250 mieszkańców, sala gimnastyczna i kaplica. Co miało powstać w lesie w Pecnej?
Część mieszkańców gminy czeka na podłączenie do wody od dekad. Sieć wodociągowa w lesie w Pecnej została natomiast zbudowana już 4 lata po pierwszym wniosku w tej sprawie. Głos w tej sprawie pierwszy raz zabrał radny Waldemar Wiązek.
Bulwersującą sprawę leśnych inwestycji ujawniliśmy na początku lutego. Sprawa odbija się szerokim echem, zajmuje się nią gminna komisja rewizyjna, której przewodniczący nie wyklucza udziału prokuratury w kontekście opublikowanych przez nas informacji. Dotychczasowe materiały na temat leśnych wodociągów to jednak nie koniec naszych ustaleń.
Jestem mieszkańcem, płacę podatki, a nie mogę doczekać się wodociągu, co muszę zrobić?
– Mieszkańcy doskonale wiedzieli, na co się decydują, kupując tańszy grunt, bo był to grunt bez wody – mówi burmistrz Przemysław Mieloch na sesji rady miasta 4 marca, odpowiadając radnym na wątpliwości związane z zaopatrzeniem w wodę mieszkańców gminy. Zwykłym, leśnym gruntem, niepodłączonym do wodociągu, były także tereny w Pecnej. Działki określone jako las, na których nie obowiązuje miejscowy plan, mogły nigdy nie doczekać się podłączenia do sieci wodociągowej albo kanalizacyjnej. Uzbrojone jednak zostały bardzo szybko.
12 października 2016 roku radny Waldemar Wiązek składa odręcznie napisany wniosek do burmistrza o zaprojektowanie oraz wykonanie „nitki wodociągowej i kanalizacyjnej w ciągu ulicy Sosnowej w Pecnie” (pisownia oryginalna). Wniosek bardzo szybko spotkał się z aprobatą ówczesnego burmistrza, bo już tydzień później burmistrz Jerzy Ryś odpisuje radnemu Wiązkowi: „wniosek o zaprojektowanie sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w ulicy Sosnowej w Pecnej planujemy przedłożyć do planu budżetu na rok 2017”.
Już w grudniu 2016 roku radni głosowali nad uchwałą budżetową na rok 2017. W dzień głosowania nad budżetem, do Aquanetu trafiło pismo podpisane przez ówczesnego zastępcę burmistrza – Przemysława Mielocha, wnioskujące o wpisanie do wieloletnich planów spółki leśnych inwestycji w Pecnej. Wniosek obecnego burmistrza wpłynął do Aquanetu jeszcze przed głosowaniem nad budżetem gminy na przyszły rok.
Mieszkańcy takich miejscowości jak Mieczewo, Dymaczewo, Rogalin, czekają na kanalizację od dekad. W wieloletnich planach Aquanet inwestycje w sąsiedztwie pałacu Raczyńskich są przewidziane na lata 2026-2028. Co władze gminy zrobiły, by przyspieszyć budowę kanalizacji dla mieszkańców, podatników i w końcu – wyborców? Czy wykazały się tak błyskawicznym działaniem jak w przypadku wodociągu, o który wnioskował radny Waldemar Wiązek?
Bizantyjski dom opieki społecznej w Pecnej
Ale jak władze gminy określiły, co miałoby powstać na leśnych terenach? Oficjalna wersja, jaką przekazali nam urzędnicy brzmi tak: „Do Gminy Mosina wpłynął wniosek złożony do projektu Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, w którym inwestor założył wybudowanie obiektu pomocy społecznej”.
We wniosku, tajemniczy inwestor krótko scharakteryzował swoje plany. W lesie w Pecnej miałyby powstać 2 budynki, w których łącznie miałoby mieszkać aż 230 pensjonariuszy. Ta liczba została oszacowana przez mosińskich urzędników na podstawie tego, ilu mieszkańców przebywa w innych domach opieki społecznej w Wielkopolsce. – Nie przeprowadzano dogłębnej analizy – przyznają w piśmie do redakcji przedstawiciele urzędu.
W sąsiedztwie dwóch budynków mieszkalnych, miały powstać także: sale rehabilitacji i gimnastyki, garaże, pralnia oraz kaplica.
Wszystkie plany dotyczące liczby osób, które miałyby mieszkać w domach opieki społecznej, jak przyznają urzędnicy, są oparte na danych szacunkowych. Mimo to, z budżetu Aquanet już wydano około ćwierć miliona złotych na wybudowanie wodociągu, a władze gminy planowały wnioskować o wydatki rzędu dwóch milionów złotych na budowę sieci kanalizacji w lesie.
Kto wiedział? Kto pisał wnioski?
W związku z ubiegłorocznymi podziałami działek, w sąsiedztwie których zbudowano leśny wodociąg, pojawiły się jednak wątpliwości, czy w lesie w Pecnej mają rzeczywiście stanąć domy opieki, a nie np. zabudowa mieszkaniowa.
– Od dawna nie mówiłem, więc teraz zabiorę głos – mówi radny Wiązek na jednym z marcowych posiedzeń gminnej komisji inwestycji i mienia komunalnego. – Skoro właściciel gruntów złożył wniosek o budowę domów opieki społecznej, to znaczy, że ten wniosek tak został zapisany i żadnej działalności deweloperskiej nie powinno tam być. Kwestionowanie tego, że właściciel chce teren przeznaczyć na inny cel, to świadczy o tych ludziach, którzy to kwestionują – dodaje Waldemar Wiązek.
