Mosina wolna od 5G? Do gminy wpłynęła petycja, zajęli się nią radni
Pisma koalicji „Polska wolna od 5G” wpłynęły do kilkudziesięciu samorządów w całej Polsce. Najgłośniej o petycji było w kontekście Kraśnika, gdzie radni przyjęli postulatu ruchu. Takie samo pismo wpłynęło do gminy Mosina.
We wrześniu Polskę zalały żarty o Kraśniku (woj. lubelskie). Tamtejsza rada miejska zdecydowała bowiem o przyjęciu petycji koalicji „Polska wolna od 5G”. Kraśniccy radni jednak szybko się zorientowali, że postąpili pochopnie i po tygodniu od przyjęcia uchwały uchylili ją. – Po tym, co wydarzyło się 22 września, czyli po poparciu petycji w sprawie szkodliwości sieci 5G, radni narzekali na brak wiedzy – mówiła przewodnicząca rady miejskiej w Kraśniku, Dorota Posyniak.
Petycja tego samego ruchu wpłynęła również do Mosiny. 27 marca, jak wynika z uzasadnienia uchwały o pozostawienie petycji bez rozpatrzenia, burmistrz przekazał ją radnym, wnosząc o przyjęcie petycji przez radę. Koalicja „Polska wolna od 5G” w swoim stanowisku domagała się opublikowania swoich postulatów między innymi na profilu burmistrza na Facebooku i przekazania ich dyrektorom szkół i przedszkoli na terenie gminy.
5G nas usmaży?
W uzasadnieniu petycji „Stop zagrożeniu zdrowia i życia” składający ją powoływali się na zwiększoną ekspozycję mieszkańców na pole magnetyczne. „Polska wolna od 5G” domagała się także zdemontowania istniejących sieci Wi-Fi w szkołach. Placówki miałyby wykonać nowe instalacje sieci komputerowych w oparciu wyłącznie o połączenia kablowe, eternetowe, bądź światłowodowe. Uczniowie mieliby mieć także zakaz używania telefonów na lekcjach i przerwach, przełączając je w tryb samolotowy. Samorząd w razie przyjęcia petycji, byłby zobowiązany do przeprowadzenia kampanii informacyjnej na temat zagrożeń płynących z pola magnetycznego.
Swoją opinię na temat 5G wygłosił burmistrz Przemysław Mieloch na posiedzeniu komisji oświaty, spraw społecznych i promocji 12 sierpnia. – W przypadku telefonów komórkowych i tego 5G opinię mam fatalną. Nie jestem natomiast kształcony w tym zakresie. Jeżeli natomiast chodzi o żywność GMO, to były populacje myszy karmione karmą GMO. W drugim pokoleniu, myszy miały jakieś ułomności, w następnych pokoleniach były poważne ułomności, w końcu prawnuki tych pierwszych nie mogły się rozmnażać. U myszy następowanie pokoleń jest szybkie, a u ludzi jedno pokolenie to jest 20 lat. Za te 20 kilka lat razy dwa, razy trzy, za kilka pokoleń, okaże się, co będzie z nami wskutek 5G. To będzie realny wynik, a wszystkie inne opinie są niewiele warte.
Naukowcy uspokajają, ale zachowują ostrożność
Badania nad szkodliwością częstotliwości fal, jakie wykorzystuje technologia 5G już trwają. Część z nich już dementuje rzekomy wpływ promieniowania na zdrowie ludzi. Australijscy naukowcy dowiedli, że fale emitowane przez nadajniki sieci komórkowych są zbyt słabe, żeby móc penetrować ludzką skórę. Dodatkowo nie są w stanie w żaden znaczący sposób podgrzać naszego organizmu. W przeciwieństwie do całkiem naturalnego promieniowania słonecznego. Z kolei IARC, czyli międzynarodowy instytut badań nad nowotworami, klasyfikuje promieniowanie radiowe jako mające „możliwe działania rakotwórcze” razem z kiszonymi warzywami.
– Kuchenka mikrofalowa ma miliony razy większe wartości pola niż pole występujące wokół anten nadawczych telefonii komórkowej. Tu warto posłużyć się porównaniem: woda w 100 stopniach nas oparzy, ale czy to znaczy, że woda w temperaturze 20 stopni jest dla nas szkodliwa? Nie. Tak samo jest z mikrofalami, które emituje mikrofalówka – mówi cytowany przez portal Wirtualna Polska, prof. dr hab. n. med. Marek Zmyślony, prezes Polskiego Towarzystwa Badań Radiacyjnych im. Marii Skłodowskiej-Curie. Dodaje jednak – Takie fale najprawdopodobniej nie mają większego wpływu na ludzki organizm, ale nie można powiedzieć, że na pewno. Do tej pory było za mało badań, które by to zweryfikowały – podkreśla. Do 2022 roku na podstawie prac naukowych, które pojawiają się w miarę wdrażania nowej technologii, swoją opinię na temat 5G ma przedstawić Światowa Organizacja Zdrowia.
Zakazu używania telefonów w, i tak pracujących zdalnie szkołach, jednak nie będzie. Na sesji 24 września radni bowiem zdecydowali o pozostawieniu petycji bez rozpatrzenia. Decydujące dla odrzucenia stanowiska koalicji okazały się kwestie formalne. W treści pisma koalicja „Polska wolna od 5G” nie wskazała ani miejsca swojej siedziby ani żadnego z 200 popierających ją podmiotów. Tym samym nie pojawił się także adres do korespondencji. W treści stanowiska koalicji nie wymieniono także osoby, która grupę reprezentuje.
Tagi: Mosina, Rada Miejska, radni, Radni o gminie, Sesja Rady Miejskiej
Wasze komentarze (5)
Szury totalne. Brak tym ludziom tylko aluminiowych czapeczek.
Jak zaczęto stawiać linie wysokiego napięcia również były nieszkodliwe. Dopiero jak mieszkający w pobliżu nich zaczęli chorować na raka to oczy się otworzyły.Technologia 5G to dawniejsze częstotliwości wojskowych stacji radarowych.Gęsto ustawione anteny.Mosina jest zaopatrzona w światłowód.Może zamiast się spieszyć to poczekajmy na efekty.Może dzięki temu miasto zarobi więcej kasy.Szybkość jest potrzebna przy łapaniu pcheł.Pamiętacie państwo niesamowicie ekologiczną technologię utylizacji opon ? Zdajecie sobie sprawę co byśmy mieli dzisiaj w mieście…
Tak, zaczeli chorować na raka i oczy im się otworzyły, a jeszcze gorzej zaczeło się dziać jak uruchomili te maszty 🙂
„Pamiętacie państwo niesamowicie ekologiczną technologię utylizacji opon ? Zdajecie sobie sprawę co byśmy mieli dzisiaj w mieście…”
Tak, wielką firmę zatrudniającą wielu mieszkańców. Przykład takiej firmy jest w Śremie. No ale jak to w skansenie Mosina nie może być żadnej firmy, bo jeszcze ludziom by się żyło za dobrze.
Czy to jest jakis zart? Bo nie wierze co czytam…. panie mieloch moze lepiej smogiem sie pan zajmi zamias 5g sie obawiac … dom wariatow