Pojechaliśmy kolejką drezynową
Fantastyczna przejażdżka, tym bardziej, że czymś takim niewiele miejscowości w Polsce może się poszczycić. Zawdzięczamy to paniom Marii i Jagience Stachowiak z Poznania, które podjęły się wyjątkowego, nawet na skalę europejską wyzwania. Uruchomiły w Mosinie – dzisiaj właśnie odbyliśmy próbny, inauguracyjny przejazd – kolej drezynową, która z pewnością będzie nie lada atrakcją dla mieszkańców i turystów.
Przeczytaj też: Ruszyła kolejka drezynowa
Kolejka drezynowa
Przejechaliśmy trasę Mosina – Pożegowo – Ludwikowo torami, które okazują się być w dobrym stanie, pomimo że zbudowane zostały jeszcze przez Niemców na początku ubiegłego wieku. Droga wiodła przez Wielkopolski Park Narodowy, wśród lasów, w pobliżu jeziora Kociołek. Zatrzymaliśmy się na mocno zdewastowanym, otoczonym zielenią peronie stacji Ludwikowo, obejrzeliśmy stary budynek kasy kolejowej i podziwiając urok miejsca odbyliśmy mały spacer do jeziora i Ludwikowa. Można oczywiście stamtąd pójść dalej do jez. Góreckiego.
To nic, że wszystko nosi piętno zamierzchłego czasu, choć butelka po piwie postawiona przy okienku dawnej kasy wskazywała na jakąś tam używalność starego dworca… byliśmy oczarowani.
Wycieczkę drezyną można łączyć z marszem szlakami turystycznymi. O tym, kto napędzał pojazd siłą własnych mięśni na razie nie będziemy pisać… Ochotę mieli wszyscy, bo nie jest to wcale wielki wysiłek.
Więcej o mosińskiej drezynie, która będzie regularnie kursowała między Ludwikowem a Puszczykowem (bilety w cenie 4 zł dla dzieci, młodzieży i emerytów oraz 6 zł dla dorosłych) napiszemy w najbliższym numerze gazety. Opiszemy jak narodził się ten pomysł, jak się realizował i jak wyglądała droga właścicielek, które potrafiły pokonać wszystkie problemy i zawiłości prawne, i doprowadziły do otwarcia „firmy”, która bez wątpienia będzie jedyna w promieniu setek kilometrów. Przedsiębiorczym i miłym paniom gratulujemy. (eb.)
Tagi: Ludwikowo, Pożegowo, turystyka, Wielkopolski Park Narodowy
Wasze komentarze (33)
Super inicjatywa! Na pewno skorzystam z możliwości przejażdżki po Parku.
No nareszcie. 🙂 O kilku lat się słyszało plotki i ploteczki o drezynie 🙂
A ostatnia stacja nie nazywała się czasem Osowa Góra (na zdjęciach)? do Ludwikowa tory przecież nie dochodzą.
Brawo! Szkoda, że na dopiero na jesień gdzie pogoda nie dopisuje hehehe
Może to szczegół ale tory były remontowane jak elektryfikowali linię
Drezyneke nazwijcie Parkiewiczowka wczesniej urodzonym sie spodoba.
O ile już to Perkiewiczóka
Wkradł się mały chochlik::Ma być Perkiewiczówka.
BŁĄD W OPISIE
„Przejechaliśmy trasę Mosina — Pożegowo – Ludwikowo torami, które okazują się być w dobrym stanie, pomimo że zbudowane zostały jeszcze przez Niemców na początku ubiegłego wieku.”
Mieszkam w Mosinie od urodzenie i interesuję się również historią Mosiny, oraz kolejnictwem i pamiętam że tory były wymieniane na początku lat 80 ubiegłego wieku na tory z podkładami betonowymi9posiadam fotografię) Ojciec mój pamięta że tory położone „za Niemca” zostały po wojnie zdemontowane i położone na ważniejszych szlakach kolejowych, gdzie występowały braki.
brawo dobra robota ostatnio jak tu byłem to zarośnięte niemożliwie a teraz? pięknie na pewno skorzystam z przejażdżki
dobrze ze w końcu coś sie robi w tym urokliwym miejscu a już myślałem że już nic nie będzie z tej linii kolejowej dobra robota szacuneczek
http://www.krzywinskie.drezyny.com/?d=wycieczki Inicjatywa dobra lecz wiadomości słabe.