– Jeśli to byłoby prawdą, to w okolicy przedmiotowej inwestycji, nie następowałyby huraganowe podziały nieruchomości na mniejsze – odpowiada radny Michał Kleiber – Nie brnijmy w to – dodaje.
– Właściciel, który składał wnioski, od początku do końca zamierzał budować tylko i wyłącznie domy opieki – twierdzi radny Wiązek. – Pomimo tego, że taki hejt jest na mnie, nigdy nie było żadnej zmiany jakiegokolwiek wniosku, i jeśli ktoś przeczytał od początku do końca wniosek, który z resztą został opublikowany, to wszystko tam było napisane czytelnie, co i jak jest. Nie mówię tego w swoim imieniu, tylko osoby, która to pisała [wniosek – red.] – tłumaczy Waldemar Wiązek i dodaje, że radni Jan Marciniak i Łukasz Kasprowicz, jego zdaniem wiedzieli o inwestycji w Pecnej.
– Wiedzieliśmy o pewnych planach. O tym, że coś ma powstać. Ale, gdzie, jak? – pyta radny Marciniak.
W marcu grupa radnych (Arkadiusz Cebulski, Zbigniew Grygier, Wiesława Mania, Ryszard Rybicki i Czesław Tomczak) złożyła wniosek do burmistrza o wycofanie z planów Aquanet budowy sieci kanalizacji obok istniejącego już wodociągu w lesie w Pecnej. Wniosek został także poddany pod głosowanie na posiedzeniu gminnej komisji.
Tagi: afera, afera wodociągowa, Arkadiusz Cebulski, burmistrz, deweloper, głosowanie, inwestycje, Jan Marciniak, Jerzy Ryś, Komisja rewizyjna, Michał Kleiber, Pecna, Przemysław Mieloch, Ryszard Rybicki, Waldemar Wiązek, wodociąg w Pecnej, Łukasz Kasprowicz
Wasze komentarze (8)
Tłumaczenie burmistrza, tłumaczenie Wiązka oraz konkluzje radnych to wszystko jedna mistyfikacja. Każdy od początku wiedział co się tam kroi. Każdy milczał. Nikt nie chciał drażnić Źwirka. Na czele z radnym Kasprowiczem, który szereg lat wspierał Żwirka w dążeniu do budowy „magistrali wodociągowej do Borkowic”. To bliźniacza inwestycja i bliźniaczy szwindel. Żwirek miał zyskać dobrze uzbrojone a więc i cenne działki, a Kasprowicz miał przy tym zyskać sławę jako radny. Milczała też zazwyczaj przenikliwa przewodnicząca rady. Z kolei duet Ryś i Mieloch wykazali się politycznym cwaniactwem, które jak widać przerodziło się w cuchnący paszczet. Lament radnych jest mocno niezrozumiały. Mieszkańcy Mosiny teraz widzicie jak jesteście reprezentowani. Rządzą wami amatorzy i cwaniaczki. Tylko odpowiedzialność zbiorowa. Bez wyjątku. Tu nie ma jednego winnego. A na koniec jedna rzecz. Chichot losu to fakt że sprawę bada komisja rewizyjna pod przewodnictwem radnego co bronił mielochowej wizji basenu rok temu. Czy ktoś taki może być wiarygodny? Ja tego nie kupuję.
Ty to jednak jesteś głupi człowieku. Zyskać sławę budową wodociągu i kanalizacji w las. Dobre sobie. I na czym niby miało polegać rzekome wspieranie przeze mnie tzw. Żwirka?
baju baju krótko przed budową Wiązki dzielą działki aby już do każdej (10 czy 11 działek) można było przygotować podłączenie wody a i kanalizy też.
Pewno kaplica miała stanąć na 8 działkach.
Gościu sprzedał by większą część działek jako rezydencje aby ten swój dom opieki sfinansować. Może Mieloch zabukował sobie już miejsce w tym domu opieki?. I każdy kto brał udział w tym układzie musi być rozliczony.
do Sputnika
nie przepadam za Mielochem ale chcę basenu w Mosinie. Basen bowiem winien być dyskutowany poza polityką i ponad podziałami.
Wszystko jest jasne, po co do tego ABW?
Skoro radny Wiązek jest taki skuteczny, to niech napisze podobne wnioski dla wszystkich, którzy potrzebują wody i kanalizacji. Zobaczymy czy burmistrzowie znowu będą śmigać na wysokości lamperii.
Burmistrz powinien dążyć aby wszyscy mieszkańcy korzystali z wodociągu. Dziwne bo byłem ostatnio w Bieszczadach w odległej wsi i woda była z rury. Nie pytałem o wodę w lesie bo jeszcze o tej hecy nie było wiadomo. A tu proszę Wielkopolska na granicy z Poznaniem, a ludzie noszą wodę w konwiach. No i ten wieloletni plan dla aquanetu to już przesada. Panie Burmistrzu proszę priorytetowo zlecić budowę wodociągu dla tych co jeszcze go nie mają. Aquanet może pomoże.
Jełop jeden nie potrafi nawet odmienić nazwy miejscowości w której składa wniosek..