Oświadczenie prezesa PUK ws. strajku
Na stronie PUK Mosina na Facebook’u pojawiło się dziś oświadczenie prezesa spółki, Moniki Kujawskiej, w sprawie planowanego przez związkowców strajku. Związkowcy zażądali przywrócenia do pracy zwolnionego przewodniczącego ZZ jako warunku przystąpienia do mediacji.
Mosina, 19 kwietnia 2023 r.
OŚWIADCZENIE
W związku z wpłynięciem w dniu 17 kwietnia 2023 r. pisma zarządu Związku Zawodowego Pracowników „Solidarni 22″, działającego przy Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych Sp. z o.o. w Mosinie, o ogłoszeniu strajku na dzień 24 kwietnia 2023 r. informuję, że spór zbiorowy nie istnieje, a więc nie można mówić o legalnym strajku w rozumieniu ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Zatem wszelkie działania strajkowe będą nielegalne.
Jednocześnie informuję, że odbywają się rozmowy z pracownikami mające na celu wyjaśnienie sytuacji i ustalenie działań naprawczych.
Niezależnie od decyzji i organizatorów, czy podejmą się tych niezgodnych z prawem działań, czy nie, zapewniamy, że usługi świadczone przez Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych Sp. z o.o. w Mosinie będziemy się starać realizować w miarę możliwości kadrowych i organizacyjnych.
Monika Kujawska
Tagi: afera, oświadczenie, PUK, strajk, Zakład Usług Komunalnych
Wasze komentarze (29)
Jednym słowem cały czas łopatą węgiel do tego pieca jest dorzucany.
Tu się zgodzę.Nie ma lepszego sposobu na rozdmuchanie konfliktu niż zwolnienie związkowców trakcie sporu,
a potem twierdzenie,że nie ma sporu.Pani prezes doradzają
geniusze zbrodni.
W dniu 30 marca burmistrz Michalak na sesji informuje radnych o sporze zbiorowym w ZUK/PUK Mosina.Prawie 3 tygodnie później prezes spółek twierdzi,że „spór zbiorowy nie istnieje”.Powstał kociokwik informacyjny.Jeśli wszystko w
spółkach było ok., to nie bardzo rozumiem po co wprowadzają działania naprawcze.
Królestwo ZUK-u/PUK-u ocali ceremonia kakao.
Prezesem spółki bywa się,więc warto być spakowanym.
Była wcześniej informacja o sporze zbiorowym, teraz nagle jest informacja, że sporu nie ma.
Być może i część pracowników nie wywiązuje się ze swoich obowiązków jak należy, jednak wydaje mi się, że ta ryba psuje się od głowy, i to bardzo.
Pani Kujawska dostała stołek prezeski nie posiadając wiedzy, doświadczenia i kompetencji, to samo było w urzędzie. Nie okazała się samorodnym talentem, a trzyma się tego stołka za wszelką cenę. Do tego ma za swoich popleczników osoby, o których od dawna mówi się na tak zwanym mieście, że są mściwe, wredne i nie umieją pracować z ludźmi. Burmistrz schował głowę w piasek i pisze nic znaczące komentarze. Radni też zamilkli. O ile rozumiem, że prawnie mają związane ręce, to zająć stanowisko chyba mogą? Źle się dzieje, niestety.
Idą na zwarcie.
Otóż na czym polega współpraca między prezesem burmistrzem opowiem wam jak jest w mojej gminie SREM Pan Paweł Wojna prezes sremskiej komunalki piastuje to stamowisko bagatela już od prawie 30lat ,pytanie Dlaczego ?jest krótka odpowiedź bo bardzo dobrze zarządza mieniem komunalnym ,stawia na rozwój wspólnie z burmistrzem ,Adamem Lewandowskim ,który stanowisko ma chyba od Co najmniej 5kadencji oboje z różnych partii mająca wspólny cel rozwój gminy ,zakupiona nowe sprzęt ,śmieciami ,ceny konkurencyjne na rynku itp.A co w Mosinie się dzieje sam brudem na kółkach KUJAWSKA ,Fydrychowicz ,Czerwińska tez rozwijają firmę ,która idzie do tylu zadłużaja ja celowo kupując nie rentowe autobusy wadliwe aby rozwijać ZUK PUK nie mając logicznego rozwijania firmy nie mając perspektyw na dalszą działalność .BURMISTRZ ,RADA MIASTA ,RADA NADZORCZA nie widzą tu żadnego problemu czyli maja wyjeb……….. Co się dzieje byle kasa się zgadzała w obu przypadkach działają związki zawodowe moja gmina się rozwija bez problemu Mosina nie Dlaczego ? Bo jaki gospodarz taki kram i to się zgadza w starym przysłowia Jaki pan taki kram no nie stery …….KUJAWSKA ,FYDRYCHOWICZ ,CZERWINSKA MUSZA ODEJSC ABY ZAPANOWAL ROZWÓJ MIATA I GMINY MOSINA
Jedyna szansa to znalezienie szybko dobrego mediatora. Jest taki jeden na mieście ale czy się zgodzi. To pan Przemysław Mieloch. On dwie zwaśnione strony pogodził. I zna problem od podszewki. Jego człowiek który jest obecnie vicek u nowego burmistrza na pewno ma z nim dobry kontakt, mógłby się podjąć nakłonienia byłego gospodarza do mediacji.
