Salon VW Berdychowski Łukasz Grabowski radny w sejmiku woj. wielkopolskiego Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wielkanoc w Starym Browarze w Poznaniu - złap zająca w apce
Wiktoria Kalimbet | niedziela, 31 sty, 2021 | komentarze 4

Mała mosinianka, której życie uratował sprzęt od WOŚP

– Pamiętam tylko: „Dziecko ma śmiertelną wadę serca” – opowiada pani Katarzyna, mama trzyletniej Anastazji. Szanse na przeżycie dziewczynki były bardzo małe – uratowali ją lekarze i sprzęt ufundowany przez WOŚP.

Rodzice Anastazji, którzy mieszkają w Mosinie, dowiedzieli się, że ich córka urodzi się z wadą serca, w 24. tygodniu ciąży. Lekarze dziewczynce dawali 3% szans na przeżycie. Nastce życie uratował sprzęt od Fundacji Jurka Owsiaka. Dzisiaj 3-letnia dziewczynka, już zdrowa, chodzi do przedszkola, a jej mama opowiada nam historię z happy endem, który był możliwy dzięki sprzętowi z czerwonym sercem.

– Byliśmy u doktora Mrozińskiego w Poznaniu. Z tego badania pamiętam tylko: „Albo Łódź, albo Kraków. Dziecko ma śmiertelną wadę serca” – opowiada Katarzyna. Okazało się, że główne pnie tętnicze w sercu dziewczynki, które rozprowadzają tlen po organizmie, u Anastazji były przełożone.
– W momencie urodzenia te dzieci tak naprawdę nie mają szans na przeżycie samodzielnie, ponieważ po organizmie krąży krew niedotleniona, bo ta dotleniona wraca do płuc – tłumaczy Katarzyna.

Teraz Anastazja jest pełną energii, 3-letnią dziewczynką: chodzi do przedszkola i na basen. – Nurkuje, wskakuje do wody z otwartymi oczami, przepływa cały basen na makaronie, nie zachłystuje się wodą. Moi rodzice nie mogą na to patrzeć – jak to dziadkowie – śmieje się jej mama i dodaje – Nie dość, że się boją o wnuki, a tu jeszcze o takiego schorowanego.

Mama Nastki wspomina, że cała aparatura w szpitalu była oklejona serduszkami WOŚP. – Cały oddział kardiologii, wszystkie łóżeczka są w serduszkach WOŚP. One były na każdym sprzęcie, na każdym inkubatorze, każda pompa i każdy monitor – praktycznie wszystko miało te serduszka – mówi.

Teraz rodzina Anastazji wspiera wszystkie możliwe zbiórki. Co roku wspomagają również WOŚP. – Bo człowiek po takich przejściach wie, że trzeba ludziom pomagać. Na tyle, na ile mogę, to pomagam.

Pierwsze godziny życia małej Anastazji. Jak wspomina jej mama, wszystkie sprzęty w szpitalu były oznaczone serduszkami WOŚP. Fot. Zbiory prywatne

Wsparcie psychologiczne

– Problem był taki, że w łódzkim szpitalu, tak jak w każdym niestety, nie ma pomocy dla rodzin. Są psychologowie, ale trzeba poprosić kogoś o to, żeby ten psycholog przyszedł, a nie każdy o tym wie – wspomina Katarzyna. – Ja wiedziałam, że mi ten psycholog, by się przydał, dopiero po tym, jak to wszystko przeszłam. Teraz wiem, że byłoby mi łatwiej, gdyby ktoś mi pomógł.

Mama Anastazji tłumaczy, że psychologowie są potrzebni przede wszystkim po to, żeby nauczyć bliskich tego, jak się rozmawia z rodzicami chorego dziecka. – Ja na przykład nie byłam w stanie rozmawiać ze swoimi rodzicami. Nie mogłam znieść, jak ktoś mówi: „Nie martw się, będzie dobrze”. Jak może być dobrze, kiedy ja siedzę przy dziecku, a za chwilę mnie wypraszają i mówią, że nie wiadomo, czy ona przeżyje jeszcze godzinę? – pyta Katarzyna.

Jak mówi Katarzyna, sytuacja, z którą musiała sobie poradzić jej rodzina, zmieniła jej sposób stawiania czoła problemom. – Niedługo jest rocznica śmierci chłopca, któremu się niestety nie udało. Wcześniej powiedziałam jego matce, że jej synek będzie żył. Minęły trzy lata, a ja do dzisiaj mam ogromne wyrzuty sumienia, bo czuję, że zawiodłam. Dlatego teraz, zamiast obiecywać, życzę, chcę, żeby było dobrze – opowiada mama Anastazji.

