Redakcja GMP | niedziela, 20 mar, 2022 | komentarzy 28

Czy potrzebujemy bardziej spektakularnej tragedii, by coś zmienić?

Droga wojewódzka nr 430 przebiega od Mosiny aż do Poznania, ale to puszczykowski, zalesiony odcinek jest najczęściej miejscem wypadków, kolizji i potrąceń. W marcowym numerze naszej gazety opublikowaliśmy poniższy list do redakcji naszego czytelnika, który otrzymaliśmy po tragicznym potrąceniu pieszego na pasach w Puszczykowie.

„W poniedziałek, 21 lutego, na drodze 430 w Puszczykowie, na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu z ulicą Posadzego, zginął człowiek. Przejście jest doskonale widoczne, od zakrętu dzieli je ponad 200 metrów. Nie chcę wyrokować, dlaczego doszło do wypadku, od tego są biegli. Jednak potrącenie na przejściu dla pieszych, w myśl nowych przepisów, w zasadzie wyklucza winę pieszego. Jednak nie chcę się skupiać na tym tragicznym wypadku, tylko na tragicznej sytuacji bezpieczeństwa na drogach i ulicach Puszczykowa.

Droga krajowa 430 biegnąca przez Puszczykowo, to ta sama droga, która w Luboniu nazywa się ulicą Armii Poznań a w Mosinie Szosą Poznańską. Tyle, że w Mosinie i Luboniu owa DK biegnie wśród zabudowań, kierowcy nie mają więc wątpliwości, że są w terenie zabudowanym. W Puszczykowie ta droga biegnie przez las, wszak duża część miasta też się w lesie znajduje. W efekcie traktowana jest jak droga przez las – i mało kto myśli, że jest dokładnie w środku naszego miasta. I na nic znaki i tablice. Czy ktoś z Państwa próbował jechać przez Puszczykowo zgodnie z przepisami? Jeśli tak, to wiedzą Państwo doskonale, że od razu na zderzaku siedzą większe i mniejsze samochody, a popędzanie światłami czy sygnałem to standard. Wprowadzone niedawno na odcinku tej trasy ograniczenie do 40 km/h nieco poprawiło sytuację, choć nie rozumiem, dlaczego ograniczenie zaczyna się ZA SZKOŁĄ, a nie znacznie wcześniej. Choćby od owego feralnego skrzyżowania z ulicą Posadzego. Albo na odcinku pomiędzy Jarosławską i Poznańską. Albo od Studziennej. Każdy, kto rankiem odwozi dzieci do szkoły z Górnego Puszczykowa, wie jak trudno wbić się w DK 430, którą pędzi sznur samochodów. Ale Burmistrz Puszczykowa dzieci o poranku pewnie nie odwozi, a Urząd ma jedną odpowiedź – to droga wojewódzka, nic nie możemy.

No właśnie. Czy owo „nic nie możemy” naprawdę jest usprawiedliwieniem? Albo czy są nim inne, pozorne w istocie działania? W połowie ulicy Dworcowej postawiono niedawno światła. Jeżdżę tam czasami kilka razy dziennie. Nigdy nie widziałem, aby jakiś pieszy przechodził w tym miejscu. Widzę za to gromady dzieci, które próbują rankiem i po lekcjach przejść przez Dworcową tuż przy szkole. Tam świateł nie ustawiono. Bajkę, że w połowie ulicy światła uspokajają ruch, proszę zostawić dla nieznających miasta. Co rusz widzę, jak lekceważone są te światła, które, gdyby stały przy szkole, mogłyby powstrzymywać fantazje przelatujących nad torami kolejowymi i pędzącymi Dworcową domorosłych ścigantów. Owszem, świadomie kpię z tych wszystkich bęcwałów jeżdżących po mieście „setką”, bo sam przez lata ścigałem się na torze i doskonale widzę, że z techniką u nich słabo i wyróżnia ich tylko łamanie przepisów. Zakręty ścinają, ale jakby jechali w odwrotnym kierunku. A ich próby driftu na rondach wyglądają komicznie. Bohaterowie ulicznych wyścigów, którym najpewniej brakuje talentu i determinacji, by zdobyć licencję i spróbować sił na prawdziwych zawodach, więc z ulicy robią sobie tor wyścigowy, uznając usunięcie tłumika i założenie spojlera za przeróbkę na samochód wyczynowy.