Warto wspomnieć, że oprócz drezyn w Krzywiniu, w okolicy znajduje się jeszcze Grodziska Kolej Drezynowa (której członkowie prowadzili wycinkę krzewów w Mosinie), poza tym na zamówienie można przejechać się drezyną ręczną z Wolsztyna do Kębłowa (należącą do Towarzystwa Przyjaciół Wolsztyńskiej Parowozowni). Więc z tymi setkami kilometrów to drobna przesada. Co do nazwy „Ludwikowo”, to w pewnym sensie prawda. Z początku stacja końcowa nazywała się „Ludwikowo” (niem. Ludwikshohe), po wojnie przemianowana na Osowa Góra. I na koniec. Budynek kasy w Osowej Górze znalazł się w tym roku na liście obiektów do rozebrania prze PKP Nieruchomości.
Bardzo dobra inicjatywa, zawsze powtarzałem, że teren ma niesamowity potencjał a reaktywacja trasy może przynieść spote korzyści dla wszystkich. Do okoła powstają powoli atracje takie jak wieża studnia glinianki. Mój pomysł na reaktywację polega na tym, że musiały by działać ściśle urząd miasta mosiny a także dyrekcja WPN. A plan jest prosty. Na terenie WPN powstały by scieżki dydaktyczno rowerowe tzw. Zielona lekcja. Gdzie przedewszystkim teren wpn był by uporządkowany a wejście na określone tereny tylko z przewodnikiem parku. Łąka przy studni napoloeona częściowo bym wyrównał teren ogrodził przy lesie oświetlił i górka do zjazdów na sankach w sam raz taka jak w luboniu przy biedronce. A co do lini kolejowej między puszczykówkiem a osową górą puścił bym wyremontowane trzy zabytkowe wagony w tym jeden rowerowy z lokomotywami Ls 40 z przodu taboru a zarazem z tyłu taboru. Dlaczego tak? gdyż jedna by jechała na osową górę a druga wracała do puszczykówka. W między czasie możliwość przejazdu drezyną ręczną. Budynki stacyjne powinny być wyremontowane na rok 1912 ,gdzie stanowiły by bazę dla przewodników po parku a zarazem kasa na przejazdy itd. Sam tor powinien być przygotowany do przyjęcia cięższych pociągów gdyż w ostatnim okresie przybywa zamawianych przejazdów turystycznych więc z pewnościa coś by cięższego tam od czasu do czasu pojawiało. Teraz pytanie. Czy znajdą się osoby które tam będa chciały przyjechać? Odpowiedz Tak. Wystarczy zobaczyć ile osób tam przebywa mimo że stacja jest nieczynna. Choćby nad jezioro góreckie. A założe się że w okresie letnim przejaźdzka taka kolejką była by sporą atrakcja dla dzieci i dorosłych. Z lodów od kostusiaka na osowa górę kolejka WPN. Powodzenia 🙂
Wizja utopijna.Kto zbuduje most lub tunel pod szosa poznańską??? i za ile, bo nie mogę sobie wyobrazić przy tym ruchu przejazdu z rogatkami.
Na ulicy Mocka działają automatyczne rogatki, kiedyś na tym przejeździe czekało się 15 min. na przejazd pociągu. diziaj czeka się 3 min. o ile nie zawieszą się. Taka kolejka jeżdzi z zawrotną prędkością 20-30km/h więc problemu by nie było.
chyba orientujesz się w kosztach swojej propozycji
W dzisiejszych czasach są takie możliwości techniczne, że z pewnością i na takie trudności znalazłoby się dobre rozwiązanie.
Trzeba mieć pozytywne podejście do tematu i szukać odpowiednich sposobów a nie od razu pesymistycznie kwitować świetne pomysły.
Rozumiem że taką inwestycję rozpoczyna się od marzeń lecz potem trzeba stanąć na twardym gruncie ekonomicznym swych marzeń.
W biznesie mówi się tak : najpierw musisz włożyć, żeby później móc wyciągnąć.