Mnie się wydaje że między jednym a drugim burmistrzem nie ma większej różnicy więc nie powinno być problemu z dogadaniem się.
Jaja wielkanocne jak berety.
Panie Przemku,pana ta sytuacja bardziej cieszy czy martwi?
Pan burmistrz Przemysław Mieloch nie będzie was ratował z opresji. Chcieliście jego klęski to teraz nie liczcie na jego dobroć, erudycję, zdolności negocjacyjne, umiejętność dialogu i dalekosiężny wzrok. Padnijcie na kolana i przepraszajcie. Mogło być tak pięknie dzięki pomocy władz centralnych i wstawiennictwu posła Bartłomieja. Nie jesteście lokalnymi patriotami. Do dziś przeszywa nas jego powłóczyste spojrzenie i bezgraniczna wiara w czynienie dobra.
Teraz nędzne robaki będziecie gnić w tych śmieciach. A nowe autobusy, które zakupił Pan burmistrz Przemysław Mieloch nie będą wozić takich niewdzięczników. Jeszcze będziecie błagać by wybudował wam basen.
… zdolności negocjacyjne, umiejętność dialogu … – bo padnę ze śmiechu
Panu Mielochowi już podziękowaliśmy, to kolejna osoba, która nie widziała problemu
To w końcu jest ten Spór zbiorowy czy go nie ma. Czy to formalnie musiało być zgłoszone pisemnie do zarządu spółki pisemne oświadczenie zarządu związku zawodowego czy wystarczyło oświadczyć luźno gdzieś w eterze. Bo ja nie rozumiem jeżeli pisze Prawnik że go nie ma to chyba wie co pisze. Bo jeżeli był potrzebny dokument do niego zgłoszenie to idzie łatwo ustalić.
Najlepiej by było jakby związkowcy pokazali dokument z potwierdzeniem odbioru że zgłosiła spór zbiorowy. Bo zdaje się że teraz wszystko właśnie o to idzie czy został formalnie zgłoszony.
Wydaje się że związek zawodowy powinien wziąć sobie też mecenasa bo nie wiem czy se poradzi.
Dlaczego trzy nowe autobusy o imionach: Jan, Paweł i II stoją schowane w niegodnym miejscu!!! Ich miejsce jest na eleganckich postumentach na Runku w Mosinie!!! Kto za tym wszystkim stoi ja się pytam, no kto?!!!
Żeby nie było, że zniknęłam z jakiś powodów to wszystkich zainteresowanych problemem opiekunek szkolnych informuję, że w dniu wczorajszym opiekunki spotkały się z Panem Burmistrzem i Radą Miasta w celu przedstawienia okoliczności zamiany naszych umów o pracę na umowy-zlecenia oraz warunków świadczenia przez nas pracy na rzecz PUK. Problem spotkał się ze zrozumieniem , jednak jest pytanie kiedy i jak te informacje przez nas przekazane przełożą się na powrót odebranych nam wcześniej umów o pracę.
Pani Beato z nimi tylko twardą ojcowska ręką !
Panie radny MK pisał pan że ma pan ręce związane. Z teraz się panu rozwiązały? Łyso panu?
Czy może pani opisać okoliczności przyrody w których odebrano wam prawa pracownicze?Kto,kiedy,w jaki sposób wygasły umowy o pracę?
Z umowami będą musieli cofnąć się do momentu ich odebrania i wyrównać zusy i inne świadczenia urlopy chorobowe itd.
Ciekawe kto zapłaci odsetki za zusy i inne?
Pani Beato nie popuszczać ani o centymetr!
Równie ważne jak umowy z opiekunkami,wydają mi się umowy gmina-PUK,a zwłaszcza ta obowiązująca wtedy kiedy zmieniono umowy o pracę na umowy zleceń.Byłoby dobrze gdyby UM opublikował kalendarium zdarzeń w tej sprawie.
Jeśli oczywiście jest co publikować,bo jakikolwiek brak śladów pozwala mi wątpić,czy umowy gmina-PUK istnieją?Jeśli były to zamówienia in-house,to powinny być ogłoszenia o zamiarze zawarcia umowy.
Z innej beczki.Prezes PUK powinna wyjaśnić dlaczego jej zdaniem spór zbiorowy „nie istnieje”.
Przepraszam, ale nie będę ujawniała mechanizmu wcześniejszego zatrudnienia opiekunek, który w mojej ocenie również budzi kontrowersje. Fakt jest taki, że umowy były i zniknęły, a stanowisko pracy opiekunka szkolna zostało zepchnięte na margines zawodów i to w skali nie tylko naszej Gminnej, ale i ogólnej, zapewne z wielu powodów, ale głównie z powodu ograniczonego dostępu na rynku pracy dla kobiet , które ze strachu nie podjęły walki z tym krzywdzącym procederem.
Są jednak Gminy , w których docenia się pracę opiekunek i zatrudnia zgodnie z Kodeksem Pracy na umowy o pracę.
Można? …… Można !
A nie była to tylko samowola, wbrew zawartej umowie z UM?
Kadencynność w spółkach ,co 4 lata,max 2razy.Przejęcie obowiązków auditem.Audyty co rok.
[Komentarz ukryty, zawierał treści: wulgarne i powszechnie uważane za obelżywe (red.)]
Może wystarczy tylko solidna lewatywa?