Ale na głupotę nie ma rady – powinna jednak być rada na to, jak jej zapobiegać. Niestety, wygląda na to, że władze miasta nie mają pomysłów na zwiększenie bezpieczeństwa. Wyposażenie przejść dla pieszych w migające ludziki owszem, pięknie można opisać w samorządowej gazetce. Ale czy poza ładnymi światełkami przyniesie jakiś efekt? Choć dobre i to, skoro Rada Rodziców od lat nie może doprosić się progów zwalniających przy SP nr 2. Podobno nie zgadza się Starostwo, bo jeżdżą tam karetki. Znam wiele ulic w Polsce, którymi jeżdżą karetki, ale jakoś władzom tych miast nie przeszkodziło to w ustawieniu progów. Władze innych miast tak długo pisały do Inspektoratu Transportu Drogowego, aż doczekały się odcinkowego pomiaru prędkości. I tam, gdzie wprowadzono taki pomiar, liczba wypadków spada na ogół do zera. U nas dla odmiany fotoradar na Wysokiej, przy SP nr 1, decyzją ITD kilka lat temu zdjęto. Ile pism wysłał Urząd, by go zachowano? Jedno? A może aż pięć? Z informacji, którą dostałem wówczas z ITD wynika, że ani jednego. ITD poinformowało, że likwiduje, Urząd przyjął do wiadomości. Tak, jak przyjmuje łaskawie pisma od mieszkańców, oczekujących działań.

Dziś światła na przejściu przy Jarosławskiej to rosyjska ruletka, bo kierowcy pędzą mimo czerwonego, wiedząc, że to „tylko” przy przejściu, więc nic im z bocznej drogi nie wyjdzie. Zainstalowanie świateł przy wyjeździe z Jarosławskiej, które zarazem uczyniłyby bezpiecznym samo przejście dla pieszych, z którego korzysta wiele dzieci, jest podobno niemożliwe, bo… planowana jest przebudowa drogi. Za ile lat? A może w ogóle owej przebudowy nie będzie? Tymczasem niedawno na tym właśnie przejściu potrącono (na szczęście niegroźnie) nastolatka. Kolizji samochodów już nikt tu nie liczy.

A inne miejsca, przez które przebiega droga 430 w Puszczykowie?
„Administrator drogi nie zgadza się na światła, ponieważ spowolnią ruch” – taką absurdalną odpowiedź kiedyś usłyszałem. W Mosinie na każdym skrzyżowaniu z drogą 430 są światła lub rondo i jakoś ruchu to nie spowalnia. W Luboniu kilkanaście minut stoi się, gdy zamkną przejazd, jeśli ulicę zablokują zamierzające skręcić samochody. Poza tym, w całej cywilizowanej Europie, jest tendencja do spowalniania ruchu w miastach. Bo emisja, bo hałas. W Berlinie na większości ulic nocą obowiązuje 30 km/h. A miasto nieco większe niż Puszczykowo czy nawet Mosina. A u nas dopiero niedawno wycofano idiotyczny przepis – dawny pomysł pojedynczego posła, żeby nocą jeździć w mieście 60 km/h. Nigdzie w Europie nie ma takich regulacji. Są za to, na przykład we Włoszech, zakazy wjazdu na ulice biegnące przy szkołach, w godzinach największego ruchu dzieci. U nas to nie do pomyślenia.

Ale podobnie nie do pomyślenia wydają się być skuteczne działania władz Puszczykowa w zakresie poprawy bezpieczeństwa. Realne działania. Na przykład skłonienie poznańskiej drogówki, by częściej pojawiała się na Wysokiej z radarem. Jeżeli zostanie tak jak jest – obawiam się, że czekają nas kolejne wypadki. Zresztą w ostatnich miesiącach było w Puszczykowie kilka potrąceń na pasach, na szczęście nie tak tragicznych w skutkach.