Zawsze są jakieś koszty, które trzeba ponieść aby osiągnąć zysk. Nikt tu nie pisał o tym, że wszystko można zorganizować za przysłowiowe „dziękuję”. Nie znaczy to jednak inwestycji, która nie zwróci się w najbliższym czasie.
Pewnien człowiek w Szymbarku wybudował dom do góry nogami. Przy okazji wydarzenia i wątki historyczne zgromadził w jednym miejscu. Dzisiaj są tam tłumy a żeby wejść do domku trzeba swoje odstać. W innym rejonie Polski ktoś wyremontował wąskotorówke, nie pamiętam miejscowości. Ale goście którzy jadą tą kolejką w pewnym momęcie pociąg jest zatrzymywany. Stoją przebrani za hitlerówców ludzie gdzie wydając po niemiecku rozkazy każą przesiąść się na stara poniemiecką ciężarówkę i dalej do stacji wracają tym samochodem. Ludzi ma pełno na takie przejazdy. Zawsze trzeba wyłożyć pieniądze żeby się wróciły.
W 1999 jeździły tam jeszcze planowe pociągi i jakoś katastrofy nie było. Przejazd drezyny, czy nawet innego składu turystycznego na zasadzie podporządkowanej ruchowi drogowemu to żaden problem.
chyba zbyt słabe wiadomości masz na te obydwie kwestie. Wypadki były i tonie jeden,a takie drezyny to pojazdy szynowe i mimo napędzane pedałami to nie rowery.
Nic nie jest za darmo. Widzisz, tak jak już wczesniej napisałem musiały by współpracować ściśle Dyrekcja WPN oraz Urząd Mosiny. Nad stworzeniem takiej atrakcji. Fundusze można pozyskać z UE. Kwestia przejazdów to juz małe piwo gdyż przy nie dużych nakładach w tory odrestaurowanie samej stacji i kupno taboru koszt nie był by duży jak na Mosinę. Nikt nie każe tego wszystkiego odrazu robić. Po likwidacji całkowitej nie bedzie już do czego wracać chyba że do fotografii. A tak oprócz dębów w rogalinie i teraz wieży widokowej będzie świetna atrakcja nie tylko dla mieszkańców lecz dla turystów. Dla mieszkanców nowe miejsca pracy. Kolejka na siebie zarobi a koszt budowy i remontu się zwróci.
Ponieważ nie mogę dotrzeć do dokumentacji modernizacji linii E 59 przytoczę wypowiedź jednego dyskutanta o nicku „na styk” na forum Czasu Mosiny-2013.03.23-02:15 g. @pawlok: Muszę Cię zmartwić, (siebie również martwię i to bardzo!) ale według projektu linia na Osową Górę ulegnie… likwidacji. Po tej linii zostanie tylko kozioł oporowy niedaleko stacji Puszczykówko… Co do przejścia wychodzącego na „obróbkę” to bardzo trafny pomysł. Snując futurystyczne plany można by stworzyć przejście z przyszłego wiaduktu na ulicy Śremskiej, które prowadziłby końcówki peronu. Tylko to pewnie pochłonęłoby ogromną ilość środków, skoro przedłużenie tylko do „obróbki” odchudzi budżet o taką sumę.
Co do domniemanej współpracy wymienionych,zgadzam się lecz jak na razie słabo to widzę, a już w tym przypadku można tylko mieć nadzieję na operatywność pań Stachowiak.
Znalazłem jeszcze taką argumentację i wygląda na siłę wyższą.
Old September 8th, 2011, 04:58 PM #659
mmjp
Inspired by Poznań?!
mmjp’s Avatar
Join Date: Aug 2005
Location: poza_granicami_poznania
Posts: 11,133
Likes (Received): 67
Quote:
Originally Posted by Alekloco View Post
Dlaczego uważacie, że linia do Osowej Góry obecnie nie ma sensu istnienia?
Z prostego powodu, Osowa Góra znajduje się w środku Wielkopolskiego Parku Narodowego. Z racji lokalizacji praktycznie w środku mocno zurbanizowanej strefy aglomeracyjnej Poznania oraz z racji na uwarunkowania przyrodnicze (rozczłonkowanie kompleksu leśnego oraz stosunkowo mała powierzchnia) jest to jeden z najbardziej narażonych na antropopresję parków narodowych w Polsce. Reaktywacja linii prowadzącej do samego serca parku to pierwszy krok do jego zadeptania oraz zniszczenia chronionych przez niego wartości przyrodniczych.
