Tężnia solankowa w Ptasim Parku do likwidacji
W samym sercu Ptasiego Parku w Mosinie, znajduje się symboliczny obiekt „zdobiący” okolice dworca. Miejsce kojarzone głównie ze spotkaniami młodzieży czy głośnymi posiedzeniami. Mowa tutaj o mosińskiej tężni solankowej, która niestety nigdy nie doczekała się uruchomienia. Jak przekazali poznańskim mediom mosińscy urzędnicy, obiekt czeka likwidacja.
Wiceburmistrz Mosiny, Adam Ejchorst, ogłosił decyzję dotyczącą tężni, która 10 lat temu powstała w mosińskim parku. Obiekt ma zostać zlikwidowany. Jego zdaniem, tężnia w ogóle nie powinna istnieć w tym miejscu. – Na terenie gminy Mosina znajduje się główne ujęcie wody pitnej dla aglomeracji poznańskiej. Tężnia powstała w miejscu, gdzie obowiązuje strefa pośrednia ujęcia wody i takie urządzenie w tejże strefie funkcjonować nie powinno, ze względu na rozpylanie solanki, która dostaje się do gleby, a potem, po latach, do ujęcia wody – tłumaczy Ejchorst.
Jednak była burmistrz Zofia Springer, za której kadencji obiekt powstawał, jest zupełnie innego zdania – To jest mini-tężnia. Gdy uzyskiwaliśmy zgody na jej postawienie, wszystkie parametry zostały zachowane, więc nie bardzo rozumiem tego rodzaju tłumaczenie – zwróciła uwagę na łamach Radia Poznań była burmistrz Mosiny.
Budowa tężni kosztowała wówczas 48 tysięcy złotych. Zdaniem Zofii Springer, po jej odejściu władzom miasta po prostu nie chciało się dbać o tężnię.
W sierpniu 2019 roku trwały konsultacje społeczne w sprawie koncepcji zagospodarowania terenu w Ptasim Parku. Była nadzieja, że miejsce kojarzone z nie działającej tężni solankowej zmieni swój charakter. Projekt, zaproponowany do konsultacji, wyglądał pięknie na papierze – układ ścieżek i zieleni miał przybrać kształt jaskółki. Projekt w kolejnym roku niestety został odrzucony i zaprzestano procedować jego ocenę formalną. W międzyczasie opublikowaliśmy alternatywną koncepcję zagospodarowania tego terenu, przedstawioną przez mieszkańca Mosiny, Konrada Tuszewskiego. Swoją propozycją próbował wywołać dyskusję na temat ładu przestrzennego i innego sposobu zagospodarowania cennych dla Mosiny miejsc, jednocześnie proponując alternatywne rozwiązania, bardziej ekologiczne, mniej kosztowne, tańsze w utrzymaniu. Niestety, projektu nikt nie podchwycił. Ptasi Park niewiele zmienił się w ostatnim czasie, a inicjator projektu przelał swoją kreatywność w inne miejsce: na Zielony Przylądek, gdzie wraz z zarządem osiedla nr 3 tworzą małymi krokami park na miarę dzisiejszych potrzeb mieszkańców.
Tagi: Adam Ejchorst, Ptasi Park, ujęcie wody, Urząd Miejski w Mosinie
Wasze komentarze (27)
Urynową Tężnię oraz Park Ptaka trzeba natychmiast wpisać na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jakieś niecne postacie pragną zniszczyć ten wykwit geniuszu z czasów burmistrzowania Zofii Springer.
Nie jest niegospodarnością likwidowanie bzdurnych projektów, które nigdy nie powinny powstać. To, że bez sensu wydano 48 tys. zł nie znaczy, że teraz trzeba wyrzucać kolejne pieniądze na uruchomienie i utrzymanie tego cudu ludzkiej wyobraźni.
Swoją drogą absurd tej sytuacji wymyka się wszelkim normom. Ustawić tężnie solankową, działającą m. in. na schorzenia dróg oddechowych w miejscu w którym zanieczyszczenie powietrza jest jedno z najwyższych w Polsce, to trzeba mieć na prawdę bałagan na strychu.
