Sto lat, mollDur! Dziś trzecie urodziny tego wyjątkowego miejsca
Stowarzyszenie mollDur, najbardziej muzyczne miejsce na mapie Mosiny obchodzi dziś trzecie urodziny! Jak świętować taką okazję? Nie inaczej, jak koncertami, które zabrzmią w ten weekend, 2 – 3 marca: kilka kapel na scenie, quiz muzyczny, Open Mic – w sumie kilkanaście godzin muzyki.
Jak minął ostatni rok w mollDur i jakie plany na kolejny rok ma Piotr Selke?
Za chwilę trzecie urodziny mollDur – powód do dumy, radości? Jak Ci minął ten ostatni rok?
– Oczywiście, że powód do dumy. Już to mówiłem, ale powtórzę. Gdyby ktoś mi powiedział na początku tej drogi, że będziemy tu, gdzie jesteśmy po trzech latach, to bym się postukał w czoło i powiedział: niemożliwe, nie ma opcji, nie ma szans. Zresztą to nie jest tylko moje zdanie. Wiele osób o tym mówi, że jak słuchało o planach mollDur i o tym, co chcemy robić, to się pukali w głowę, że to niemożliwe, że z księżyca spadli. A bezsens wynikał głównie z tego, że to działalność nieprzynosząca dochodów. To, że ktoś chce dawać swój czas i energię, żeby coś takiego organizować, to faktycznie nie jest normalna rzecz. A takich osób jest wiele: Patryk, który realizuje koncerty i poświęca swój prywatny czas, Wiktor zajmuje się oświetleniem, a Dawid Nowak robi nam grafiki. Jest też Gosia, która robi piękne zdjęcia na koncertach, ale to wiesz [tu uśmiech do Gosi, przeprowadzającej tę rozmowę – przy. red]. Jest Matii, który nam pomaga w kwestiach organizacyjnych. A także pewnie więcej osób, które nam pomagają. Gdyby to wszystko miało zostać zafakturowane, to to miejsce nie istniałoby, nie ma opcji. Już nie mówię o moim czasie, który poświęcam.
Wspólne muzykowanie, najważniejsze założenie mollDur – powstały jakieś nowe zespoły, grupy? Kogo będziemy mogli posłuchać w ramach festiwalu?
– Tak, powstały nowe zespoły, niektóre przestały istnieć. Zmiany, roszady interpersonalne. Na pewno zagrają na scenie Lost With Us – publicznie w tym składzie jeszcze nie występowali, więc będzie to ich pierwszy raz. High Heels – podobnie, po raz pierwszy w tym składzie. Zespół No Need 2 grał już w ramach festiwalu Rock’w’Rock, więc mają doświadczenie. Wystąpią też trzy zespoły z Nowego Tomyśla, zaproszone z zaprzyjaźnionej szkoły. Jest to początek naszej współpracy i mam nadzieję, że będzie się ona rozwijać jeszcze bardziej. To, co jest ważne dla mnie: super, że dzieciaki się rozwijają, powstają nowe składy, jest coraz więcej grających. W tej chwili w mollDur gra i uczy się ponad 100 dzieci!
Widziałam, że w na scenie mollDur pojawiają się też inni wykonawcy – był teatr, stand up. Jakie obszary działania chciałbyś rozwinąć? Kogo zaprosić do współpracy?
– Staram się namierzać inicjatywy podobne do nas, bo mamy jakieś swoje problemy czy pytania. Wszystko, co robimy w mollDur robimy trochę po omacku: raz pomysł jest fajny, raz mniej, ciężko jest po prostu robić to bez pudła, nie ma od kogo zgapić, podejrzeć, bo nikt przed nami tego nie robił. Domy Kultury działają zupełnie inaczej, w zupełnie inny sposób i od nich nie możemy podpatrywać rozwiązań. A takich jak my jest bardzo mało. Dlatego się cieszę, że w Nowym Tomyślu działa podobna inicjatywa. Spotkanie się z nimi i wymiana doświadczeń będzie na pewno fajną rzeczą. Dodatkowo ich dzieciaki będą miały możliwość zagrania w innym miejscu niż Nowy Tomyśl czy Zbąszyń. Grają na zmianę w tamtych miejscowościach, jedyne co się zmienia to fakt, że raz w bibliotece, raz w Domu Kultury, a raz w plenerze. My też trochę zostajemy w obszarze Mosina – Puszczykowo, więc jest plan, że pojedziemy do nich z rewizytą. Bardzo się cieszę na tę współpracę.
