Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, że w Urzędzie Miejskim w Mosinie nie było możliwości publicznego wglądu do rejestru umów cywilnoprawnych. Wczoraj zarówno rejestr umów cywilnoprawnych jak i zobowiązań został udostępniony na stronach urzędu.
Publiczny rejestr umów cywilnoprawnych w Mosinie
- Rejestr umów 2020 (http://umowy.mosina.pl)
- Rejestr zobowiązań od 1.09.2018 do 31.12.2019 r. (http://bip.mosina.pl)
– To dla mnie ważny dzień. Jestem pozytywnie zaskoczona. Kropla drąży skałę. Od kiedy zostałam radną nie było dla mnie chyba ważniejszej rzeczy jak ta i żadna inna sprawa tak mnie ostatnio nie zdołowała jak postawa burmistrza/urzędu w tej sprawie – napisała na portalu Czas Mosiny Przewodnicząca Rady Miejskiej w Mosinie, Pani Małgorzata Kaptur
Wzmocnienie przejrzystości pracy urzędu poprzez utworzenie rejestru umów cywilnoprawnych z pewnością zwiększy transparentność samorządu m.in poprzez kontrolę społeczną nad pracą urzędu.
Rejestr Umów obejmuje zobowiązania zawarte od dnia 1 stycznia 2020 r. Publikacji podlegają, zgodnie z Zarządzeniem Burmistrza Gminy Mosina, informacje o zobowiązaniach tytułowanych jako umowa (dostawa, usługa czy robota budowlana), aneks oraz porozumienie – niezależnie od kwoty, a także zlecenia ZUK i In-house (PUK), które przekraczają kwotę 12.300,00 zł brutto, zawierane przez komórki organizacyjne Urzędu Miejskiego w Mosinie, podlegające rejestracji w Rejestrze Zobowiązań, z datą zawarcia od dnia 1 stycznia 2020 r.
Rejestr zobowiązań gminy Mosina obejmuje okres od 1.09.2018 do 31.12.2019 r.

Czytam z niedowarzaniem na co wydawane są publiczne pieniądze. Niektóre kwoty są chyba wzięte z kosmosu.
Bardzo interesujące są wydatki z tytułu ZUK, masakra.
Może teraz urząd bardziej będzie pilnować swoich wydatków
Rejestr jest ale niestety niekompletny.
Napisał @Jacek: „Rejestr jest ale niestety niekompletny.”
Skąd ta wiedza Jacku, chętnie dowiemy się od Ciebie, czego brakuje w rejestrze…
Ja porównałem – odpowiedź udzielona przez burmistrza na zapytanie J.Marciniaka o koszt inscenizacji proklamacji niepodległości w dniach 15-16.06.2019r – dla przypomnienia to ta nieudana impreza z przebierańcami na placu 20 października.
http://bip.mosina.pl/zasoby/files/rada/kadencja2018-2023/interpelacje_i_zapytania/odpowiedz_128.pdf
Wg burmistrza – nagłośnienie wykonane przez firmę Dj Polska Piotr Demuth (czyżby rodzina Pana kierownika OSIR?) kosztowało 1500zł – osobiście nie znalazłem tego rozliczenia w rejestrze…
Podobnie z firmą Hunters, która swoje usługi podczas tej imprezy (bezpośrednia ochrona fizyczna) wyceniła na 971,70zł – nie nalazłem podobnego rozliczenia…
Szukając po sumach prawie nic nie znalazłem z tego wydarzenia…
Jak można to wytłumaczyć?
Weźmy pod lupę odwiedziny „świętego” obrazu 7.11.2019r. wg burmistrza montaż oraz demontaż flag na słupach kosztował 2587,80 – http://bip.mosina.pl/zasoby/files/rada/kadencja2018-2023/odpowiedzi/odpowiedz_211-2019_r..pdf
Czy ktoś może znalazł takie zlecenie w listopadzie lub w całym rejestrze?
