Pogarszająca się z każdym dniem sytuacja epidemiologiczna zbiera swoje żniwa. Od dzisiaj tj. 16 listopada 2021 r. do odwołania wprowadzony został zakaz odwiedzin na oddziałach w Szpitalu w Puszczykowie.

W latach 70. XX w. na nadwarciańskich polach Niwki, na niezalesionym 15 ha terenie zlokalizowano szpital dla kolejowej służby zdrowia.  Wybudowano dwa 11-kondygnacyjne bloki z 40 m kominem i budynkami gospodarczymi. Dziś szpital należy do Powiatu Poznańskiego i działa pod nazwą Szpital w Puszczykowie im. prof. S.T. Dąbrowskiego S.A.

Sprawdziły się prognozy meteorologów. Nad naszym regionem przeszedł ulewny deszcz i burza. Skutki opadów opanowują strażacy.

Po trudnej sytuacji w czasie trzeciej fali pandemii,  w szpitalu w Puszczykowie do swoich zadań leczniczych powróciły wszystkie oddziały, w tym Oddział Opieki Paliatywno- Hospicyjnej.

Szpital w Puszczykowie jest na pierwszej linii walki z pandemią koronawirusa. – Codziennie walczymy o życie i zdrowie ponad stu pacjentów zakażonych SARS CoV-2. Najbardziej potrzebujemy wody w małych butelkach. Z wdzięcznością przyjmiemy też kosmetyki i środki higieny osobistej – apelują medycy.

Decyzją wojewody do dwóch szpitali w naszym regionie trafiają chorzy na Covid-19. Jedną z tych placówek jest szpital w Ludwikowie.

Szpital w Ludwikowie, przed trzecią falą pandemii, prowadził rehabilitację dla ozdrowieńców. Obecnie jest placówką covidową, do której kierowani są pacjenci w stanie średnim ze Szpitala przy ulicy Szwajcarskiej w Poznaniu. Puszczykowski oddział obserwacyjno-zakaźny dysponuje 96 łóżkami dla pacjentów z wirusem covid, w tym 4 łóżkami intensywnej terapii – obecnie zajętych jest 85% miejsc.

W puszczykowskim szpitalu na jednym z oddziałów potwierdzono zakażenie koronawirusem. Zdezynfekowano część placówki.

Rzecznik Praw Obywatelskich alarmuje, że szpitale są przepełnione, a ratownicy wobec braku miejsc w placówkach bezsilni. Jedną z osób, które są na pierwszej linii frontu w czasie pandemii koronawirusa jest Jolanta Szymczak, pracownik szpitala w Puszczykowie. – Obecny rok 2020 jest ciężki dla wszystkich. Pandemia Covid-19 wywróciła nasze dotychczasowe życie „do góry nogami”. Tak bardzo skoncentrowaliśmy się na walce z Covid-19, że leczenie innych pacjentów z innymi chorobami zeszło na plan dalszy – informuje Jolanta Szymczak

Szpital w Puszczykowie potrzebuje naszego wsparcia.

– Jesienna, ogromna fala zachorowań na COVID-19 stała się naszą smutną rzeczywistością! Tempo, z jakim przybywa chorych, może zaskoczyć każdy, nawet najlepiej przygotowany szpital – poinformował Szpital w Puszczykowie.

W puszczykowskim domu opieki „Rezydencja seniora” potwierdzono koronawirusa u 25 osób. Nie wiadomo, ile z dodatnich wyników dotyczy pensjonariuszy, a ile personelu. Jedna mieszkanka domu opieki zmarła.

W holu głównym Szpitala w Puszczykowie zostało zamontowane specjalne urządzenie, które mierzy temperaturę oraz „sprawdza”, czy prawidłowo zasłonięte są usta i nos przez osoby wkraczające do placówki. W ten sposób (między innymi)) szpital stara się ograniczyć ilość zarażeń na koronawirusa wśród personelu i pacjentów.