Optymizmem nie napawają także niektóre komentarze w mediach społecznościowych, jakie pojawiły się po tragicznym wypadku. Niektóre pomstują na ograniczanie prędkości i zachowania pieszych. Inne biorą w obronę kierowcę busa używając argumentów, które mogłyby być komiczne, gdyby zdarzenie nie było tragiczne. Jedna z komentujących broniła kierowcy pisząc, że mógł być… zmęczony. W poniedziałek rano? Oby nie po niedzielnej imprezie. Albo inna Pani wieszczyła, że winny jest pieszy, bo był ubrany na czarno, a przejście przecież nieoświetlone. Jak na razie zakazu ubierania się na czarno nie ma, jest za to nakaz ustąpienia pierwszeństwa pieszym. Nawet tym ubranym na czarno. Szczytem zaś chamstwa – innego w miarę cenzuralnego słowa nie znajduję – był usunięty już komentarz, że pieszy mógł być samobójcą i wtargnął na jezdnię, więc nie ma co wyrokować. Żadna z piszących osób raczej nie widziała – i lepiej dla nich – jak ratownicy reanimowali leżącego na drodze mężczyznę. Jak wcześniej leciał w powietrzu, nim uderzył o asfalt. Żadna z nich nie słyszała uderzenia ludzkiego ciała o blachy i szybę busa. Który zatrzymał się 35 metrów za przejściem…

Widziałem wiele wypadków i choć jak zastrzegłem na początku, to biegli ocenią, z jaką prędkością poruszał się bus oraz gdzie znajdował się przed wypadkiem pieszy, to niestety nie wierzę, że tak pognie się blacha pojazdu, który jedzie 50 km/h. A przecież przy przejściu widząc człowieka, kierowca powinien jechać wolniej. O ustąpieniu pierwszeństwa nie wspominając. Niezależnie jednak od wyników badań biegłych i skazania lub uniewinnienia kierowcy, warto, by ten wypadek uświadomił nam jak bardzo niebezpiecznie jest tuż obok naszych domów, szkół, do których chodzą nasze dzieci czy wnuki. Niestety, obawiam się, że śmierć tego Człowieka poza bólem, jaki przyniosła Rodzinie, nie wstrząśnie władzami miasta, a jeśli, to nie na tyle, by coś realnie zrobić. Owszem, może napiszą znów jakieś pismo, znów odpiszą – może nawet na ten list – że robią, co mogą, ale… nic nie mogą. Czy naprawdę musi dojść do jakiejś spektakularnej tragedii, aby zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo, a dzieciom bezpieczną drogę do szkoły? Przecież następnym przejściem za tym, na którym doszło w poniedziałek do wypadku, jest przejście przy szkole. Czy dopiero jak ktoś potrąci grupę dzieci, urzędnicy pokażą, że jednak coś potrafią? Jakich argumentów – poza urną wyborczą – mają dziś użyć mieszkańcy, aby skłonić urzędników do działania, a nie pisania listów niemocy? Bo ten list to też jest list niemocy. I rozpaczliwego wołania – zróbcie coś, zanim dojdzie do kolejnej tragedii.

Jacek Balcer”

Autor listu jest z zawodu pilotem liniowym i byłym dziennikarzem, obecnie prowadzącym własną firmę. Dwukrotny Mistrz Polski w wyścigach samochodowych. W Puszczykowie mieszka od 15 lat.

Wypadek ze skutkiem śmiertelnym w Puszczykowie. Zdj. J. Balcer.

Wypadek ze skutkiem śmiertelnym w Puszczykowie. Zdj. J. Balcer.

Wypadek ze skutkiem śmiertelnym w Puszczykowie. Zdj. J. Balcer.

Wypadek ze skutkiem śmiertelnym w Puszczykowie. Zdj. J. Balcer.

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Wasze komentarze (28)

  • mieszkaniec
    poniedziałek, 21 mar, 2022, 9:36:55 |

    Nie będe polemizował z autorem tekstu bo ma racje i koniec dyskusji.

    Kiedy czytam takie teksty na myśle przychodzi mi jedno – czy doczekamy się kiedyś w Puszczykowie/Mosinie takiego podejścia jakie od lat jest realizowane w Jaworznie (zorientowani wiedza co co chodzi). Obawiam się, ze nie.

    W Puszczykowie pod katem działań samorzadu jest lepiej, Mosina jak jest-wszyscy wiedzą, choć wierzę, że po kolejnych wyborach samorzadowych w końcu będzie porzadny burmistrz.

    Mili Państwo/Mieszkańcy-to Wy w rękach macie klucz do realnych zmian. Kluczem tym jest karta wyborcza. I albo wybieracie ludzi mających komptenecje, wizje i realne podejście do problemów miasta, albo tych którzy mają najlepsze ulotki wyborcze. Efekty potem sa takie jak widziecie na co dzień i jakie sa opisane powyżej.

