Koronawirus w Puszczykowie. Nie będzie postępowania prokuratury.
Wczoraj informowaliśmy o zainteresowaniu prokuratury szpitalem w Puszczykowie. Śledczy poprosili o dokumentację medyczną dotyczącą przyjęcia zarażonej koronawirusem. Śledztwa nie będzie z powodu niewiarygodności przekazanych informacji.
Szpitale w Puszczykowie i w Poznaniu nie dopełniły obowiązków?
We wtorek na portalu epoznan.pl ukazał się list pracowników puszczykowskiego szpitala, w którym sugerują niedopełnienie obowiązków przez placówkę. W liście pojawiły się również insynuacje, że szpital im. Strusia w Poznaniu, gdzie znajduje się oddział zakaźny, odmówił przyjęcia pacjentki. 57-letnia kobieta zmarła w czwartek i wtedy prokuratura poinformowała o prośbie do obu szpitali o wydanie dokumentacji medycznej.
Dzisiaj jednak już wiadomo, że śledztwa w sprawie śmierci zarażonej koronawirusem kobiety nie będzie – Decyzja ta została podjęta w wyniku analizy złożonego zawiadomienia opartego na informacjach, którym nie można przypisać cechy wiarygodności, co jest niezbędne do wszczęcia i prowadzenia postępowania karnego – czytamy w oświadczeniu na stronie internetowej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Zaważyła wiarygodność informacji
Prokuratura odmowę wszczęcia śledztwa tłumaczy niewiarygodnością informacji. – W środkach masowego przekazu w związku z epidemią koronawirusa pojawia się wiele emocjonalnych, niesprawdzonych i zdarza się też, że nieprawdziwych informacji. Wynikają one bądź to z powodowanej zrozumiałymi emocjami błędnej oceny zdarzeń, bądź czasem, niestety, z rozmyślnego działania obliczonego na wywołanie sensacji. Szereg takich informacji pojawia się zwłaszcza w internecie. Nie mogą one stanowić przesłanki do podejmowania czynności procesowych przez prokuraturę – czytamy dalej w komunikacie.
O tym, jak się bronić przez falą fałszywych informacji związanych z koronawirusem i nie tylko piszemy tutaj
Tagi: dezinformacja, koronawirus, prokuratura
Wasze komentarze (2)
U jednej z pielęgniarek oddziału internistycznego Szpitala w Puszczykowie, która opiekowała się bezpośrednio zmarłą pacjentką i przebywała w kwarantannie domowej testy potwierdziły zakażenie koronawirusem.
C
I dobrze, że nie ma śledztwa. Niech pracują teraz a nie że mają jeszcze prokuraturę na glowie.