Zachowanie przyrody parku (głównie przyroda nieożywiona – utwory geologiczne moreny czołowej stadiału poznańskiego zlodowacenia północnopolskiego) jest raczej ważniejsze niż zadowolenie MiKoli z przywrócenia kiedyś tam istniejącego fragmentu sieci kolejowej.
Reasumując a zarazem pytam ogólnikowo. Dla kogo jest chroniona ta wartościowa natura? Jeźeli nic tam nie bedzie się działo to otoczenie będzie tylko i wyłącznie buszem. Proszę zobaczyc jak działa Białowieski Park Narodowy. Jakoś tam przyroda nie wchodzi w konflikt z człowiekiem a tym działaniem z całą starannością jest bardziej chroniona niż WPN gdzie praktycznie pozostaje bez opieki.
Masz rację też tak uważam, lecz tu chodziło raczej o całkowitą reaktywację linii kolejowej. Mam nadzieję iż ta drezynowa atrakcja ma rację bytu(to chyba nie spowoduje zadeptania parku) lecz nie tak jak niektórzy sugerują Puszczykówko-Osowa Góra z powodu już czysto projektowych (kozioł oporowy zamykający wjazd na linię ze stacjii, a w przyszłości z przystanku Puszczykówko), a szkoda.
Poniższy wpis pochodzi se strony http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=224323&page=33
Ile by było kolejnych miejsc pracy nawet sezonowych. Taka kolejka łączyła by dwie miejscowości w bardzo atrakcyjny sposób. Wiele instytucji muzealnych itp. by na tym skorzystało gdyby zaczeli nawzajem sie promować i współpracować. A turyście nie starczyło by czasu na to by w jeden dzień wszystko zobaczyć. Jestem za tym by na gliniankach w przyszłym roku wpuścić więcej sprzedawców z małą gastronomią. Włodarze miasta to sa miejsca pracy dla wszystkich!
Na jęziorze Jarosławskim mały turystyczny statek. Na peronie na osowej górze pod stara wiatą kawka itd…. Pomysłów jest dużo. Właśnie taka reaktywację widzę, wcale nie ingerująca w cenne środowisko lecz miejsce ciekawe dla wszystkich.
Do atrakcji WPN można dodać, że miłośnicy fortyfikacji mieli by coś dla siebie. Na terenie WPN znajduje się zapomniany bunkier przeciw lotniczy Arthura Graiser-a. Pewnie żyją jeszcze osoby gdzie wiedzą gdzie on się znajduje. Odkopać udostępnić zwiedać, jak w sztolnie w walimiu, wilczy szaniec w gierłoży itd… Zielona lekcja z porcją historii.
Więcej na ten temat: https://www.gazeta-mosina.pl/2013/arthur-greiser/ – Cykl artykułów Pana Edmunda Przybyła z Czempinia
Mamy nadziej ze ci z PKP i innych urzędów wesprze inicjatywe osob prywatnych w funkcjonowaniu kolejki drezynowej ..
Szkoda ze nikt z PKP i urzędów nie pomyślał o pasażerach – turystach . Później ktoś indywidualnie uruchomił na trasie Puszczykowo – Osowa Góra kolej wąskotorowa , Wynajmują tory od PKP zlikwidował rejsy bo mądrale z PKP zgłosili się po złoto- dużą kase o wynajmującego .Prze lata trasa zarastała , a stacje kolejki niszczały .
Niestety i park narodowy przyłoży do tego swój udział .
WPN.
nie zrobili niczego żeby turyści mogli korzystać z tych uroków kolejki .
WPN pozamykał okoliczne kąpieliska , wprowadzili rozmaite obostrzenia i trasa przestała istnieć .
Tak samo jak nie można zjezdzac na nartach i snowboardzie z Osowej Gory .
WPN to prywatny park Dyrekcji i znajomkow .
Jan Kyron Mosina
tylko1971@o2.pl