33-latek z Mosiny potrącił policjanta. Postrzelony sam zgłosił się do szpitala
Złodziej samochodu potrącił policjanta podczas próby zatrzymania. Został postrzelony, zdołał jednak zbiec. Później, w poważnym stanie sam zgłosił się do szpitala. Sprawcą okazał się mieszkaniec Mosiny.
– Mężczyzna, który z ranami postrzałowymi trafił do szpitala to 33-letni mieszkaniec Mosiny. Był wcześniej notowany za przestępstwa kryminalne związane z przywłaszczeniem mienia. W szpitalu natychmiast trafił na stół operacyjny. Obecnie jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej – poinformował mł. insp. Andrzej Borowiak, Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu.
Wczoraj (06.10) policjanci z pionu kryminalnego Komendy Miejskiej w Poznaniu pojawili się w okolicy jednej z posesji w Dąbrowie, przypuszczając, że znajduje się tam kradziony renault megane. Gdy tak się okazało, przystąpili do zatrzymania. – Ten jednak w trakcie tej interwencji desperacko ruszył i potrącił jednego z funkcjonariuszy. Wówczas policjanci oddali strzały. Mimo użycia broni podejrzanemu udało się jednak zbiec – dodaje Andrzej Borowiak.
Do rannego policjanta wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Ma obrażenia głowy i kończyn dolnych, ale jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo – podaje Andrzej Borowiak. W międzyczasie ogłoszono obławę na zbiegłego sprawcę. Około godziny 17:30 około 10 km od strzelaniny, w Luboniu policjanci znaleźli porzucony samochód. Kilka minut później otrzymali informacje, że do jednego z poznańskich szpitali zgłosił się mężczyzna z ranami postrzałowymi w korpus. – Od razu trafił na stół operacyjny. Jego operacja trwała do późnych godzin wieczornych. – wyjaśnia mł. insp. Andrzej Borowiak.
– Standardowo zabezpieczamy nagrania z kamer monitoringu z rejonu zdarzenia, przesłuchujemy świadków. Wszystko trafi do prokuratury. Oczywiście badamy też przebieg zdarzenia pod kątem działań policjantów. Ze wstępnych informacji wynika, że padło kilkanaście strzałów – informuje Borowiak. Mieszkańcowi Mosiny grozi teraz nawet dożywocie. – Może to być czynna napaść na policjanta, za którą grozi do 12 lat więzienia lub nawet usiłowanie zabójstwa policjanta, za co grozi dożywocie – kończy Borowiak.
Tagi: kronika policyjna, Policja
Wasze komentarze (7)
Brawo dla policji, że nie bała się strzelać do bandyty, który to mam nadzieję, że zdechnie w szpitalu.
Zielina
Obiektywny sam, żebyś zdechnął
Mam nadzieję, że policjant z tego wyjdzie. W tytule artykułu jest nieprawda, postrzelony sam nie zgłosił sie do szpitala, tylko ktoś go tam podrzucił,
Jak cię taksówka lub bimba podrzuci do szpitala to oznacza,że się sam nie zgłosiłeś?
Tylko jego zapewne podrzucił kolega po fachu 😉
Te komentarze to chyba nie na miejscu!