły, jak króla Popiela, bo w spichlerzu ziarna nie ma (pustki w budżecie) i nie bedzie…
Pozwólcie, o dostojni i szanowni, że opowieść Waszą dokończę gdyż… serce mie grzeje, język piecze, a pióro rwie do pracy…
[…]
Okrążenia miasta dokona jazda ciężka w postaci 4 nowych autokarów pełnych turystów, którzy wpadną by zwiedzić Kokotka oraz 3 śmieciarek, które wezmą na pokład wszystkie leżące na chodnikach śmieci. Wszystko wsparte hordami plemion Puków i Zuków zza wschodniego szlaku kolejowego.
Katapulty śmiechu i armaty rozpaczy będą poruszały się po dziurawych drogach, gdzie asfalt już dawno zapomniał, czym jest gładka nawierzchnia. Będą przejeżdżały po nieistniejących rondach, mostach i obwodnicach, które z pewnością zostaną wybudowane – gdzieś tam w przyszłości, wśród dźwięków planowania.
Jednak przyjdzie im stać w zatorze.. który zacznie się na Pożegowie, a skończy tuż przed wąskim gardłem w Krosinku. Mostek ten, choć malowniczy jest tak wąski, że tylko jeden husarz raczy przez niego koniem swym przejechać. A konie, te dzielne, które kupę zrobią przed owym mostem, postawią ZUK przed kolejnym wyzwaniem – naturalnym i śmierdzącym.
A, że przeprawa ta jedyna od południa miasta i na budowę nowych czas zaprzepaszczano, to czekać muszą ci mężowie w zbrojach z celofanu. Od wieków rzeka rwącą była i przez to odwagi na budowę przepraw było mało. Więc złoto i kiełbasę przez te lata skutecznie przejadano.
Między nowymi TBSami, na progach zwalniających utknie niskopodłogowy, totalnie nieemisyjny królewski dyliżans, który zablokuje przemarsz, zupełnie jakby to był wstęp do zderzenia cywilizacji z rzeczywistością. Kilka obiecanych autobusów stanie od wschodu za wrotami kolejowymi, czekając na otwarcie, tak jakby jutra miało nie być. Te nowe, biedne, obiecane już nigdy tu nie dotrą.
A obserwatorzy z drewnianej wieży, obserwując tę całą akcję, nie zdążą nacieszyć się widokiem, bo i tak w końcu spadną z wieży, która przypomina bardziej konstrukcję z lichych marzeń niż budowlę wartą uwagi.
Po 13 minutach tej niezbyt zażartej bijatyki akcja przeniesie się w okolice skateparku, gdzie tłumy skejtów rozłożą wszystkich na łopatki swoimi trikami, w rytm skate muzyki. Będzie można usłyszeć dźwięki legendarnego The Offspring granego na lirze i dudach, jak i wciągnąć powietrze pełne obłoków smogu, dając poczucie, że każdy trik jest szybszy niż czas.
Wszyscy zgromadzeni nie wiedząc do końca co tu się dzieje, postanowią podjąć wyzwanie, by spróbować przejechać po rampie. Jednak z pewnością nikt się nie odważy, bo to co widzimy to raczej nie sztuka skoku, a teatr absurdu.
Do gaszenia zgliszczy, gdy już resztki smogu w powietrzu uniosą się niczym nieoceniona atmosfera zwycięstwa, wkroczy AkwaStowarzyszenie, które z pełnym profesjonalizmem poleje wszystko wodą leśną z peceńskiego źródła.
Zgliszcza zostaną skrupulatnie zinwentaryzowane przez Nadwornego Konia Patrolowego, który z ogromnym oddaniem posortuje wszystkie 73 frakcje: od organicznych resztek po fragmenty zapomnianych nadziei. A i większy podatek od chłopów za śmiecie zbierze.
Po bitwie wszyscy zasiądą na uroczystej kolacji w wyremontowanym dworze, który jakby zapomniany przez czas, nagle stanie się centrum uroczystości. Goście będą siedzieć przy stołach ze świetlicy wiejskiej, rozmawiając o tym, jak wszystko poszło zgodnie z planem i klepiąc się po plecach, wymieniając spojrzenia pełne satysfakcji.
A kiedy już ostatni kęs pieroga zniknie z talerza, przejdą do afterparty! Wszyscy wskoczą do obiecanego dawno baśniowego basenu, który wcale nie jest wypełniony wodą, o nie…, lecz płynem złożonym z czystych obietnic, ulotnych marzeń i przejrzystych ułud. Ta tajemnicza, nie do końca transparentna ciecz delikatnie muskając skórę, pozostawia na ciele ledwie wyczuwalny zapach beztroski. Pływające w nim trójwymiarowe hologramy radosnych chwil z przeszłości, otulone mgiełką iluzji, dają poczucie wiecznej młodości, mimo że pod stopami nie ma nic poza pustką przyszłości. Każdy, kto zdecyduje się zanurzyć, może poczuć na ustach smak sukcesów, które nigdy nie miały miejsca. Oczywiście, nikt nie zapomni o obowiązkowych oponach dmuchanych w kształcie tutejszej papugi, które staną się prawdziwymi gwiazdami tego niecodziennego kąpieliska.