    • mkm
      poniedziałek, 21 mar, 2022, 12:28:11 |

      Niestety, wyłącznie karta wyborcza. A, i proszę nie sugerować, że obecnie wybrani mieli lepsze ulotki. Bo mieli ulotki bez programu. Robotę wykonał za nich niejaki Dur ze swoją gadzinówką, która pojawiła się tuż przed wyborami.
      I tak jest od lat.

  • MS
    poniedziałek, 21 mar, 2022, 11:04:39 |

    Marzy mi się kopiowanie rozwiązań z Amsterdamu, które ma niesamowicie przyjazne dla ludzi i mieszkańców rozwiązania dotyczące infrastruktury. „Problemem” jest to, że są one zazwyczaj na koszt ruchu samochodowego, a w Polsce panuje totalna samochodoza. Ale ich podejście do budowania dróg, oznaczeń, priorytetyzowania mieszkańców, komunikacji publicznej i zielonej jest niesamowite.

    • Uzi
      poniedziałek, 21 mar, 2022, 21:44:19 |

      Witam,
      Jeździłem w Amsterdamie ale również Kopenhadze. Oba te zachodnie miasta, a dokładniej ich rozwiązania komunikacji dwukołowej są na bardzo wysokim poziomie. Do tego dochodzi dobrze skonstruowane prawo, które uwzględnia potrzeby i bezpieczeństwo rowerzystów. Widać, że Poznań trochę się na tym wzoruje, co prawda z różnym skutkiem, ale przynajmniej coś ruszyło, jakiś beton został skruszony. A Mosina i Puszczykowo? Totalne dno, wręcz tutaj się życie rowerzystom utrudnia. I teraz zapytać mieszkańca Mosiny i mieszkańca jednego z Wymienionych miast europejskich, jak im się podróżuje w ich miastach (zarówno samochodem jak i rowerem) to odpowiedź jest prosta i oczywista. Zalecam naszym decydentom kontakt z kimś z jakimiś mieszkańcem, rowerzystom. Pozdrawiam serdecznie

      • rower tak
        poniedziałek, 21 mar, 2022, 22:26:16 |

        GMP pisała jakiś czas temu o jakimś spotkaniu rowerowym. Podobno wyszła kompromitacja urzędu. Potwierdza się to co Pan napisał, że te wszelkie zmiany w Mosinie czy Puszczykowie to wręcz utrudnianie. Ale tego żaden urzędnik ani burmistrz nigdy nie zrozumie. A zagranicą pewnie żaden nigdy nie był.

  • jb
    poniedziałek, 21 mar, 2022, 12:19:41 |

    Za spowolnieniem ruchu samochodowego przemówili dziś w tokfm specjaliści, wskazując, że już obniżenie prędkości pojazdu o 10km/h daje wymierne oszczędności paliwa. Wskazali, że byłby to zupełnie bezkosztowy, bezinwestycyjny pierwszy krok do tego, by móc zacząć natychmiast, z dnia na dzień, ograniczanie importu paliwa z Rosji.

  • J.
    poniedziałek, 21 mar, 2022, 14:40:46 |

    Tak. Wszyscy na hulajnogi, paralotnie i eko dmuchawce a pociągiem dojedziesz wszędzie. To są majaczenia. Za to blokowanie ruchu przez „40”, podwójne ciągłe w miejscach gdzie można wyprzedzać + rosnąca z roku na rok ilość samochodów to rzeczywistość. Nic nie zatrzyma postępu. Ta droga wymaga natychmiastowej przebudowy zwiększającej jej przepustowość. Inaczej Mosina umrze, bo żaden poważny biznes tu nie przyjedzie bez komunikacji z Poznaniem, a sorry p biznes na hulajnogach, rowerach i pociągiem nie pojedzie. A dwa: ludzie muszą dojechać do pracy. Czyli do Poznania. Urzędas który rządzi tą gminą tego nie zrozumie, ale być może „nowy zarząd w klubie” się pojawi i pchnie to miasteczko z prl-u ku realnej rzeczywistości.