Swoją drogą jest trochę kontrowersyjnych zleceń…
Tak, i jest przykład. Nie wdając się w szczegóły uważam, że dobrze się stało, że rejestr jest widoczny. Mimo, że ewidentnie wielu rzeczy brakuje to kontrola społeczna jakaś musi być. Zwłaszcza jeśli jest tyle zastrzeżeń że strony czcigodnych obywateli.
Ja dla odmiany uważam, że warto wdać się w szczegóły bo jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Burmistrz jest specjalistą od lawirowania i kłamstw, na czym wielokrotnie został przyłapany. Tak na marginesie nie najlepiej świadczy to o osobie śmigającej w albie przed ołtarzem kościoła w Mosinie…
Dzięki „Polaku Mały”, dobra próbka analizy rejestru i świetny przykład dla tych, którzy mają ochotę prawdziwie skontrolować burmistrza.
Odpowiedź jest bardzo prosta. Przecieź część kosztów realizują instytucje podległe, na które przydzielane są środki typu MOK czy OSIR. Dziwi mnie tylko to że popadamy w rozgniewanie za 1500 zł ( swoją drogą żadna kwota jeśli chodzi o koszty nagłośnienia) a co powiedzielibyśmy na to, co wydatkował burmistrz Krzyżanowski( ten to się bawił) czy burmistrz Marciniak ? To mielibyśmy dopiero ciekawą lekturę.
Kilka przykładów Gościu? Jeśli już piszemy, to dobrze jest poprzeć naszą wypowiedź danymi, które można sprawdzić…
To w taki sposób sam rejestr nie jest wiele wart, bo część kosztów można przenieść na podległe instytucje i nikt się w niczym nie połapie…
W drodze wyjaśnienia – naturalnym wydaje się fakt, że skoro w rejestrze znajduje się kilka wpisów dotyczących marnej inscenizacji na rynku, to cała reszta też tam powinna być – podobnie z nagłośnieniem, z ochroną i flagami – skoro mamy racjonalne wyjaśnienie to nie ma co dyskutować…
Dalej -niby 1500 ale za to można spokojnie kupić mikrofon z głośnikiem i mieć na różne okazje – nie widziałem, żeby tam był inny sprzęt nagłaśniający…
Z drugiej strony bardziej irytuje fakt nepotyzmu, w którym toną nasze instytucje – już wolę, żeby coś kosztowało więcej a było zrobione jak należy.
Co to za tekst – a Marciniak, a Krzyżanowski robili jeszcze gorzej – nie obchodzi mnie to co ktoś kiedyś robił – wszystko ma być przejrzyste i uczciwe bez znajomości i kolesiostwa – tak ma funkcjonować Urząd w Mosinie.
Zupełnie nie wiem dlaczego czepiacie się rekonstrukcji. Mi się podobało to wydarzenie. Mosina nareszcie ma jakąś historię i wydarzenie na poziomie. Nie jesteśmy zaściankowem i trochę oryginalności nadaje smaku codzienności. Moi przyjaciele wybrali się z nami na to wydarzenie w zeszłym roku i byli mile zaskoczeni pomysłowością. Dopracować to trochę i mamy super imprezę i do tego promocję gminy. Bardzo fajna impreza sto razy lepsza niż te badziewne Dni Mosiny z tandetą, biegami paraliżujacymi ruch czy jakimiś strasznie drogim , niebezpiecznymi huśtawkami. Czy naprawdę to takie święto móc zjeść hotdoga z budki na kołach. Jestem ciekawy tegorocznej rekonstrukcji. Też się wybiorę i przyjedziemy większa ekipą.
Z historycznego punktu widzenia ta rekonstrukcja odnosi się do czasów w których rodził się mosiński bohater, który ostatnio stracił wiele ze swojego blasku, a może okazać się, że był po prostu takim lokalnym watażką uruchomionym przez władze zaborcze. Co jak co, ale takie wątki burmistrz-historyk powinien już dawno „rozkminić”.
I na koniec warto powiedzieć, że ta bardzo widowiskowa imprezka organizowana jest przez pasjonata historii, który dla własne zabawy i uciechy ją powołał do życia. Szoku nie ma i tłumów także nie uświadczysz podczas tego przedstawienia.