Wypadek z udziałem rowerzysty w Mosinie
Wczoraj około godziny 9 rano na przejściu dla pieszych przy ul. Mostowej w Mosinie miał miejsce wypadek, w wyniku którego ranny został rowerzysta. Krótko po tym zdarzeniu w centrum Mosiny utworzyły się ogromne korki.
Być może, gdyby w gminie Mosina istniała lepsza infrastruktura rowerowa, podobnych zdarzeń byłoby mniej. Jak informuje wice przewodniczący Rady Miejskiej Dominik Michalak projekt budowy ścieżek rowerowych (promenady) wraz z kładką pieszo-rowerową urząd posiada już od … 2013 roku.
– Brak odpowiedniej infrastruktury rowerowej prowadzi do wielu niebezpiecznych sytuacji. Dodatkowo miejsce, gdzie zdarzył się ten wypadek jest bardzo nieszczęśliwe – to nie pierwsze zdarzenie. Sygnalizowałem to w piśmie do Burmistrza, uprzednio konsultując się z mieszkańcem naszego Osiedla. Koniecznie Urząd Miejski musi przystąpić do opracowania koncepcji rozwoju infrastruktury rowerowej w całej Gminie. Dodatkowo musimy wziąć się za budowę promenady wzdłuż kanału wraz z budową kładki pieszo-rowerowej na wysokości ulicy Łaziennej/Harcerskiej. Projekt wraz z pozwoleniem na budowę tego obiektu Urząd posiada od 2013 roku. Czy nadal Burmistrz uważa za zbędne moje wnioski? – powiedział wice przewodniczący Rady Miejskiej, Dominik Michalak.
Czy w gminie potrzebnych jest więcej ścieżek rowerowych? Piszcie, jakie jest Wasze zdanie.
Tagi: inwestycje, Radni o gminie, Rower, wypadki
Wasze komentarze (10)
Trudno oceniać to zdarzenie, skoro nie wiadomo jak do niego doszło. Jeśli rowerzysta pokonywał przejście przeznaczone wyłącznie dla pieszych jadąc rowerem, to oczywiście złamał przepisy i jednocześnie spowodował wypadek prawdopodobnie wtargnąwszy na jezdnię…
Jeśli tak było to rzeczywiście wina rowerzysty, sądząc po walających się puszkach z piwem być może był też po wpływem %. Jednak każdy kieroqca powinien szczególnie uważać na pasach, i nawet w takim przypadku wina byłaby kierowcy.
Bo niestety użytkownicy rowerów w większości mają za nic przepisy albo ich po prostu nie zna.
Owe przejście dla pieszych jest PRZEJŚCIEM a nie przejazdem rowerowym. Ile razy jadąc tam samochodem cudem udało się wyhamować przed wjeżdżającymi od strony parku rowerami, których użytkownicy nawet nie przystanęli przed przejściem wjeżdżając na pasy. Samochód nie jest w stanie się zatrzymać w miejscu w szczególności jeśli ktoś wchodzi czy wjeżdża prosto przed jego maskę. I nie ma znaczenia czy jedzie 50, 40 czy 20km/h.
Inna sprawa że ścieżki rowerowe i przejazdy w naszym mieście to parodia, w szczególności jeśli słyszymy że gmina chce być gminą turystyczną.
Cieszmy sie, że pod osobówkę, a nie tirolota wpadł, ktorych na tej drodze przejeżdza setki na godzinę.
Ścieżki rowerowe to porażka – zresztą nie tylko w naszej gminie. Jeśli na ścieżce co chwilę pojawiają się krawężniki, jej nawierzchnia jest nierówna itp., to proszę się nie dziwić, że rowerzyści jadą ulicą. Rowerem – zwłaszcza szosowym – nie da się po prostu przejechać.
Racja @Kolarz, niewiele osób sobie zdaje sprawę z tego, że na szosówce nie da się jechać po tych niby ścieżkach, jak np. w Puszczykowie.
Już od dawna noszę się z zamiarem przeprowadzenia rozmowy z władzami gminy na temat ścieżek rowerowych w Mosinie. W weekend jeżdżę tylko rowerem i z własnego wyboru i przez straszne korki. Z pewnością wszyscy by na tym skorzystali. Bez znaczenia jest kto w tym wypadku był winny każdy powinien uważać.
Uważna jazda kierowców i rowerzystów, to rzecz oczywista i w tym miejscu należy się z Tobą zgodzić. Jednak nic nie tłumaczy wtargnięcia na jezdnię w sytuacji, kiedy łamany jest przepis przez rowerzystę. Ostatnie Twoje zdanie sugeruje, że prawo nie ma tutaj nic do powiedzenia. To absurd.
Mosina słynie z zakazów rowerów, a znikoma infra jest tak słaba że nawet piesi mają tam problem. Burmistrz to auto świr i tyle.
W wielu europejskich krajach rowerem ludzie poruszają się przez cały rok. Tylko w takich miastach jak np. Kopenhaga, Amsterdam, Berlin ścieżki są bardzo dobrze przygotowane, i rowerzysta oprócz dobrej infrastruktury jest cbroniony przepisami prawa w taki sppsób, że kierowcy pod jażmem surowych sankcji mają oczy dookoła głowy. A u nas jak jest, każdy widzi, kto choć trochę czasami się na rowerze. Nie dziwi więc częsty widok, rowerzystów jadących chodnikiem. Choć sam jeżdzę raczej jezdnią to nie dziwię się bo to jest jednak strach. Podsumowując, w Polsce brakuje odpowiednich przepisów, ścieżek i zwykłej kultury jazdy. Potrzebne będzie jeszcze wiele lat zanim to się zmieni. Ale do tego trzeba działań od strony władz, rowerowych stowarzyszeń, które skutecznie lobbowałyby nad rozwojem i zmianami idącymi w kierunku lepszego jutra dla wszystkich poruszających się na rowerach. Jest o co grać, bo jeśli więcej osób wybierze rower, to ograniczymy korki, smog, a ludzie będą zdrowsi i w lepszej kondycji, jak to jest w innych krajach UE.