Publikujemy oświadczenie Jana Gurguna w sprawie sytuacji w ZUK/PUK.

Jan Gurgun został odwołany ze stanowiska prezesa zarządu ZUK oraz PUK w Mosinie. Rady Nadzorcze spółek, w porozumieniu z burmistrzem Mosiny, postanowiły tymczasowo powołać na te stanowiska obecną sekretarz gminy, Monikę Kujawską.

Pracownicy grożą strajkiem, bo jak mówią, obecny prezes ZUK wprowadził fatalną atmosferę, przez co odchodzą kolejni członkowie załogi.

W sezonie letnim regularnie dochodzi do pożarów składowisk odpadów. W Przysiece, w pow. kościańskim opady płonęły w tym roku już pięciokrotnie. Czy odpowiednio zabezpieczony jest PSZOK w Mosinie?

Zarastają pobocza, boiska czy place zabaw w Mosinie. I choć rzadsze koszenie zieleni może przynosić korzyści dla środowiska, tak w niektórych miejscach zbyt wysoka roślinność stwarza zagrożenie.

Przemysław Mieloch w swoich oświadczeniach i publicznych wystąpieniach w kontekście niejasności na miejskim targowisku powtarza, że prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości. Jak udało nam się ustalić, organy ścigania zostały wprowadzone przez burmistrza w błąd.

Rada miejska w marcu podjęła uchwały o zmniejszeniu kapitału spółki Park Strzelnica – fundusze miały trafić z powrotem do budżetu gminy. Jak się jednak okazuje, sytuacja jest odwrotna, bo samorząd do spółki wpompował kolejne środki. O przelewach na konto „Parku Strzelnica” nic nie wiedzieli radni ani mieszkańcy.

Radni przyjęli uchwały, które rozpoczynają procedurę połączenia spółki basenowej z mosińskim ZUK. O tym, co to oznacza dla mieszkańców, gminy i zarządu spółki, porozmawialiśmy z radnym klubu OdNowa Andrzejem Raźnym. Zapytaliśmy także, co dalej ze sprawą leśnego wodociągu w Pecnej.

Około 300 tysięcy złotych rocznie kosztuje utrzymanie „Parku Strzelnica” – spółki, która miałaby wybudować basen w Mosinie i w przyszłości nim zarządzać. – W perspektywie najbliższych lat nie widzimy możliwości realizacji inwestycji. Nie stać nas na basen w tej chwili – mówią radni.

W najnowszym, lutowym, wydaniu Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej nasi czytelnicy będą mogli zapoznać się z nowymi ustaleniami dotyczącymi sprawy targowiska.

Przez kilkanaście lat inkasentem na mosińskim targowisku był jeden z radnych. W 2018 roku stracił stanowisko i od tego momentu wpływy z opłat pobieranych od handlujących radykalnie wzrosły. Różnice we wpływach liczone są w setkach tysięcy złotych. Publikujemy bulwersującą historię z mobbingiem i wielkimi pieniędzmi w tle.

Nowy prezes mosińskich ZUK i PUK Jan Gurgun przedstawił radnym analizę ekonomiczną targowiska. Wyliczenia pokazują straty, jakie ponosi Zakład Usług Komunalnych w związku z jego utrzymaniem. Prezes proponuje pokryć je poprzez podwyższenie opłaty targowiskowej, którą uiszczają handlujący.