    • Anty J.
      poniedziałek, 21 mar, 2022, 16:39:20 |

      Na pewno co niektórzy wymagają rozbudowy rozumu ;)
      A teraz proszę wytłumaczyć jak miałaby się rozbudowa drogi zwiększająca jej przepustowość do infrastruktury w Łęczycy i Luboniu i ograniczeń przepustowości na tym odcinku?

      Postęp to nie budowa dodatkowych pasów ruchu. Gdyby tak było to w takim Los Angeles gdzie jest po X pasów w każda stronę na autostradzie, nie było by korków .

      Postęp to zrównoważony transport, gdzie zbiorowa komunikacja jest podstawa i jest faworyzowana. Właśnie po to, aby bezsensownie nie stać w korkach.

      Mosina umiera nie przez ta drogę, ale lata zaniedbań no wielu innych polach.

      • Piotr
        poniedziałek, 21 mar, 2022, 17:56:27 |

        Sto procent racji

        • Gość
          poniedziałek, 21 mar, 2022, 21:08:46 |

          Dobry wieczór. Bardzo podobają mi się wpisy forumowiczów „MS” i „jb”, natomiast nie mogę zgodzić się z panem „J.” Nie jest to tylko problem Puszczykowa, czy Mosiny, ale w Polsce zabrnęliśmy w jakiś komunikacyjny kozi róg. Samochodoza to fakt. To bolączka. Niestety znam bardzo wiele osób, które są pełnosprawne, pracują 10 km od domu, a cały rok jeżdżą autem. Do 15 km rower lub hulajnoga jest świetnym środkiem transportu przez 3/4 roku. Owszem do tego potrzebna jest przemyślanie budowana infrastruktura. Wcale nie potrzeba na to wielkich funduszy i dofinansowań. Dlaczego na „zachodzie” w drogach odpowiadających naszym powiatówkom czy wojewódzkim wszędzie robi się pobocze asfaltowe? Pełni ono poza terenem zabudowanych rolę chodnika i jezdni rowerowej. Strefy tempo 40 w terenie zabudowanym to standard. U nas jadąc ul. Leszczyńską 50 km/h po godzinach szczytu jak jest luźniej jest się notorycznie wyprzedzanym. Droga rowerowa nie nadaje się do niczego, jest bardziej niebezpieczna niż jazda jezdnia główną. Brak wiedzy u urzędników, ignorancja wobec wiedzy u lokalnych polityków (tak burmistrz i radni to politycy) do tego agresja drogowa wszystkich uczestników i mamy mała wojnę domową na drogach. Apeluję do Was mieszkańcy, którzy jeździcie urlopowo po Europie, lub pracujecie tam róbcie zdjęcia i ślijcie do urzędu, do burmistrza, otwórzcie im oczy.

    • Piotr
      poniedziałek, 21 mar, 2022, 17:53:30 |

      Nie zgadzam się . Zwiększenie przepustowości ( czytaj poszerzenie ) musi odbyć się kosztem Puszczykowa. Nastąpi izolacja Puszczykowa Górnego i odcięcie Puszczykowa od szlaków turystycznych i WPN, co jest podstawą istnienia naszego pięknego miasteczka. Nasze miasto trzeba chronić. Problemem jest gmina MosinA. Tu następuje gwałtowna rozbudowa. Rozbudowujcie sobie, ale nie naszym kosztem .

      • Ktoś
        poniedziałek, 21 mar, 2022, 21:22:47 |

        Rozbudowa następuje tam gdzie jest na to miejsce. Pomysł rozbudowy to „pyra” roku . Nie zmienia to faktu ze nie fair jest wskazywanie gminy Mosina jako kozła ofiarnego .

  • Gość
    poniedziałek, 21 mar, 2022, 15:49:03 |

    Na dzisiaj na JUŻ!!! Ktoś niech zainteresuje się „robotami drogowymi” w Czapurach bo to co tam się odpier..a -ręce opadją!!!!

    • Gość
      poniedziałek, 21 mar, 2022, 16:10:18 |

      Ktoś? Jak masz zastrzeżenia to pisz do aquanetu lub kierownika budowy jaśnie panie

      • Gość
        poniedziałek, 21 mar, 2022, 19:03:54 |

        Zapewne chodzi o tragiczną organizacje ruchu we Wiórku. Panie mądralo zapraszam na codzienne pokonywanie tej trasy.