Ten kto nigdy nie uzupełnił tam „solanki” niech pierwszy rzuci kamieniem!
Jak obiekt ma być zlikwidowany,zniszczony czy na przykład sprzedany?
Znamiennym jest fakt, że społecznicy mając małe środki do dyspozycji, tworzą park bardziej odpowiadający potrzebom mieszkańców, niż miasto z wielomilionowym budżetem.
Zofia Springer to miała gest: i za śnieżynkę się przebrała, wybudowała Urynową Tężnię, Zielony Rynek z dziewiczymi do dzisiaj WC i piecem chlebowym, Zapałkową Wierzę na Pożegowie nawet smażalnia opon miała powstać po jej namaszczeniu na terenie byłego SFM. Geniusz nieprześcignięty dotąd.
Czy wieża widokowa na Pożegowie podzieli los Urynowej Tężni i weźmie udział w programie Chrust+ edycja 2023/2024?
Na 100% tak. Będzie rozebrana. Koszt remontu to ca 400 tys zl więc nie ma sensu.
Wnioskuję o zadaszoną TOALETĘ TOI TOI FRESH WATER
od 414,00 zł netto miesięcznie z wywozem.
Zgodnie z aktualnymi potrzebami.
Dla czego zlikwidować?Wywalić tylko te gałęzie postawić na środku stolik.Można sobie posiedzieć a wieczorem młodzież też posiedzi.Co z tego że trochę pohałasują przecież gdzieś muszą się pośmiać.Przecież wszyscy byliśmy młodzi i czasem chcieliśmy się wieczorkiem pośmiać i pożartować a ta altanka w sam raz do tego może służyć jeszcze wiele lat.Czasem jacyś zakochani sobie posiedzą i komu to przeszkadza.Ja mając 73 lata też chętnie w drodze na targ sobie usiądę żeby chwilę odpocząć.
Ona musi być zlikwidowana ponieważ inna władza ją postawiła. A poza tym zgadzam się z Panem.
Ludzie ale jad z Was wychodzi – możecie szydzić i się nabijać z tężni wiezy widokowej, Glinianek, Eleganta, odnowionego rynku, i targowiska, ryneczku ale prawda jest taka że od czasów ZS w Mosinia idzie na dno – żaden z kolejnych rządzących nie zrobił nic żeby uatrakcyjnić obszar Mosiny- wszyscy się tylko z sobą żrecie narzekacie, i zyjecie w tym sasyfionym z zatrutym powietrzem miasteczku- i bardzo Wam tak dobrze – bo w pełni na to zasłużyłyście- o nic nie potraficie zadbać, nic utrzymać- żal mi tylko tych napływowych rodzin z dzieciakami bo nie mają pojęcia w jakie bagno się wprowadzają
Czy możemy też nabijać się ze smażalni opon, którą lokowała w centrum Mosiny Zofia Opona-Springer? Please!
Najwazniejsze jest koryto.O mieszkańcach sobie przypomną przed wyborami…Tylko opcja wszyscy dotychczas umoczeni w „rzadzenie miastem ” won!
dokładnie myślom tylko o sobie a nie o zwykłych mieszkańcach co by jakieś atrakcje nam dostraczyć bawiom sie i jakieś durne zespoły proszom a pożądnych dyskotek nie ma nic skandal
Zielony przylądek to zwykła toaleta dla psów z bloków na końcu krosna.
Nikt z Mosiny nie chodzi tam spędzać czasu i to się nie zmieni
Kolejny z wielu bubel Springerowy, wieża, tężnia, nie działająca od zawsze toaleta na targowisku po chlebowy domek do niczego nie potrzebny
Najlepiej wszystko zaorać- i wtedy nie ma klopotu
W Mosinie jest moda na załatwianie problemów w dziwny sposób. Dla przykładu 3 ławeczki na promenadzie wzdłuż kanału przy targowisku. Spotykali się tam panowie raczący się piwkiem – był kłopot to go rozwiązano likwidujac ławeczki. Bareja by tego nie wymyślił.
