Przez region przeszła potężna superkomórka burzowa, niosąc ze sobą wichury, ulewne deszcze, grad i intensywne wyładowania atmosferyczne. Skutki? Setki powalonych drzew, uszkodzone dachy, przerwy w dostawach prądu i poczucie, że system ostrzegania znów zawiódł.
Strażacy z naszego regionu odebrali dziesiątki zgłoszeń. Jak podaje dyżurny wielkopolskich strażaków, najwięcej interwencji dotyczyło powalonych drzew, podtopień oraz zerwanych lub uszkodzonych dachów.
– Jak żyję, nie widziałam takiej nawałnicy, jak dziś — mówi pani Bożena tuż po tym, jak strażacy zakończyli usuwanie drzewa blokującego jej ulicę.
— Wczoraj, 26 czerwca o godzinie 21:43, nasza jednostka została zadysponowana do pierwszego z wielu zgłoszeń związanych z przechodzącą nad regionem gwałtowną burzą. W ciągu kolejnych godzin prowadziliśmy liczne działania ratownicze, w tym usuwanie powalonych drzew blokujących drogi, zabezpieczanie zerwanych dachów, udrażnianie przejazdów i reagowanie na inne zagrożenia — informuje OSP Pecna, jedna z wielu jednostek, które brały udział w działaniach.
– Odnotowaliśmy ponad 20 interwencji, które obsługiwaliśmy przy pomocy dwóch zastępów. Głównie były to powalone drzewa blokujące drogi, uszkodzone pojazdy, zalania oraz zerwane linie energetyczne. Jeden z naszych zastępów wciąż działa, usuwając skutki burzy. W szczytowym momencie zdarzenia interwencje na terenie naszego miasta były dodatkowo obsługiwane przez kilka jednostek sąsiednich OSP oraz PSP – podają strażacy z OSP Puszczykowo.
Akcja trwała przez całą noc i trwa do tej pory. W usuwanie skutków nawałnicy zaangażowani są nie tylko strażacy PSP i druhowie OSP, ale także służby komunalne i energetycy.
W wielu miejscach mieszkańcy wciąż nie mają prądu lub „jednej fazy”. Na jednym z budynków TBS doszło do uszkodzenia komina, co mogło stanowić poważne zagrożenie dla mieszkańców.
Na problem zwraca uwagę także burmistrz Mosiny.
— Trwa usuwanie skutków wczorajszej burzy. Oprócz częściowo uszkodzonych budynków mamy dużo zgłoszeń dotyczących powalonych drzew i gałęzi. Druhowie OSP oraz PSP wraz ze spółką PUK będą usuwać te zagrożenia na bieżąco. W większości miejsc prąd został już przywrócony. Spółka ENEA pracuje nad przywróceniem prądu w kilku miejscach. Jeśli nadal nie mają Państwo prądu proszę o sprawdzenie własnej instalacji, a następnie proszę zadzwonić na numer infolinii ENEA 991 — apeluje Dominik Michalak.
Burza zaskoczyła nie tylko mieszkańców, ale i… systemy ostrzegania. Wielu z nich zwraca uwagę, że nie dostali żadnego alertu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, choć w ostatnich miesiącach bywało, że SMS-y ostrzegawcze pojawiały się nawet przy niewielkich zjawiskach.
– Alerty są wysyłane, kiedy nawet w połowie nie ma takiego oberwania chmury i porywów wiatru, jakie były dziś, a dzisiaj oczywiście żadnego alertu nie dostaliśmy — pisze jeden z mieszkańców Mosiny w komentarzu pod zdjęciem zniszczonego ogrodu. Skutek był taki, że wielu mieszkańców nie zdążyło zabezpieczyć rzeczy na ogrodach, balkonach czy przestawić samochodów spod drzew.
Skąd taka siła burzy? Według meteorologa Kamila Fobera, w regionie przeszła wyjątkowo silna superkomórka.
– To był absolutnie niesamowity wieczór pod względem zjawisk burzowych w Wielkopolsce. Modele absolutnie nie doszacowały siły burz, zwłaszcza w centralnej Wielkopolsce. Od Zbąszynia aż po Kórnik przeszła bardzo silna superkomórka burzowa — początkowo w formie klasycznej z potencjałem tornadycznym (okolice Grodziska Wielkopolskiego), a później już w formie wysokoopadowej — relacjonuje Fober.
– W gorącej masie powietrza, przy dużym nagromadzeniu wilgoci, na czele chłodnego frontu atmosferycznego powstały wysoko wypiętrzone chmury cumulonimbus, produkujące ogromną ilość wyładowań – istny stroboskop! – informuje profil meteorologiczny „Cumulonimbus”. – Najpierw ostrzegałem przed dość silną superkomórką kierującą się w stronę Kórnika – przeszła ona najpierw nad Grodziskiem Wlkp. i Opalenicą, a następnie południowo-zachodnią częścią powiatu poznańskiego, m.in. nad Stęszewem, Mosiną, Puszczykowem i Luboniem powodując szkody. W międzyczasie utworzył się rozległy układ liniowy, w którym wbudowana była kolejna, mniejsza superkomórka burzowa – jej rdzeń przeszedł w rejonie Kościana, Czempinia i północno-zachodnią częścią powiatu śremskiego, powodując kolejne wiatrołomy i niosąc ulewny deszcz. Spora część gminy Mosina i Kórnik pozostaje bez energii elektrycznej, a strażacy usuwają wiatrołomy – również drzewa, które spadły na samochody – informują na łamach profilu.
Dziś trwa sprzątanie po żywiole. Mieszkańcy liczą straty, energetycy pracują na pełnych obrotach, a strażacy nieustannie usuwają skutki wichury.
Aktualizacja, godz. 10:59
– Uwaga! Ulica Wiejska w Krosinku na wysokości Szkoły Podstawowej pod Lipami czasowo zamknięta dla ruchu drogowego na czas usuwania skutków burzy – informuje mosiński magistrat.









jeden komin pięć samochodów SP , no tak paliwko za free
Błagam redakcję o usunięcie powyższego komentarza.
A ja chętnie się dowiem, o co chodzi w pierwszym wpisie.
Ty byś pewnie dał radę sam to ogarnąć i rowerem byś przyjechał.
A studzienki kanalizacyjne na ulicach tradycyjnie porośnięte zielskiem. Zastanawiam się też dlaczego przykładowo Poznań na remont ulicy, czy jakiegoś placu wydaje powiedzmy 300/500 tyś. a mosina na zwykły podjazd 600tyś. Skąd te koszty w naszej dziurze? Pytam poważnie.
@Skalar załóżmy spółdzielnie i startujmy do zamówień będziemy zarobieni
Następnym razem jak na ty będziesz potrzebować pomocy przyjdą spacerkiem
Fakt jest taki,że wielu podtopień by udało się uniknąć gdyby kratki od studzienek burzowych były regularnie czyszczone. Wiem,że kwietne łąki są popularne, ale nie w studzienkach 😉
Właśnie jakby była cięta to by kratki zatykała bo nikt tego nie grabi- póki ma mocne korzenie kratkom nie zagraża.