  • Gość
    poniedziałek, 21 mar, 2022, 22:37:14 |

    Nie rozumiem, po co publikować takie stronnicze pseudo-opinie kolejnego człowieka, dla którego jedynym rozwiązaniem problemu pieszych jest spowolnienie ruchu na drogach. Autor tekstu nie jest żadnym autorytetem w dziedzinie bezpieczeństwa drogowego i nie zmieni tego fakt, że jest jakimś mistrzem w wyścigach (choć sam nie wiem w jakiej formule – wyścigi Trabantów?).
    Całe życie słyszę te wyrywkowe przykłady jak to w Niemczech kulturalnie jeżdżą, że tylko w Polsce tak pędzą i rozjeżdżają ludzi. Z drugiej strony, może nasze społeczeństwo wymaga zupełnie innych rozwiązań, może właśnie zabranie uprawnień pieszym poprawi sytuację, może nauczenie pieszego, że może wejść na pasy tylko i wyłącznie, jak po obu stronach zatrzymają się samochody załatwi sprawę.
    Można mówić, że polskim kierowcom brakuje kultury, ale to samo dotyczy pieszych – dla przykładu: Mosina Rynek czy Poznańska Puszczykowo – przejść jest pod dostatkiem ale i tak pełno osób chodzi na skróty.
    Sprawa jest prosta – samochód został stworzony by przemieszczać się z większą prędkością na dużych odległościach – taka jest natura auto-mobilności a z naturą jeszcze nikt nie wygrał.
    Na koniec – proponuję poczekać na opinię biegłego zanim rozpędzi się szczucie na kierowców.

    • ananas
      poniedziałek, 21 mar, 2022, 23:07:19 |

      Do #Gość Powiedział co wiedział. Samochodziarzu weź na luz. Tak piesi też bywają nieroztropni, ale to samochody zdominowały naszą przestrzeń. A co do autorytetów: mnie kiedyś emerytowany funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej próbował pouczać po tym jak mnie obrąbił. Powiedział też, że nie jestem „inżynierem ruchu” i mam się nie wymądrzać. Napisałem list do urzędu i trzy tygodnie później wadliwie postawionego znaku już nie było, gdzie miało miejsce to zdarzenie. Nie chcę wdawać się w szczegóły teraz bo to nieistotne. Także szanuj gościu opinie innych, tych co kawał świata zjechali. Twoje rozumowanie przypomina mi Przemysława Mielocha. To pan?

      • Gość
        wtorek, 22 mar, 2022, 8:37:36 |

        O! I teraz kryterium szacunku będzie kto ile świata zwiedził…
        Powiem jedno – każdy kto odnosi się do innych krajów, to w pierwszej kolejności powinien porównać warunki gospodarcze, ekonomiczne, polityczne a potem przekładać to na sytuacje dna codziennego. Coś mi się zdaje, że jeśli dasz Polakom tyle pieniędzy, tyle czasu wolnego, tyle spokoju co zachodnie nacje to warunki natychmiast się zmienią.
        W Polsce system karania wykroczeń nie służy poprawie bezpieczeństwa tylko zasileniu budżetu. Gdyby chodziło o zdrowie i życie Polaków, to politycy zrzekliby się immunitetów i naturalnie podlegali karze. „Kamera TVN24 nagrała, jak auto z Jarosławem Kaczyńskim na siedzeniu pasażera gnało prawie trzy razy więcej ponad przepisowe 50 km/h w terenie zabudowanym, wyprzedzało na podwójnej ciągłej i wymuszało zjazd na pobocze samochodów jadących z naprzeciwka.” To co może najpierw zaczniemy od ustawodawców?

  • Uzi
    poniedziałek, 21 mar, 2022, 23:47:09 |

    Zastanawiam się tylko czy to brak chęci, umiejętności czy ideologia bycia anty.

  • Tony
    wtorek, 22 mar, 2022, 2:54:52 |

    Zjechałem pół świata i takiego idioty nie spotkałem!

