Strona główna / Aktualności / Zdychający dzik w Puszczykowie – służby ignorują zgłoszenia mieszkańców?

Zdychający dzik w Puszczykowie – służby ignorują zgłoszenia mieszkańców?

Porannego spaceru z psem mieszkanka Puszczykowa długo nie zapomni. Dzisiaj (27.08) przy ul. Tenisowej natknęła się na zdychającego dzika. Według jej oceny, zwierzę wyglądało na chore, co mogłoby sugerować potencjalne zakażenie wirusem ASF (afrykański pomór świń). Natychmiast podjęła próbę zgłoszenia sprawy odpowiednim służbom – straży miejskiej, policji oraz Parkowi Narodowemu. Jednak, jak sama relacjonuje, jej zgłoszenie spotkało się z brakiem odpowiedniej reakcji.

„Zgłaszam to wszystkim służbom, nikogo to nie interesuje” – mówi nam mieszkanka. Jak dodaje, po kolei próbowała skontaktować się ze wszystkimi numerami alarmowymi podanymi na informacyjnych plakatach, które w ostatnim czasie są często widoczne w regionie. Pomimo wielokrotnych prób, nie doczekała się szybkiej interwencji. – Pierwsze zgłoszenie było o 0 6:11, w sumie 9 połączeń telefonicznych – zwraca uwagę mieszkanka.

Ostatecznie, po pewnym czasie, oddzwoniła policja z Mosiny. Funkcjonariusze poprosili o dokładną lokalizację, jednak czy podjęto jakieś działania – tego nie wiadomo.

Niepokój mieszkańców budzi kontekst związany z wirusem ASF (afrykański pomór świń), który stanowi poważne zagrożenie dla dzików i hodowli trzody chlewnej. Dlatego każda taka sytuacja powinna być natychmiastowo zgłaszana i poddana odpowiednim procedurom. Jak pokazuje ta sytuacja, choć zagrożenie ASF w regionie jest znane i szeroko omawiane, reakcja służb w praktyce może pozostawiać wiele do życzenia.

Każdy przypadek padłego lub chorego dzika powinien być zgłaszany i analizowany. W tym przypadku jednak, procedury zdają się zawodzić, a odpowiedzialność spada na barki zdezorientowanych mieszkańców. Czy sytuacja ta zmobilizuje służby do bardziej efektywnego działania w przyszłości? Czas pokaże.

Aktualizacja: Jak poinformowała Monika Kujawska, prezes ZUK Mosina, po godzinie 8:30 gminne służby zajęły się już chorym zwierzęciem. Od pierwszego zgłoszenia mieszkanki (6:11) minęły ponad 2 godziny.

Autor Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Sprawdź również

Na miejsce natychmiast wysłano strażaków z JRG w Śremie oraz Ochotniczych Straży Pożarnych w Żabnie i Grzybnie, którzy pomogli w wydobyciu ciał zwierząt

Kolejne przypadki martwych dzików w Grzybnie. Trwa epidemia ASF

W poniedziałek, 27 stycznia służby otrzymały niepokojące zgłoszenie, że na terenie stawów w Grzybnie znaleziono …

Martwy dzik, zakażony wirusem ASF na terenie Nadleśnictwa Konstantynowo

Wirus ASF na terenie Nadleśnictwa Konstantynowo. Jest apel leśników

Wirus afrykańskiego pomoru świń (ASF) dotarł na teren Nadleśnictwa Konstantynowo – alarmują leśnicy. W pobliskich …

5 komentarzy

  1. Przecież była informacja, że budżet się skończył i zwierzęta do końca roku maja nie chorować i nie zdychać, a jeśli już, to w miejscach niewidocznych, żeby nie trzeba było się tym zajmować. Teraz biedna Pani Prezes musi tłumaczyć się na Facebooku

  2. Gdzie to w końcu było? W Mosinie czy Puszczykowie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *