Strona główna / Aktualności / Wilk na ulicach Mosiny? Eksperci radzą, jak się zachować (aktualizacja)

Wilk na ulicach Mosiny? Eksperci radzą, jak się zachować (aktualizacja)

W czwartek, 15 maja o godzinie 4 rano, na ulicy Sowinieckiej w Mosinie czytelnik zaobserwował zwierzę przypominające wilka. Obecność zwierzęcia na terenie miasta potwierdza przesłane do redakcji zdjęcie, które przedstawia samotnie spacerujące zwierzę w świetle latarni ulicznej.

Obecność wilków na terenach Nadleśnictwa Konstantynowo, obejmującego również okolice Mosiny i WPN-u, od kilku lat stała się czymś zupełnie naturalnym. Leśnicy informują, że wilki regularnie przemieszczają się w lasach pomiędzy Mosiną, Krajkowem a Jaszkowem, traktując ten obszar jako swoje naturalne środowisko życia.

Jednak pojawienie się wilka w mieście to wydarzenie rzadkie i zwracające uwagę mieszkańców. Dlatego mieszkańcy powinni zachować ostrożność podczas spacerów, zwłaszcza jeśli towarzyszą im psy. Leśnicy przypominają, że psy powinny być zawsze prowadzone na smyczy, aby uniknąć potencjalnego konfliktu z dzikimi zwierzętami.

Obecność dużych drapieżników w pobliżu zabudowań ludzkich jest zjawiskiem coraz częściej obserwowanym. Jak wskazuje Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska „przyczyną obecności wilka na terenach zabudowanych może być baza pokarmowa (głównie niezabezpieczone śmietniki i kompostowniki). W wielu przypadkach odpowiednie zabezpieczenie takich miejsc ogranicza sytuacje konfliktowe, jednak problemu nie należy bagatelizować, bo zjawisko synantropizacji [przystosowywanie się organizmów do życia w bezpośrednim sąsiedztwie człowieka – przyp.red.] jest realnym zagrożeniem zarówno dla człowieka jak również samych zwierząt„.

Jak dodaje Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” „(…) niektóre młode drapieżniki opuszczają grupy rodzinne i udają się na wędrówkę w poszukiwaniu nowych terytoriów i partnerów. Nie mając wiedzy o lokalizacji lasów, przemieszczają się metodą prób i błędów„.

Jak podkreślają leśnicy spotkania z wilkami są wyjątkowe i najczęściej nieszkodliwe, jeśli przestrzega się podstawowych zasad bezpieczeństwa. W przypadku spotkania z wilkiem, mieszkańcy powinni unikać gwałtownych ruchów, krzyków czy prób odstraszania zwierzęcia. Jeżeli jednak dojdzie do spotkania z samicą wilka (waderą) w towarzystwie młodych, eksperci radzą powoli i ostrożnie się oddalić, by nie prowokować instynktu obronnego drapieżnika.

Więcej na ten temat w artykule: Wilki w Nadleśnictwie Konstantynowo: naturalni mieszkańcy naszych lasów

Aktualizacja, Eksperci komentują niecodzienną wizytę drapieżnika w Mosinie

Komentarz Fundacji Greenpeace Polska

Na temat zdjęcia i samego incydentu wypowiedziała się również Fundacja Greenpeace Polska. Jak podkreśla Aleksandra Wiktor, Koordynatorka kampanii przyrodniczych:

„Z dużym przekonaniem mogę powiedzieć, że na zdjęciu widać psa w typie husky lub malamuta. Wskazuje na to chociażby jego budowa ciała, kształt pyska, a także umaszczenie, charakterystyczne dla tych ras.”

Przedstawicielka Fundacji zwraca też uwagę na inny problem: „Wałęsające się psy są coraz większym problemem w naszym kraju, co roku odnotowujemy już ok. 27 tysięcy pogryzień spowodowanych przez psy. Podczas gdy od II wojny światowej odnotowano w Polsce zaledwie kilka pogryzień człowieka przez wilka. Były to osobniki dokarmiane lub oswojone przez ludzi.”

Jak podkreśla ekspertka Greenpeace: „Istnieje dużo większe ryzyko, że zostaniemy zaatakowani przez wałęsające się psy niż przez wilki, które z natury się nas boją. Wilki reagują na nasz zapach i widok ucieczką.”

W swoim komentarzu Fundacja przypomina także o pozytywnej roli wilków w przyrodzie:

„Wilki są niezwykle cenne dla naszej przyrody. Dzięki temu, że regulują populację saren, jeleni czy dzików wspierają odbudowę lasów, ale też przede wszystkim skutecznie ograniczają rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych wśród dzikich zwierząt. Powinniśmy traktować te drapieżniki jako naszych sprzymierzeńców i naturalny element naszej przyrody, a nie jako wroga.”

Głos przyrodnika

Zapytany przez nas ekspert, na co dzień współpracujący z organizacjami zajmującymi się monitoringiem dużych ssaków w Wielkopolsce, nie ma większych wątpliwości co do tego, co przedstawia zdjęcie:

– Na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z dzikim zwierzęciem, a nie psem domowym. Zwierzę ma długą, wąską kufę, smukłą sylwetkę i charakterystycznie nisko opuszczony ogon – to typowe cechy wilka. Pies, nawet w typie husky czy malamuta, zazwyczaj ma bardziej masywną budowę i nosi ogon wyżej, często zawinięty. Tutaj ogon zwisa swobodnie, co u wilka jest naturalne – mówi specjalista.

Jak zaznacza nasz rozmówca, analiza nie opiera się wyłącznie na samym wyglądzie: – Kluczowe są też zachowania. Wilki z natury są płochliwe. Zdjęcie wykonano o świcie – to moment, w którym drapieżniki kończą swoją aktywność i wracają do kryjówek. Zwierzę przemieszcza się szybko, bez zatrzymywania i bez oznak zainteresowania człowiekiem. Nie szczeka, nie merda ogonem, nie podbiega do nikogo – to bardzo charakterystyczne dla wilka. Pies domowy, nawet jeśli zabłąkany, zwykle szuka kontaktu z człowiekiem albo wygląda na zdezorientowanego. Tu mamy zupełnie inną dynamikę – ocenia.

Ekspert przypomina, że obecność wilków w tej części Wielkopolski nie powinna już dziwić: – W lasach wokół Mosiny żyje kilka wilczych rodzin. Młode wilki w wieku 1–2 lat podejmują wędrówki w poszukiwaniu nowego terytorium. W takich momentach mogą się zapuścić w nieznane tereny – także w pobliże zabudowań. To nie znaczy, że się oswajają – one się po prostu przemieszczają i bardzo szybko się wycofują. Takie spotkania są krótkotrwałe i rzadkie, ale całkowicie możliwe. I najczęściej – nieszkodliwe.

– Ważne, żebyśmy reagowali z rozsądkiem, a nie z paniką. Wilk nie jest naszym wrogiem. Jeśli go spotkamy – spokojnie się oddalmy, nie krzyczmy, nie próbujmy go przeganiać. To dzikie zwierzę i należy mu się respekt, ale też ochrona.

Wilk w Mosinie, zaobserwowany na ulicy Sowinieckiej w czwartek 15 maja o godz. 4 rano
Zwierzę przypominające wilka zaobserwowane na ulicy Sowinieckiej w czwartek 15 maja o godz. 4 rano; fot. Czytelnik
Wilk w Mosinie, zaobserwowany na ulicy Sowinieckiej w czwartek 15 maja o godz. 4 rano
Wilk w Mosinie, zaobserwowany na ulicy Sowinieckiej w czwartek 15 maja o godz. 4 rano; fot. Czytelnik

Autor Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Sprawdź również

Bieliki w Wielkopolskim Parku Narodowym

Bieliki mają „pełne szpony roboty”. Radość i przestroga z Wielkopolskiego Parku Narodowego

Wielkopolski Park Narodowy po raz kolejny potwierdza, że jest ostoją dzikiej przyrody, również tej największej …

Książka „Demagog poznański” Wojciecha Czeskiego

Mosiński sen

W majowym numerze Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej (maj 2025) ukazał się artykuł Wojciecha Czeskiego zatytułowany „Rzeczpospolita odpieczętowana”, …

19 komentarzy

  1. To jest wilk, który nosił razy kilka.

    11
    1
  2. Według mnie, to nie jest wilk. Bliżej mu do psa rasy Husky lub Alasjan malamutem.

    20
    5
    • Też tak pomyślałam, że wygląda raczej jak husky/alaskan albo mieszaniec z którąś z tych ras. Ciekawe, czy ktoś znający się na wilkach widział to zdjęcie i potwierdził, że to na pewno wilk…

      4
      2
    • Pawel Przetakowski

      Tak. To nie jest wilk. Ludzie sieją panike. A najlepsze , że ludzie nie raz byli bardzo blisko wilków . Ale kompletnie nieświadomi ich obecności. Wilk unika człowieka . Głupi nie jest. To tak samo jak z niedźwiedziami. Ludzie wchodzą na terytorium drapieżnika szczytowego (Bieszczady) i potem pretensje. Bo „misiu „go pogryzł. To właśnie tacy ludzie tak szczują na te wilki. Potem zakładają sandałki i w góry . Co jest bardzo wymowne.