  • Tony
    wtorek, 22 mar, 2022, 3:00:31 |

    Na wlocie z mosiny parking p&r na wylocie na łęczycę to samo, zakazać ruchu kołowego i pieszego i lotniczego i wodnego, będzie bezpiecznie, a myśleć dalej uczmy w szkołach zaprzestawać bo będzie bezpiecznie po co nie być idiotą jak jest bezpiecznie

  • Obserwator
    wtorek, 22 mar, 2022, 13:32:27 |

    Popatrzcie Państwo co zrobiono w zeszłym roku z ulicą Rzeczypospolitej Mosińskiej w Mlosinie. Frezowano asfalt aby zlikwidować pasy dla pieszych celem przejścia z rowerem na pas dla rowerów i dalej jechać na rowerze. Zlikwidowano, też frezując asfalt trójkąty
    jako,że zbliżamy się do drogi z pierwszeństwem ruchu. Zbudowano garby spowalniające prędkość beż jakiego kolwiek znaku. Kto to wymyślił? Miła gazeto a może warto by było wyjaśnić temat i zrobić kilka, zdjęć?

  • 112
    środa, 23 mar, 2022, 21:20:13 |

    Po pierwsze ul. Wysoka nie jest droga krajową,ale wojewódzką – taki mały szczegół.
    Wielu ludzi w całej Polsce w tym i w Puszczykowie krzyczało, że należy pozbawić Straż Miejska fotoradarów, a teraz o nie proszą !!!
    Odcinkowy pomiar prędkości w tym miejscu to bzdura, fotoradar na razie marzenie.

    Jedyne co wydaje się najbardziej realne i spowodowało by spowolnienie ruch pojazdów do tego jakie tam obowiązuje ograniczenie prędkości to: zmiana sygnalizatorów przy przejściach dla pieszych na takie które zapalają zielone światło gdy kierowca jedzie do 50km/h, a gdy jedzie powyżej to czerwone. Tak jest na ul. Dworcowej w Puszczykowie i to się dobrze w/g mnie sprawdza.

    • Gość
      środa, 23 mar, 2022, 21:38:53 |

      Do kogo,panie komendancie należy kontrola przestrzegania przepisów? To jest clou problemu.

      • 112
        środa, 23 mar, 2022, 22:13:22 |

        Pomiar prędkości należy do Policji i ITD. Jednak na DW430 odcinek Mosina – Łęczyca miejsc do stacjonarnego ,bezpiecznego pomiaru prędkości za wiele nie ma. Do tego należy dodać,że Policjanci na terenie powiatu nie maja na swoim wyposażeniu radarów. Ma je WRD, które wszędzie być nie może.

        p.s. Proszę mnie przestać tytułować Panie Komendancie, choć to bardzo miłe. Wole 112.

    • krystian
      środa, 23 mar, 2022, 21:44:07 |

      @112 – fotoradary odebrano Strażom Miejskim bo były gminy w Polsce, gdzie uczyniono z tego maszynkę do zarabiania pieniędzy a nie narzędzie do zwiększania bezpieczeństwa. Tak było w biednych gminach, które leżały przy większych drogach krajowych. Osobiście uważam, że radary powinny wrócić, ale powinien być większy nadzór nad nimi.

      • 112
        środa, 23 mar, 2022, 22:14:42 |

        Dokładnie tak. Fotoradary nie powinny być zabrane tylko powinny zostać odpowiednio zmienione przepisy dot. ich stosowania.

  • Sław
    piątek, 15 kwi, 2022, 12:40:13 |

    Samochody nie zdominowały przestrzeni publicznej, jak ktoś wcześniej napisał, a jedynie drogi, które są dla nich stworzone. A po za tym nie sądzicie, że coraz większe utrudnianie życia zmotoryzowanym zwiększa ich stres i powoduje odwrotne skutki. Coraz większa ilość trudnych do spełnienia przepisów powoduje, że coraz bardziej są lekceważone i nawet osoby, które chciały by jeździć zgodnie z prawem zaczynają je łamać. Nie lepiej łagodzić przepisy, ale dążyć do ich bezwzględnego przestrzegania. Nauczyć ludzi poszanowania dla prawa. Kiedyś na drodze z Mosiny do Lubonia były tylko 2 ograniczenia prędkości- przy szkole w Puszczykowie do 50km/h i na skrzyżowaniu w Łęczycy do 70km/h. W tym drugim miejscu było też jedyne kilkadziesiąt metrów linii ciągłej. A teraz? Spróbujcie zgodnie z przepisami wyprzedzić koparko-ładowarkę, które na tej trasie pojawiają się regularnie. A trudno jechać za taką maszyną przez 30 km, gdy trzeba rano zdążyć do pracy.

Skomentuj