Mosina to nie jest gmina. To jest stan umysłu.
Urynową Tężnię zamienić na Czekoladową Fontannę!
Polecam odsłuchanie wypowiedź byłej burmistrz Mosiny Zofii Springer, audio w tym artykule:
https://radiopoznan.fm/informacje/pozostale/mosinska-teznia-do-likwidacji
Podsumować to należy: im starsza tym… Ten człowiek jest byłym nauczycielem ale mam wrażenie, że przedmiotu: Hodowla Jedwabników. Bezmyślność wypowiedzi, tego człowieka Zofia Springer, jest porażająca. Jednak trudno się temu dziwić jak skonfrontuje się z jej aktualną wypowiedzią jej „dzieła” pozostawione. Po tylu latach do niej nie dotarło, że ulokowała w strefie ochrony wody dla aglomeracji poznańskiej instalacje niedopuszczalną w tym miejscu. Wydała na to 48 tys. zł publicznych pieniędzy, prokurator powinien nią się zająć bez zwłoki. Mimo wszystko Tężnia Urynowa to dziecinna igraszka. Zofia Springer ze swoim kumplem zastępcą Sławomirem Ratajczakiem lokowali w środku Mosiny smażalnię opon. W tamtym czasie żona Sławka Ratajczaka Jolanta Ratajczak pełniła funkcję Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Poznaniu. Czy to jest przypadek w zestawieniu z lokowaniem w niedopuszczalnym miejscu tężni i smażalni opon? Należy pamiętać, że „smażalnia opon”, nazwa smażalnia jest synonimem-uproszczeniem nazwy „brudnego” procesu pyrolizy jakim miały być obrabiane opony, miała powstać po cichu bez żadnych konsultacji z mieszkańcami, nie biorąc pod uwagę negatywnych opinii ekspertów w tym temacie. Wszystko w strefie ochronnej dla wody tężnia i smażalnia opon. Przypadek czy może głupota a może celowe działanie połączone ze szkodnictwem społecznym dużych rozmiarów? Gdyby nie działania monitorujące sytuację ówczesną min. też Aquanetu to te dwa powyższe wykwity absurdu czasów burmistrzowania Springer mogły by działać do dzisiaj
Obok Tężni Urynowej znajduje się okazały budynek byłego mosińskiego ośrodka zdrowia, obecnie UM 2. Mosiniacy pamiętają kogo działania zapoczątkowały destrukcję tego ośrodka zdrowia.
Jakie dzieła dorzucić do tego ogródka? Wieża widokowa? Zielony Rynek?
Zofia budowała też basen w Mosinie z Mariuszem Świtalskim. Osiedle w Czapurach itd.
Oj Gosciu Gosciu, zacietrzewienie wychodzi ze az glowa boli. Po pierwsze – nikt nie spala opon, jak taka firma dziala to warto wybrac sie do pobliskiego Sremu, tam jest taka firma i jakos nie widzialem zeby palili opony. A firma jest duza, daje wiele miejsc pracy, ale po co to w Mosinie. Zapewne wielu to na reke zeby zaden biznes tutaj nie powstal. Zreszta, z dalszej czesci to wynika, bo wg Goscia Mosina to STREFA OCHRONNA UJECIA WODY DLA POZNANIA i tyle. Tutaj nic nie mozna, bo albo strefa, albo WPN do tego takie pierdzielenie pseudointeligentow jak o osrodku zdrowia (swoja droga byly tam trzy podmioty PRYWATNE). Nie wiem co miasto/gmina ma do utrzymywania/dotowania takich jednostek. Ogolnie to wg Goscia najlepiej, jak ktos tutaj zaproponowal, zaorac Mosine i Poznan bedzie mial problem z glowy ze strefa ochronna.
O czym ty znowu bredzisz? Kto pisał o spalaniu opon? Przeczytaj sobie co to jest pyroliza. Naucz się też czytać ze zrozumieniem.
Hmm..a moze przy okazji „inwestycji” wziatka jakowes byly ??
Jeżeli pleban nie pokropił swoim kropidłem tężni po wybudowaniu to teraz ma pokropić.