Salon VW Berdychowski Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wiosenny repertuar trendów w Starym Browarze
Redakcja GMP | czwartek, 19 sty, 2012 |

Najsilniejszy w Mosinie

Wywiad z szachistą – Przemysławem Jędrzejczakiem, posiadającym obecnie najwyższy ranking ELO w gminie Mosina.

Kiedy na dobre rozpoczęła się Twoja przygoda z szachami?
Grać zacząłem mniej więcej w drugiej klasie gimnazjum. Kolega zaproponował mi, w zamian za listę podręczników, partię szachów. Musiałem z nim wygrać, żeby ją dostać. Od tego czasu, zaczęła się moja przygoda z szachami. Wygrałem trzy razy (śmiech).
A czy masz jakieś tradycje rodzinne związane z tym sportem?
Mój dziadek grał i nauczył mnie podstawowych ruchów. Z czasem jednak uczeń przerósł swojego mistrza (śmiech).

Jakie były największe trudności, które napotkałeś podczas nauki gry w szachy?
Chyba nie było większych przeszkód, które zraziłyby mnie do tej gry. Miałem bardzo duże zacięcie, potrafiłem przegrać 10 gier pod rząd, ale jedenastą wygrałem i nie zrażałem się tamtymi porażkami.

Czy masz już jakiś sukces, z którego jesteś najbardziej dumny?
Do największych sukcesów mogę zaliczyć m. in. remis z jednym z lepszych szachistów z Poznania. To była osoba, która miała jedynkę z dwoma plusami. Do sukcesów zaliczam też zrobienie pierwszej normy na pierwszą kategorię, tzw. plusa. Obecnie posiadam dwójkę plus, czyli drugą kategorię z pierwszą normą na pierwszą kategorię. Patrząc pod względem kategorii oraz moich punków ELO, mam najwyższy obecnie ranking w gminie Mosina, nie wiem jak to jest w gminach sąsiednich. Natomiast, co do tego czy jestem na pewno najsilniejszy w Mosinie, jest to oczywiście kwestia dyskusyjna, ponieważ w moim odczuciu może tak być, ale zawsze może wyłonić się rywal lepszy ode mnie.

Ile czasu dziennie poświęcasz na szachy? Jak wyglądają twoje treningi?
W początkach mojej kariery byłem w stanie poświęcać po cztery godziny dziennie, ale były to czasy szkoły, więc nie było z tym problemu. Obecnie, gdy pracuję, tego czasu jest coraz mniej, więc jest to dosyć mała liczba godzin. W ciągu tygodnia około cztery. Są dni, kiedy potrafię posiedzieć dwie godziny, a są dni, kiedy poświęcam pół godziny.

Czy w Mosinie gra w szachy jest  popularna?
Nasza sekcja szachowa liczy sobie obecnie około 10 osób. A czy jest to gra popularna? Wiadomo, że nie jest to sport tak medialny jak piłka nożna, siatkówka czy inne sporty drużynowe, które można oglądać w TV. Natomiast dużo osób umie grać w szachy, jednak nie należy do żadnych grup. Wydaje mi się, że sama gra może jest popularna, natomiast nie jest popularna przynależność do klubu i poświęcanie się tej grze. Trzeba poświęcić ogromną ilość czasu na treningi i nie jest to zbytnio zachęcające. Dużo osób gra, ale nie na poziomie amatorsko profesjonalnym, tylko amatorskim

Pracujesz obecnie w restauracji „Nad starą piwnicą” jako kucharz. Czy gra w szachy jest Ci pomocna przy tym rodzaju pracy?
Nigdy się nad tym specjalnie nie zastanawiałem. Ale chyba nie. Nie staram się przekładać tego na pracę. Szachy traktuję czysto hobbystycznie, pomimo tego, że gram w klubie na w miarę wysokim poziomie.

Kto był dla Ciebie najtrudniejszym rywalem?
Najtrudniejszym rywalem, z jakim grałem był mistrz międzynarodowy w Poznaniu – Krzysztof Chojnacki. Niestety przegrałem, ale z partii byłem w miarę zadowolony. Różnica poziomów była ogromna, marzeniem był remis.

Jak przygotowujesz się do turniejów?
Przed samymi turniejami staram się za dużo nie pracować, ponieważ nie działa to na mnie dobrze. Natomiast na pewno bardzo dużym treningiem jest jeżdżenie z turnieju na turniej. W 2011 roku byliśmy ze znajomymi na trzech turniejach pod rząd. Pierwszy wypadł na minimum, a ostatni zakończył się bardzo dobrze. Można było odczuć zwiększoną siłę gry. Jeśli wyjeżdża się na kilka dni, to jest to zarówno odcięcie się od problemów, jak i odpoczynek, więc można się bardziej skupić.

Jaką rolę w szachach odgrywają emocje?
Zależy od osoby. Są ludzie, którzy są nerwowi i jak mają ciężką pozycję na szachownicy, to wszystko może się zdarzyć (śmiech). Ja staram się podchodzić spokojnie do gry. Wiadomo, że nie gram o mistrzostwo kontynentu czy świata, więc nie muszę się specjalnie przejmować widmem przegranej.

Masz jakieś marzenia związane z szachami?
Myślę, że byłoby to przede wszystkim zrobienie pierwszej kategorii. Natomiast wydaje mi się, że gdybym osiągnął poziom mistrza, to byłbym ogromnie zadowolony i byłby to chyba mój wymarzony sukces.

Zainteresowania poza szachami?
Inne gry strategiczne, zarówno komputerowe jak i karciane. Ciężka muzyka rockowo – metalowa i oczywiście rzecz związana z moim zawodem – kulinaria.

Życzymy więc wymarzonych sukcesów.
Dziękuję.

Wywiad przeprowadził Piotr Mikołajczak

szachownica do gry w szachy

szachownica

Napisano przez Redakcja GMP opublikowano w kategorii Mosina, Wywiad, reportaż

Tagi:

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Skomentuj