Na koniec wszyscy się ockną, obudzą z tego snu i wrócą do swoich codziennych spraw, a historia, jak zawsze zatoczy koło i za jakiś czas zostanie ponownie opowiedziana… od nowa.
Dostojny Janie dzieło wiekopomne stworzyłeś. Bystre obserwacje, kąśliwe puenty, szerokie spojrzenie. Od retrospekcji po predykcje. A i Twoi przedpiśccy @Gość i @Rzeczypospolita Mosińska zabawnie historyjki stworzyli w tożsamej konwencji. Chwała Wam żartobliwi komentatorzy, że umilacie nam smutne mosińskie życie. 1000 i jeden Dez-Informatorów Mosińskich wydawanych za miejskie dukaty nie dostarczy tyle wiedzy i radości co wasze w prozie uniesienia. Marzeniem by było by ta fantastyka zanurzona w szlachetnej służbie społeczeństwu przed burmistrzowskie i rajcowskie oczy trafiła. Czy jednak ów ślepcy o narcystycznej skazie podołają w odbiorze tak wybitnych dzieł literackich? Może kapituła medalu pomoże?
Burmistrz Dominik już wie że w kolejnej kampanii będzie musiał zmierzyć się z Silskim, którego wypromował. Ot takie podziękowanie.
Silski buduje kapitał, którego na Czapurach dużo. Od sołtysa przez radnego do burmistrza. Tak to sobie wymyślił.
ㅤ
tak popieram Artur to jest super gość i jest też szafarzem i służy naszej miejscowości najlepiej jak potrafi a w Mosinie go nie rozumieją bo to człowiek prawy ale też sprawiedliwy super sołtys
Ale na burmistrza nie ma szans.
@Gość – zapomniałeś o Borkiewiczu co tu u Bartłomieja za skarbnika robi.
Czapury niedługo staną przed dylematem – poważnym choć nieprędkim. Obecnie 6758 mieszkańców (C,W,B,D) oddaje swoje podatki na potrzeby Mosiny. Do następnych wyborów przybędzie następnych kilka tysięcy – tak wskazuje dynamika procesu. Z tych pieniędzy – tak naprawdę – gówno mają. Nieuchronne będzie usamodzielnienie się tych wsi jako samodzielnego miasta, bądź secesja do Poznania.
Silski stanowić będzie poważny problem i może w tej sytuacji stać się poważnym hamulcowym. Oczywistym jest, o czym już dwukrotnie pisałem, że zmierza do zajęcia burmistrzowskiego stołka. I to być może przed upływem pełnej kadencji obecnego włodarza. Fucha jest bardzo intratna a realizacja śmiesznie łatwa. To właśnie stanowić będzie problem. Czy iść po grudzie, zadać sobie wielki trud, czy załapać się na niezłą fuchę, torpedując każde inne rozwiązanie. Sam jestem ciekawy jaką drogą podąży facet.
Przeczytałem 2 razy i powiem Ci, że to co piszesz to czysta fantastyka, bez jakikolwiek podparcia faktami.
Fakty są takie, że mamy wrażenie jakby rządził nadal Mieloch. Nie o taką gminę walczyliśmy.
Jeśli Michalak zostawił Mielocha zastępce na swoim stanowisku to masz nawet dowód, że dokładnie tak jest.
Co za bzdury opowiadacie. Nie zostawił tylko powołał. Kto miał Michalakowi ogarniać tematy inwestycje? Z rady nie miał nikogo kto by inwestycje ogarniał.
Ciekawszy temat, kogo posadził w ZUK/PUK
Czapurom należy się zastępca burmistrza a Silski jest idealnym kandydatem żeby nas reprezentować. Jesteśmy największą miejscowością w tej Gminie na pewno płacimy dużo podatków bo ludzie pracują w Poznaniu i nie mają tak niskich wynagrodzeń jak w Mosinie gdzie nie ma pracy i firm
No to jak chcecie zastępcę z Czapur to najpierw musicie zdobyć stanowisko burmistrza który nominuje zastępców.
To ile Ci wynajmujący mieszkania w Czapurach zapłacili podatku PIT? Była mowa na sesji ostatnio.
Dobrze, że chociaż wy bejmy macie, bo burmistrz drogi w utrzymaniu i bez was nie dalibyśmy sami rady.
wiórecki rób referendum.
33tys mieszkańców w gminie, 6,8tys w Czapurach i okolicach. Uprawionych do głosowania odpowiednio mniej po obu stronach.
Zbuntowana „prowincja” zostanie przy Mosinie jakbyś nie kombinował.