Inny aspekt, na który zwraca uwagę Katarzyna, jest kwestia opieki nad rodzeństwem dziecka. Częste wyjazdy z córką na badania, powodowały mniej czasu dla jej małego brata. – Musiałam zostawiać w domu młodszego syna, który miał wtedy dopiero 7 lat. On nie mógł do nas przyjeżdżać, żeby nie przynieść zarazków z zewnątrz. Nie wyobrażam sobie, jak to teraz wygląda podczas epidemii.

Samopomoc

Obecnie jedyną pomocą dla rodziców chorych dzieci są grupy nieformalne wsparcia. Serduszka z matki Polski oraz TGA to prywatne grupy na Facebooku, gdzie może znaleźć wsparcie każda osoba, czyje dziecko musi walczyć z chorobą serca.

– Wielokrotnie powtarzam swoją historię, bo wiem, że to pomaga – mnie i innym. Mi też ktoś kiedyś opowiadał swoją historię, i było mi dużo łatwiej – mówi Katarzyna i dodaje, że do dziś wspiera innych rodziców. – Mąż się wkurzał na początku, ale już się przyzwyczaił do tego, że mogą do mnie zadzwonić w środku nocy. Ja wtedy odbiorę, bo ja tego nie miałam, a wiem, jak to może być ważne – uśmiecha się Katarzyna.

Mama Nastki liczy na to, że za jakiś czas WOŚP zajmie się problemami psychologicznymi.
– Szczególnie psychiatrią dziecięcą, która obecnie jest niestety w tragicznym stanie – dodaje.

– Nasze państwo nie jest przygotowane na chore dzieci. Wielu rodziców po prostu nie stać na leczenie ich dziecka. My dostaliśmy łącznie 2000 złotych od państwa – mówi Katarzyna. Opowiada, że po diagnozie Anastazji, rodzina co dwa tygodnie jeździła do Łodzi. Każda wizyta kosztowała 600 złotych. – Do tego jeszcze dojazd, sprzęty, których używamy w domu, jak np. pulsoksymetr [urządzenie, które bada dotlenienie krwi – red.] itd. – dodaje. – Rodzice ciężko chorych dzieci często muszą zrezygnować z pracy, żeby się nimi opiekować. A zasiłek od państwa wynosi 2000 złotych – mówi Katarzyna.

Mama Anastazji dodaje, że sporo badań trzeba robić prywatnie. – Każda taka wizyta kosztowała 600 złotych. Do tego jeszcze dojazdy, leki. Wiele dzieci po operacjach przyjmuje leki na stałe i potrzebuje specjalistycznej aparatury oraz rehabilitacji – tłumaczy. – Są to ogromne koszty, których otrzymywany zasiłek nie pokrywa.

Dlatego, zdaniem Katarzyny, wsparcie WOŚP jest bezcenne jest bardzo ważne. – Anastazja żyje dzięki lekarzom, sprzętom, Owsiakowi, który robi to już od prawie 30 lat, też dzięki ludziom, którzy wrzucają. Na szczęście są ludzie, którzy wierzą w to, co on robi, i wspierają WOŚP.

Napisano przez Wiktoria Kalimbet opublikowano w kategorii Aktualności, Mosina

Tagi: ,

Wasze komentarze (4)

  • Gość
    niedziela, 31 sty, 2021, 22:49:56 |

    Dlatego jak słucham tej propagandy w TVP to aż mi źle. Tutaj piękny przykład, że WOŚP więcej robi dla Polski niż cały rząd PIS.

  • Figa
    poniedziałek, 1 lut, 2021, 7:52:10 |

    Dokładnie, w punkt.
    Brawo dla Orkiesrty, a dla PiS osiem gwiazdek.

    • Gość
      poniedziałek, 1 lut, 2021, 8:24:41 |

      I spacja :)

  • Nie dla k...zji
    poniedziałek, 1 lut, 2021, 9:24:47 |

    Mądra cześć narodu nie zapomni szczujni szczucia!!!!! Holecka zapomniała jak dziękowała orkiestrze za uratowanie synka. Ale w internecie nic nie ginie.
    Kiedy Orkiestra gra, to jeden moment kiedy można być dumnym, że jest się Polakiem/Polką.

Skomentuj