Cukrowy zawrót głowy. Dlaczego cukier znika z półek sklepowych?
Kolejne, po maseczkach, makaronie czy papierze toaletowym oblężenie sklepowych półek. Ze sklepów w całej Polsce znika cukier, który w ciągu roku podrożał już o ponad 39 procent, czyli dużo więcej niż wynosi stopa inflacji. W wielu miejscach w ogóle nie można go dostać, a gdy tylko się pojawi, natychmiast całe zapasy zostają wykupione.
W ostatnich dniach głośno zrobiło się o cukrze, którego ceny zaczęły gwałtownie rosnąć. Zdjęcia z pustymi półkami podbijają internet. Jeszcze zanim zaczęła się spirala wzrostów cen, jego cena oscylowała wokół 3 zł za kilogram. Teraz, w mosińskich marketach, ceny przekraczają 5 zł i często obowiązują limity.
– W zeszły czwartek widziałam całą paletę w Polo, w cenie 5,99 za kg, Prządka w sobotę miał po 7,50 z limitem 10 szt. Ceny z dnia na dzień mogą ulegać zmianie. Gdyby nigdzie nie było zapraszam też do sklepu w Świątnikach, cena za kg 6,90 na dzień dzisiejszy – zwraca uwagę mieszkanka, na grupie społecznościowej mosińskiej Jadłodzielni.
W wielu lokalnych sklepach cukru jednak brakuje. Jak informują mieszkańcy, problemy z dostępnością tego produktu są m.in. w Dino czy Lidlu. Sytuacja zmienia się jednak z godziny na godzinę. W niektórych sklepach dochodziło do dantejskich scen. Jak informuje kolejna mieszkanka „to co robili ludzie to nie mieści się w głowie”. Część sieci handlowych wprowadziła reglamentacje, cukier można kupić w limitach 10 kg. UOKiK ostrzega jednak, że bezpodstawna reglamentacja w sklepach jest wykroczeniem.
W dużych marketach i dyskontach w Polsce, średnia cena kilograma cukru to obecnie około 5 złotych. W małych sklepach jest to nawet 6 złotych. Wzrost cen jest więc ogromny. Kolejnym problemem jest brak tego surowca w sklepach. Powodem są nie tylko rosnące ceny, ale także trwający obecnie sezon na przetwory. Z dostępnością cukru nie ma natomiast problemu w internecie, gdzie nie brakuje ofert sprzedaży, nawet pełnych palet. Ceny są jednak znacznie wyższe niż w sklepach stacjonarnych.
Dlaczego „brakuje” cukru?
– Zarówno w Polsce, jak i w całej Europie, cukru nie brakuje. Mimo to towar znika z półek w zastraszającym tempie, bo zadziałał m.in. efekt paniki – zwraca uwagę „Rzeczpospolita”. – Klienci masowo ruszyli na zakupy i kupują na zapas, bo boją się, że cukru zabraknie, albo podrożeje – dodaje dziennik.
Jak informuje rząd, okazuje się, że w europejskich magazynach składowanych jest 1,9 mln ton cukru. Z kolei polska produkcja, dzięki wyjątkowo udanym zbiorom buraków cukrowych, wzrosła w ostatnim sezonie o 340 tys. ton.
„Nieracjonalna panika”
Klienci rzucili się na zakupy cukru, gdyż boją się, że go zabraknie albo podrożeje. – Masowe wykupowanie cukru jest spowodowane po pierwsze nieracjonalną paniką ze strony konsumentów, związaną z wojną w Ukrainie. Jest to panika zupełnie niesłuszna, bo tego cukru nie powinno zabraknąć – mówił w rozmowie z money.pl Michał Gawryszczak, dyrektor biura Związku Producentów Cukru w Polsce.
Jak dodaje natomiast Patrycja Kamińska manager ds PR i komunikacji w Netto, rosnące zapotrzebowanie na cukier jest wynikiem reakcji konsumentów na informację o pojawiających się brakach tego towaru. – Biorąc pod uwagę dodatkowo, że jesteśmy w pełni sezonu na przetwory, kiedy zapotrzebowanie na cukier naturalnie jest większe, klienci kupują więcej, niż realnie potrzebują – mówi Patrycja Kamińska.
Do ciekawego wniosku dochodzą obserwujący całą sytuację psychologowie. – Są takie produkty, które mają dodatkową wartość symboliczną – mówi dla „Rzeczypospolitej” Jacek Santorski, psycholog społeczny i biznesu. Tłumaczy, że cukier kojarzony jest z przyjemnością, jednym z podstawowych doświadczeń człowieka, dlatego zagrożenie brakiem jego dostępności jawi się jako utrata czegoś bardzo ważnego. Podobnie silne emocje wywołują obawy o brak… alkoholu.
Wasze komentarze (8)
Myślę, że w sprawie cukru Rada Gminy podejmie odpowiednie stanowisko. Skoro sprawa TVN-u była przedmiotem troski Rady, to tym bardziej cukier powinien znaleźć się w orbicie jej troski. Pamiętajmy ! Cukier krzepi !
Przemysław już napisał list!
Pogonić tych PISIORÓW raz na zawsze!!!
W Luboniu sprzedają za ponad 7 zł w Intermarche.
Torebka podobna,zamiast Diamant napis Diadem.
Napisy w języku niemieckim.Pewnie ściągają z Niemiec, bo tam kosztuje poniżej 4zł.
Jak geszeft dobry, to sprzedawcy zapominają nawet, że językiem urzędowym w Polsce jest język polski.
Jak znam życie to burak był polski,cukrownia polska należąca do Nordzucker,a Polak zapłaci za 1 kg tyle co Niemiec za 2 kg.
Po siedmiu latach wiadomych rządów ceny towarów odniosły sukces i dorównują zachodnim.
Polski zucker przewyższa znacznie ceny zachodnie.
Kiedy zuckerem posłodzę sobie kompot,to spodziewajcie się wpisów w języku niemieckim.
Cenę polskiego cukru i pochodnych podnosi nowy pisowski podatek cukrowy,który idzie na kolejne rozdawnictwo dla niepracujących.