      10
      2
      • Na tym zdjęciu akurat moim zdaniem jest pies. Wilka widziałam na własne oczy z 30 metrów w lesie w okolicy gdzie prawie nie ma drzew (po huraganie). Potem ten wilk łaził półtora metra od wejścia do mojego domu (300 metrów od lasu). Nie jestem rolnikiem, nie hoduję żadnych zwierząt. Podobnie sąsiedzi. A wilk się wciąż kręci między naszymi domami, i to BAARDZO daleko od jakiejkolwiek puszczy czy Bieszczad. Jest ich już po prostu za dużo i nie mieszczą się w lasach. Nawet jeśli zwierzę z tego artykułu nie jest wilkiem, takie spotkania z faktycznymi wilkami tuż przy zabudowaniach a nawet na własnych podwórkach mogą w najbliższym czasie zaskoczyć mnóstwo osób, a mówienie teraz w prasie że wilków nie trzeba się bać jest po prostu szczytem nieodpowiedzialności

        1
        1
  3. *Husky lub Alaskan malamute

    12
    2
  4. Widzę, że masz IQ szpadla.

    3
    2
  5. członek odNowy

    To jest zaklęty w ciało psa Przemek z Czereśniowej. Błąka się biedak po nocy od dwóch lat. Aż cud, że dopiero teraz go ktoś zauważył. To, że jest pieskiem teraz to efekt rzuconej na niego klątwy. Legenda mówi, że zostanie znów wesołym czytaczem pisma, gdy Włodek odda całe 2 miliony wydane na basen, gdzie nawet łopaty nie wbito.

    7
    1
  6. To nie husky, choć podobne

    2
    3
  7. To nie wilk…ale można by zapytać specjalistów…ale byłoby po sensacji…

    4
    2
  8. Wilki nie jwdza ludzi nie jedza chyba ze wrznely dzika zwierzyne i ps

  9. To zdecydowanie jest PIES, proszę nie siać dezinformacji i fakenewsów!!!! Powinniście to natychmiast wykasować i opublikować sprostowanie

    3
    1
  10. To pies, ci eksperci sa tacy sami jak i wilkze zdjecia.

  11. Pan przyrodnik najwyraźniej nie ma niestety za dużo pojęcia o zachowaniach psów. Zdezorientowany i szukający kontaktu to może być pies zgubiony, który uciekł i nie wie jak wrócić do domu. Zdziczały pies, bezdomny od urodzenia albo od lat, nie będzie szukał kontaktu z człowiekiem i nie będzie zdezorientowany.
    Poza tym psy w określonych sytuacjach jak najbardziej noszą opuszczony nisko ogon, ułożenie ogona to jeden z elementów ich mowy ciała i bywa tak opuszczany, gdy pies obserwuje i jest czujny. Taki pies też niekoniecznie będzie szczekał i na pewno nie będzie merdał ogonem.
    U alaskanów rzeczywiście ogon jest podniesiony do góry, ale u husky już nie, u nich ogon normalnie jest opuszczony – wystarczy sobie wpisać „husky” w googla i przejrzeć zdjęcia. U psów w typie alaskana/husky ogon może być noszony różnie, również opuszczony, w zależności od tego, z czego powstała ta mieszanka.
    Długą wąską kufę ma sporo ras i mieszańców, a smukłą sylwetkę może mieć każdy pies – wybiegany albo wychudzony, można sobie wybrać. Taki zagubiony husky, który kiepsko je od kilku tygodni też będzie smukły, nawet bardzo. Pomijam już to, że zwierzą na zdjęciu wygląda akurat na nieźle odżywione i ma chyba zbyt puchatą sierść jak na letnią okrywę włosową wilka…

  12. Komentarz Fundacji Greenpeace Polska:

    Aleksandra Wiktor, Koordynatorka kampanii przyrodniczych.

    Głos przyrodnika:

    „Zapytany przez nas ekspert…”
    „…mówi specjalista.”
    „Jak zaznacza nasz rozmówca…”

    Ekspert i specjalista, poważnie? Kim jest ten ekspert, którego nazwiska nie podajecie? To tak, jak w przypadku autora tekstu: ” Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej”.

    Eksperci i specjaliści nie wstydzą się swoich słów. Anonimowi mogą pozostać czytelnicy.

    Co do samego „eksperta”, to na jakiej podstawie ocenił on dynamikę poruszania się zwierzęcia i inne jego zachowania, skoro nie spotkał go osobiście? Na podstawie uniesionej łapy na zdjęciu?

    Szczerze wątpię w kompetencje Państwa „eksperta”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *