Już po raz trzeci zapraszam Was, drodzy Czytelnicy, do lektury wspomnień o Zygmuncie Pniewskim – mam nadzieję, że ci z Państwa, którzy znali go osobiście, mają okazję do wspominania razem ze mną, a ci, którzy – jak ja – poznają go dopiero teraz, poczują moc i energię płynącą z jego pasji. Kto wie, może dla kogoś stanie się to inspiracją do podążania drogą swoich namiętności i rozwijania zainteresowań? W pierwotnym zamyśle artykuł ten miał kończyć krótki cykl wspomnień. Ostatnio jednak syn p. Zygmunta, Sławomir, wzbudził we mnie ogromną ciekawość i nieodpartą pokusę podążania dalej śladami Zygmunta Pniewskiego. Niewykluczone zatem, że to nie koniec tej fascynującej wędrówki…

Willa Mimoza jest niezwykłą perełką architektoniczną. Razem z innymi zabytkowymi budynkami tworzy charakterystyczny puszczykowski klimat. Niezwykłego odkrycia związanego z historią „Mimozy” dokonał Maciej Krzyżański, prowadzący Blog dla Puszczykowa.

Zapraszam do lektury drugiej części wspomnienia o Zygmuncie Pniewskim – człowieku wielu zasług i osiągnięć, ale przede wszystkim – miłości do wszystkiego, co robił. Dzisiaj kilka wątków o pasji fotografowania, szczególnie o wspomnianych w poprzednim odcinku motylach, a także – rogalińskich dębach.

Pewnego dnia nasz redakcyjny kolega podesłał mi link do artykułu o Zygmuncie Pniewskim z propozycją zajęcia się tematem. Przyjęłam propozycję nie wiedząc jeszcze, że będzie to początek mojej niezwykle interesującej przygody, poznawania kogoś, kogo nie dane mi było spotkać osobiście, jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że spotykamy się teraz, na szczególnej płaszczyźnie: zapisków, fotografii, lektury książek z dedykacjami… A także na płaszczyźnie wspomnień przywoływanych przez syna pana Zygmunta, Sławomira. To dzięki rozmowie z nim powstał ten artykuł, a ja jestem bogatsza o jeszcze jedno spotkanie z człowiekiem pełnym pasji, otwartym na świat i ludzi, ciekawym życia… i wyobrażam sobie, że taki właśnie był też Zygmunt Pniewski.

W listopadowym numerze „Gazety” mój kolega redakcyjny Tomasz Kaczmarek popełnił bardzo ciekawy tekst na temat dwóch jezior znajdujących się na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego („Skrzynka na Kociołek”). Zwrócił on między innymi uwagę na fakt, iż hrabia Edward Raczyński szczególnie mocno interesował się legendą o Jeziorze Kociołek. Uznałem, że należy nieco szerzej omówić ten mało znany motyw, który może stać się atutem w promocji Gminy Mosina.

W minionym tygodniu zakończyły się w Majątku Rogalin zbiory buraków cukrowych. Dla większości mieszkańców Rogalina nie jest to widok nadzwyczajny i z pewnością niewiele osób zdaje sobie sprawę, jakie zasługi na tym polu położył przed wieloma laty Edward Raczyński.

Gośćmi poniedziałkowej audycji Radia MPL byli: Monika Kujawska – Lider Szlachetnej Paczki oraz Wojciech Czeski – autor książki „Demagog poznański”. Od Pani Moniki dowiedzieliśmy się, że „pomagać trzeba mądrze”, a nasz pisarz podzielił się informacjami na temat swojego warsztatu, i tego, jak przebiega proces tworzenia książki. Życzymy miłego tygodnia i do usłyszenia.

Na fali ostatnich wydarzeń w kraju, podczas których wiele mówi się o sile kobiet oraz trudnościach z jakimi spotykają się w życiu, chciałybyśmy przyjrzeć się bliżej silnym kobietom mieszkającym w Mosinie i okolicach. Kobietom, które umiały przeciwstawić się krzywdzącym stereotypom, dzielnie dążyły do postawionych sobie celów i zrobiły w swoim życiu wiele wyjątkowych rzeczy.

