„Szpiegowski” aparat fotograficzny odnaleziony
Zygmunt Pniewski z fotografowaniem zetknął się już w czasie okupacji hitlerowskiej. Jego ojciec posiadał mieszkowy aparat marki Kodak. Niemcy postanowili jednak, że Polakom nie wolno było posiadać aparatów fotograficznych i fotografować. Bowiem uznawali, że z ich użyciem mogą prowadzić działalność szpiegowską. Pewnego razu ojciec Zygmunta Pniewskiego udał się ze swoimi znajomymi do Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu. Tam trafił na łapankę, podczas której gestapowcy przy rewizji odebrali mu ten właśnie aparat.
W tym czasie pojawiły się w drogeriach miniaturowe aparaty fotograficzne o nazwie Sida Extra, które mógł kupić każdy Polak. Ojciec kupił mu taki aparat i Zygmunt zaczął robić nim zdjęcia, twierdząc że to wspaniała sprawa, kiedy można fotografować rzeczywistość. Tak zaczęła się jego pasja do fotografowania. Początkowo robił zdjęcia rodzinne oraz – jak wspominał – fotografował ptaki, kominy i chmury. Do aparatów tych wkładało się specjalny miniaturowy film, na którym było można było zrobić siedem zdjęć.
Po niedługim czasie doszły jednak słuchy, że umożliwienie Polakom kupna tych aparatów jest wymierzoną w nich prowokacją. Niemcy podobno czyhali, aż jakiś Polak pojawi się gdzieś z takim aparatem, bo można go wtedy posądzić o szpiegostwo, aresztować i skazać. Od tego momentu ojciec Zygmunta nie pozwolił robić mu nim zdjęć publicznie.
Gdy wojna się skończyła jego wujek, który był fotografem, zachęcał go do robienia zdjęć i pożyczał mu swój aparat małoobrazkowy. Zygmunt fotografował wtedy zwierzęta, choć jak twierdził nie było to wcale łatwe, ponieważ człowieka do fotografii można odpowiednio ustawić, a ze zwierzętami nie jest taka łatwa sprawa.
Profesjonalny sprzęt fotograficzny Zygmunt Pniewski otrzymał dopiero w Muzeum Przyrodniczym w Poznaniu. Wykonywał nim dokumentacje badań w terenie, utrwalając na kliszy zwierzęta i rośliny. Sam nazywał siebie dokumentalistą, a nie artystą, gdyż zawodowo specjalizował się w fotografii dokumentalnej, makro i mikroskopowej. Przez ponad sześćdziesiąt lat uwieczniał na zdjęciach przyrodę.
Wspomniany na początku miniaturowy aparat Sida Extra zaginął tuż po wojnie, Zygmunt nie był w stanie go odszukać. Nastały lata, kiedy można swobodnie wyszukiwać stare przedmioty na aukcjach internetowych. Udało mi się na jednym z portali handlowych znaleźć podobny model aparatu, którym mój Ojciec posługiwał się mając 10 lat. Nie była to jednak dokładnie taka sama wersja tego aparatu.
Po śmierci Ojca w roku 2019 przejąłem jego archiwum wraz ze wszelkiego rodzaju sprzętem. Przeglądanie oraz porządkowanie tego archiwum było niezwykle żmudne, ale zaowocowało odnalezieniem wielu ciekawych pamiątek. W ten sposób udało mi się odnaleźć właśnie ten oryginalny, niemiecki aparat Sida Extra z tamtego okresu, kiedy Zygmunt Pniewski stawiał pierwsze kroki w robieniu zdjęć.
Sławomir Pniewski
Tagi: Zygmunt Pniewski
Wasze komentarze (1)
Fajna historia!