Tragedia na Łazarzu: 5-Latek dźgnięty nożem podczas wycieczki przedszkolnej
Tragedia miała miejsce dziś rano (18.10) na poznańskim Łazarzu. Około godziny 10:00, w okolicy skrzyżowania ulic Łukaszewicza i Karwowskiego, 5-letni chłopiec został dźgnięty nożem podczas wycieczki przedszkolnej. Dziecko nie żyje. 71-letni napastnik jakiś czas później został obezwładniony przez przechodnia i policjantkę po służbie.
Tragedia na poznańskim Łazarzu
Dziś rano grupa dzieci z przedszkola nr 48 przy ulicy Łukaszewicza w Poznaniu wyruszyła na wycieczkę. Na ulicy Karwowskiego do grupy podszedł 71-letni mężczyzna i zaatakował jedno z dzieci nożem. Ranienie miało miejsce w okolicach klatki piersiowej. W wyniku obrażeń doszło do zatrzymania krążenia. Na miejscu zjawiła się karetka pogotowia, a zespół medyczny podjął desperackie wysiłki, by ratować życie dziecka. Przedszkolak został przetransportowany na blok operacyjny w szpitalu im. Karola Jonschera. Niestety, jak potwierdził dyrektor szpitala Paweł Daszkiewicz, życia chłopca nie udało się uratować.
Obława
Sprawca ataku zdołał uciec z miejsca zdarzenia, co skłoniło policję do przeprowadzenia obławy w celu jego zatrzymania. Już wkrótce został zatrzymany. Informacje te potwierdził Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. Jak poinformował rzecznik prasowy, napastnikiem jest 71-letni mężczyzna, choć jego motywy pozostają na ten moment niewyjaśnione. Nie jest również jasne, czy istnieje jakaś relacja rodzinna między napastnikiem a ofiarą. Mężczyzna nagle pojawił się wśród dzieci, grożąc im nożem. Dzięki interwencji przypadkowego mężczyzny, który wytrącił nóż z ręki sprawcy, oraz policjantki po służbie, napastnik został obezwładniony.
Szczegóły okrutnego ataku
Według informacji od dziennikarzy Gazety Wyborczej, którzy rozmawiali ze świadkami, 71-letni napastnik mieszka w pobliżu miejsca zdarzenia. Rano stał na ulicy i rozmawiał z samym sobą, grożąc jednocześnie, że zasztyletuje ludzi. Wkrótce potem wszedł do sklepu i groził, że jeśli „nie dostanie alkoholu to wszystkich pozabija” lecz opuścił sklep i zaatakował 5-letnie dziecko.
Jak powiedział prezydent Poznania, dzieci, opiekunki, a także rodzice zostaną otoczeni opieką psychologiczną. – Jest mi niezmiernie przykro. Dla mnie to jest coś niezrozumiałego. Zakładam, że albo to była osoba psychicznie niezrównoważona, chora, ale to jest po prostu wielki dramat. Ja sobie też nie wyobrażam, żeby te dzieci nie mogły wychodzić na zewnątrz, musimy zadbać o ich bezpieczeństwo – powiedział Jacek Jaśkowiak.
To tragiczne zdarzenie wstrząsnęło społecznością, nie tylko rodziców dzieci. Śledczy wciąż prowadzą dochodzenie w celu zrozumienia, co doprowadziło do tego straszliwego ataku na niewinnego chłopca. Nasze myśli i serca są z rodziną i bliskimi ofiary tego okrutnego czynu.
Nagranie z zatrzymania:
Miejsce tragedii:
Tagi: Policja, Poznań, ratownictwo medyczne, śmiertelny
Wasze komentarze (3)
Niech już na Ziemię spadnie jakiś meteor wielkości małego miasteczka… Świat będzie uleczony i wolny od takiego cierpienia.
W takich przypadkach i paru innych … karo śmierci wróć .
A co to ma wspólnego z Mosiną??