Gośćmi Radia MPL tym razem byli Pani Dorota Strzelecka – dyrektor Galerii Sztuki w Mosinie oraz Pan Konrad Tuszewski, od niedawna mieszkaniec Mosiny, który od samego początku aktywnie uczestniczy w życiu społecznym.

Głos czytelnika po lekturze książki Wojciecha Czeskiego „Demagog poznański”. Rzecz o Jakubie Krauthoferze-Krotowskim (1806-1852)

Wczorajszy Radiowym Poniedziałek w Radiu MPL zdominował temat protestów, które odbyły się na ulicach Mosiny i Puszczykowa. Ich przebieg relacjonowaliśmy dla Państwa na żywo. Oprócz tego rozmawialiśmy z przedstawicielami branży fitness oraz branży gastronomicznej, które to branże szczególnie ucierpiały z powodu wprowadzonych obostrzeń epidemiologicznych.

Dziękujemy za wzięcie udziału w naszym konkursie, w którym odpowiadali Państwo na pytanie: „Czy Mosina była kiedykolwiek stolicą Polski?”.

Uroczyście informujemy, że ukazała się już w druku długo oczekiwana publikacja zatytułowana „Demagog poznański” pióra naszego redakcyjnego kolegi, Wojciecha Czeskiego. Przedkładana Czytelnikowi biografia Jakuba Krauthofera została wydana nakładem własnym autora. Wojciech napisał ją językiem zrozumiałym dla laika, mimo że wyposażona została w spory aparat naukowy w postaci 630 przypisów.

Trwa cotygodniowe aranżowanie słupów ogłoszeniowych w Mosinie. – Dzisiaj mamy wyjątkową sytuację, bo pracę wykonał mieszkaniec naszego miasta – mówi kurator Mediations Biennale Polska w Mosinie.

W sobotnie południe kolejny artysta aranżował mosińskie słupy ogłoszeniowe. Tym razem w mieście gościł Roman Bromboszcz. – Powstaje coś w rodzaju „farmako-Polski” – mówi artysta i komentuje rzeczywistość medialną w kraju.

Przed nami wyjątkowy, historyczny moment. „Demagog poznański” to książka traktująca o życiu i działalności jednego z bohaterów wydarzeń 1848 roku, Jakuba Krauthofera-Krotowskiego, autorstwa naszego redakcyjnego kolegi, mieszkańca Mosiny, Wojciecha Czeskiego. Autor opisuje fakty dotąd nieznane, szokujące, wprawiające w zdumienie nawet znawców biografii Krotowskiego.

25 września br. w Mosinie odbyła się już trzecia edycja konkursu talentów Elegant Show.

Trwa 7. edycja Mediations Biennale Polska w Mosinie. W jej ramach kolejni artyści przyozdabiają miejskie słupy ogłoszeniowe. Sobotniego poranka nowe oblicze zyskał słup przy mosińskim ośrodku kultury.

Rzeka od wieków przyciągała człowieka. Czerpał z niej wiele dóbr w postaci pożywienia, ale zwłaszcza samej wody. Dzisiaj rzeka nadal przyciąga i ma do zaoferowania sporo dobra. Co prawda wcześniejsze jej zalety straciły na znaczeniu, ale jak się okazuje ma nadal sporo do zaoferowania. Między innymi ciszę i spokój, która w obecnych czasach stanowi dobro niemal luksusowe.

Ostatnio spotkaliśmy nad rzeką, jak sam o sobie powiedział, człowieka z Jaszkowa, szczęśliwego posiadacza dwóch rąk i dwóch nóg, który dzięki temu, że je posiada oraz faktu, że jest dziennikarzem Radia Poznań, mógł przeprowadzić relację radiową ze spływu kajakowego.

Kokotek to być może najbardziej charakterystyczny budynek w Mosinie. Po wojnie znajdowała się w nim porodówka, ośrodek zdrowia, a przed wojną willa doktora Arta. Wielu mieszkańców przyszło tutaj na świat. Stan budynku, który z powodzeniem mógłby być piękną wizytówką Mosiny jest fatalny. Co jakiś czas burmistrz i urzędnicy na łamach mediów samorządowych obiecują jego remont. Na obietnicach się kończy.