Koncerty tak naprawdę zaczęły się półtora roku temu. Ubiegły rok był bardzo koncertowy, korzystaliśmy bardzo z tego, że mamy swoją scenę. Koncerty są na bardzo fajnym poziomie, nie tylko jeśli chodzi o wykonawców, ale też organizacyjnie wychodzi nam to coraz lepiej. Mamy dobrą akustykę, coraz lepsze oświetlenie i wszystko to powoduje, że jest bardziej profesjonalnie.
Jeżeli chodzi o inne wydarzenia to był już teatr i stand up – chcielibyśmy, żeby było więcej wszystkich wydarzeń. Jest to niestety ograniczane przez ludzi, którzy biorą udział w wydarzeniach kulturalnych, bo nie jest ich dużo, a wręcz powiedziałbym mało. Jeżeli robisz dwa koncerty w miesiącu, część publiczności się powtarza. Jeśli byli na obu koncertach, to na trzecim koncercie nie dam rady wypełnić sali. Wśród ludzi w Mosinie zainteresowanie kulturą jest dość niskie. Staramy się to zmieniać i powolutku zwiększać ilość imprez, i starać się, żeby coraz więcej osób z nich korzystało. Koncerty są nam najbliższe, ale przeplatamy to innymi wydarzeniami, żeby to troszkę zróżnicować.
Trzy najważniejsze dla Ciebie wydarzenia z ostatniego roku?
– Trudne pytanie. Ale na pewno Rock’w’Rock – to jest impreza, która odbyła się po raz drugi, ale urosła. Mam nadzieję, że będzie odbywać się dalej i rosnąć jeszcze mocniej. Jest to duży temat, fajnie zrealizowany, na dobrym poziomie.Z tego wydarzenia możemy być dumni, a mollDur jest współorganizatorem. Druga rzecz – koncerty naszych dzieciaków związane z Dniami Mosiny i Puszczykowa. Wielka duma. Nasze zespoły mogą się pokazać, zaprezentować. Dlatego też powstał mollDur FEST, żeby te dzieciaki mogły grać częściej. Trzecim powodem do dumy jest występ zespołu “subway surfers” w Antyradio. Mega sukces. Największy sukces dzieciaków – ich praca, ich piosenki, próby i czas poświęcony na rozwój. Natomiast gdyby nie mollDur oni by nie istnieli, więc to, że się tam znaleźli, jest też naszą zasługą. I to jest na pewno jeden z tych trzech sukcesów, które należy podkreślić.
A jakie plany na przyszłość? Jakieś zmiany?
– Nie o wszystkim mogę powiedzieć. Na pewno chcemy organizować jak najwięcej koncertów, chcemy zwiększyć ilość warsztatów i ilość inicjatyw, które dzieją się u nas na miejscu. Jednocześnie chcemy zmniejszyć ilość koncertowania i występowania poza mollDurem. Żeby zespół mógł zagrać koncert muzyczny „na zewnątrz”, to jest olbrzymia ilość pracy: trzeba zapakować sprzęt, przewieźć, rozpakować go, zrobić próbę dźwięku, przewieźć z powrotem – w sumie to bardzo dużo kosztów, które ponosimy. Jeśli mamy grać poza mollDurem, to w sytuacjach, w których nagłośnienie i koncert będzie przez kogoś zorganizowany.
W tym roku udało nam się pozyskać sponsora – Chapter1, co jest olbrzymim sukcesem, pomocą i wsparciem. Jeżeli udałoby nam się tego wsparcia finansowego uzyskać więcej od innych firm, to byłoby coś. Moglibyśmy zrobić dużo więcej. Bo siatka organizacyjna i struktura jest dobra. Działa to wszystko sprawnie. Gdyby nasze możliwości finansowe zwiększyły się, to moglibyśmy zrobić jeszcze więcej rzeczy. Im większa frekwencja na wydarzeniach, tym więcej będziemy ich organizować. I tym bardziej możemy zaskoczyć!
Rozmawiała Małgorzata Sobczak
Tagi: koncert, Molldur, Piotr Selke